Strona 6 z 9

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 00:28
przez Reetmine
Obrazek

Wzdrygnęło nim gdy zadałeś pytanie. Spojrzał na swoje kopyto, a raczej ostrze pełniące te funkcje, jak i rozłożył dwie pary skrzydeł. Spojrzał na ciebie z pewnym zaciekawieniem w oczach.
- Wiesz dobrze kim jestem. Widzę, że moje obecne ciało ci nie odpowiada, sam czuje się w nim nieswój. Nie ja je wybrałem, wolałbym porzucić tą marną imitacje alicorna. Niestety, w drodze do perfekcji trzeba zaczynać od "rzeczy miernych".

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 09:40
przez Shadow Sky
Nawet niezbyt zauważył te ostrza. Całkiem pasowały do niego... pomijając, ponownie, że wyglądał jak kupa śmieci.
- Taaa.... Spiral w swojej normalnej formie wyglądała dużo lepiej. Swoją drogą, jeśli ją porzucisz, co się z nią stanie? - Zrobił kilka kroków w bok, by móc obejrzeć alicorna z boku. Strach powoli z niego opadał, zastępowany ciekawością i szybkim myśleniem, jak się wyplątać z tej sytuacji. - I przy okazji, to tobie i twoim sztuczkom z czasem zawdzięczam szybkie dorośnięcie?

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 09:54
przez Reetmine
Obrazek

- Możesz tak to nazwać, wolałem mieć w pełni sprawne ciało, nie być kilkuletnim podrostkiem. - Schylił głowę jak wąż i sam zaczął się ruszać, a raczej krążyć dookoła ciebie, uważnie wpatrując się swymi złotymi oczami. Zauważyłeś, że całe jego ciało było pokryte czerwoną łuską poza torsem.
- Niestety dla mnie w tym... czymś znajdowała się część mnie, ponieważ do ciebie nie miałem dostępu musiałem skupić się na resztkach. Zabawne, że o to pytasz, kiedyś inaczej się umawialiśmy.

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 10:04
przez Shadow Sky
Kto jest w ruchu i okrąża ten ma inicjatywę... Shadow sam się wreszcie ruszył, zaczynając chodzić z alicornem tak, by nie dać mu się zdominować. Krążyli wokół jednego punktu.
- Niby jak "się umawialiśmy"? I nie odpowiedziałeś na pytanie o Spiral. Tak nieco mi na niej zależy, wiesz. Odrobinę. - Rzucił w trakcie tej fascynującej czynności. Ciekawe jak twarda była ta łuska... Najlepiej było chyba atakować w tors. Prosto w niego. I to jak najszybciej...

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 10:24
przez Reetmine
Obrazek

- Jak każdy kuc, gdy przychodzi do jego części umowy to zaczyna droczyć, uciekać. Myślisz, że jak ty i twój mały braciszek przetrwaliście? Ja szukałem ciała, ale to wy umieraliście, chcieliście żyć. Ja wam dałem życie, wy się zgodziliście na moją część umowy. Spiral... a, chodzi ci o to obecne ciało. - Spojrzał ponownie na własne kopyto-ostre, po czym lekko zdenerwowany opuścił je na ziemię. - Nie zależy mi na niej, równie dobrze mogłaby zniknąć.

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 10:32
przez Shadow Sky
-Umowy zawarte pod przymusem są nieważne. - Parsknął Shadow. Nie podobało mu się to, stanowczo. - A mi nie pasuje opcja, by ona zniknęła. Jak już się nią pobawiłeś, to mógłbyś ją wypuścić, wiesz, chyba że cię kręcą takie szkielety. - Zerknął w stronę drzwi. A, fakt, coś go jeszcze ciekawiło... - Fate jest ci bardzo oddana? - Zapytał niefrasobliwym tonem.

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 10:47
przez Reetmine
Obrazek

- To nie był przymus, ty i twój brat chcieliście żyć. Zresztą nie ma umów pod przymusem, kiedy się na coś zgadzasz, to się zgadzasz. Dlatego to my władaliśmy, wy kuce nie macie w sobie honoru. - Zatrzymał się, spoglądając na ciebie powoli ruszał skrzydłami.
- Ten szkielet jest mi na razie potrzebny, dopóki nie znajdę lepszego ciała. Lub... - Spojrzał na ciebie i cwanie się uśmiechnął. - już je znalazłem. Początkowo w planach chciałem ją zniszczyć, może coś się zmieni. Co do Fate jest użytecznym sługą, dobrze wie komu służyć.

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 10:54
przez Shadow Sky
Uh-oh, wyglądało na to, że mu się wreszcie przypomniało że może go zeżreć. I co on gadał o honorze? Honor jest tylko przeszkodą dla skuteczności i nie powinien stać w sprzeczności z nią... a na chwilę obecną skuteczność, według Shadowa, powinna się przejawiać tym, że żyje.
- Użyteczna... Jak miło. Czy zanim zrobisz mi coś wrednego i niemiłego, dasz mi trochę czasu z nią sam na sam? - "Gdy prowadzą cię na stryczek poproś o szklankę wody, nigdy nie wiadomo co się stanie zanim ją przyniosą".

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 11:02
przez Reetmine
Obrazek

- Oczywiście, że nie, teraz ja się w niej znajduje. Nie za bardzo marzy mi się znów szukanie następnego "obiektu". Dopóki ja w niej jestem, to jestem. - Uśmiechnął się i podszedł wprost do ciebie. Spoglądał ci oko w oko. - A może, dla jej dobra, oddasz mi swoje ciało. Wtedy obiecuje, że jej nic nie zrobię.

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 11:08
przez Shadow Sky
Shadow westchnął. Jak na alicorna, ciężko się z nim rozmawiało.
- Chodziło mi o Fate. W Spiral też byłem, ale w innym znaczeniu niż ty. W Fate jeszcze nie. - Parsknął. - I wiesz, tak od razu o oddaniu ci mojego ciała? Tak na pierwszej randce? - Odsunął się o dwa kroki. Nie uśmiechało mu się umierać za nieumarłego changelinga. - Poza tym... czy nie byłoby dla ciebie lepiej, dajmy na to, opętać jednorożca, będącego pretendentem do tronu Kryształowego Imperium?

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 15:31
przez Reetmine
Obrazek

- Potrzebuje twojego ciała. - Tak skomentował twoje zdanie o pierwszej randce. - Chodzi ci o Sombrę? On nie ma w sobie mojej części. Nie rozumiem jak Celestia mogła przyjąć do Equestrii swojego wroga, podobnie jak puścić wolno heroldów. Błędy które nigdy nie powinny nastąpić. Co do Fate, możesz. Masz dziesięć minut.

Alicorn wyszedł, do piwnicy zaś zeszła ciemna pegazica, nie wyglądała na zbyt zadowoloną. Byłeś z nią sam na sam.

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 15:50
przez Shadow Sky
Dziesięć minut? Chyba go nie doceniał. Do tego musiałby chyba mieć pewne problemy...
- Chociaż dwadzieścia! Daj spokój!- zaprotestował, a potem przyszła Fate. Już raz miał ją jak na talerzu, teraz ponownie. Uśmiechnął się i podszedł bliżej. - Zadowolona z zwycięstwa? I wiesz, zdejmij tą zbroję i odpowiednio się ustaw. Czuję, że to będzie zabawne.

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 16:15
przez Reetmine
Obrazek

- Nie jestem zadowolona ze zwycięstwa, bo ty dalej jesteś. - Odpowiedziała lekko znudzona, po czym doszły do niej twoje następne słowa. Prychnęła jak kotka, a grymas wykrzywił jej twarz. Odeszła nieco od ciebie.
- Chyba nie myślisz palancie, że ci się tu zaraz oddam?

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 16:36
przez Shadow Sky
A może by tak ją zabić i zgwałcić jej zwłoki? To też jakaś opcja. No cóż, jak mówi stare, mądre, pewnie chińskie przysłowie "lepiej być zgwałconym niż zabitym i zgwałconym".
- Nah, nie, oczywiście. - Obszedł ją nieco i wyjął dyskretnie dmuchawkę i swoje usypiające pociski z kurtki. - To byłoby mało... zabawne. - Dorzucił, nim podjął próbę uśpienia jej za pomocą tego wielce przydatnego narzędzia.

Re: Stary zniszczony dom

PostNapisane: 12 maja 2013, o 17:10
przez Reetmine
Po 5 nieudanych rzutach i 2 krytycznych porażkach BS wyszedł za 8 razem(3).

Obrazek
- Zabawne? Kompletnie ciebie porąbało pegazie. - Kręciłeś się aż w końcu wyjąłeś dmuchawkę i strzeliłeś w nią, wyplułeś pocisk który trafił ją w okolicy uroczego znaczka. Nagle Fate zaczęło kręcić się w głowię( nieudany test WT), po kilku chwilach upadła na ziemie, zupełnie nieprzytomna jak lalka.
Stałeś nad nią jak w jakimś kiepskim klopfiku.