Nie spodziwała się, że kupi jej więcej zabawek, pomimo, że chciała tylko jedną. No, to mamy rodzinkę pluszaczków!
- Yay, dziękuję tatusiu! - przytuliła ojca, a następnie odebrała swoje zabawki.
Z tymi wszystki torbami wyglądała jak mały, objuczony osiołek, ale przynajmniej się cieszyła, że ma swoje zabaweczki, całkiem ładne, trzeba przyznać. I do tego jeszcze chinczyk. No coś takiego, coś takiego...
- Na lody? - zapowietrzyła się - Przecież niedawno byliśmy na ciastkach! Ale... - uśmiechnęła się szeroko - Ale możemy iść. Yay!