Pony Utopia

Shiny jad? zup?. Jad?, jad? i jad? a? zjad?. Obliza? si? i spojrza? na wszystkie kucyki w pokoju, po czym zamkn?? oczy i zacz?? si? hu?ta? na krze?le.

Shiver otworzy?a brytfank?. Na drugiej misie by? ry? oraz ?wik?a.
- Zrobi?am na drugie klopsiki wegetaria?skie zapiekane z serem broku?ami pieczarkami i pomidorami. - cz?stujcie si? prosz?.

Autumn zacz?? nak?ada? drugie na talerze swoim siostrom.
Zwróci? si? do Shinego.
- I co Shiny nadal zamierzasz wyjecha? na ?wita móg?by? t? sztuk? przygotowa? tutaj w Ponyville rzadko mamy tego typu rozrywk?. A ty si? wybierasz na gwiazdk? Word?
Autumn na?o?y? sobie pe?en talerz jedzenia i wróci? na swoje miejsce.

- Hmm, na Grzanie Serc chyba nigdzie nie wyje?d?am dopóki nie sprawiam tu problemu - u?miechn?? si? nie?mia?o i u?ywaj?c magii nabra? sobie na talerz troch? klopsików. - Pewnie urz?dz? tu sztuk?. B?d? potrzebowa? aktorów i kostiumów. Co do tego drugiego to s?ysza?em ?e mieszka tutaj Rarity, s?awna projektantka i - co raczej niech?tnie i rzadko wspominane w wy?szych sferach - Element Harmonii. Ostatnio zrobi? si? szum wokó? niej w zwi?zku z odwiedzinami w zamku i pojawianiem si? u boku Fancy Pants'a. Sowa przynios?a mi pras?, musz? co? wiedzie?. Wracaj?c do tematu prawdopodobnie zakupi? u niej kilka stroi. Ach, musz? zrobi? jakie? op?aty za wst?p na przedstawienie - nie b?d? marnowa? potencja?u...

-Jak? znowu gwia...aaaa, gwiazdka. No tak, jasne...-Powiedzia? Word który z pocz?tku nie wiedzia? o co konkretnie chodzi. Na?o?y? sobie na talerz porcj?, maj?c przy tym min? wyra?aj?c? pewne zamy?lenie.
-Nie wiem czy jest sens bym si? gdziekolwiek pojawia?, dawno si? odzwyczai?em od czego? takiego. I nie obra? si? Shiny, ale nie jestem pewien czy bym zap?aci? za wst?p na przedstawienie w którym macza?e? kopyta.

- A ty si? nie wybierasz na gwiazdk? Word? - zapyta?a si? wbijaj?c swoje s?odkie b??kitne spojrzenie w czerwie? oczu szarego kuca. Jej oczy posmutnia?y nagle - Mam zamiar przygotowa? wraz z rodzin? Apple mas? pyszno?ci. Odwróci?a wzrok spogl?daj?c na Shinego
- Shiny je?li b?dzie jaka? mi?a rola dla mnie do odegrania w waszym przedstawieniu ch?tnie w niej wezm? udzia? - u?miechn??a si? ?agodnie.

Autumn prze?uwaj?c powiedzia?:
-Jak b?dziecie chcieli wróci? do domu do miasta tylko dajcie znak to was ch?tnie odwioz? brn?c w takich zaspach na takim mrozie to samobójstwo. Ja jestem zahartowany i przyzwyczajony ale o wasze zdrowie bym si? ba?. Chyba ?e Shiny umie si? teleportowa? na du?e odleg?osci jak Nomiki.

- Chcia?bym tak - prychn?? bawi?c si? ?y?eczk? za pomoc? magii. - Có?, ja chyba zostaj? tutaj, prawda? - j?kn?? nie?mia?o. Nie s?dzi?, ?eby kto? tak serdeczny jak Autumn móg? go wyrzuci? na ?nieg ale... lepiej spyta? dla pewno?ci, ?eby nie obudzi? si? rano w jakiej? zaspie.

Word prze?u? w spokoju kilka k?sów. B??kitne oczy Shiver dzia?a?y na niego, z czego sam sobie ?wietnie zdawa? spraw?. W chwili gdy prze?uwa? mia? do?? czasu by si? zastanowi? nad odpowiedzi?.
-W sumie, to mog?aby by? nawet niez?a zabawa. Zobaczy?bym co i jak tutaj wygl?da. Zak?adam ?e w moich stronach co nieco si? ró?ni, w porównaniu do Ponyville.-Powiedzia? po tym jak ju? prze?kn?? i u?miechn?? si?.-A znaj?c ?ycie mi dom zasypa?o a? po dach... Którego wyremontowanie nam tyle czasu zaj??o Autumn. No dobra, najwi?cej czasu zaj??o nam szukanie pegaza do pomocy.

- Shiny ale? mo?esz tutaj zosta? jak d?ugo chcesz, nikt ci? nie wygania. Autumn zachowuj si? prosz? ci? - rzuci?a gniewne spojrzenie bratu. - Naprawd? bardzo bym chcia?a wzi?? w niej udzia? - Shiver by?a wyra?nie podekscytowana i rozradowana tym faktem. Natomiast Autumn niespokojnie dziwny i zdenerwowany. - Ciesz? si? ?e b?dziesz jednak na wigilii Word - skin??a s?odko ?ebkiem Shiver

Autumn sko?czy? je?? wytar? chusteczk? pyszczek wsta? od sto?u.
- Jestem zm?czony id? do siebie na gór?. Word gdyby? chcia? wraca? do domu zapukaj do mojego pokoju. - ostanie s?owa wypowiedzia? prawie beznami?tnym tonem
Po czym wyszed? z jadalni nie wypijaj?c do ko?ca swojego grza?ca.

[z/t]

- Och, oczywi?cie, ?e znajdzie si? dla pani jak?? ciekaw? rol?. Ka?da para kopytek jest potrzebna - u?miechn?? si? serdecznie w stron? Shiver. Zaraz poczu? jednak dziwne spojrzenia dwójki na sobie. Mia? wra?enie ?e Shiver i Word próbuj? mu co? powiedzie?, ale mo?e to by?a tylko jego wyobra?nia... - Hmm, ja te? pójd? do pokoju. Smacznego - po?egna? si? wstaj?c od sto?u i ruszy? na gór?.

Kiedy Shiny wyszed? Word nieco odetchn??, pierwotnie mia? zamiar chwyci? za szk?o z grza?cem ale zatrzyma? si? w pó? drogi przypominaj?c sobie nagle ?e obok niego siedzi Shiver. Spojrza? si? krytycznie na swój ogon na którym Winter zaplot?a warkoczyki i westchn?? ci??ko.
-Ja naprawd? lubi?em jak mia?em ogon normalnie. Powa?nie.-Mrukn?? próbuj?c przywróci? w?osy w ogonie do stanu pocz?tkowego.

Shiver wsta?a od sto?u i zacz??a sprz?ta? stó? i wnosi? naczynia do kuchni do zlewozmywaka. Westchn??a troch? jej to zajmie mycie tego wszystkiego czasem naprawd? chcia?aby mie? zmywark?. Zostawia?a troch? jedzenia na talerzu z karteczk? Dla Heneora
Dziewczynki podzi?kowa?y za obiad i pobieg?y na gór? do swojego pokoju.

Kiedy Word sko?czy? ju? si? m?czy? z ogonem, rozejrza? si?. By? tak zaabsorbowany tym ?eby ogon powróci? do normalnego stanu, ?e nawet nie zauwa?y? i? zosta? sam w pomieszczeniu. Wsta? powoli od sto?u zastanawiaj?c si? co by zrobi? o tej wci?? do?? wczesnej porze. Do uszu dobieg? go odg?os zmywanych naczy?. Niepewnym krokiem podszed? do kuchni i si? zapyta? widz?c Shiver przy zlewozmywaku.
-Nie potrzebujesz czasem pomocy?