Pony Utopia

Autumn wszed? do kuchni i wystawiaj?c tylko ?eb zza framugi drzwi krzykn?? do zebranych.
- Hej kto z was napije si? rozgrywaj?cego grza?ca na dobry pocz?tek !!!1

Word spojrza? si? na Autumn'a wzrokiem mordercy. Westchn?? jednak i machn?? zrezygnowany kopytem.
-Co tam, jeden raz mnie nie zabije... Daj Autumn, jednak za bardzo zmarz?em by czym? takim pogardzi?.-Powiedzia? do ogiera, po czym rozejrza? si? po wn?trzu. Podoba?o mu si? tu, cho? porz?dek który tu panowa? lekko go niepokoi? w porównaniu do ba?aganu jaki ma u siebie w domu.

Shiver wesz?a do jadalni nios?c waz? z zup?. Po?o?y?a j? na ?rodku sto?u po czym znikn??a w kuchni przynosz?c kolejne pyszno?ci a? stó? si? zape?ni?.
- A gdzie Nomiki - zapyta?a - Mog?abym przysi?c, ?e j? widzia?am i Shiny te? tak nagle znikn??- sta?a lekko zdezorientowana gdzie si? podzia?y kuce.
Do jadalni wbieg?y trzy ma?e klacze - siostry Autumna. Jedna z nich Spring najwyra?niej by?a bardzo zap?akana.
- Co si? sta?o s?oneczko - rzek?a ?agodnie Shiver g?askaj?c siostr? po g?owie.
Summer westchn??a - Zgubi?a jej si? ta gumowa maskotka Celestii przeszukali?my ca?a ?azienk? ale nie ma. I teraz beczy.
- Oj nie p?acz skarbie. Kupie ci now? obiecuj? ju? dobrze - przytuli?a do siebie pog?aska?a i otar?a jej ?zy kopytkiem
Spring poci?gn??a noskiem lekko si? uspokajaj?c siad?a do sto?u ale ?zy jej nadal lecia?y z pyszczka.
Winter prychn??a ale na widok Worda u?miechn??a si? z?o?liwie i usiad?a po lewej stronie Worda wbijaj?c w niego swoje pe?ne "mi?o?ci" spojrzenie.

- Ah nie przejmuj si? kucami one z regu?y maj? ADHD i nie ustoj? na miejscu. Niesie je m?odzi s?.- powiedzia? Autumn kompletnie ignoruj?c swoj? m?odsz? siostr? i jej tragedi? z zagini?ciem gumowej Celesti. Autumn upi? troch? trunku - Pycha - I z dwoma kuflami wyszed? do jadalni. Po?o?y? kufel obok Worda a sam zaj?? miejsce obok Winter.

Shiny wszed? do kuchni w szarym szlafroku znalezionym w czerwonej ?azience (oj, niech b?dzie ten szlafrok, prosz? xD).
- Dzie? dobry wszystkim - u?miechn?? si?.

Word zauwa?y? spojrzenie Winter, które mu si? niespecjalnie podoba?o.
-Emm... Co si? tak patrzysz? Mam co? na twarzy?-Zapyta? si? u?miechaj?c przy tym. Spojrzenie tej ma?ej klaczy lekko go przera?a?o. Chwyci? kufel i upi? z niego kilka ?yków.

Shiver nala?a ka?demu gor?cej zupy tak?e ucieszy?a si? jak zobaczy?a Shinego w szlafroku. Przywita?a go radosnym u?miechem i usiada?a obok Worda jednak unikaj?c jego spojrzenia , jednocze?nie delikatny ró? pojawi? si? na jej policzkach.
Dopiero jak Word magiczn? ?y?k? spróbowa? zupy. Spojrza?a na niego i zapyta?a bardzo ?agodnie i melodyjnie
- Smakuje ci? -
Tymczasem Winter widz?c ?e Shiver i Word s? sob? zaj?ci zacz??a wi?za? bardzo powoli i delikatnie warkoczyk na ogonie szarego kuca.
Summer si? niczym nie przej??a tylko w ciszy jad?a. A Spring ju? si? uspokoi?a ale jej oczy nadal by?y zap?akane.

Autumn si?gn?? po pajd? chleba przegryzaj?c ni? zup?.
- Hej Word. Czego chcia? ten pegaz który wpad? do holu. Wlecia? wylecia? eh kuce zaczynaj? trakotwa? mój dom moj? oaz? spokoju jak hotel jestem za bardzo wyrozumia?y. Uda?o nam si? wyci?gn?? sanie wi?c dojazd do Ponyville b?dzie - czkn?? i prze?kn?? zup? z chlebem.
Jupiii - zakrzykn??y Summer i Spring jednocze?nie , Winter siedzia?a cichutko ko?cz?c swoj? robot?.

Word u?y? magicznej ?y?ki by zje?? ostro?nie troch? zupy. Ostro?no?? wynika?a raczej z tego ?e nie mia? zbytniego zaufania do przedmiotów korzystaj?cych z magii, do kucy zreszt? te?. Podniós? brwi pod wra?eniem smaku, zbyt cz?sto nie mia? okazji je?? domowych posi?ków, tak wi?c i by? pod wra?eniem tego co Shiver przyrz?dzi?a.
-Niesamowite, naprawd? dawno nie jad?em niczego tak dobrego.-Powiedzia? z u?miechem do Shiver. Po dos?yszeniu pytania Autumn'a poczu? lekko jak przypomina mu si? zderzenie z pegazem, raczej niezbyt przyjemne.
-Pegaz mówi? co? o tym ?e nie ma pr?du, zasypa?o Ponyville, nie ma szko?y z tego powodu, oraz ?e pracuj? nad tym by wszystko powróci?o do normy.

Kucyk zdziwi? si? b?yskiem na stole, jednak tylko chwilowo i zaraz spokojnie usiad? przy stole w celu skonsumowania obiadu. Lewituj?ca, pob?yskuj?ca na zielono ?y?ka w?drowa?a od miski do ust i z powrotem.

Shiver przel?k?a si? b?ysku chwytaj?c delikatnie Worda i przytulaj?c si? do niego tak ?e kuc wypu?ci? ?y?k? która zamiast na talerz spad?a na niego i ochlapa?a go, po czym samoczynnie lewituj?c wróci?a na talerz.
- Ojej - zakry?a kopytkami swój pyszczek - Najmocniej ci? przepraszam Word, ale co to by?o? - wbieg?a do kuchni przynios?a ?ciereczk? i wytar?a resztki zupy z jego sier?ci - Przepraszam ci? za niezdarno?? - rzek?a cichutko i smutnie tak ?e tylko on us?ysza?.
Tymczasem Winter ju? ko?czy?a swoje dzie?o skoro nie lokówka s? inne mo?liwo?ci zemsty u?miecha?a si? z?o?liwie i doko?czy?a ma?? wst??k? warkoczyk na ogonie Worda.
Spring z piskiem uciek?a pod stó?.

Autumn przewróci? oczami. Jaki? jednoro?ec bawi si? teleportacj? tylko czemu w moim domu mrukn?? niezadowolony. Musz? sprawdzi? czy firma ubezpieczeniowa nie powinna mi zapewni? zabezpieczenia przed czym? takim - pomy?la?
- Spring wy?a? spod sto?u. Winter co ty wyprawiasz !!!??

-Nic si? nie sta?o.-Powiedzia? zwrócony w stron? Shiver, z ust mu nie schodzi? u?miech pomimo i? zel?a? nieco po kontakcie tym jak nieco oberwa?o mu si? zup?. W normalnych okoliczno?ciach zapewne nie omieszka?by powiedzie? czego? uszczypliwego do klaczy, ale teraz najzwyczajniej w ?wiecie nie widzia? takiej potrzeby.
-Ale ?e co Winter ro... ?esz w... Mam nadziej? ?e nie wygl?dam w ten sposób ?adniej.-Powiedzia? po tym jak Autumn zwróci? uwag? na Winter. Przyjrza? si? krytycznie swojemu ogonowi. Przemilcza? cisn?ce mu si? na usta przekle?stwo i stara? si? zabrzmie? zabawnie.