Dom rodziny Leaf

[Heneor]

- Czyli to ca?e Nightmare Night o którym czyta?em jest dzisiaj? Trzeba b?dzie si? jako? wykr?ci? z tej szopki. - pomy?la? ko?cz?c nale?nika.
- ?urawie nie nosz? ubra? - powiedzia? do Autumna i skierowa? si? na strych. Nie zamierza? si? przebiera?, ale to dobra okazja ?eby przejrze? zawarto?? mebli na strychu, mo?e trafi si? co? ciekawego.

[Reetmine]

Uda? si? na strych. ?a?owa?, ?e razem z ?urawiem, gdy? móg?by go przeszuka? w celu "znalezienia interesuj?cych rzeczy". A tak tylko móg? szuka? ubra?... Nie interesowa?a go dzisiejsza zabawa, ot kolejna uroczysto??. Znalaz? d?ugi, ciemny strój, przypominaj?cy stare lata. Co prawda by? troszeczk? za du?y, ale by?o wej?cie na skrzyd?a, a to si? najbardziej liczy?o. Przymierzy? go jeszcze, po czym wzi?? pod pach? i szed? na dó?.
- Za?atwione. Mog? ci ju? pomóc ogierze, szczególnie z wy?szymi partiami domu.

[Autumn Leaf]

Szybko si? uwin?li z ozdabianiem domu. Masa ?wiec?cych duchów oraz wydr??onych strasz?cych dy? ozdobi?o dom. A tak?e balony z podobizn? NN. Zanim si? zorientowali zapad? ju? zmrok. Autumn przebra? si? w swój strój i krzykn?? do Reet'a biegn? po kumpla spotkamy na miejscu.

z/t

[Reetmine]

Po odej?ciu Autumn postanowi? nieco odpocz??, jednak ozdabianie by?o bardziej m?cz?ce ni? s?dzi?, szczególnie z lataniem. Nim spostrzeg? min??o ju? troch? czasu, postanowi? wi?c ubra? si? w strój( jak mus to mus) i niezadowolony uda? si? na plac. Przypomnia? sobie o jeszcze jednej sprawie, dotycz?cej pewnego jednoro?ca, ale najwy?ej dzi? to za?atwi. Opu?ci? wi?c farm?.

z/t

[Heneor]

Heneor przegl?da? rzeczy w szafie czekaj?c a? jasno szary kuc wyjdzie, chcia? przejrze? zawarto?c kilku mebli na strychu, a on mu w tym przeszkadza?. Po chwili kucyk znalaz? jaki? czarny p?aszcz i szybko wyszed?. ?uraw poczeka? chwil? i podszed? do sekretarzyka ?eby zobaczy? co w sobie skrywa. Chcia? otworzy? szuflad? ale by?a zamkni?ta, tak cztery pozosta?e, podszed? wi?c do dwóch skrzy? ale one tak?e by?y zamkni?te.
- Ku?wa - zakln?? cicho. - Musi by? tu gdzie? klucz. - Zacz?? przeszukiwa? strych. Pod wieczór przeszuka? prawie wszystkie zakamarki ale klucza nie znalaz?. - koko euro spoko, a mysla?em, ?e chocia? z tym pójdzie ?atwo. - Zawiedziony podszed? do okna. Zauwazy?, ?e dwa kuce które spotka? rano gdzie? id?. Nie chcia?o mu si? siedzie? ca?? noc na strychu ale uczestniczy? w tej szopce, zwanej Nightmare Night, te? nie mia? zamiaru. Postanowi? polata? bez celu po okolicy. Szybko chwyci? swoja torb? i narzuci? j? sobie na szyj?, wychodz?c pocz?stowa? sie jeszcze kilkoma cukierkami które le?a?y na stole w kuchni.

[zt]

[Autumn Leaf]

Reet odprowadzi? Autumna pod same drzwi domu rodziny Leaf.
Autumn poda? kopytko na dowodzenia ogierowi i zapyta? ziewaj?c szeroko
- Ja id? waln?? si? do wyra jestem piekielnie zm?czony, ale co z tob? nie masz domu chcesz skorzysta? z mojej go?cinno?ci i przekima? si? w jednym z nieu?ywanych pokojów. Jest jeszcze wczas zatem ?azienka nie b?dzie obl??ona przez moje siostry - za?mia? si?.

[Reetmine]

- Je?li oczywi?cie mog?, z ch?ci? skorzystam. Nied?ugo otworz? tutaj biznes, wi?c nie b?d? si? musia?... tu?a?. Je?li wszystko b?dzie dobrze, móg?bym skupywa? czasem ró?ne rzeczy, mi?dzy innymi trunki.

[Autumn Leaf]

Autumn poprowadzi? pegaza na gór? na pierwsze pi?tro. Dom z zewn?trz wydawa? si? du?y ale dopiero w ?rodku okaza? si? by? molochem. Reet stan?? w szerokim korytarzu po ka?dej stronie by?y drzwi.
- We? tamten pokój - wskaza? kopytkiem Autumn podaj?c mu klucz. Na przeciwko jest ?azienka wi?c si? nie zgubisz. Lepiej si? zamknij, wol? by moje siostry ci? nie dopad?y. One nie cofn? si? przed niczym zw?aszcza jak jest go?ciem tym gorzej dla ciebie - odpowiedzia? bardzo powa?nie Autumn . W jego g?osie brzmia?a bardzo sroga przestroga dla Reeta by si? lepiej sam nie p?ta? po domu bo nie wiadomo co go czeka.
- Zapewne czeka nas pó?ny obiad. Nara Reet. Autumn wzi?? od Reeta lunet? i wszed? do swojego pokoju.


zzzzzzzzzz

[Reetmine]

- Mi?ego odpoczynku...
Poszed? do ?azienki, szybko si? myj?c. Skierowa? si? ku pokojowi wskazanemu przez ogiera, postanowi? nie chadza? po domu. Nie obawia? si? jego sióstr, raczej nie chcia? nadu?ywa? go?cinno?ci. Zamkn?? si? na jeden zamek, zostawiaj?c klucz w drzwiach, po czym po?o?y? si? na ?ó?ku. ?ykn?? jeszcze jedn? pigu?k? i zasn??.

[Autumn Leaf]

Autumn obudzi? si? pó?nym popo?udniem. Jak an t? por? roku by?o ciep?o i s?onecznie na niebie leniwie pe?z?y chmurki.
Otworzywszy jedno oko rozejrza? si?, okno by?o otwarta lekki powiew powietrza dra?ni? jego chrapy. Ziewn?wszy leniwe Autumn zwlek? si? z ?ózka, przeci?gn?? si?. Najpierw ruszy? do ?azienki wzi?? zimny od?wie?aj?cy prysznic, a nast?pnie swoje kroki skierowa? do jadalni. By? ciekawy czy Reet ju? si? obudzi? ale nie chcia? mu przeszkadza?..Poczu? delikatny ból w g?owie po wczorajszej alkoholowej imprezie na wzgórzu to by?o raczej normalne ?e mia? drobnego kaca i tak nie wypi? du?o.
W jadalni przywita?a go jego siostra Shiver. Stó? by? ju? zastawiony a potrawy smakowicie pachnia?y, Dzisiaj Shiver upiek?a ciasto z malinami na deser.
Zanios? troch? tego wypieku Word'owie - pomy?la? Autumn zasiadaj?c do pó?nego obiadu.

[Reetmine]

Nie wiedzia? nawet ile spa?, leki i alkohol robi?y swoje. Spojrza? na opakowanie ze szpitala i pokr?ci? g?ow?, w?a?nie si? ko?czy?o. ?ykn?? od razu jedn? pigu??, ból w nogach powoli znika?. Wsta? i wyszed? z pokoju, kieruj?c si? ku do?owi. Poczu? zapach z jadalni, skierowa? si? ku niej. Zauwa?y? Autumna oraz jego siostr?. Sk?oni? si? im, po czym sam usiad?.
- Widz?, ?e i ty troch? spa?e?, ogierze.

[Autumn Leaf]

- Ano - zwróci? si? do Reeta Autumn z pe?nymi "ustami" ciasta które w?a?nie szale?czo poch?ania?. Najwidoczniej bardzo mu smakowa?o,
-Mam nadziej?, ?e dobrze spa?e? - sk?oni?a si? bia?o-fioletowa klacz. - Usi?d? zaraz podam ci obiad. Wysz?a do kuchni.
- I co tam? Ja si? wybieram do Worda odwiedzi? go. A ty Reet jakie plany na popo?udnie? Dzie? jeszcze d?ugi przed nami - zagadn?? Reeta Autumn po tym jak ju? sko?czy? je?? ciasto i wyciera? swój pyszczek w serwetk?.

[Reetmine]

- Przyjemnie si? spa?o, naprawd? macie pi?kn? farm?. Nie jestem g?odny, ale dzi?kuje.- Sk?oni? si? klaczy, po czym wyj?? nast?pn? pigu?? i wsadzi? sobie do ust.
- Nie wiem czy nie pójd? za?atwi? sprawy z tutejszymi w?adzami, jak i wynaj?? jaki? zespó? remontowy. Nie wiem ile czasu mo?e to zaj?? a nie chcia?bym, ?eby wpad?a jaka? kontrola i co? wyci?gn??a.

[Autumn Leaf]

- Hej na mnie mo?esz zawsze liczy? co? wyremontowa? z zewn?trz to dla mnie nie problem np: ?ciany. Czy pomalowa? to tak. Gorzej z dachem , Autumn ?ykn? kompociku z suszonych ?liwek i kontynuowa? - Ostatnio ca?e dwa dni szukali?my z Wordem pegaza który zechcia?by pouk?ada? par? gontów na jego zniszczonym dachu. Ogólnie w Ponyville pegazów jak na lekarstwo jednak chyba wol? w Cloudsdale siedzie?.
Shiver przysz?a i poda?a Reetowi ca?y talerz wegetaria?skich go??bków.
- Smacznego- u?miechn??a si? do ogiera. Na?o?y?a mu jeszcze kawa? ciasta i po?o?y?a na talerzyku obok niego.
- Przygotuj kawa?ek dla Worda - krzykn?? Autumn gdy Shiver ponownie znika?a w kuchni.

[Reetmine]

- Je?li chcesz, mog? wam pomóc z tym dachem.- Zacz?? zajada? go??bki, smakowa?y naprawd? nie?le.
- Co do remontu, na razie musz? znale?? odpowiedni? lokalizacje. Albo gdzie? w centrum, albo tu, na obrze?ach. No i musz? zobaczy?, czy pirat dalej jest zainteresowany, czy sam zostaj?. Jak wszystko b?dzie gotów, zawsze b?dziesz móg? liczy? na darmowe kolejki.