Zamrugał kilkakrotnie zaskoczony bezpośrednością wyznania klaczy. Ściągnął ku sobie brwi, starając się ogarnąć to co ona powiedziała, stwierdzając nagle, że czeka go naprawdę ciężki czas. Będzie musiał poprosić Shiver by nauczyła tą klacz jak się obsługuje toaletę. Omalże się nie pacnął w łeb kopytkiem, jak sobie przypomniał że miał zrobić obad. Westchnął boleśnie, pomczym kiwnął głową.
-Niech będzie, ale wracaj szybko bo się całkiem zaziębisz.-Powiedział wstając od stołu.-Ja spróbuję zrobić z tego co zostało jakąś zupę. Podobno z wszystkiego można zrobić zupę. Znając moje szczęście, spalę nawet wodę...-Rzucił żartobliwie, po czym udał się do kuchni, by zacząć się zabierać za zupę. Nie omieszkał mamrotać do siebie cały czas, by poczuć się choć trochę lepiej. Za cholerę nie wiedział dlaczego mu to pomaga.