przez QuietWord » 18 lut 2012, o 23:59
W karierze go?ca Word widzia? wiele. Widzia? ró?ne rzeczy których widzie? rzecz jasna nie powinien, widzia? jak kucyki knuj? i u?ywaj?c ró?nych szyfrów przekazuj? sobie ró?ne informacje. Widzia? jak bardzo staraj? si? ukry? to ?e tre?? listów i raportów które s? mu powierzane, jest bardzo wa?na i zale?? od nich ich wygodne sto?ki na których to siedz? nieustannie, grzej?c przy tym zady po tych co je wcze?niej wysiedzieli. Ale nic, nic nie mog?o si? równa? z tym co by?o mu dane prze?y? tego dnia.
A by?a to nadspodziewanie wysoka dawka s?odyczy raczej nie przyswajalnej przez uk?ad trawienny. Chodzi?o rzecz jasna o s?odycz wynikaj?c? z troski i opieki jak? otrzymywa? ca?kiem zb?dnie od innych kucyków zamieszkuj?cych Ponyville. W efekcie jego sporych braków w asertywno?ci zaj?cie maj?ce zaj?? mu góra dwie godziny, zaj??o mu ca?y dzie?. Bo w prawie ka?dym domku znalaz? si? kucyk który z wielk? ch?ci? cz?stowa? go kaw?, herbat?, czy jakim? wypiekiem, nie zwa?aj?c na raczej skromne próby zaprzeczenia oraz wykr?canie si? posiadanym zaj?ciem.
Word'owi by?o ju? o wiele lepiej ni? po kolejnym wmuszonym w siebie przez zwyk?a uprzejmo?? kawa?ku ciasta, bo i powrót zaj?? mu do?? sporo czasu. Z lekkim zawodem zorientowa? si? przy "Koniczynce" ?e b?dzie musia? troch? nad?o?y? drogi by si? dosta? do domu Leaf'ów, ale w postanowieniu dotarcia tam utrzymywa?a go my?l o tym ?e b?dzie tam na niego czeka? Shiver.
Oraz ostre jak brzytwa pazury jastrz?bia które wbija?y mu si? z sadystycznie okazywan? t?sknot?, gdy? jego pupilek rzecz jasna dorwa? go w momencie kiedy zacz?? wraca? do Leaf'ów. Jastrz?b milcza? i siedzia? z pazurami wbitymi w jego bok, pr???c si? przy tym majestatycznie, nie zwa?aj?c nawet na to ?e nikt go nie ogl?da.
Word w ko?cu wszed? do holu z jastrz?biem na plecach, maj?c nadziej? ?e ten ani dzieciarni za bardzo nie wystraszy, ani dzieciarnia nie b?dzie go za bardzo m?czy?. Bo o to ?e b?d? si? go bali to nawet si? nie ?udzi?. W wi?kszo?ci to by?y ma?e diabl?ta, które by pewnie nawet Discord'a oskuba?y z ka?dego w?oska, ?uski, piórka, pazurów i z?bów. Rogi mu zostawiaj?c tylko na znak jego g?upoty.
-Emm... Shiver, wróci?em w ko?cu. Mam nadziej? ?e nie b?dziesz z?a o to ?e przyczepi? si? do mnie mój ma?y, pierzasty kolega.
WS - BS - S - T - Per - Int - Ag - FEL - WP - HP
40 - 28 - 27 - 32 - 43 - 33 - 45 - 35 - 28 - 13