Hol

[QuietWord]

-Mam nadziej? ?e b?dzie mi dane si? dowiedzie? co si? sta?o.-Powiedzia? id?c w stron? salonu z Reet'em.

[zt]

[Heneor]

Niebieskie "co?" okaza?o si? by? pegazem. Zawiedziony Heneor widz?c, ?e jak na razie towarzystwo nigdzie si? nie wybiera, wróci? na strych. Przespa? si? godzin? i postanowi? wyj?? na krótki spacer. Zabra? ze sob? i zszed? do holu. By?o w nim s?ycha? jakie? krzyki z salonu. Zbytnio go to nie interesowa?o wi?c wyszed? z domu.

[zt]

[Autumn Leaf]

Autumn wszed? do holu by? nieziemsko zm?czony. Opar? si? o ?cian? i dysza? ci??ko teraz mia? tylko jedno marzenie k?piel ?ó?ko i d?ugi sen pierwszy raz chyba nie mia? ochoty ?ni? o swojej ksi??niczce. Us?ysza?, ?e kto? wybiega z jadalni do holui. To by?a jego siostra. U?miechn?? si? maj?c jednak w pami?ci to ?e jeszcze nie tak dawno ugodzi?a go be?tem z kuszy.

[Shiver Leaf]

Shiver wbieg?a rado?nie w poskokach do holu. Chcia?a si? gor?co przywita? z bratem ale stan??a lekko zaniepokojona widz?c jego stanem - Braciszku czy co? si? sta?o? Nie wygl?dasz za dobrze. - spojrza?a zmartwiona na ?aciatego ogiera który opiera? si? o ?cian? i próbowa? jako? nie straci? przytomno?ci.

[QuietWord]

-?esz, Autumn. Wygl?dasz jakby? mia? niesamowit? tyrad?, gdziekolwiek by?e?.-Powiedzia? wchodz?c do holu, maj?c ca?y czas na sobie fartuch którego nie zdj??. Przygl?da? si? Autumn'owi z zaciekawieniem, oraz z pewnym niepokojem. Czu? znowu dziwne przeczucie ?e co? ca?kiem niedawno by?o nie tak. Co wi?cej wyobra?nia podsuwa?a mu ca?kowicie absurdalne sceny w których brakowa?o mu wiele wiadomo?ci, oraz elementów które mog?yby mu to u?o?y? w ca?o??.
-B?dziesz ?y? kucu? Wygl?dasz jakby? potrzebowa? pomocy.

[Autumn Leaf]

- Nie jestem tylko zm?czony, potrzebuj? snu i ?ózka - rzek? bardzo s?abo. Nie zastanawiaj?c si? w której kolejno?ci to mówi i dobrego lekarza pomy?la?. Nie mia? nawet si? by pu?ci? jaki? dowcip o nowym ubranku Worda. Nagle us?ysza? za sob? szczekanie psa. Do holu wbieg? pies krótkow?osy czarno -podpalany jamnik w niebieskim sweterku, którego szczekanie przypomina?o ?miech pegaza.
Autumn j?kn??, ale nie odezwa? si? s?owem tylko gapi? si? na psa stoj?cego przy nim rado?nie merdaj?cego ogonem.

[Shiver Leaf]

Shiver na chwile przesta?a martwi? si? bratem i podskoczy?a do pieska g?askaj?c i obejmuj?c go
- Jakie s?odki piesek. Sk?d go masz to dla mnie prezent jeste? kochany jak ma na imi? ................................... blah blah blah ................- zala?a brata tysi?cem zb?dnych pyta?.

[QuietWord]

Jamnik. Tego jamnika na pewno kojarzy?. Nie da? po sobie pozna? z czym skojarzy? psisko, mia? nadziej? ?e to po prostu wyobra?nie p?ata?a mu figle. Ale wiedzia? ?e istnieje mo?liwo?? ?e to co mu si? wydawa?o, by?o prawd?. Zbyt du?o dziwnych rzeczy widzia? do tej pory. Spojrza? si? na Autumn'a badawczym wzrokiem.
-Faktycznie, wygl?dasz jakby? mia? zasn?? na miejscu. Nie b?dziesz mia? nic przeciwko jak ciebie si?? zaci?gniemy do ?ó?ka.-Bardziej stwierdzi? ni? zapyta?. G?os mia? nieco zbyt powa?ny, ale w takiej sytuacji to nie by?o nic niezwyk?ego.

[Autumn Leaf]

- Co ? A ?ó?ko tak . Nie ma takiej potrzeby Word sam trafi?. Tylko we? choink? i zaci?gnij j? do salonu troch? si? namacha?em by j? w ko?cu tutaj przywie??, ale sam nie dam rady - u?miechn?? si? do Worda
- Co do pieska - spojrza? na Shiver - znalaz?em go w lesie. Kto? go porzuci? albo si? zgubi? sam nie wiem. Poszed? za mn? to pomy?la?em ?e b?dziesz szcz??liwa tyle mi mówi?a?, ?e chcia?by? mie? zwierz?tko. To mój taki prezent gwiazdkowy - u?miecha? si? do siostry nast?pnie wlepi? wzrok w jamnika i u?miechn?? si? jeszcze szerzej tym razem jego u?miech by? z?o?liwy
- A nazywa si? .... Kabanos.
Pies przesta? szczeka? i chyba zacz?? si? krztusi?.

[Shiver Leaf]

- Och dzi?kuj? ci braciszku. Jest taki cudowny. Zawsze o takim marzy?am - Shiver zacz??a mocniej tuli? jamnika w swoich obj?ciach a ten zacz?? si? mocniej krztusi?. Shiver wypo?ci?a w ko?cu ze swojego u?cisku pieska i po?o?ywszy go na pod?odze delikatnie pog?aska?a po ?ebku- Biedaczek zakrztusi? si? z wra?enia. Pewnie ju? kocha swoj? now? pa?ci?.
- Summer Spring Winter chod?cie Autumn przywióz? pieska mamy pieska zakrzykn??a rado?nie Shiver.

[QuietWord]

Word w g??bi ducha stwierdzi? ?e sam by zacz?? si? krztusi? gdyby by? psem i nazwano go kabanosem. Stwierdzi? jednak ?e nie ma co tego faktu komentowa?. Podszed? do drzwi by obejrze? choink? któr? mia? wci?gn?? do domu. Zmru?y? przy tym wyra?nie oczy.
-?esz... B?d? mia? zakwasy.-Powiedzia? wcale g?o?no podchodz?c do drzewka, które chwyci? by spróbowa? je wci?gn?? do domu.

[Autumn Leaf]

- Wiedzia?em Word,?e mog? na ciebie liczy?. - klepn?? kopytkiem szarego kuca po grzebiecie. Powolnym krokiem ruszy? do schodów i szed? krok za krokiem j?cz?c przy tym i przystraja? ?ebra bola?y go niemi?osiernie.Wymin??y go jego siostry które z piskiem zbieg?y an dó? i rzuci?y si? biedne zwierze z okrzykiem - PIESEK !!!!!
Autumn u?miechn?? si? z?o?liwie robi?c kolejny krok - A masz za to. - skierowa? swoje kroki ku ?azience.

[Shiver Leaf]

Shiver by?a naprawd? w dobrym humorze. Podesz?a do Worda o którym na chwil? zapomnia?a
- Pomog? ci wtaszczy? choink? - zaoferowa?a swoj? pomoc. Dziewczynki dopad?y pieska i zacz??y go mi?toli?. Kabanosowi nie za bardzo podoba?a si? taka zabawa i robi? co móg? by wyrwa? si? z u?cisku. W ko?cu mu si? uda?o i z piskiem polecia? za Autumn'em.
- Dziewczynki zostawcie go skarci?a je Shiver - czas ubiera? choink?
Gromkie hurrra rozleg?o si? po holu.

[QuietWord]

"To b?dzie zdecydowanie ci??ki dzie?... Raczej wieczór, ale mniejsza o szczegó?y" Pomy?la? próbuj?c najpierw wci?gn?? choink? do holu. Dzi?ki pomocy Shiver sz?o to o wiele ?atwiej, za co by? wdzi?czny. Wdzi?czno?? zosta?a przes?oni?ta tym ?e trojaczki Leaf zmieni?y obiekt zainteresowa?. Zacisn?? z?by by nie powiedzie? czego? g?upiego, ani czego? czego b?dzie pó?niej ?a?owa?.
-Niech zgadn?, do salonu z tym drzewem idziemy?

[Shiver Leaf]

- Tak tak do salonu. Ale? wielka ta choinka. To chyba najwi?ksze drzewko jakie do tej pory tutaj by?o - Shiver troch? sapa?a bo drzewko by?o strasznie ci??kie. Zazwyczaj wnoszeniem zajmowa? si? Autumn któremu takie ci??ary nie sprawia?y trudno?ci. Teraz Shiver zacz??a ceni? si?? swojego brata. W ko?cu wspólnymi si?ami Word i Shiver zataszczyli choink? i postawili w salonie. Dziewczynki wbieg?y od razu. podbieg?y do pude?ek i zacz??y wyci?ga? ba?ki i inne dekoracje i zacz??y ozdabia? drzewko.
Shiver spojrza?a na Worda
- Idziemy dalej piec babeczki czy wolisz dekorowa? drzewko?