TIME STORM
- Siedzimy cicho. ?adnego sprawozdania nie musimy sk?ada?. Korzystamy z praw uchod?ców i sprawy do genera?a nie mamy. Mamy do Kapitana Stra?y Ksi??ecej. I Genera? sam powinien doskonale wiedzie?, ?e w dobie wojny, nie ma czego? takiego jak w?asno?? prywatna. Je?eli chce tak traktowa? uchod?ców, niech od razu skapituluje i pok?oni si? Tygryficy...
Powiedzia?a Storm stra?nikowi prosto w oczy patrz?c na niego srogo, gdy genera? zabra? ju? ?aciat? krewniaczk? na stron?.
- A jak jeste? taki filuteryjny, to mo?e zdejmiesz ten mundur? Bo przynosisz tylko wstyd majestatowi tej s?u?by. Doprawdy, nic dziwnego, ?e Heroldzi tak szybko opanowali ten kraj, skoro wojsko ?amie dane zakazy i zamiast pilnowa? swojego posterunku i wykonywa? rozkazy, zaczyna podrywa? krewne swoich oficerów! ZASTANÓW SI? i nie przeszkadzaj Elementom Harmonii i ich przyjacio?om w rozmowie. Je?eli genera? chce sobie porozmawia?, niech do nas przyjdzie! Ch?tnie mu odpowiem na jego pytania.
Jej g?os by? autorytatywny, silny i nie cierpi?cy sprzeciwu. ??czy? w sobie idealnie cechy jej rodziców, wiedzia?a to doskonale.
Kuc-stra?nik zawaha? si? i cofn?? po naporem jej s?ów, a jego kolega cichutko zachichota?, chyba pierwszy raz od paru dni. Naszyjniki na szyjach Showy i Storm zacz??y si? jarzy? na ró?owo i czerwono. Lojalno?? i ?miech wida? nie polubi?y tego wierzchowca. BARDZO nie polubi?y. Po chwili jednak Storm si? uspokoi?a.
- Siedzimy cicho i nie przeszkadzamy. Nie udawaj s?u?bisty, je?eli nim nie jeste?, czego pokaz przed chwil? da?e?.
Powiedzia?a spokojnie i zaj??a z powrotem swoje miejsce na kanapie i zwróci?a pyszczek do towarzyszy.