Strona 13 z 15

Re: Salon

PostNapisane: 26 kwi 2012, o 18:08
przez Autumn Leaf
[GM]

Salon rodziny Leaf ju? dawno nie przezywa? takiego obl??enia jak tego dnia. Na zewn?trz by?o parno i duszno to te? w ch?odnym salonie zebrali si? dystyngowani oficerowie by rozmawia? tudzie? dyskutowa? o o trudnej sytuacji oraz niezbyt przyjemnych wydarzeniach jakie wydarzy?y si? owego czasu w Canterlocie . W?ród zebranych by? równie? komandor si? powietrznych Steel Leaf zanany z zapalczywo?ci wybuchowo?ci i charakterze o bardzo krótkim loncie. Jednak?e mia? równie? opini? niestrudzonego i do?wiadczonego w boju wojownika o wolno?? i niepodleg?o?? Equestri. Wie?ci które dostarczyli doborowi informatorzy nie napawa?y optymizmem. Dotyczy?y one niejakiej tyygraficy Tali który to podbi?a zamek w Canterlocie - u?ywaj?c dziwnej i tajemniczej magi i mianowa?a si? w?adczyni? Equestri. Wiadomo?? ta nie przesz?a bez echa w oddzia?ach wojskowych. O ile Canterlot i gwardzi?ci ulegli urokowi i mocy Tali o tyle wojsko i jego struktury pozostawa?y niezale?ne, niezachwiane i samodzielnym bytem. Teraz najwy?ej postawieni w strukturach wojskowych oficerowi przebywali w salonie na famie - ku uciesze Steela, który puszy? i by? wyra?nie zadowolony, si? ?e to w?asnie jego farma zosta? wybrana, a nie Apple na siedzib? sztabu - i mieli podj?? decyzj? w sprawie dzia?a? wojennych. Farma Leaf zosta?a uznana jako sztab dowodzenia dla 3 oraz 7 pu?ku lotniczego pegazów z Cloudsdale. W?ród utytu?owanych dowódców by? pu?kownik Dreamfall, który roz?o?ony na poduszkach na kanapie studiowa? mapy i przeprowadza? plany ataku. Dreamfall by? jednym z dowódców - bohaterów podczas wojny z gargulcami kilkana?cie lat temu. W wyniku wojny czerwony pegaz straci? wzrok.Jednak?e móg? widzie? tylko za pomoc? czarów u?ywanych przez jednego ze swoich oficerów szarego jednoro?ca o b??kitnej grzywie, którzy sta? obok niego i czarami sprawia?, ?e stary do?wiadczony pu?kownik móg? chocia? przez chwil? napawa? si? wzrokiem. Pozostali zebrali si? przy stole i dyskutowali g?o?no mocno gestykuluj?c kopytkami. Steel sta? obok okna i przez szyb? spogl?da? na? spokojn? i cich? okolic?, oraz podziwia? 3 dywizje my?liwskie z?o?one z najlepiej wyszkolonych pegazów, które teraz stacjonowa?y na farmie i najwyra?niej si? nudzi?y chodz?c i lataj?c w te i we wte szukaj?c sobie kreatywnego zaj?cia.
- Ci?gle nie mamy kontaktu z g?ównym dowodz?cym si? ksi??niczk? Celesti? i gdzie do siana jest gen Hardbeld i jego bataliony piechoty. Równie? gen Peacemaker i jego pu?k si? spójnia - wykrzykiwa? jeden pegaz.
Steelowi ca?a obecna sytuacja by?a na kopytko Fearbane nie by?o nigdzie wida? i nikt nie wiedzia? gdzie si? podziewa zatem ?aciaty pegaz móg? najpro?ciej w ?wiecie sam przej?? inicjatyw? i w tej walce sam wyj?? w honorach i laurach wielbiony w okrzykach zwyci?stwa. Jedyne co mu si? nie podoba?o mu si? ?e Luna wróci?a. Uwa?a? j? za bezwarto?ciow? i s?aba klacz, która tak ?atwo da?a si? op?ta? przez Nightmare moon i zosta?a wys?ana na ksi??yc zw?aszcza gdy Ponyville i mieszka?cy prze?ywali tragizm wojny z gargulcami. Zreszt? o Shinng Armorze te? nie mia? najlepszego zdania, uwa?a? go za nad?tego lalusia i szpanera.
- Shinng Armor i jego jednoro?ce powinien si? zjawi? lada moment - rzek? ?agodnie pu?kownik Raging Steel próbuj?c troch? za?agodzi? napi?t? atmosfer? jaka panowa?a w salonie. Raging b?d?cy w randze pu?kownika prowadzi? lewe skrzyd?o i by? g?ównodowodz?cym 7 pu?ku podczas gdy Steel Leaf sprawowa? piecze nad 3 pu?kiem. - Równie? spodziewamy si? niebawem jednego z elementu harmonii Applejack oraz dowodz?cego elitarn? jednostk? Wonderblts Spitfire - kontynuowa? pu?kownik Raging Steel
- Nie zapominajcie jednak?e, ?e nasz? g?ównodowodz?ca pozostaje ksi??niczka Celstia tudzie? ksi??niczka Luna w jej zast?pstwie. W zale?no?ci od tego która z nich zechce si? pojawi? i wyda? decyduj?cy rozkaz czy atakujemy czy wstrzymujemy si?.
Inny pegaz siedz?cy przy stole si? wtr?ci si? do rozmowy - Nasi bliscy s?siedzi królestwo gryfów og?osi?o neutralno?? w tej sytuacji. Pewnie jest im na pazur ze jeden z ich gatunku og?osi? si? samozwa?czym w?adc? Equestri i czekaj? na dalszy rozwój sytuacji. Jedno z pa?stw gryfów b?d?cej w ?cis?ej komitywie z Equestrio przys?a?o 2 eskadry gryfów do pomocy. Trottingham wys?a? ju? swoj? piechot? oraz kilka eskadr pegazów powinni by? tutaj przed zapadni?ciem zmroku. Dowodzi nimi gen Peacemaker. Dostali?my równie? wiadomo?? ?e i Germaney wys?a?o swoje 2 bataliony by nas wesprze? od pó?nocy. Im równie? nie podoba si? obecna sytuacja panujaca w Canterlocie. Niestety nadal nie wiemy gdzie znajduj? si? . Nasi zaufani informatorzy donie?li nam tylko, ?e s? ca?e i zdrowe i nie wpad?y w r?ce wroga nie s? w niewoli ale niestety nadal nie wiem ich miejsca pobytu ani kiedy si? pojawi?.

Re: Salon

PostNapisane: 26 kwi 2012, o 20:55
przez Applejack
Farmy z regu?y s? pe?ne kucy i pracy, ale i pewnego rodzaju spokoju - w ko?cu praca to praca, wymaga porz?dku i jasnego planu dzia?a?. Teraz farma Leafów by?a pogr??ona w militarnym chaosie, gdy na jej terenie przebywa?y pegazy z co najmniej, tak na oko, dwóch dywizji. Biegn?ca w stron? salonu Applejack, mimo lekkiej zazdro?ci ?e to nie u niej znajduje si? sztab wojska, cieszy?a si?, ?e to nie u siebie go?ci znudzone wojsko. U wizycie u niej pewnie okaza?oby si?, ?e po?ow? plonów trafi? szlag, co gorsza niektóre pegazy na jej widok o?miela?y si? rzuca spro?ne uwagi. Tak, by?a pewna, ?e ma ogromne szcz??cie z wyborem nie swojej farmy na sztab.
Wreszcie wesz?a do salonu, gdzie kierowa? j? list. Wesz?a, rozejrzawszy si? uwa?nie - z rodziny Leafów zauwa?y?a tylko tego aspo?ecznego wujka, nikogo innego z tego rodu nie by?o w zasi?gu wzroku. Stan??a przy drzwiach.
-Zg?aszam si? na wezwanie. - Zasalutowa?a z poczucia obowi?zku.

Re: Salon

PostNapisane: 26 kwi 2012, o 21:20
przez Shining Armor
Drzwi otworzy?y si? i do pomieszczenia wszed? Shining Armor uprzednio przytrzymuj?c drzwi swojej ?wierzo upieczonej ma??once. By? nieco z?y z ppwowdu nagle przerwanej podró?y po?lubnej, ale podobno sprawa by?a najwy?eszj wagi.
-Witam panów- przywita? si? sk?aniaj?c g?ow?.
-Nie wtr?caj si? skarbie i prosze nie zrób mi wstydu- szepn?? do Cadence, poca?owa? j? czul w usta i zwróci? si? do towarzyszy broni
-W Canterlocie zatrzyma?y mnie kuce wygl?daj?ce jakby kto? je wyj?? z bagna, poci?? i znów pozbiera? do kupy, ca?e miasto otoczone jest barier?, jak podczas ?lubu. Który z was wpad? na pomys? zmiany systemu rekrutacji, czemu Celestie nazywaj? cesarzow? i dlaczego zbieramy si? na jakiej? wiejskiej farmie?- zapyta?. Nigdy by sie nie spodziewa? ?e kto? wpadnie na pomys? jakiej? wi?kszej zmiany, poki on jest nieobecny. Sp?dzi? upojne dni razem z ukochan? nad morzem, zero obowi?zków, zero zada?, czysta sielanka. Nie móg? uwierzy? ?e pod jego nieobecno?? mog? zepsu?... ca?y kraj. Na zapsucie tak idealnego systemu trzeba by?o miesi?cy, jak nie lat! No chyba ?e kto? ich podbi?, ale to raczej by?o ?rednio mo?liwe z racji tego ?e Equestria nie miala wyra?nych wrogów. Zebry siedzia?y cicho, gryfów ?adnych nie zobaczy? po drodze. Co? tu nie pasowa?o. Podmie?ce? Przecie? ledwie je pokonali, nie mog?y si? tak szybko pozbiera?. Nightmare Moon? Niemo?liwe, by? dzie?. Discord? To chyba by zauwa?y?. Jedynym sensownym wyja?nieniem by?oby szale?stwo Celestii. Ale czy kto? tak rozs?dny mo?e popa?? w szale?stwo? Rozwa?ania przerwa?a mu gazeta podana przez jednego z jego osobistych stra?ników. Shining uwa?nie przyj?a? si? tytu?owi, obrazkowi i wybuchn?? ?miechem
-Mamy pierwszy kwietnia? Bo to s? jakie? ?arty!- powiedzia? ocieraj?c oczy za?azwione od chichotania.

Re: Salon

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 00:55
przez Bright Dawn
[MG]

W tym samym czasie, na zewn?trz farmy, genera? dywizji lotnictwa pegaziego Rainstrom Hardhoof Peacemaker wykonywa? dok?adn? pierwsz? inspekcj? swoich oddzia?ów. Ubrany w srebrzyst? zbroj?, silny i postawny ogier oko?o 40tki (//na nasze lata//), o ciemnoniebieskiem umaszczeniu, z?otych oczach i b??kitnej grzywie, obecnie skutecznie schowanej pod he?mem z niebiesk? ''szczotk?'' na nim (//wiecie o co mi chodzi//).
-Dobra, dowódcy szwadronów, do mnie! -Wykrzykn?? dono?nym g?osem, po czym dos?ownie po kilku sekundach przy nim pojawi?o si? kilku dowódców polowych jego formacji.
-S?ucha? mnie, bo nie powtórz? drugi raz. Przed akcj? macie si? upewni?, ?e KA?DY ?o?nierz dywizji ma naostrzon? i sprawdzon? w?óczni? oraz miecz, ?e ma pancerz wypolerowany bez ?adnych skaz i p?kni??. Macie si? upewni?, ?e ka?dy zna swoje miejsce w oddziale, i co za tym idzie, na polu bitwy. Ka?dy ma umie? lata? i przeprowadza? skuteczny grupowy desant. To NIE s? ?arty. A teraz, odmaszerowa? i wykona?! -Po tych s?owach, dowódcy polowi mu zasalutowali i natychmiast ruszyli do swoich ?o?nierzy, gdzie po chwili zacz??y si? wnosi? krzyki i okrzyki oraz inne d?wi?ki zwi?zane z przeprowadzaniem inspekcji polowej. Sam Genera?, nie trac?c czasu, wszed? szybkim i zdecydowanym krokiem do budynku, a konkretniej do salonu. Tam, do??czywszy do grupki dowódców dyskutuj?cych nad sto?em z mapami strategicznymi oraz taktycznymi, powiedzia? g?o?no:
-Co wiemy jeszcze? Jakie? nowe dane od wywiadu? Dowódcy i popychacze rebelii, ich eliminacja powinna by? NAJWY?SZYM priorytetem.

Nie jeste? MG, pisz ?e Peacemarker a nie MG ;)

Re: Salon

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 09:42
przez Reetmine
[MG]
Widzia?, jak kto? co chwila wchodzi? do ?rodka jakiej? farmy. Nie zdziwi?o go to miejsce, w?a?nie na takich odludziach pocz?tki mia?y wszelakie spiski maj?ce na celu obalenie... lub odzyskanie w?adzy. Zastanawia? si? czy mo?e nie lepiej by?oby przy??czy? si? do Tali, ale nie mia? zamiaru by? jej bezwoln? marionetk?. ?a?owa?, ?e musia? zostawi? ?on? i dzieci w Canterlot, ale mia? niewiele czasu na ucieczk?. Wcale by si? nie zdziwi?, gdyby ta dziwka, co og?osi?a si? cesarzow?, chcia?a poprzez nich wp?ywa? na niego, ale na wojnie zdarzaj? si? ofiary.

Do budynku wkroczy? ros?y, czerwony kuc ziemny o szarej grzywie, ubrany w lekk? zbroj? pó?p?ytow?. Zapewnia?a jak?? tam ochron?, a i tak go nie spowalnia?a. Rozejrza? si? po pomieszczeniu, znajdowa?o si? w nim chyba ca?e dowództwo wojskowe, ??cznie z Fearbanem i ksi?ciem Armorem, oraz jeden z Elementów Harmonii- Applejack. Nabi? swoj? fajk?, zapali? j? i usiad? na jednym z wolnych krzese?, po chwili po pokoju rozesz?a si? mi?a, waniliowa wo?. Zauwa?y? kufel z cydrem, nie zastanawiaj?c si? nawet do kogo on nale?y wzi?? go i wypi? jednym haustem.

- Wszyscy s?, to dobrze, nawet jest i ksi???.- To ostatnie powiedzia? z lekk? pogard? w g?osie. Nie cierpia? ani jednego, ani drugiego. S?dzi?, ?e Armor zyska? tak? w?adz? tylko dzi?ki znajomo?ci z t? ksi??niczk? i gdyby nie to, nie trzeba by si? liczy? z jego zdaniem. Spojrza? na Applejack podnosz?c z wy?szo?ci? g?ow?.- Nie wiem czy co? poradzisz ze swoimi przyjació?kami, moja droga.

Podszed? do map, studiuj?c je. Nie wygl?da?o to wcale ?le, mieli do?? si? by prowadzi? akcje zaczepne. Mimo to jeden z nielicznych razy ?a?owa?, ?e by? dowódc? wojskowym, i to tak wysokim. Spoczywa?a teraz na nim odpowiedzialno?? za ca?e królestwo, jak i na tamtych. Ale z racji tego, ?e on by? g?ównodowodz?cym, to na niego b?d? spada? winy za wszelkie niepowodzenia.

- Stolica zosta?a chyba ogrodzona jakim? polem si?owym, jak chyba podczas pewnego ?lubu.- Nie chcia? mówi? jakiego, nie spogl?da? nawet na par? ma??onków, lecz s?owa kierowa? do Steela.- Nawet jak pokonamy ich w bitwie i tak jej nie odbijemy, a o to nam chodzi. Musimy te? przyj??, ?e nie b?dziemy mie? pomocy ze strony ksi??niczek, chyba si? ukry?y... a tak? przynajmniej mam nadziej?. Nie wiem co wy s?dzicie, ale ja bardziej bym widzia? akcje dywersyjne, i to skierowane g?ównie w tych heroldów. Có? z odbitego królestwa gdy to b?dzie w ruinach?

Re: Salon

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 10:02
przez Black_Gallant
Obrazek

Nie by?o b?ysku, nie by?o te? huku, nie by?o nawet dzwonienia dzwoneczków. Zza kolumny wy?oni? si? cicho czarny kucyk ubrany w czarny mundur s?u?b Wywiadu Equestrii. Nie mówi? nic, zasalutowa? tylko wielkiemu przywódcy i zaj?? spokojnie miejsce za t?umem, tak by móg? obserwowa? co si? przed nim dzieje.

"To powinno by? ciekawe" Pomy?la? sobie, i dalej obserwowa? co si? dzieje. Bawi?o go to co widzia? do tej pory. A ma?o rzeczy bawi?o go tak, jak planowanie.

Re: Salon

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 16:27
przez Showy Stage
Zdyszana klacz, do tej pory ca?y czas w galopie, przyhamowa?a nieco przed drzwiami prowadz?cymi do salonu, nie wkraczaj?c jeszcze do ?rodka. Nie wiedzia?a, kto tu jest, co si? dzieje, ani co te? j? czeka. Nie mia?a zamiar wej?? ot, tak po prostu gdzie?, gdzie mog?o sta? si? dos?ownie cokolwiek (skoro przed chwil? u?wiadczy?a wizyty podró?niczki w czasie, to czemu w ?rodku nie móg?by si? znajdowa? na przyk?ad... smok? Albo jakie? co?!?). Przystan??a przed wej?ciem czekaj?c na reszt? kuców, która uda?a si? lub nie uda?a za ni?. Zaciekawi?o j? te? to, czy ktokolwiek za ni? pogna?. Mo?e pobieg?a z ca?ych si? sama? Swoj? drog? z tego wszystkiego a? zapomnia?a o u?yciu skrzyde?. Poza tym bieg na czele grupki innych kucyków na pewno wygl?da?by bardziej epicko ni? samotny lot. A sytuacja w jakiej si? znalaz?a a? wo?a?a o bycie epickim.

Poza tym, próbowa?a dojrze? gdzie? Time Storm. W ko?cu mieli si? tu znów z ni? spotka?, najlepiej by?oby wi?c porozmawia? bezpo?rednio z ni?. Póki co sta?a blisko drzwi rzucaj?c zdawkowe spojrzenia na pomara?czow? klacz, która sta?a niedaleko niej. Mia?a wra?enie, ?e gdzie? ju? j? widzia?a...

Re: Salon

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 16:33
przez Cold Air
Tu? za klacz? nadlecia? na pe?nym p?dzie ciemno-niebieski pegaz. Trzeba tu doda?, i? ?eby j? dogoni?, musia? lecie? najszybciej jak potrafi?, przez co omal si? nie zabi?, lub co najmniej ci??ko pokaleczy?, wpadaj?c w ?cian? przed drzwiami. Teraz, podfrun?? i wyl?dowa? tu? za ni?.
-Cze??! Zapomnia?em spyta?, jak si? nazywasz- rzek? pocieraj?c g?ow? w miejscu, w którym mia?a ona bliski kontakt ze ?cian?- Tak w ogóle, to jestem Cold Air- Doda?, wyci?gaj?c w jej stron? kopytko.

Re: Salon

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 17:26
przez Hikari Senshi
Wszed? spokojnie przymaszerowa? do farmy i stan?? w drzwiach salonu. Akurat us?ysza? s?owa pegaza, który przedstawi? si? jako Cold Air i proponowa? innym, aby równie? podali swoje imiona.
- Bardzo dobry pomys?, Korudu Airu*, dobrze zna? imiona towarzysze broni. Ja by? Hikari Senshi.
Powiedzia?, po czym wszed? przez próg i po krótkim namy?le wyj?? resztki swojego miecza i z?o?y? na ziemi ko?o wyj?cia. W ten sposób w Neighponie wojownicy pokazywali, ?e maj? pokojowe zamiary: zostawiali swoj? bro? przy drzwiach, gdy udawali si? na rozmowy. Co prawda ci??ko by?o uzna? po?aman? kling? i sam? r?koje?? za bro?, a do tego ronin nie by? pewny, czy w tym kraju istnieje podobny zwyczaj, ale mia? nadziej?, ?e jego gest zostanie zrozumiany.

---------------------------
* w ten sposób by prawdziwy japo?czyk wypowiedzia? twoje imi?, Cold Air. Hikari pochodzi z Neighponu, który jest kucykowym odpowiednikiem Japonii, wi?c imiona innych kucyków b?dzie wypowiada? japo?sk? manier? fonetyczn?.

Re: Salon

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 18:41
przez Autumn Leaf
[GM]

- Co jest do cholery - rykn?? w?ciekle Steel Leaf, patrz?c jak nieznane mu kucyki wchodz? od tak sobie nieproszone do salonu - To dzia? sztabu a nie impreza. Natychmiast ich wyprowadzi?. Dwóch podw?adnych Steela chwyci?o za miecze i wyprowadzi?o pod presj? Showy Stage, Cold Air'a i Hikariego do jadalni. Kucyk z wywiadu zosta? - Je?li macie jakie? wa?ne informacje zajmie si? wami gen Peacemekaer - mrukn?? na odchodne do wychodz?cych kucyków Steel.
- Gen Hardbeldzie - rzek? Dreamfall który wpierw zasalutowa? prze?o?onemu i znowu nachyli? si? nad mapami - Niestety nasz wywiad niewiele nam doniós? - Dremafal gniewnie zmarszczy? brwi patrz?c si? spode ?ba na kucyka w mundurze wywiadu - Od ostatniego meldunku nie mamy ?adnych sprawdzonych informacji. Równie? nie mamy nikogo w ?rodku zamku by móc go filtrowa? od ?rodka zdobywa? cenne informacje Za przeproszeniem jeste?my w czarnej dipie. Radzi?bym przed atakiem je?li do takiego dojdzie skumulowa? wpierw wszystkie odzia?y Nasz atak b?dzie mo?e nieprecyzyjny ale jest szansa obna?y? s?abe punkty przeciwnika ale tak jak mówi?em b?dziemy atakowa? po omacku, w ciemno nie znaj?c pot?gi wroga i rozstawienia jego armii. - prawi? dalej ?agodnie Dreamfall.
W tym samym czasie Seel nakaza? by jego ludzie cofn?li si? do lasku i tam w cieniu czekali na dalsze rozkazy. Na polu panowa?a straszna spiekota i by?o duszno.Równie? Raging Steel wyda? podobny rozkaz i pegazy odlecia?y. Steel podszed? do
Shing armora i zacz?? sobie kpi? z jednoro?ca - No nareszcie raczy?e? si? zjawi? ksi???. Dobrze si? bawi?e? na miesiacu miodowym bo widz? ?e twoja armia jednoro?ców gwardzistów podczas twojej nieobecno?ci bez walki podda?a Canterlopt. Ojej jak nisko jednoro?ce z Canterlotu upad?y dobrze ze Celestia ma wyborow? armi?, która zna si? na rzeczy a nie band? jednoro?ców stacjonuj?cych w Canterlocie wybranych tylko z przypadku Gdyby? nie wiedzia? niejaka Tali tygryfica dysponuj?ca pot??na magi?, której ?ród?a jeszcze nie uda?o nam si? okre?li? przej??a zamek i proklamowa? si? w?adc? Equestri. Z informacji nam doniesionych wiemy ?e ksi??niczki s? bezpieczne ale nie znamy ich miejsca pobytu. Czekamy na rozwój sytuacji. Co zatem masz zamiar zrobi? w tej sytuacji ksi???. Steel dumnie wypi?? pier? rzucaj?c wyzwanie jednoro?cowi.
Steel by? ubrany w krwawo - bordow? zbroj? z czerwonym pióropuszem na he?mie. Pó? jego twarzy zakrywa?a stalowa maska któr? Steel nosi? po tym jak dozna? ci??kich niewyleczalnych oparze? od magicznej kuli ognia podczas ostatniego najkrwawszego starcia w wojnie z garulcami.

Re: Salon

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 19:31
przez Spitfire
// Przyjmijmy, ze w kwaterze Wonderbolts jest z/t.

Spitfire wraz ze wszystkimi cz?onkami Wonderbolts - dzi?ki znajomo?ci samego Canterlotu - zdo?a?a si? wydosta? z opanowanego miasta, i po niezbyt d?ugim locie dotar?a przed farm?, gdzie elitarny oddzia? Wonderbolts wyl?dowa?. Gdy cz?onkowie grupy zostali przed budynkiem przekazuj?c informacje dowódcom polowym, sama Spitfire z dosy? du?ym impetem wesz?a do budynku, gdzie zaraz po wej?ciu powiedzia?a dono?nie:
-PANOWIE, sytuacja jest nast?puj?ca. -Po czym, ponownie ruszywszy przed siebie, kontynuowa?a, mówi?c prosto z mostu:
-Podczas ewakuacji z Canterlotu nie zauwa?yli?my ?adnych podejrzanych osobisto?ci na ulicach zatem mo?na twierdzi?, ?e ich ca?e dowództwo ci?gle siedzi w Zamku Królewskim, nie ruszaj?c si? z tamt?d. -Po tych s?owach, podesz?a do blatu sto?u, gdzie by?a dosy? dok?adna mapa Miasta Sto?ecznego Canterlot. Tam, pokazuj?c kopytkiem na mapie, mówi?a dalej:
-W zwi?zku z tym, proponowa?abym szybkie uderzenie wojsk pegazich na sam zamek i jak najszybsze jego opanowanie i schwytanie b?d? unieszkodliwienie ich dowódców, aby zapanowa? chaos informacyjny. ?adnego uderzania na ?lepo.

Re: Salon

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 20:47
przez Shining Armor
Shining rzuci? kpi?cemu z niego kapitanowi przelotne spojrzenie
-Moje jednorogi to elita, nie to co twoje BPL. Biedne Pieprzone Lotnictwo. .- za?mia? si?
-A gdzie WY byli?cie kiedy nas przej?li? Czy?by?cie sobie smacznie leniuchowali na chmurkach? Mi?ciutkie, puchate podusie. Mimo ?e mieli?cie dowódców to i tak, I TAK odpu?cili?cie stolic?, a je?li si? nie myl?...- tutaj Shining zajrza? do gazety i zarechota? parszywie- I stracili?cie nawet wasze rodzime Cloudsdale. "Lady Ranging Flame, herold rozk?adu zosta? mianowany namiestnikiem w mie?cie chmur"- przeczyta? z kpin? w g?osie i podetkn?? czarno-bia?? ilustracje jednoro?ki wygl?daj?cej na nie?le przygni?? tu? pod oczy Steela.
-Lekcewa?ymy heroldów. Skoro w pi?tk? obalili Celesti?, to raczej nie mog? by? byle kim. Wracaj?c do moich si?; Do?? spora cz??? ich by?a w Canterlocie, i je?li dobrze podejrzewam to oni zostali wojskiem Rebeliantów, bo przecie? ca?ej armii nie wyt?uk?a, a przecie? kto? mnie zatrzyma? pod Canterlotem. Par? batalionów mam porozk?adane w ró?nych garnizonach. Je?liby opró?ni? te wewn?trzne, i zostawi? os?oniet? tylko pó?nocn? marchi? i... i troche przy morzu otrzymaliby?my pod komend? batliony Inferno, Dark, Delta i bodaj?e Volume ale co do niego nie jestem pewny bo jest na granicy wschodniej marchii a kto wie co za paskudztwo z stamt?d mo?e przyle??. Alfa, Beta i Gamma pozosta?y w Canterlocie, na nie nie mo?emy liczy?, ale W tajnym punkcie posiadamy batalion rezerwowy Omega. Jest troch? wi?kszy od standardowych i...- tutaj Shining przerwa? i na chwil? skupi? si?. Jego róg za?wieci? na chwilk? i po sekundzie przesta?.
-...i ju? jest w drodze na miejsce zbiórki, podobnie jak Inferno, Dark i Delta.- o?wiadczy? Shining.
-Je?li zamierzacie przeprowadzi? otwarte obl??enie Canterlotu to od razu mówi? ?e moi ch?opcy w tym wam nie pomog?. Canterlot jest pod barier?, a skoro Tali pokona?a Celesti?, to nas by rozgniot?a bezproblemowo.- rzek? Shining.
-Cel powinien by? tu.- powiedzia? stanowczym g?osem i wbi? sztylet wyci?gni?ty z za paska w czarny punkt podpisany "Manehattan". Podniós? g?ow? i popatrzy? po innych dowódcach.
-Za ma?o ci??kiej piechoty, no chyba ?e towarzysz Hardbeld ma wi?cej ni? my?l?- og?osi?, podrapa? si? po szyi i spojrza? za okno.

Re: Salon

PostNapisane: 27 kwi 2012, o 22:43
przez Black_Gallant
Obrazek

Kuc w mundurze wywiadu poprawi? swoje nienagannie u?o?one mankiety, chrz?kn?? znacz?co i podszed? do sto?u. ?ycie wydawa?o si? takie weso?e, gdy ci g?upcy tak nieudolnie planowali. Musia? im troch? pomó?, by Wielki Plan móg? si? zi?ci?

- Khem khem... Pora na naj?wie?sze informacje z frontu, panowie i Panie.

Zwróci? si? do obecnych kuców oraz ksi??niczki Cadance i Apple Jack. Naraz wyj?? spod marynarki munduru jak?? papierow? teczk? i rzuci? par? zdj?? na stó?. Przedstawia?y one jakiego? kucyka, wymachuj?cego kopytkami.

- Canterlot, jak i Las Everfree, oraz Manehattan, zosta?y otoczone magicznymi barierami. Prawdopodobnie to samo stanie si? w najbli?szym czasie z Cloudsdale. Bariery s? nieprzeniknione. Nawet najzdolniejsze jednoro?ce z naszej wywiadowczej grupy SeaPony nie by?y w stanie jej spenetrowa? swoja magi?. Ka?dy fizyczny kontakt z barier? ko?czy si? bezbolesnym, aczkolwiek nieprzyjemnym odepchni?ciem. Przez barier? przechodz? jedynie wra?enia wizualne, ?aden d?wi?k nie przeniknie jej ani do wewn?trz ani na zewn?trz.

Kuc porozk?ada? zdj?cia.

- Wed?ug mojego informatora wewn?trz bariery Canterlockiej, Tygryf Tali proklamowa?a si? Cesarzem Equestrii i zaprowadzi?a krwawe rz?dy terroru. Równie?, wed?ug naszych analityków, jej bariera wokó? stolicy jest zale?na od stanu heroldów z ni? sprzysi??onych. Tyle zdo?a? mi powiedzie? na migi zanim pojma?a go mroczna stra? Tygryfa. Trzeba przyzna?, aparat sprawowania w?adzy ma dosy? skuteczny.

Powiedzia? z zimnem w g?osie i oczach, jak gdyby podziwia? dok?adno?? wroga. Przewróci? par? zdj?? i ukaza? zdj?cie biednego migaj?cego kucyka przeszytego w?óczniami pegazów-niegdy?-gwardzistów.

- Ka?dy z heroldów, prócz Herolda Rozk?adu podniós? barier?. Musimy te? uwa?a?, czy nie próbuj? podszywa? si? pod inne kucyki. Jedynie Raging Flame oraz Tali'Abyn al Sia nie skrywaj? swoich to?samo?ci. Herold ?adu, Herold Magii oraz Herold Rz?dz nie ujawnili swoich poprzednich wciele?, mog? z nich wci?? korzysta?.

Kuc przetar? teatralnie czo?o zroszone zimnym potem. Coraz bardziej bawi?o go to co widzia?, ale postanowi? dalej miesza? w g?owie wrogim kucom i podawa? im informacje jak na talerzu.

- Analitycy twierdz?, ?e barier? mog?yby spenetrowa? elementy Harmonii i przeprowadzi? ze sob? po jednym towarzyszu, ale te zosta?y wci?? wewn?trz stolicy. Wywiad pracuje nad przekazaniem na migi lub poprzez transparenty informacje dla wcia? lojalnych Celestii Kucy, jednak w ten sposób ci??ko b?dzie zorganizowa? ruch oporu i odbi? elementy.

Kuc wy?o?y? wiele zdj?? kucy w czarnych mundurach i bez mundurów pokazuj?cych transparenty w strone otoczonego kopu?? magii Canterlotu, jednak nie wnosi?y one ?adnej warto?ci poprawiajacej nastrój.

- Sytuacja jest kiepska i musimy zrobi? co?, by przerzuci? do ?rodka naszego agenta. On zorganizuje ruch oporu. Bez ksi??niczek jednak, b?dzie ci??ko.

Zako?czy? wywód i stan?? wyprostowany oczekuj?c reakcji zebranych.

Re: Salon

PostNapisane: 28 kwi 2012, o 12:58
przez Showy Stage
Ekhem... Có?, no tak. To móg? by? z?y pomys?, ?eby ot tak wbiec sobie do nieznanego miejsca i mie? nadziej?, ?e nikt nie b?dzie mia? Ci tego za z?e. Ba, w sytuacji jaka obecnie mia?a miejsce, ca?kiem naturalnym by? fakt, ?e podejrzenia wobec innych powinny by? dozowane wr?cz nadmiernie byle tylko wyeliminowa? podejrzanych osobników. Nie ma co ryzykowa? tego, ?e jaki? kucyk-samobójca wbiegnie do sali i wysadzi wszystkich w powietrze prawda? Inna sprawa, ?e Showy, Cold Air i neighpo?ski ogier chyba nie byli takimi samobójcami.

- Mi?o pozna? Cold, Hikari, ja jestem Showy... Cho? to mo?e nie najlepszy moment na przywitanie - u?miechn??a si? z za?enowaniem Showy, staraj?c si? mówi? na tyle g?o?no, by oba kuce j? us?ysza?y, jednocze?nie ca?y czas b?d?c wyprowadzana przez stra?ników. Gdy ju? znalaz?a si? na zewn?trz nieco zaczerwieniona przeprosi?a swoich towarzyszy - Ok, to nie by?o najrozs?dniejsze z mojej strony, sorry - doda?a wycofuj?c si? z salonu, przepraszaj?co skin?wszy g?ow? w stron? stra?ników.

[z/t] -> hol

Re: Salon

PostNapisane: 28 kwi 2012, o 19:25
przez Cadance
Cadance dostojnie wkroczy?a do salonu. By?a troch? niezadowolona z powodu przerwania jej pe?nych czu?o?ci chwil. Co gorsza, na miejscu zasta?a niesamowity ba?agan. Gdy jednak us?ysza?a s?owa stra?ników, irytacja i zdumienie ust?pi?y wspó?czuciu. Ksi??niczka zna?a przykre uczucie bezsilno?ci, którego posmakowa?a zamkni?ta przez Królow? Chrysalis w mrocznych jaskiniach pod Canterlot. Sytuacja wygl?da?a przera?aj?co. Tysi?com ?ywych istnie? grozi?y ?mier? i cierpienie... Nie, nie tylko grozi?y, to rozgrywa?o si? ju?, w tej chwili. Jedynym, co przychodzi?o do jej zmartwionej g?owy zdawa?y si? by?, mimo ?wiadomo?ci posiadania ogromnego wojska, Elementy Harmonii. Uda?o si? im przekona? ksi??niczk? o swej pot?dze i waleczno?ci podczas bitwy z rojem podmie?ców. Wi?c dok?d uda?y si? te wspania?e klacze? Tak bardzo chcia?a zobaczy? magiczn? szóstk?, lecz pe?ne nadziei oczy wychwyci?y wy??cznie Applejack. Reszta obecnych sk?ada?a si? z utalentowanej atletki, cz?onkini wybitnego zespo?u Wonderbolts Spitfire oraz przeró?nych dowódców wojskowych. Zd??y?a tak?e zauwa?y? kilku cywili, jednak zostali ch?odno wyrzuceni za drzwi. Gor?czkowo przeczesywa?a umys? w poszukiwaniu pomys?ów, ale nie potrafi?a znale?? nawet s?ów, by wyrazi? zwyk??, smutn? opini? o obecnych wydarzeniach. W pewnym momencie uzna?a, ?e to cz??ciowo wina miesi?ca miodowego i braku zainteresowania pa?stwem. Wyjecha?a ca?kowicie spokojna i radosna, ufaj?c wojsku i ciotkom. Pos?a?a dyskretne, bardzo zrozpaczone spojrzenie swemu ma??onkowi.