przez Reetmine » 12 maja 2012, o 00:01
Genera? Hardbeld
Takiej zbieraniny idiotów nie widzia? od wielu lat, zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Ci siepacze od heroldów to by?a jaka? banda szalonych popapra?ców, których nale?a?o wybi? do nogi, ??cznie z rodzinami. A tutejsze jednoro?ce od Shining Armora zachowali si? jak jacy? magiczni impotenci, niepotrafi?cy wyczu? zapewne tak wielkiej mocy. Za? ten ptaszor by? bardziej denerwuj?cy ni? przera?aj?cy, cho? odczu? ulg? z jego odej?cia. Rozezna? si? w sytuacji, w ka?dej chwili mog?o pojawi? si? wi?cej s?ugów ladacznicy zw?cej siebie cesarzow?. Dotkn?? kopytem pochwy na boku, na szcz??cie znajdowa? si? tam bastard. Odwróci? g?ow? do Applejack i rzek? przyciszonym g?osem, tak by tylko ona us?ysza?a.
- Co tu jeszcze robisz, spieprzaj! Pomo?esz ?ywa, nie martwa!
Wiedzia?, ?e je?li w zawieruszy bitewnej co? jej si? staniem to b?dzie to du?y cios moralny dla Equestrii. A by? mo?e bez nich i tej ich mocy nie da si? obali? heroldów, zreszt? to nie wa?ne, wa?ne by ona przetrwa?a. Rozejrza? si? po wszystkich wy?szych wojskowych, zatrzymuj?c wzrok na Richterze, Shiningu i Spitfire. Zastanawia? si? jak du?e szcz??cie mia? Steel Leaf, ?e wyszed? przed tym wszystkim. A mo?e ten by?... nie, niemo?liwe.
- Jedna z podstawowych zasad pa?stwa brzmi "nie negocjowa? z terrorystami". I u was mo?e krzyczy si? "krew dla Tali", ale ja powtarzam "mo?e zosta? tylko jeden"!- By? dumny, ?e zapami?ta? zdanie z ksi??ki, gdzie to kuce obcina?y sobie g?owy. Spojrza? jeszcze raz na wojskowych Equestrii i chrz?kn??.- Wiem, ?e walka, ale z ?aski swojej sami nie zabijcie naszych.
Po czym szybkim ruchem wyci?gn?? bastard i mocno go ?ciskaj?c zaszar?owa? przed siebie. Nie chcia? by mówiono, ?e pu?kownik Richter( czy te? nie daj bo?e Shining Armor) sami postanowili da? popis bohaterstwa przed nim.
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....43....21....33....38....33....30.....48....50....11