przez Autumn Leaf » 23 gru 2011, o 19:21
Przys?uchiwa?em si? waszej rozmowie b?d?c w ?nie wiec nie musicie mi nic wyja?nia? - rzek? Autumn bardzo powoli wstaj?c z ló?ka. Kr?ci?o mu si? g?owie to pewnie od tej magicznego dotyku Celestii, która tak na niego zadzia?a? Od czego by tu zacz?? pomy?la? ogier przyk?adaj?c kopytko do g?owy i mocno debatuj?c nad tym co ma zamiar powiedzie? zebranym w salonie. W ko?cu spojrza? an wszystkich i rzek?
- To co teraz powiem pewnie was zaszokuje ale nie mam powodu, ?eby w tym memencie, ?adnemu z was k?ama?.
Wpierw zwróci? si? w swojej siostry, kieruj?c na ni? przeszywaj?co mocny wzrok - Rozumiem Shiver jakie intencje tob? kierowa?y kiedy wypowiada?a? te s?owa o Reetmine i nie mam cie tego za z?e, ale nie mo?esz szufladkowa? i ocenia? wzgl?dem w?asnego widzimisie, ka?dego napotkanego kuca za to zrobi? . Wiem z czego wynika twoja nienawi?? do szpiegów szanuje i rozumiem, to ale nie mo?esz stawia? na równi z równym ka?dego. Troch? poby?em z Reetem i wiem ?e nie do ko?ca mówi on prawd? i mas? rzeczy ukrywa ale jest zbyt dumny by o tym wszystkim mówi? otwarcie i by si? przyzna? si? nawet do bledu.
Jest jeszcze co? co mi ka?de stan?? w obronie Reetmine – wzi?? g??boki oddech westchn?? i prze?kn?? ?link? A wiec kochani uroczy?cie przed wami mówi? - Ale ja jestem biseksulany. I zakocha?em si? w tobie Reet od pierwszego wejrzenia . Co mnie w tobie zachwyci?o nie wiem – Autumn potrz?sn?? ?bem – Nie pytaj si? mnie. Nie wi? mnie równie? za to. Czasem tak si? w ?yciu uk?ada. Nie jestem równie? w stanie wybra? pomi?dzy tob? a Celesti? któr? równie? kocham nad ?ycie, jako swoj? ksi??niczk? ale nie mam zamiaru da? ci zgina?. Jestem racjonalist?, ale ta?cz?cym na cienkiej granicy rzeczywisto?ci i snu. Wiem ?e i tak pomi?dzy tob? a mn? nic by nie wysz?o, ale czasami trzeba wszystko postawi? na jedn? kart? i zaryzykowa?. Zreszt? – urwa? na chwil? i spojrza? an równie zszokowan? Celsti? - ksi??niczka to nierealne marzenie za którym bym bieg? jak g?upiec do ko?ca ?ycia. Jestem ci wdzi?czny za uratowanie mi ?ycia. Bardzo si? ciesz? ?e los chcia? to w?a?nie ty, niezale?nie od twoich intencji tam sie pojawi?e? i dokona?e? wyboru. Wcale nie musia?e? tego robi?, zwa?ywszy na twoj? przesz?o?? i na s?owa jakie wypowiedzia?e? wcze?niej. Mam jednak szczer? nadzieje, ?e cokolwiek teraz zrobi? ty nie uczynisz nic g?upiego by zmarnowa? swojej szansy na ?ycie.
Zobaczy?, ?e Shiver zblad?a s?ysz?c s?owa brata. Jej fioletowe plamy by?y ja?niejsze ni? kiedykolwiek wi?c postanowi? jeszcze co? doda? od siebie zwracaj?c si? w jej kierunku.
- Hej ale czy ja jeden w rodzinie by?em inny - spojrza? na swoje drzewo genealogiczne i zastanawia? si? ile z tych kucy ?y?o w strachu przed o?mieszeniem i cywiln? ?mierci?, boj?c si? powiedzie? innym prawdy o swojej orientacji
Word - rzek? spokojnie spogl?daj?c w stron? szarego ogiera - ty nie jeste? w moim typie wiec nie masz si? o co obawia? – u?miechn?? si? szeroko po czym na powrót spowa?nia? i prosz? nie nienawid? mojej siostry za to co powiedzia?a o Reetcie. Zaopiekuj si? ni? jak potrafisz najlepiej. Ufam ci i wierze w ciebie.
Nast?pnie utkwi? swój wzrok w bia?ej klaczy alicorna na granicy ob??du i szale?stwa. Teraz b?dzie ta najtrudniejsza cze?? pomy?la?.
- O wybacz mi moja kochana ksi??niczko Celestio za moje pyszne i wynios?e s?owa które teraz p?yn? z moich ust, lecz one z wynikaj? dobroci mojego serca i ukrócenia spirali szale?stwa jakie zagnie?dzi?o si? w Equestrii,. Nie pozwol? ci zabi? Reeta nie tutaj, nie w tym domu nie przy tej okazji. Reet mo?e i zabija? kuce, ale czy on jeden. Tego go nauczono wi?c kto ponosi wi?ksz? odpowiedzialno?? i win?. Kuc który go tego nauczy? czy kuc który si?gnie po ?elaziwo i zada cios. Zawsze uwa?a?em, ?e zabijanie nie jest rozwi?zaniem i tylko tchórze si? do tego uciekaj?. Tak Reet jeste? tchórzem jeste? nim podszyty a? po same ko?ci, ale ka?dy powiniene? dosta? drug? szans?. Mimo wszystko nie wolno ocenia? i skazywa? nikogo nie znaj?c w pe?ni jego intencji.
Wybacz mi kochana Celestio i prosz? ci? o przebaczenia za to co za chwil? zrobi? Autumn stan?? przed Reetem ,os?aniaj?c go. Mocno stan?? na kopytach spu?ci? ?eb w dó? jakby si? k?ania? zamkn?? oczy i na g?os zacz?? inkantowa? tekst przysi?gi . Celestia si? przerazi?a do g??bi swojego serca gdy? kuc ziemny przemawia? w j?zyku nieznanym innym kucom j?zykiem alicornów.
W jego pysku b?yskawicznie teleportowa?a si? kosa. Ostrze zaskwiercza?o rozrzucaj?c na oko?o salonu iskry i wyd?u?y?o si? przypominaj?cy ?wiec?cy na niebie sierp ksi??yca. Celestia pozna?a znak ksi??yca ta?cz?cy na ostrzu. Autumn stan?? d?ba i by? gotowy by zada? cios.
Nagle czarny alicorn stan?? przed oczami Celesti i ksi??niczka poczu?a, ?e spada w dó? w czarn? mroczn? przepa??.
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....29....40....40....34...39....32....32.....31....16
Jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia.
To osądzi mnie bezduszna wieczna noc.