Pony Utopia

Autumn powolnym krokiem wszed? do ?azienki. Przeci?gn?? si? i ziewn?? szeroko by? nieziemsko zm?czony. Pomy?la? ?e d?uga relaksacyjna k?piel mo?e to zmieni? i doda? energii. Zrobi? krok na przód bu odkr?ci? kurek gdy nagle co? pisn??o pod jego kopytem. Cofn?? kopyto by zobaczy? na co nadepn??. Ku jego zdumieniu na pod?odze le?a?a gumowa maskota zabawka do k?pieli dla dzieci przypominaj?ca wygl?dem ksi??niczk? Lun?. Autumn ?cisn?? j? kopytkiem gwizdek umieszczony w zabawce si? odezwa? piskiem. Autumn westchn?? lecz nagle dozna? ol?nienia zacz?? si? rozgl?da? po ?azience. Dojrza? gumowe kucyki symbolizuj?ce elementy harmonii dojrza? par? jednoro?ców oraz pegazów na pó?ce ale gdzie jest... Tak zakrzykn?? rado?nie zobaczywszy znajomy ogon spod porzuconego r?cznika.

Kucyk spacerowa? korytarzem. Nagle us?ysza? odg?osy dochodz?ce zza pewnych drzwi... To brzmia?o tak... ?azienkowo.
- Halo, wolne? - zapuka? grzecznie z nadziej?, ?e to ?azienka i w ?rodku kto? jest. Spacerowa? ju? dobre kilka minut po sporej, wiejskiej posiad?o?ci Leafów i dawa?a mu si? we znaki ta cicha pustka.

Autumn dojrzawszy cel odrzuci? Lun? która z piskiem odbi?a si? od ?cinany i wyl?dowa?a w koszu z brudn? po?ciel?. Autumn ju? mia? si?gn?? po zabawk? gdy us?ysza? pukanie do drzwi.
- Zaj?te - krzykn?? Autumn nurkuj?c pod r?cznik lekko zdegustowany, ?e kto? mu przeszkadza w tak wa?nej misji. Gdy us?ysza? oddalaj?ce si? kroki odetchn?? z ulg? i wyczo?ga? si? spod r?cznika. Wyci?gn?? gumow? maskotk? Celesti. ?cisn?? delikatnie gumow? ksie?niczk? gwizdek w zabawce wydzia? cichutki d?wi?k, ?cisn?? ponownie i znowu pisk. Autumn u?miechn?? si? szeroko. Odkr?ci? kurki i poczeka? a? ciep?a woda nalej? si? do wanny doda? sporo waniliowego p?ynu do k?pieli dla efektu piany. Wszed? do wanny i relaksowa? si? bawi?c si? Celesti? udaj?c ?e piana to chmury nad którymi lata i nurkuje ksi??niczka.

Po mi?ej i d?ugiej zabawie w wannie, Autumn postanowi? wreszcie wyj??. Wytar? si? r?cznikiem popryska? wod? kolo?sk? " Dla prawdziwych ogierów" dla efektu i zszed? dziarsko na dó? do salonu u?miechaj?c si? od ucha do ucha.

Po drodze do pokoju zgubi? si? raz i trafi? do jakiego? schowka (zak?adam ?e posiad?o?? Autumna jest bardzo du?a), a za drugim podej?ciem napotka? ?azienk? do której chcia? si? wcze?niej dosta? i by?a zaj?ta. Tym razem móg? wykona? wszystkie zabiegi piel?gnacyjne i od?wie?ony, ubrany w szlafrok (zak?adam ?e by?y tam szlafroki, chocia? jeden, najwy?ej edytn? pposta) ruszy? do ?ó?ka.

Autumn wszed? do ?azienki pierwsze co zrobi? to wzi?? krótk? acz gor?c? k?piel. U?nie?y?? ból ale na chwil?. Owini?ty r?cznikiem si?gn?? do pó?ki. zacz?? powoli obanda?owa? swoje z?amane ?ebra kiedy sko?czy?. Si?gn?? po jaki? s?oiczek mocnych leków zabra? je ze sob? równie? kos? obecnie w pokrowcu nie wiedz?c czemu równie? zaci?gn?? j? w?a?nie do ?azienki.
Ale jako? nie móg? si? z ni? rozsta?. Otworzywszy drzwi napotka? wzrok jamnika i us?ysza? g?os w g?owie - Musimy powa?nie porozmawia? - jamnik zmru?y? oczy
Autumn westchn?? i skierowa? kroki do swojego pokoju. Kabanos pobieg? za nim.