Strona 1 z 3

Sala 6(66)

PostNapisane: 15 lut 2012, o 01:36
przez Reetmine
Wbrew podejrzeniom Dark Mindowi nie grozi?a ?mier?. Poparzenia by? mo?e zostan? mu do ko?ca ?ycia, ale jak to si? mawia "prawdziwy facet musi mie? jakie? blizny". Có?, co prawda te by?y od kobiety, ale za to prawdziwej diablicy. Wielu si? zastanawia?o o co posz?o w tej cholernej karczmie, ale nikt nie postanowi? si? o to g?o?no zapyta?. Za to lekarze robili wszystko by zmniejszy? jego oparzenia zgodnie z zasad? Kucokratesa "pacjent ponad wszystko". Jak i gwardzi?ci nakazali popraw? stanu jego zdrowia, by? mo?e ten jednoro?ec odpowiada? za zdarzenie w tamtym przybytku.
- No to prawdziwa grzanka si? nam trafi?a, co on w mikrofalówce siedzia??
- Podobno to jaka? klacz zrobi?a, gor?ca z niej laska musi by?. Ja i tak si? dziwi?, ?e dopiero teraz mamy stamt?d jak?? ofiar?, to by?a tylko kwestia czasu nim komu? co? si? stanie.
S?owa sta?ystów dociera?y do uszu Minda, ten z trudem móg? porusza? ko?czynami, jednak poparzenia i ból robi?y swoje, nawet pomimo dawki leków przeciwbólowych. Nie mówi?c ju? o tym, ?e spora cz??? jego cia?a by?a obecnie zabanda?owana.

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 15 lut 2012, o 22:50
przez Dark Mind
To co kiedy? by?o Mindem le?a?o ca?e poparzone na szpitalnym ?ó?ku. Nie by? to najmilszy widok pod s?o?cem. Jakie? 90% jego skóry zosta?o spalonych wi?c zosta? owini?ty banda?ami od kopyt po g?owe, a w miejscach s?abiej owini?tych mo?na by?o dostrzec nagie p?aty mi??ni. Struny g?osowe psychiatry zosta?y mocno zniszczone przez ogie? dlatego jednoro?ec le?a? i w ca?kowitym milczeniu i s?ucha? tego co genialna s?ó?ba zdrowia mia?a do zaoferowania.

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 01:31
przez Nurse Redheart
Siostra Redheart wbieg?a do sali numer 6, zwanej tak?e sal? Nerona bardzo zdenerwowana.
Pacjent którym mia?a si? zaj?? by? w bardzo ci??kim stanie do tego aktualnie nie by?o w szpitalu ?adnego doktora.
- Hhuheh - Wydysza?a wbiegaj?c do tej "piekielnej" sali, co mia?o zapewne znaczy? co? w stylu "witajcie"
- Ojojoj co jemu si? sta?o? - zapyta?a najbli?szego sta?ysty.
- O siostra Redheart, dobrze ?e siostra jest. Widzi siostra ten oto nieszcz??nik zosta? przypalony w "Utopii". Wygl?da fatalnie i nie mamy poj?cia jak mu pomóc.
By?a to szczera prawda 90% cia?a Dark Minda by?o spalone, wyra?nie tak?e by?o wida? ?e ogier niewyobra?alnie cierpi. Siostra by?a jednak profesjonalistk? i doskonale wiedzia?a co si? robi w takich wypadkach.
- Podajcie mu Ketamin? oraz Benzedryn? - rzek?a pewnym g?osem do swych pomocników - i módlcie si? za niego ?eby?my nie musieli wzywa? starego Ditza.
Stary Ditz by? pastorem w Ponyville. Pogrzeby w jego wykonaniu by?y niezapomniane. Tak bardzo ?e czasami by? nawet proszony o bisowanie.
Nast?pnie piel?gniarka wysz?a sprawdzi? w ksi?dze kiedy jednoro?ce wracaj? z ?wicze?.
"No taki pech akurat dzisiaj musieli sobie zaplanowa? coroczny trening, mam nadziej? ?e ten nieszcz??nik wytrzyma. Zaraz co ja powiedzia?am? BENZEDRYNA!?"
Siostrzyczka szale?czym galopem wróci?a do sali chorych.
- STA?!!! - krzykn??a do sta?ystów - NIE PODAWA? MU BENZE...
By?o ju? za pó?no, Redheart zobaczy?a jak przez dwie rurki p?yny wp?ywaj? do cia?a Dark Minda.
-dryny - doko?czy?a smutno, naprawd? wspó?czu?a teraz temu jednoro?cowi. Tym bardziej ?e by?a to wy??cznie jej wina, zdecydowanie za d?ugo my?la?a czym si? pobudzi?, aby nie zasn??.
- Trudno sta?o si?... Módlcie si? za niego dwa razy mocniej i podajcie mu za jaki? czas Lignokaine.
- Tak jest - odpowiedzia? sta?ysta z paskudnym u?miechem. Nikt nie móg? wiedzie? ?e ów sta?ysta "zapomni" znieczuli? Minda. Powodem jego problemów z pami?ci? b?dzie bowiem zak?ad z koleg? o z?otego dukata.
Siostra jednak nie mog?a o tym wiedzie? wysz?a wi?c z sali spokojna.

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 14:54
przez Dark Mind
P?yny powoli wchodzi?y w organizm Mind. Kiedy ten proces si? zak??czy?, psycholog poczu? si? dziwnie w ka?dym razie dziwniej ni? zwykle. Niedo??, ?e sam straci? kontrole nad k??czynami to jego mi??noe spazmatycznie porusza?y si? bez kontroli chorego. Po spalonym ciele rozchodzi?a si? powoli fala bólu nie daj?cego zapadn?? w b?ogi sen.- Cholerne konowa?y!-Powiedzia? ochryp?ym g?osem.- Zabjicie mnie ju? lepiej!

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 15:26
przez Nurse Redheart
- No i wygra?em zak?ad. Nawet w takim stanie nas obra?a. - radosny g?os terminatora nie pasowa? do sytuacji.
- Cholerna grzanka nawet nie potrafi cierpie? w ciszy, no ale trudno wygra?e? uczciwie wi?c masz s?pie – odpowiedzia? mu jego towarzysz rzucaj?c w niego z?ot? monet? – a teraz chod?my si? napi? czego? mocniejszego. Taka okazja nie zdarza si? cz?sto. Siostrunia ju? pewnie zasn??a, a kucodoktorzy wróc? dopiero rano.
- A co b?dzie je?li temu czemu? si? pogorszy? Gwardia wyra?nie zaznaczy?a ?e on ma wyzdrowie?...
- Co mu si? mo?e sta?? Do rana pocierpi a potem kto? strzeli w niego jakim? zakl?ciem i gwardia b?dzie sobie go mog?a zabra?. Chod?, mam dobry koniaczek.
- Tak? No to idziemy!
Tak oto sta?y?ci zostawili Dark Minda samego, jednak ten który przegra? dukata musia? si? nad nim jeszcze bardziej zem?ci? wi?c wychodz?c poklepa? go przyjacielsko po nodze i szepn?? mu do ucha.
- Nie martw si?, rano jak przyjad? lekarze to szybko amputujemy Ci poparzone kopytko i b?dziesz móg? trafi? do przytulnego lochu. Mi?ych snów... grzanko.

[zt] "sta?y?ci" (Siostra jest dalej na ka?de wezwanie chorych)

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 20:20
przez Raging Flame
Po korytarzach szpitala nios?y si? lekkim echem odg?osy kopyt uderzaj?cych w pod?og?, lekko i spokojnie. Kroki zatrzymywa?y si? co chwil?, by za moment ponownie da? o sobie zna?. W pewnym momencie kroki usta?y przed pokojem w którym le?a? Mind. Drzwi si? otworzy?y, a w nich stan??a czarna klacz która powoli i z do?? spokojn? min? wesz?a do pomieszczenia. Przystan??a przy ?ó?ku w którym le?a? Mind i pokr?ci?a g?ow?.
-Za?atwmy to szybko. Ty zdejmij ze mnie te zakl?cie, a ja nast?pnym razem wytrzymam troch? d?u?ej zanim postanowi? ciebie spali?.

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 21:09
przez Dark Mind
Cia?o Minda rzuca?o si? spazmatycznie po ostatniej dawce "bardzo zdrowych i potrzebnych, ratuj?cych zdrowie" leków. Ból przeszywa? go od kopyt po g?owe. Nie mia? ?adnej kontroli nad swoim cia?em. Trwa? tak w bóly i cierpieniu, a? odwiedzi?a go Flame.-Witaj Flame. Oczywi?cie, ?e Ci pomoge.Tylko co z tego b?de mia?? Praktycznie jestem ju? martwy.

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 21:16
przez Raging Flame
-Nie jeste? martwy tylko mocno pokiereszowany.-Powiedzia?a lekko przewracaj?c oczami. Nie by?a pewna co do tego czy powinna tu si? znajdowa? o tak pó?nej porze. Spojrza?a si? na Mind'a którego widok by? jednak nieciekawy. Westchn??a i spojrza?a si? ponownie na niego.
-Widz? ?e nie jeste? tak wielkoduszny by to zrobi? za darmo, bo ja niestety nie mam nic co mog?abym ci da?.

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 21:31
przez Dark Mind
W takim stanie w jakim jestem to ?mier? by?aby nagrod?. A w sumie pomog? Ci za darmo, nie jestem przecie? jakim? potworem ?eruj?cym na problemach innych. Czyli ustalone. To teraz s?uchaj uwa?nie co musimy zrobi?: ?eby zaprzesta? niszczeniu umys?u musimy wej?? do niego i ja b?de musia? wyda? rozkaz zatrzymania temu co stworzy?em. Gotowa?

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 21:35
przez Raging Flame
-?eby to wszystko... Niech b?dzie. Ale je?li co? sknocisz to osobi?cie dopilnuj? by? ?y? jak najd?u?ej i jak najbole?niej. Mam nadziej? ?e to dla ciebie jasne.-Powiedzia?a Flame która zaskakuj?co szybko nawet jak dla niej zgodzi?a si? na propozycj? Mind'a. W ko?cu jednak nie mia?a za bardzo wyboru. Musia?a si? na niego zda?, przecie? to on by? tym psychicznym kucykiem. Zaczerpn??a g??boko powietrza i postara?a si? wyrzuci? z g?owy wszelkie my?li podsuwaj?ce czarne scenariusze.
-B?d? gotowa jak ty b?dziesz gotów.

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 21:45
przez Dark Mind
Dobrze! Jestem gotowy tylko wymienie Ci BHP, a wi?c:" W yrakcie zwiedzania umys?u pacjenta nie ponosimy odpowiedzialno?cia za:
-Utrate k??czyn
-Mo?liwe wizje seksualne
-Dekapitacje
-Rozszarpanie
-K?piele w kwasie
-Ogórki konserwowe
-Spalenie i tym podobne rzeczy które znajd? si? w twoim umy?le."
No to chod?my.- Powiedzia? psychiatra który nast?pnie u?y? zakl?cia by pojawi? si? wewn?trz piek?a.


------------------

Pojawili si? oboje na ?rodku polany nieopodal lasu. Naprzeciwko nich znajdowa? si? tentni?cy ?yciem dom jednorodzinny. Mind ( Który wygl?da? ju? normalnie) przypatrzy? si? domowi.- To co idziemy?

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 21:57
przez Raging Flame
-Chod?my, im szybciej to zrobimy tym szybciej zaczn? mo?e ciebie lubi?.-Powiedzia?a Flame patrz?c si? zaciekawiona na domek. Widok Mind'a który ju? nie by? taki szpetny z jej winy nawet jej poprawi? humor. Jego ostrze?e? stara?a si? nie bra? zbyt powa?nie. Nie mo?na przecie? da? si? zwariowa? w takim miejscu z powodu czyich? urojonych zagro?e?.
-Heh. ?mieszna sprawa, mieszka?am kiedy? w podobnym domku.

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 22:04
przez Dark Mind
Serio? Flame to chod?my b?dzie ciekawie. Mind i Flame poszli w strone domostwa. Weszli do ?rodka dom wygl?da? ca?kiem normalnie, nic niezwyk?ego no mo?e poza wielgachn? dziur? w po?odze na ?rodku salonu i ma?? czarn? klaczk? jednoro?ca cicho pop?akuj?cej przy zniszczonym kawa?ku litosfery. - Flame kochana poznaj Flame.

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 22:15
przez Raging Flame
Có?, tego si? z ca?? pewno?ci? nie spodziewa?a. Widzie? sam? siebie, jeszcze w takim stanie raczej nie by?o czym? czego mo?na by?o si? spodziewa?. Poczu?a jak mimowolnie przesz?y jej po plecach dreszcze, obejrza?a si? na Mind'a zastanawiaj?c si? jak dobrze ten jednoro?ec si? w tym momencie bawi.
-No wi?c... ?adna by?am. Troch? p?aczliwa, ale z tego wyros?am.

Re: Sala 6(66)

PostNapisane: 16 lut 2012, o 22:34
przez Dark Mind
Ma?a klaczka ci?gle p?aka?a nad dziur?. Po chwili podbieg?a do Flame i si? przytuli?a. Ca?a scena wygl?da?a zbyt s?odko by mog?a by? realna, lecz po chwili sytuacja odwróci?a si? o 180°. Po chwili z dziury wysz?o co? co wygl?da?a jak marionetka zrobiona ze skóry kuca. Trzyma?a w pysku tasak. Dziwactwo podesz?o do ma?ej klaczki i oderwa?o j? od Flame. Ma?a strasznie wy?a, a lalka tylko unios?a tasak i pokoleji odcina?a kopyta malutkiej Flame. Kiedy zabrak?o ju? kopyt ostrze tasakak pow?drowa?o po brzuchu klaczki. Wn?trzno?ci momentalnie wyp?yne?y na zewn?trz. Resztka ma?ej zosta?a wrzucona do do?u sk?d wyszed? potwór.-I w?a?nie w taki obrazowy sposób twój umys? jest niszczony. Czyli mamy problem.