Sala nr. 001

Czyli pokoje wydzielone dla chorych.

Moderatorzy: Kojira, Reetmine, Tali, QuietWord, Sal Ghatorr

Re: Sala nr. 001

Postprzez Angel » 6 lut 2012, o 21:20

Angel drgn??, kiedy kopytko klaczy dotkn??o jego policzka. Zaraz si? jednak rozlu?ni? i spróbowa? uspokoi? sko?atane nerwy. Nie wychodzi?o mu to z pocz?tku zbyt dobrze, jednak blisko?? jego drogiej przyjació?ki sprawia?a, ?e z ka?d? chwil? coraz bardziej si? uspokaja?. Odwróci? si? i u?miechn?? do niej.
- A ja dzi?kuj?, ?e jeste? tu i mnie wys?uchujesz. To dla mnie naprawd? wiele znaczy, naprawd?... To przyjemno?? zna? kogo? takiego, jak ty...
Kiedy Fluttershy nagle odskoczy?a na krzes?o, ogier przez chwil? pozosta? w dawnej pozycji, nie mog?c si? zorientowa?, co si? w?a?nie sta?o. Postawi? si? jednak w sytuacji osoby postronnej, która by wesz?a do pomieszczenia i zobaczy?aby ich dwójk? na ?ó?ku... Jednoro?ec sp?on?? rumie?cem. Wtedy ?ó?ta pegaz odezwa?a si?, a on od razu wsta? ze swojego miejsca.
- Je?eli uda mi si? przedosta? i nikt nie b?dzie mnie próbowa? zatrzyma?... Czemu nie? Tylko daj mi chwil?...
Szybko napisa? notk? do Shiny'ego, ?e gdyby wróci? z okularami, niech szuka go w pubie "Utopia". Nast?pnie szybko wybieg? za Fluttershy.
[you]
[z/t]
Avatar użytkownika
Angel
Wieczny Optymista
 
Posty: 444
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 11:50
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Nieustawiona
Tytuł Użytkonika: Mistrz Zepsucia
Stan: Wyrąbane
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Daring Do » 19 lut 2012, o 15:42

Min??a chwila i Do by?a ju? w ?rodku sali. Jeden z sanitariuszy, b?kn?? co? pod nosem.
Doktorze nag?y przypadek! Mamy tu zdaj? si? t?, wie pan, t? Daring Do... – rzuci? kto?.
Pegaz rozejrza?a si? dooko?a, by?a to sala lekarska jak ka?da inna. Westchn??a cicho, po czym siedzia?a i oczekiwa?a na tego ca?ego doktora...
Avatar użytkownika
Daring Do
Nadwrażliwy
 
Posty: 30
Dołączył(a): 16 lut 2012, o 23:03
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Nurse Redheart » 19 lut 2012, o 16:35

Doktor wszed? do sali powolnym krokiem i popatrzy? ze z?o?ci? spod zm?czonych powiek.
- No prosz?, panna Do, serdecznie witamy w naszych skromnych progach. - rzek? ?cieraj?c lukier z pyska. - Co tobie si? sta?o dziecinko? Ojoj spad?o si? z nieba prawda? Có? by?a? moj? ulubion? bohaterk?, nawet pomimo faktu ?e jeste? pegazem... a teraz co? Le?ysz tutaj ranna, przegrana i zdana na nasz? ?ask?...no i przez ciebie nie doko?czy?em podwieczorku ale to nic. Powiedz malutka co pami?tasz z dzisiejszego dnia a ja Ci? w tym czasie zbadam.
Fetoclish by? jak na siebie bardzo mi?y, po raz pierwszy od bardzo dawna za?o?y? ?e pacjent nie trafi? do szpitala z powodu w?asnej g?upoty.
Róg doktora zab?ysn?? czerwonym ?wiat?em.
- Hmm z?amane skrzyd?o trzeba b?dzie prze?wietli?... Niestety magia te? ma swoje ograniczenia - doda? z minimalnym u?miechem.
- Daring popatrz na mnie - doktor zagl?dn?? jej w oczy - hmm g?owa chyba zdrowa... Masz chyba du?o szcz??cia wytworze literacki, albo pust? g?ow?... - Fetoclish za?mia? si? weso?o z w?asnego ?artu. Po chwili jednak umilk? s?ysz?c wózek inwalidzki nadje?d?aj?cy w kierunku sali.
"Kolejny pacjent... ech to chyba jaka? epidemia dzisiaj. Co te kucyki zmówi?y si? ?eby akurat dzi? robi? sobie krzywd?? A mo?e dajemy darmowe p?czki czy co??" - pomy?la?.
- Ach siostra Redheart, co to nam wieziesz tym razem? Zbadam j? jak tylko sko?cz? z t? pacjentk?
- Witam doktorze, to jest Willow, nie, nie musisz jej bada?. Ona nie jest chora, rozumiesz prawda - powiedzia?a patrz?c na doktora z leciutkim rozbawieniem.
- Ach no tak... dzi?ki Celestii, nie mam ju? dzi? na nic si?y. Witaj Willow ?ycz? mi?ego pobytu - Fetoclish od razu zrozumia? w czym rzecz, zbyt d?ugo pracowa? ?eby nie rozpozna? objawów ci??y. Siostra natomiast podjecha?a z Willow pod wolne ?ózko i pomog?a jej si? po?o?y?.
- Mi?ych snów - powiedzia?a - gdyby? czego? potrzebowa?a wystarczy szept.
Podczas ca?ej tej sceny doktor milcza?. Ten dzie? by? dla niego bardzo ci??ki, tak ci??ki ?e a? nie mia? si?y denerwowa? m?odej matki. Powiedzia? wi?c tylko
- Wygodna poduszka? Je?li nie to mog? przynie?? Ci jeszcze jedn? z pokoju lekarzy.Wystarczy jedno s?owo. Siostro id? z ?aski swojej po aparatur? prze?wietlaj?c? ta klacz ma z?amane skrzyd?o i trzeba sprawdzi? jak bardzo.
Siostra pos?a?a pacjentom u?miech, a nast?pnie wysz?a aby spe?ni? ?yczenie doktora. By?a szcz??liwa ?e Fetoclish jest mi?y. Zdawa?a sobie jednak spraw? ?e jest to spowodowane g?ównie jego zm?czeniem, jednak pierwsze wra?enie jest najwa?niejsze, a Willow zostawa?a tu tylko na jedn? noc.
- B?dzie dobrze, nawet Daring Do wygl?da?a nie?le. Wyli?e si? z tego... - powiedzia?a do siebie wychodz?c po przeno?n? aparatur? RTG.
Avatar użytkownika
Nurse Redheart
Nadwrażliwy
 
Posty: 104
Dołączył(a): 15 lut 2012, o 21:58
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Daring Do » 19 lut 2012, o 17:21

- Nie jestem przegrana. Mam z?amane skrzyd?o... Po raz setny? - za?mia?a si?. - By?am w d?ungli, w tropkiach, ucieka?am przed nadnaturalnymi mutantami. Z?amane skrzyd?o to nic. - rzuci?a.
Spojrza?a w oczy doktora.
- Tak wi?c lecia?am. Zwyczajnie wraca?am do siebie. Gdy nagle wpad?am na jak?? chmur?. Nie widzia?am w tym nic z?ego no bo jestem pegazem, nie? Wygl?da?a jak ka?da inna, a ja po d?ugiej drodze chcia?am chwil? odpocz??. Wi?c na niej stan??am. Tylko, ?e ona by?a najwyra?niej burzowa czy ?nie?na bo, dos?ownie si? zapad?am. Od?amki czego? poszarpa?y mi skrzyd?a i tadam spad?am na jaki? dach a z dachu na strych. Pó?niej - nie wiem, zemdla?am albo straci?am przytomno??. - zako?czy?a Do. - Nie jestem wytworem literackim cho? wiele tak my?li. To, ?e kto? spisa? o mnie ksi??k?, nie czyni mnie fikcyjn?. Gdybym napisa?a o panu ksi??k?, przecie? nadal by?by? prawdziwy doktorze. - doda?a.
Avatar użytkownika
Daring Do
Nadwrażliwy
 
Posty: 30
Dołączył(a): 16 lut 2012, o 23:03
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Willow Bark » 19 lut 2012, o 17:32

Szybko wgramoli?a si? do ?ó?ka z pomoc? siostry Redheart i rzuci?a okiem na drugie, przy którym sta? doktor. Sama pacjentka nie wygl?da?a najlepiej. Wydawa?o jej si?, ?e widzia?a ju? gdzie? t? klacz, ale nie mia?a poj?cia gdzie. Lekarz za? wygl?da? na mi?ego, wi?c Willow nie zrozumia?a poprzednich ostrze?e? piel?gniarki. Po?o?y?a si? i nakry?a ko?dr?, ale nie zamkn??a oczu, tylko nadal uwa?nie obserwowa?a co robi? pozosta?e kuce. Z?amane skrzyd?o... To musia?o by? straszne. Na sam? my?l o tym zadr?a?a. Jej samej w?a?ciwie nic nie by?o, wi?c czu?a si?, jakby tylko przeszkadza?a. Dlatego cichutko patrzy?a na to co si? dzieje. Z tego co us?ysza?a, klacz le??ca obok wyst?pi?a w ksi??ce... Zaciekawi?o j? to, ale nic nie powiedzia?a.
Ws-Bs-S-T-Per-Ag-Int-Fel-Wp
36-44-35-34-39-43-29-35-37
Obrazek
Obrazek
Ikonka od Nomi :3
Avatar użytkownika
Willow Bark
Niewiniątko
 
Posty: 510
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:52
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Wariatka
Uroczy Znaczek: Listek i piórko
Lubi: Wszystkich, którzy chcą jej pomóc lub ją w czymś wyręczyć, ptaki, słodycze z Cukrowego Kącika
Nie Lubi: Wrzasku swoich bahorów, powagi, latać
Strach: Małe, zamknięte pomieszczenia
Stan: Ciekły
Koneksje Rodzinne: Dwójka uciekniętych, bezimiennych dzieci.
Rasa: Pegaz
Charakter: Praworządnie zła. Ponoć.
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Nurse Redheart » 19 lut 2012, o 19:31

Redheart wróci?a ci?gn?c za sob? dziwny ekran.
- Nie ruszaj si? przez chwil? z?ociutka, wiem ?e to boli ale b?d? dzielna – powiedzia?a ustawiaj?c skrzyd?o Daring Do tak aby mo?na je by?o prze?wietli?. Nast?pnie uruchomi?a maszyn?.
- Doktorze... - wyszepta?a – czy ja dobrze widz?? Czy...
- Niestety siostro, wszystko na to wskazuj? – Fetoclish straci? ca?y rezon, jego oczy zrobi?y si? dziwne, wr?cz bi? z nich smutek. Doktor by? bliski p?aczu, podobnie zreszt? jak i siostra.
- Przykro mi panienko – zwróci? si? do niej ?amliwym g?osem – ale... nie jest dobrze, jest ?le... przepraszam...
Fetoclish przytuli? delikatnie Daring Do, a nast?pnie naprawd? si? rozp?aka?. Siostra tak?e p?aka?a.
- Wybacz ale... trzeba to zrobi?. Przepraszam jeszcze raz.- rzek? id?c po narz?dzia amputacyjne.
Reakcja Daring Do by?a ?atwa do przewidzenia. Siostra nagle jednak przesta?a p?aka? i zastyg?a z wyrazem szczerego zdumienia.
"No nie... znowu? Co ten staruch wyprawia przecie? ona ma tylko jedn? ko?? p?kni?t?..."
Redheart p?aka?a bowiem nie z smutku czy wspó?czucia, po prostu po ca?ym dniu z?ych rzeczy, ci??kich przypadków i trudnych rozmów cieszy?a si? ?e wreszcie pojawi? si? kto? kto zaraz b?dzie w pe?ni zdrowy. Fetoclisha jednak zbyt rozdra?ni?a buta i zachowanie Daring aby móg? odpu?ci? sobie swój popisowy "?art amputacyjny", tym bardziej ?e ju? dawno nie mia? okazji do wykorzystania swych ponadprzeci?tnych zdolno?ci aktorskich.
- TNIEMY! - zakrzykn?? a nast?pnie wystrzeli? z rogu wi?zk? ?ó?tego promienia która naprawi?a p?kn?t? ko?? – no to by by?o na tyle panienko. Co? ?e niby ja pomyli?em termin "amputacja" z "regeneracj?"? Có? czasem mi si? to zdarza. Jeste? ju? zdrowa ale dla pewno?ci zosta? do rana. Mi?ych snów dziewczynki. Wo?ajcie gdyby?cie czego? potrzebowa?y. Daring pami?taj gdy masz zbyt ostre z?bki, kto? Ci je spi?uje wi?c wi?cej pokory cukiereczku. Hahaha. - Powiedzia? "najlepszy lekarz w Equestrii" a nast?pnie wyszed? czuj?c si? ?wietnie. Odzyska? i humor, i si?y, i motywacj?.
- Przepraszam was – powiedzia?a siostra walcz?c z napadem ?miechu, wspó?czu?a Daring Do ale jednak jej mina by?a zbyt ?mieszna – On ju? taki jest. Dobranoc kochane
Siostra pog?aska?a obie pacjentki po g?ówkach i wysz?a aby odda? si? orgii ?miechu.

[zt]
Avatar użytkownika
Nurse Redheart
Nadwrażliwy
 
Posty: 104
Dołączył(a): 15 lut 2012, o 21:58
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Daring Do » 19 lut 2012, o 19:59

- HA. HA. Nawet bez skrzyde? nic by si? nie zmieni?o. Mo?e poprosz? kogo? ?eby napisa? o mnie ksi??k? "Daring do i tajemnica dziwacznego lekarza equestri." - rzuci?a z nud?. - ?egnaj "najgorszy lekarzu equestri", jeszcze ci si? dostanie doktorku humorku.- rzek?a bez zastanowienia, a przy drugiej cz??ci ?ciszy?a g?os.
Spojrza?a na skrzyd?o. Nie b?dzie go urzywa? i tyle. Do z natury nie lubi?a lekarzy... Takie dmuchane kuce ze sztucznym poczuciem humoru. Do jutra, tak? Zerkn??a na zegarek. Pfff.
- O pó?nocy sobie pójd?. Rano to rano. - zrobi?a zeza.
Wpatrywa?a si? w zegar aby kiedy ten wybij? pó?noc, ona wreszcie mog?a sobie pój??.
Avatar użytkownika
Daring Do
Nadwrażliwy
 
Posty: 30
Dołączył(a): 16 lut 2012, o 23:03
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Willow Bark » 19 lut 2012, o 23:02

Gdy piel?gniarka oraz lekarz wyszli, Willow podnios?a si? nieco z ?ó?ka i popatrzy?a na pegaz le??c? obok. Nie wydawa?a si? na zadowolon? ze swojego po?o?enia, ale có?, z?ama?a skrzyd?o. Br?zowa pegaz popatrzy?a na ni? ze wspó?czuciem. Ciekawo?? jednak wzi??a gór?.
- Kto? napisa? o Tobie ksi??k?? - zapyta?a. W?a?ciwie zastanawia?a si? nad tym odk?d us?ysza?a od lekarza, ?e ów kucyk jest wymy?lony. Co prawda Willow nie umia?a czyta?, wi?c nie s?ysza?a o niej, ale wydawa?o jej si?, i? jej ?ycie musi by? naprawd? ciekawe, skoro kto? je opisa?.
Klacz opar?a si? o poduszk?, by nie bola?y jej plecy i patrzy?a z zaciekawieniem na pegaz.
Ws-Bs-S-T-Per-Ag-Int-Fel-Wp
36-44-35-34-39-43-29-35-37
Obrazek
Obrazek
Ikonka od Nomi :3
Avatar użytkownika
Willow Bark
Niewiniątko
 
Posty: 510
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:52
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Wariatka
Uroczy Znaczek: Listek i piórko
Lubi: Wszystkich, którzy chcą jej pomóc lub ją w czymś wyręczyć, ptaki, słodycze z Cukrowego Kącika
Nie Lubi: Wrzasku swoich bahorów, powagi, latać
Strach: Małe, zamknięte pomieszczenia
Stan: Ciekły
Koneksje Rodzinne: Dwójka uciekniętych, bezimiennych dzieci.
Rasa: Pegaz
Charakter: Praworządnie zła. Ponoć.
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Daring Do » 19 lut 2012, o 23:06

- Tak. Bardzo du?o ksi??ek. I nadal je pisze. - odpowiedzia?a. - Dlatego wi?kszo?? zwyk?ych kuców my?li, ?e jestem nieprawdziwa. ?e takiego ?ycia nie da si? mie?. - kontynuowa?a. - Ale czasami jest to straszliwie denerwuj?ce. Kiedy si? tu pojawi?am ?ci?gn??am sensacj?. - doda?a z niech?ci?.
Spojrza?a na Willow. Wygl?da?a na zdrow... Nie wa?ne. W milczeniu czeka?a na odpowied?.
Ostatnio edytowano 19 lut 2012, o 23:24 przez Daring Do, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Daring Do
Nadwrażliwy
 
Posty: 30
Dołączył(a): 16 lut 2012, o 23:03
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Willow Bark » 19 lut 2012, o 23:23

Willow popatrzy?a chwil? na pegazic? zastanawiaj?c si?. Musia?a faktycznie robi? niezwyk?e rzeczy, skoro uznawana by?a za fikcj?. Niesamowite.
- To na jednej ze swoich przygód z?ama?a? skrzyd?o? - zapyta? spokojnie - Gdzie to si? sta?o? Jak si? tu znalaz?a?? Co w?a?ciwie robisz? Podró?ujesz? Uda?o ci si? odnale?? jakie? skarby? Bardzo boli ci? skrzyd?o? Dlaczego chcesz tak szybko uciec? Czy... - br?zowa klacz zala?a j? seri? pyta?, przerwa?a jednak, by z?apa? oddech. I... chyba troszk? przesadzi?a. U?miechn??a si? przepraszaj?co i umilk?a. Podejrzewa?a, ?e nie spodoba?o si? to karmelowej pegazicy - skoro wszyscy uwa?ali j? sa wytwór wyobra?ni, pytania musia?y j? denerwowa?.
Ws-Bs-S-T-Per-Ag-Int-Fel-Wp
36-44-35-34-39-43-29-35-37
Obrazek
Obrazek
Ikonka od Nomi :3
Avatar użytkownika
Willow Bark
Niewiniątko
 
Posty: 510
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:52
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Wariatka
Uroczy Znaczek: Listek i piórko
Lubi: Wszystkich, którzy chcą jej pomóc lub ją w czymś wyręczyć, ptaki, słodycze z Cukrowego Kącika
Nie Lubi: Wrzasku swoich bahorów, powagi, latać
Strach: Małe, zamknięte pomieszczenia
Stan: Ciekły
Koneksje Rodzinne: Dwójka uciekniętych, bezimiennych dzieci.
Rasa: Pegaz
Charakter: Praworządnie zła. Ponoć.
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Daring Do » 19 lut 2012, o 23:36

- Spokojnie, nikt ci? nie goni. Na pocz?tku: ?ama?am skrzyd?a milion pi??set sto dziewi??set razy. To dla mnie ?adna nowo??. Teraz z?ama?am je tutaj w tej, no... Equestri – rzadko tu bywam. Zwyczajnie spad?am. – powiedzia?a z u?miechem. - Na dach. Tak jako? wysz?o. – doda?a. - Z tego co wiem, to ten kuc, który mnie znalaz? mnie tu przyniós?. Podró?uje. Szukam skarbów. W?a?ciwie to ?atwiej powiedzie? czego nie robi?. Co do bogactw – tak znalaz?am ich miliony i szukam dalej. Nie boli mnie wcale. Przyzwyczai?am si? do tego, to tak jakbym przez chwil? go nie mia?a. Nie cierpi? szpitali, ani doktorów, leków, czy czegokolwiek takiego. Im szybciej st?d odejd? tym lepiej. Nie mówi?c ju? o grymasach i sztucznych ?artach doktora. – wyja?ni?a.
Jako? nie mia?a nic przeciwko tym pytaniom. Mia?a przynajmniej co robi?.
- Mo?e zreszt? zostan? tu do rana? - powiedzia?a w ko?cu.
Avatar użytkownika
Daring Do
Nadwrażliwy
 
Posty: 30
Dołączył(a): 16 lut 2012, o 23:03
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Willow Bark » 19 lut 2012, o 23:52

Przez chwil? s?ucha?a jej z zaciekawieniem. Rzeczywi?cie, klacz musia?a mie? niesamowite ?ycie. Nie to co ona...
- A mog?aby? opowiedzie? jedn? ze swoich historii? Chocia? jak?? krótk?, nigdy nie mia?am okazji czyta? o twoich przygodach - poprosi?a, pomijaj?c fakt, ?e nawet nie umia?aby przeczyta? tej powie?ci. Rozsiad?a si? wygodniej i po?o?y?a kopytka na brzuchu, po czym spojrza?a na ni? wyczekuj?co.
- Prooosz? - doda?a.
Ws-Bs-S-T-Per-Ag-Int-Fel-Wp
36-44-35-34-39-43-29-35-37
Obrazek
Obrazek
Ikonka od Nomi :3
Avatar użytkownika
Willow Bark
Niewiniątko
 
Posty: 510
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:52
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Wariatka
Uroczy Znaczek: Listek i piórko
Lubi: Wszystkich, którzy chcą jej pomóc lub ją w czymś wyręczyć, ptaki, słodycze z Cukrowego Kącika
Nie Lubi: Wrzasku swoich bahorów, powagi, latać
Strach: Małe, zamknięte pomieszczenia
Stan: Ciekły
Koneksje Rodzinne: Dwójka uciekniętych, bezimiennych dzieci.
Rasa: Pegaz
Charakter: Praworządnie zła. Ponoć.
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Nurse Redheart » 20 lut 2012, o 00:02

M?ody, niebieski kucyk ziemny w okularach po?ówkach wszed? do sali ?piewaj?c hymn Equestrii.
- Czo?em panienki - przywita? si? wyrzucaj?c swój cylinder przez okno - jestem Gaddavír pozwolicie ?e zadam wam po dwa pytania?
Nie czekaj?c na odpowiedz kontynuowa?.
- Wi?c tak...
Doktor zaklaska? kopytkami, przegl?dn?? karty pacjentek i kontynuowa?.
- Kochana DARING DOOOOOO czemu udajesz Darking Do i kim naprawd? jeste?, jeste? mo?e gryfim szpiegiem? - powiedzia? patrz?c si? podejrzliwie na pegaz. Zaraz jednak odwróci? si? tanecznym krokiem o 180 stopni i zapyta? Willow.
- Willow skarbe?ku, kwiatuszku, s?odka istotko jak si? czujesz? Co my?lisz o swoim stanie?
Mit o tym ?e ka?dy psychiatra musi by? szalony zosta? najprawdopodobniej potwierdzony.
Avatar użytkownika
Nurse Redheart
Nadwrażliwy
 
Posty: 104
Dołączył(a): 15 lut 2012, o 21:58
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Daring Do » 20 lut 2012, o 00:08

- Hym... No dobrze. - rzuci?a. - Tak wi?c by?o to w pewnej d?ungli...

By?o tam zimno, ciemno, ale mnie najbardziej przera?a?y... Ogromne drapie?niki. Niestworzone osobniki przypominaj?ce dzikie koty. Naturalnie, mia?am z?amane skrzyd?o.. Chcia?am jak najszybciej si? stamt?d zwin??, ale no niestety - nie mog?am lata?. Biega?am wzd?u? i wszerz tropików szukaj?c schronienia. By?am ju? zm?czona wi?c stan??am na jednym z korzeni drzew, aby troch? odsapn??. Gdy nagle... Te potworne koty zacz??y mnie ?ciga?. Nie wiedzia?am czego chc? - wzi??am wi?c nogi za pas i zacz??am biec, a? do przepa?ci. Tam, musia?am skoczy? i fortunnie mi si? uda?o. Nie wierzy?am w?asnym oczom - przede mn? sta?a stara zapomniana budowla z legendarnym Szafirowym Kamieniem. By?o tam wiele przeszkód ju? nie chc? opisywa? jakich, lecz gdy wreszcie stan??am twarz? w twarz z legend?, d?ugo waha?am si? co zrobi?. Jednak bezmy?lnie, zwyczajnie j? wzi??am, wzi??am i schowa?am do kapelusza. Otworzy?o si? okienko i pokój wype?nia? si? law?. skaka?am po wal?cych si? kolumnach, lecz w ko?cu uda?o mi si? wydosta?. Niestety. Czmycha? tam na mnie bowiem ogromny mutant. Odebra? mi kamie? i zamkn?? w pu?apce. Na szcz??cie uda?o mi si? wydosta? za pomoc? kapelusza. Tam zobaczy?am t? ogromn? hybryd?, trzymaj?c? mój kamie?. Zacz??am udawa? Tarzana i hu?taj?c si? na lianie by?am w bezpiecznym miejscu.
- Znowu pokrzy?owa?a? moje plany Daring Do - krzykn??o to monstrum.
Na szcz??cie mog?am wtedy ju? bezpiecznie opu?ci? d?ungl?.


To tak z grubsza
- rzek?a.

___________


Spojrza?a zezowato na psychologa.
- Jestem Daring Do, g?upku. - rzuci?a oschle. - I mog? ci to udowodni? - doda?a.
Zdj??a z g?owy kapelusz, rozgl?daj?c si? bacznie.
~ Obym jeszcze go nie wyci?gn??a. ~ pomy?la?a.
Do w?a?ciwie nie mia?a domu, wi?c nie mia?a gdzie przechowywa? swych skarbów. Nagle za podwójnym dnem kapelusza dostrzeg?a co?, tak!
- Prosz?. Oryginalny, jedyny i niepowtarzalny Szafirowy Kamie?. - poda?a mu przedmiot do r?ki.
Wida? by?o, ?e jest prawdziwy... By? twardy i ogó?em no... Autentyczny.
- Tsa. Na pewno. Mo?esz sobie próbowa? ile chcesz. Ja jestem Daring Do, a ty jeste? szurni?ty. - doda?a.
Avatar użytkownika
Daring Do
Nadwrażliwy
 
Posty: 30
Dołączył(a): 16 lut 2012, o 23:03
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Willow Bark » 20 lut 2012, o 00:24

Pegaz z zaciekawieniem s?ucha?a opowie?ci Daring. Niezwyk?e, a by?a to tylko jedna z wielu przygód. Mo?e kto? inny uzna?by historyjk? za zmy?lon?, ale Willow ?ykn??a wszystko. Zrozumia?a ju? cz??ciowo dlaczego nie chce ona zosta? w ?ó?ku. Po co, skoro mo?na robi? takie rzeczy?
Otworzy?a usta, by zada? kolejn? seri? pyta?, ale do ?rodka wszed? jaki? lekarz i zacz?? zadawa? dziwne pytania. Na swoje klacz odpowiedzia?a jedynie zdziwionym spojrzeniem, za? Do nagle wyci?gn??a z kapelusza szafirowy kamie?. Zupe?nie jak z tej historii... Brazowa pegazica wlepi?a w ni? zachwycone spojrzenie.
Ws-Bs-S-T-Per-Ag-Int-Fel-Wp
36-44-35-34-39-43-29-35-37
Obrazek
Obrazek
Ikonka od Nomi :3
Avatar użytkownika
Willow Bark
Niewiniątko
 
Posty: 510
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:52
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Wariatka
Uroczy Znaczek: Listek i piórko
Lubi: Wszystkich, którzy chcą jej pomóc lub ją w czymś wyręczyć, ptaki, słodycze z Cukrowego Kącika
Nie Lubi: Wrzasku swoich bahorów, powagi, latać
Strach: Małe, zamknięte pomieszczenia
Stan: Ciekły
Koneksje Rodzinne: Dwójka uciekniętych, bezimiennych dzieci.
Rasa: Pegaz
Charakter: Praworządnie zła. Ponoć.
Multikonto: NIE

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sale chorych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości