Sala nr. 001

Czyli pokoje wydzielone dla chorych.

Moderatorzy: Kojira, Reetmine, Tali, QuietWord, Sal Ghatorr

Re: Sala nr. 001

Postprzez Nurse Redheart » 26 mar 2012, o 02:10

Fetoclish u?miechn?? si? s?ysz?c pytania Michaua.
- Cz??ciej mówimy niechciane p?ody ale… m?ode brzmi lepiej. Co do „dwudziestu minut” nie martw si?. Ty nie jeste? winny swojej chorobie wi?c Ciebie nie trzeba tak leczy?. Rozumiesz prawda? – Kolejne mrugni?cia tego dnia zosta?y pos?ane. – Mo?esz zacz?? kiedy chcesz, sko?czy? te?. W zasadzie to gratuluje zosta?e? oficjalnie uznany terminatorem. Tylko pami?taj z u?miechem do pacjenta. Panie Word prawda, ?e lepiej mie? badane „hemoroidy” gdy lekarz si? u?miecha.
Wziernik w magiczny sposób znalaz? si? w kopytkach doktora, odpowied? Worda w tej konkretnej mog?a by? do?? istotna. Tym bardziej, i? doktorowi chyba wcale nie zale?a?o gdzie mu go wsadzi. – Zosta?e? poca?owany? Mo?e chcesz si? przebada? na obecno??… czy ja wiem w?cieklizny? Eboli? Nie? Trudno… zosta?o Ci 8 minut.
Nagle do sali wesz?a Redheart.
- Panie Michau jak si? dzi? czujemy? Lepiej? – Zapyta?a zmartwionym tonem.
- O dobrze, ?e siostra jest tego popielatego d?entelkuca trzeba odwie?? do wyj?cia na wózeczku.
- Ju? id? doktorze – Redheart na chwil? wysz?a po czym przyprowadzi?a „szpitalna taksówk?” gestem zapraszaj?c Worda do skorzystania z niej. Piel?gniarka jednak obowi?zek robienia za szofera chcia?a przerzuci? na Haupilly, która bardzo, ale to bardzo chcia?a zrobi? krzywd? Fetoclishowi. Doktor to zauwa?y? i waha? si?. Z jednej strony nie chcia? aby Redheart dowiedzia?a si? co zrobi? z Wordem, z drugiej obecno?? klaczy która wypuszcza?a z nosa dym tak?e by?a mu nie na kopytko. Postanowi? wi?c odda? przywilej decydowania Michauowi.
- Terminatorze, twoje pierwsze zadanie. Która z tych pi?knych sióstr ma odwie?? naszego… pacjenta? – obrzydzenie, a? wylewa?o si? z pyska doktora gdy mówi? s?owo „pacjent”.
Na s?owa doktora Redheart si? sp?oni?a, natomiast Haupilly prychn??a niczym kotka dalej staraj?c si? zabi? doktora wzrokiem.
Avatar użytkownika
Nurse Redheart
Nadwrażliwy
 
Posty: 104
Dołączył(a): 15 lut 2012, o 21:58
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez BrokenFall » 26 mar 2012, o 19:36

Michau uprzejmym skinieniem g?owy, pewn? sugesti? u?miechu i zdawkowym "bardzo dzi?kuj?" odpowiedzia? na ?yczenie opuszczaj?cej sal? Shiver. U?miech utrzyma? równie? równie? gdy zosta? mianowany terminatorem (ciekawie brzmi?ce s?owo, swoj? drog?), zw?aszcza ?e zagro?enie dobrania si? do jego pewnej cz??ci cia?a przez band? lekarzy z bali? ciep?ej wody si? oddali?a.
-Du?o lepiej, bardzo dzi?kuj? za pomoc. - Odpowiedzia? uprzejmym tonem Redheart, gdy ta si? pojawi?a. No, wygl?da na to, ?e wszystko idzie w jak najlepszym kierunku.... Chwila, ?e co? On ma wybiera?? On? Spo?ród dwóch klaczy? A, to tylko wybór która ma targa? wózek... Czyli jeszcze gorzej. Wybór mia? do?? ograniczony - bardzo mi?a i ?adna bia?a piel?gniarka albo bardzo mi?a i ?adna ?ó?ta piel?gniarka. Ró?ni?o je g?ównie to, ?e Redheart chyba nie planowa?a zamordowa? Fetoclisha, w przeciwie?stwie do Haupilly. W sumie pacjent doskonale si? trzyma? na nogach wi?c Michau nie rozumia? po co ten wózek, ale widocznie takie by?y procedury...
-To mo?e ja odwioz?, by nie m?czy? pa?, a, dajmy na to, panna Haupilly poka?e mi drog?? - Zaproponowa?. Nie wydawa?o mu si? zbyt w?a?ciwe by w pomieszczeniu, gdzie s? dwa ogiery wózek szpitalny musia?a targa? klacz. Zerkn?? na Worda, w sumie najpro?ciej by by?o, gdyby przera?ony perspektyw? jazdy na wózku po prostu uciek?...
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez QuietWord » 26 mar 2012, o 20:39

Word spojrza? si? to na piel?gniarki, to na kadr? lekarsk? która do?? nagle si? powi?kszy?a o jednego kucyka, nie b?d?c zdecydowanie przekonanym co do tego czy to faktycznie dobry pomys? by zezwoli? im na odprowadzenie go gdziekolwiek. Zacz?? powoli si? udawa? w stron? drzwi prowadz?cych do wyj?cia z sali, staraj?c si? mie? na twarzy uprzejm? min?.
-Naprawd? doceniam to co dla mnie do tej pory zrobili?cie... Ale s?dz? ?e ju? do?? si? mn? zaj?li?cie, wi?c po prostu dalsz? drog? pokonam sam.-Powiedzia? Word k?aniaj?c si? po kolei Redheart a potem Haupilly, pomijaj?c konowa?a i nowego lekarza. Po tym najzwyczajniej w ?wiecie opu?ci? sal?, staraj?c si? utrzyma? w miar? szybkie tempo.

[zt]
WS - BS - S - T - Per - Int - Ag - FEL - WP - HP
40 - 28 - 27 - 32 - 43 - 33 - 45 - 35 - 28 - 13

Obrazek
Avatar użytkownika
QuietWord
Wędrowiec
 
Posty: 847
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:32
Płeć: Nieustawiona
Uroczy Znaczek: Zapisany zwój
Lubi: Spokój, towarzystwo Shiver
Nie Lubi: Tłoku, zwracania na siebie uwagi
Strach: Magia
Stan: Zakochany w Shiver
Koneksje Rodzinne: Rodzina Word
Rasa: Ziemniak, pyra, kartofel, bulwa
Charakter: Praworządny neutralny

Re: Sala nr. 001

Postprzez Nurse Redheart » 27 mar 2012, o 02:32

Fetoclish tylko si? za?mia? po czym rzek? do Michaua.
- Dobra robota, zarobi?e? u mnie plusa t? decyzj?.
Redheart i Haupilly wymieni?y spojrzenia mówi?ce "?amanie regulaminu" oraz "to Fetoclish"
jednak nie odezwa?y si?, a nawet si? nie poruszy?y. Przynajmniej do czasu kolejnej wypowiedzi doktora.
- Od teraz mo?esz by? obecnym przy badaniach pacjentów i odmierza? im leki. We? sobie jaki? kitel z magazynu, a ja pójd? Ci? wpisa? na list? pracowników. Do zobaczenia panie, terminatorze.
"i Ty ?mijo Haupilly"
Gdy Fetoclish wyszed? Redheart zapyta?a si?.
- Co on tym razem zrobi??
Haupilly uzna?a, ?e ta sprawa ju? i tak jest nieistotna skoro pacjent ?yje tym bardziej, i? obecno?? drugiego ex pacjenta mog?cego by? szpiegiem doktora nie sprzyja?a szczerej rozmowie.
- Niewa?ne... pó?niej Ci powiem teraz jestem zm?czona. Pójdziesz mo?e ze mn? na kaw?? - Spyta?a z nadziej?. W sto?ówce mog?yby szczerze porozmawia?.
- Przykro mi ale musz? si? uda? do recepcji. Nadchodzi powoli mój dy?ur. - Redheart ?le zinterpretowa?a niech?? w g?osie Haupilly. Spowodowa?o to u niej zazdro?? o czym nie chcia?a si? przyzna? nawet przed samym sob?.
- Trudno, w takim razie pójd? sama. No chyba, ?e pan "terminator" zechce mi towarzyszy? - powiedzia?a z u?miechem mru??c zalotnie oczy. Tego ogiera jeszcze nie próbowa?a przeci?gn?? na swoj? stron?, a wiedzia?a, ?e by?by bardzo cennym nabytkiem. Redheart odpowiedzia?a na to machinalnie jednak w jej zachowaniu wida? by?o ch?? ura?enia Haupilly .
- Michau tak? Mo?e wolisz pój?? ze mn? do recepcji i pozna? zasady w naszym szpitalu... skoro i tak masz tu pracowa?... Mam tam dobre ciastka ukryte przed t? zo?z?... to znaczy nasz? kochan? Niazie.
Kto? w?a?nie zosta? zmuszony do dokonania wyboru który zapewne obrazi stron? niewybran?. A móg? wydelegowa? jedn? z klaczy do wykonania obowi?zków "transportowych" nie obra?aj?c ?adnej z piel?gniarek...

Doktor [zt]
Avatar użytkownika
Nurse Redheart
Nadwrażliwy
 
Posty: 104
Dołączył(a): 15 lut 2012, o 21:58
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez BrokenFall » 27 mar 2012, o 16:06

Niech to szlag, znowu wybory. Ca?a ta sytuacja wydawa?a mu si? nieco podejrzana, szczególnie, ?e Redheart chyba swoj? propozycj? wysun??a tylko po to, by poirytowa? Haupilly. Biedny po?amaniec poczu? si? teraz co najmniej osaczony przez dwie pot?gi, z których musi wybra? jedn?, by nie zosta? ?ywcem po?arty przez drug?. Gdyby to by? nowoczesny RPG, pewnie wy?wietli?oby si? przed nim kó?ko z napisami "Redheart" i "Haupilly", a on by wiedzia? któr? wybra?, bo opcja bardziej podejrzana by?aby zaznaczona na czerwono. Niestety, Michau nie by? bohaterem gry, by? zwyk?ym kucem w zwyk?ej sytuacji. Ba, nawet planowa? zareagowa? jak zwyk?y kuc p?ci m?skiej i postawi? mo?liwo?? napicia si? kawy z ?adn? klacz? nad nauk? regulaminu szpitala... Gdy nagle zda? sobie spraw?, ?e w sumie b?dzie pracowa? w szpitalu, co niesie za sob? konkretne obowi?zki.
"Pan Bóg ju? chce zgasi? ?wieczk?, a ja musz? szybko os?oni? p?omie?, wykorzystuj?c Jego chwilow? nieuwag?. Niech si? pali cho? troch? d?u?ej, ni? On by sobie ?yczy?.Oczywi?cie ka?de ?ycie ko?czy si? tym samym, ale chodzi o odroczenie wyroku, o osiem, dziesi?? pi?tna?cie lat. To wcale nie jest ma?o" og?osi?y wspomnienia w jego g?owie. Z samego poczucia przyzwoito?ci nie móg? sobie pozwoli? na to, by zawie?? zaufanie, jakim obdarzy? go Fetoclish i co? skrewi?, na dodatek pewnie rujnuj?c czyje? ?ycie. Odwróci? si? w stron? Haupilly.
-Bardzo przepraszam, ale powinienem najpierw pozna? podstawy pracy, nie chc? czego? przypadkiem kiedy? czego? zepsu? przez moj? niewiedz?. - Odpowiedzia? z pewnym ?alem w g?osie, ale by? pewien swoich decyzji. Skoro ju? znalaz? si? w takiej sytuacji, powinien potraktowa? powa?nie swoje powinno?ci. Przeniós? wzrok na pann? Redheart. - Ch?tnie skorzystam z oferty. - Doda? powa?nie.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Nurse Redheart » 27 mar 2012, o 16:55

Haupilly tylko prycha?a obdarzaj?c kucyki w?ciek?ym spojrzeniem, a nast?pnie wychodz?c z sali. Nie spodziewa?a si? odmowy Michaua, a tym bardziej takiego zachowania Redheart. Wniosek by? prosty. Plotki o zwi?zku Redheart z Fetoclishem musia?y by? prawdziwe! Nie, czego? takiego to ona nie mog?a wybaczy?. Redheart natomiast u?miechn??a si? i powiedzia?a.
- Wiesz mo?e co jej si? sta?o? Zreszt? niewa?ne… na nas ju? pora. Zauwa?y?e?, ?e doktor Ci? bardzo polubi?? Dla ma?o kogo jest tak dobry.
Po tym stwierdzeniu Redheart wysz?a z sali.

[zt] wszyscy
Avatar użytkownika
Nurse Redheart
Nadwrażliwy
 
Posty: 104
Dołączył(a): 15 lut 2012, o 21:58
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez BrokenFall » 27 mar 2012, o 18:12

Oj?, szkoda, widocznie Haupilly si? poczu?a dotkni?ta odmow?. Michauowi zrobi?o si? troch? przykro, nie mia? najmniejszego zamiaru kogokolwiek irytowa?. Ciekawe, czy pegazka jest w stanie narobi? mu z tego powodu problemów... Wychodz?c za Redheart stwierdzi?, ?e zapomnia? jarz?biaczku. No có?, niech sobie tam le?y, czekaj?c na jakiego? nieszcz??liwego pacjenta lub szcz??liwego cz?onka personelu szpitalnego, który móg?by go znale??.
-Pan doktor jest... Do?? nietypow? osob?, ale faktycznie, zachowywa? si? do?? sympatycznie. - Odpowiedzia? na pytanie retoryczne piel?gniarki, nie mówi?c na g?os, ?e przynajmniej nie wsadzano mu niczego w ró?ne otwory cia?a, jak temu biedakowi z s?siedniego ?ó?ka.

[z/t]
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 278
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Black_Gallant » 24 lip 2012, o 17:13

Black Zosta? wprowadzony do sali niemal brutalnie i po?o?ony na ?ó?ku tak, by le?a? spokojnie. Ale nie da?o si?. Plecy bola?y jak jasna choelera. Zwija? si? z bólu próbuj?c przyj?? jak?? najwygodniejsz? poz?, jednak nie przychodzi?o mu to ?atwo. Dobrze chocia? ?e rany na plecach mu si? zd??y?y zasklepi? skoagulowan? krwi?. By?o mu tak wstyd, ?e klacz musia?a przynie?? jego, ogiera, do szpitala.

By? prawie pewien, ?e wyskoczy? mu dysk. Czemu? Przecie? d?wiga? w ?yciu gorsze rzeczy. L?d?wia bola?y go niesamowicie. Uroni? par? ?ez i czu?, ?e jak dalej b?dzie zaciska? z?by, to w ko?cu je skruszy.

- LEKARZA DO KUWRY N?DZY! Dajcie mi jaki? Painkiller!

Wydar? si? na ca?y g?os gdy nie móg? nic zrobi? z plecami.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 914
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Applejack » 24 lip 2012, o 18:59

Na ryki Blacka nie zareagowa? jednak jako pierwszy personel medyczny placówki lecz... Applejack, która, dla czystego rozruszania si? po pracy, wzi??a niewielk? torb? i ca?? drog? do Ponyville przeby?a galopem, dzi?ki czemu dotar?a tam niemal?e kilka sekund po Facade i Blacku. Zobaczywszy pewne zgromadzenie na targu szybko wyszpiegowa?a sprytnie (krzycz?c "Co si? sta?o??") ostatnie zdarzenia, a nast?pnie doda?a dwa do dwóch i pogna?a do szpitala. ?ledz?c piel?gniarzy dopad?a wreszcie sali z Blackiem, ignoruj?c pracowników szpitala.
-Co ci si? sta?o? Przybieg?am jak najszybciej mog?am... - Otworzy?a torb?, wyjmuj?c z niej dwie butelki cydru, z alkoholem i bez, i stawiaj?c je obok ?ó?ka Blacka. Nic innego na t? chwil? nie przysz?o jej do g?owy.
Avatar użytkownika
Applejack
Nadwrażliwy
 
Posty: 63
Dołączył(a): 18 sty 2012, o 21:59
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Nurse Redheart » 24 lip 2012, o 19:12

Fetoclish wszed? do sali, rozejrza? si? i widz?c cierpi?cego kuca postanowi? zareagowa?. Id?c korytarzem us?ysza? plotki o jakim? symulancie który chcia? poderwa? klacz na wymy?lony ból w krzy?u. Widocznie co? mu si? uda?o bowiem przy ?ó?ku sta?a pomara?czowa klacz, która je?li Fetoclish dobrze pami?ta? by?a jednym z elementów harmonii.
- Ojoj panie herold co to si? panu sta?o? Dysk wypad?, krewka polecia?a? Ojoj! No có? degeneracie znamy tu takich jak ty. Zachcia?o si? ci?? aby poderwa? klacz? Zba?amuci? i porzuci?? Jeste? pan z?ym kucem! – krzykn?? po czym splun?? na ziemi?. - Nie martw si? jednak wyleczymy ci?…zabijemy albo wyleczymy. – doda? i wyszed? na chwil?. Gdy wróci? by? z nim tak?e inny kuc. Psychiatra.
- No to zostawiam was samych. Mi?o, ?e kto? odwiedzi? kogo? takiego jak on. To nawet dobra wiadomo?? b?dzie mia? okazje przyzna? si? do czego? w wi?kszym gronie. Wróc? za godzin?. Panie Gallant niech pan oczekuje lewatywy i szycia… wyszyjemy panu „?adny wzorek”
Gdy odszed? Gaddavir popatrzy? na herolda nieobecnym wzrokiem i zada? nurtuj?ce pytanie.
- CZE??! Czy jeste? rzep? albo markuj??
Nie czekaj?c na odpowied? chwyci? butelk? cydru i podla? ni? kwiatki.
- Taaak, teraz lepiej, a mo?e jeste? ziemniakiem? Ziemniak! Wygl?dasz jak ziemniak!
Nagle "doktor" zobaczy? Applejack.
- Witaj dobra duszyczko! Jestem DOKTOR Gaddavir i b?d? dzi? leczy? tego tu ziemniaka! Hmm... czy to Twoja miot?a? Zabawne wyszed?em z parasolem a doszed?em z miot??
Tak w?a?nie by?o doktor trzyma? miot?? i by? tym jak wida? do?? zdziwiony.

Fetoclish [zt]
Avatar użytkownika
Nurse Redheart
Nadwrażliwy
 
Posty: 104
Dołączył(a): 15 lut 2012, o 21:58
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Black_Gallant » 24 lip 2012, o 20:04

Black chwyci? kopytkiem Applejack i przyci?gn?? j? mocno.

- Wywal st?d tego... konowa?a... i przyprowad? normalnego... lekarza... Boli jak cholera...

Powiedzia? cedz?c przez z?by, gdy uda?o mu si? na chwil? ustabilizowa? swoje plecy w stanie ko?yski, przy którym najmniej go bola?o.

- I jakby? by?a ciekawa, jestem Marakuj?... Bo jestem bardziej wyszukany od typowego kucyka ziemnego z Canterlotu...

Oczy ju? mu si? szkli?y z bólu, ale postanowi? nie p?aka?. Pr?dzej z?by wykruszy ni? si? pop?acze.


Obrazek
WHEATLEY

Gronostaj przyw?drowa? akurat pod szpital a s?ysz?c g?os znajomego, którego nie widzia? ju? dawno, i nie mia? okazji je?? z jego lodówki, wskoczy? na parapet. Gdy zobaczy? co si? z nim dzieje, nieco si? przestraszy?.

- WHEATLEY!

Krzykn?? czarny kucyk gdy go zobaczy?.

- LE? DO RAGING FLAME! Sprowad? j? jako?! WYKO?CZ? MNIE TU!

Zawo?a? do niego, a w przestrachu i szoku, gronek pos?usznie wyruszy? w droge.

[z/t]
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 914
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Applejack » 24 lip 2012, o 20:37

Applejack niemal?e zatrz?s?o z oburzenia, gdy zobaczy?a chamstwo tego doktora i jego kompletny brak profesjonalizmu. Herold, nie herold, cierpia?, i to wyra?nie, a on go oskar?a? o symulowanie! Jeszcze gorszych uczu? dozna?a, gdy zoabczy?a psychiatr?. Patrzy?a na niego w?ciek?ym wzrokiem, a gdy zacz?? marnowa? JEJ cydr nabra?a ochoty, by wzi?? t? ju? pust? butelk? i wsadzi? mu j? do.... no, g??boko. Gdy przesta? dyskutowa?, postanowi?a spe?ni? pro?b? Blacka. Otoczy?a doktorka przedni? nog?.
-Chyba potrzebujemy... - Zacz??a, id?c z nim w stron? drzwi. - ...kogo? innego! - Doko?czy?a g?o?no, wyrzucaj?c go z pokoju. Wystawi?a za nim g?ow? by upewni? si?, ?e nic mu si? nie sta?o, i zawo?a?a g?o?nio - Potrzebujemy kogo? NORMALNEGO w sali 001! - Krzykn??a i wróci?a. Wyj??a z torebki jeszcze jedn? buteleczk? i rzuci?a j? na ?ó?ko Blacka. - Eliksir przeciwbólowy babuni Smith, przydatny przy wypadkach na polu. Lepiej wypij zanim padniesz. Nawet je?li od niego umrzesz, przynajmniej przestanie bole?. - U?miechn??a si? do niego. Nie zdziwi? jej nawet gronostaj.
Avatar użytkownika
Applejack
Nadwrażliwy
 
Posty: 63
Dołączył(a): 18 sty 2012, o 21:59
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Black_Gallant » 24 lip 2012, o 20:42

Black przygarn?? do siebie ?a?o?nie butelk? i wyszarpna? korek. Troszk? mu si? ula?o, ale szybko dossa? si? do butelki. Wszystko, by ten ból zel?a?. Zakrztusi? si? dwa razy, ale ju? nie roni? kropel, chocia? na pocz?tku oczy stan??y mu w s?up. Wypi? ?wiartk? butelki i mia? do??. Gard?o go piek?o, plecy te?. Jeszcze nie przesz?o.

- Khe... Khe... Je?eli si? upij?, pilnuj by mi nic nie zrobili z?ego... B?agam...

?a?o?nie wyszepta? i znów przyssa? si? do butelki. Teraz pi? malutkimi, powolnymi ?yczkami.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron


WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13
Avatar użytkownika
Black_Gallant
Upadły Anioł
 
Posty: 914
Dołączył(a): 22 paź 2011, o 08:58
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pierwszy Elegant
Uroczy Znaczek: Cylinder
Lubi: Modę, Swoje mankiety
Nie Lubi: Rażącego braku higieny, złego wychowania.
Strach: Wielki Magiel
Stan: W związku z Bright Beer
Koneksje Rodzinne: Shiny Masquarade - Brat
Tali - Siostra
Silent Grass - Biologiczny Ojciec.
Vermouth - Syn.
Haramu - Córka
Bright Beer - Przyszła żona.
Poza tym, wychowany jako sierota.
Rasa: Ziemny
Charakter: Własny
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Tranquil Facade » 24 lip 2012, o 22:22

Od tamtego momentu min??o kilkadzie?cia minut.
Facade ju? nie tak szybko jak wcze?niej k?usowa?a korytarzem, zerkaj?c na ka?de drzwi i od ka?dych z nich oczekuj?c, ?e wska?? poszukiwany numer 001. W ko?cu znalaz?a je - wygl?da?y jak jakiekolwiek inne. By?a na tyle zm?czona, ?e praktycznie ca?y korytarz zla? si? w jej oczach w ca?o??. Postanowi?a odsapn?? chwil? przed wej?ciem, nikt nie chcia?by rozmawia? z ca?kowicie zadyszanym kucykiem. Gdy odzyska?a równy oddech i puls jej si? uspokoi?, zapuka?a nie?mia?o do drzwi. W zwi?zku z tym, ?e nikt nie odpowiedzia?, nadusi?a ?agodnie klamk? i pchn??a skrzyd?o.
Pierwsze, co dojrza?a, to o?lepiaj?ce uderzenie bieli. Nast?pnie rozpozna?a kogo? pomara?czowego... To by?a Applejack! Czemu w?a?ciwie ona znajduje si? tu, a nie na Akrach? Spyta j? o to, ale nieco pó?niej. Pierw nale?a?o upewni? si?, ?e...

I tu jej ?wiadomo?? odp?yn??a w sin? dal, kopytka lekko si? zachwia?y, a sama Facade upad?a na ziemi? (na szcz??cie pod?wiadomie si? asekuruj?c, by nie uszkodzi? g?owy) zmorzona snem g??bokim niczym Rów Maria?ski.
Avatar użytkownika
Tranquil Facade
Wędrowiec
 
Posty: 245
Dołączył(a): 15 lip 2012, o 13:52
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: ( ?° ?? ?°)
Uroczy Znaczek: Dwa kwiaty datury
Lubi: przygody, rzadkie przedmioty
Stan: :natS
Charakter: chaotyczny dobry
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Raging Flame » 25 lip 2012, o 06:06

Flame postara?a si? znale?? odpowiedni pokój najszybciej jak si? tylko da?o. Raczej niezbyt jej w tym pomaga?y niezbyt przychylne spojrzenia pacjentów, zapewne z powik?aniami po jej "panowaniu", jak i personelu szpitala. W ko?cu uda?o jej si?znale?? odpowiedni? sal?, po wej?ciu zaskoczy?o j? najbardziej to, ?e znajdowa?y si? tu dwie klacze, z których jedna po prostu spa?a. Spojrza?a si? na Blacka, który delikatnie mówi?c wygl?da? nieciekawie.. Skin??a g?ow? w stron Applejack i podesz?a do Blacka.
-Black, dwa... Dobra, trzy pytania. Co to za szczura do mnie wys?a?e?, co ci si? sta?o i co to za obstawa wokó? ciebie?-Zapyta?a si? lekko mru??c oczy i delikatnie marszcz?c czo?o, daj?c znak ?e niezbyt podoba jej si? ta sytuacja.
WS-BS-S-T-Per-AG-Int-FEL-WP
17 - 30 - 31 - 23 - 33 - 34 - 40 - 34 - 41
Avatar użytkownika
Raging Flame
Buntownik
 
Posty: 1196
Dołączył(a): 14 paź 2011, o 23:59
Płeć: Klacz
Uroczy Znaczek: Płomień
Lubi: Ciepło, być adorowaną
Nie Lubi: Chłodu, więzów, bólu
Strach: Duża ilość wody
Stan: Z Sunnym
Koneksje Rodzinne: Córki: Rapid Fire, Sunset
Rasa: Jednorożec
Multikonto: NIE

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sale chorych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron