Strona 1 z 2

Sala VIP

PostNapisane: 1 sie 2012, o 19:37
przez Autumn Leaf
To nowo, ?wie?o odmalowana i odnawiana sala 001, która na czas zosta?a przeniesiona obecnie na parter.
Zosta?a przekazana dla przywódców wojskowych, którzy odnie?li rany podczas wpadni?cia w pu?apk? herolda magii i starcia z siepaczami Tali. Wygodne magicznie sterowane ?ó?ka, darmowa holowizja oraz prywatna piel?gniarka do dyspozycji 24 h na dob? .

Tutaj zostali umieszczeni, ci??ko ranni ale przytomni:

Shing Armor
Genera? Hardbeld
Pu?kownik Raging Steel
Pu?kownik Richter
Pu?kownik Dreamfall

Re: Sala VIP

PostNapisane: 4 sie 2012, o 15:30
przez QuietWord
Pu?kownik Richter


Kucyk ziemny le?a? na ?ó?ku szpitalnym z do?? krytyczn? min? ogl?daj?c widoczne dla niego szwy b?d?ce pozosta?o?ciami po walce z siepaczami Herolda Krwi, od czasu do czasu upewniaj?c si? ?e rany w mniej widocznych dla niego miejscach dalej si? tam znajduj?, co mu ani nie pogarsza?o ani nie poprawia?o humoru. ?ci?gn?? ku sobie brwi po raz ju? nie wiadomo który raz tego dnia i odetchn?? g??biej nie mog?c za bardzo uderzy? kopytem z w?ciek?o?ci i bezradno?ci w ?ó?ko.
-Panowie koledzy po fachu. Powiem co? oczywistego, ale skopali?my spraw? po ca?o?ci.-Warkn?? niezbyt zadowolony z obrotu spraw. Faktycznie, to co si? sta?o by?o do?? powa?nym ciosem dla jego dumy.-Mieli?my by? na linii frontu, tymczasem poca?owali?my os?a pod ogonem... Je?li Celestia nie wpadnie w sza? rozdawania medali, to mo?e nam si? uda z tego wyj?? jako? obronnym kopytem.

Re: Sala VIP

PostNapisane: 4 sie 2012, o 21:14
przez Reetmine
Genera? Hardbeld.

Genera? spa? jak suse?. Nie pami?ta? co mu si? ?ni?o, ale nie by? to dosy? przyjemny sen. Po otwarciu oczu mia? nadziej? na widok mi?ego letniego s?o?ca w swoim apartamencie, ale nie do??, ?e s?o?ce by?o zas?oni?te chmurami, to jeszcze nie znajdowa? si? w swoim lokum. Stara? si? wsta? i sykn?? z bólu, co? w plecach mu zaskrzecza?o. Zdj?? ko?dr? i zauwa?y? sporo banda?y na swojej piersi. Dopiero teraz sobie przypomnia?: heroldzi, walka, trupy, skurwiele pokroju Tali, Gallanta i Flame... Na swoje nieszcz??cie dodatkowo nie znajdowa? si? sam w tym pomieszczeniu, a szczerze wola?by. Us?ysza? Richtera i zanim odpowiedzia? wypi? wod?, wcze?niej wyrzucaj?c kwiaty z wazonu na ziemi?( ?aden inteligent nie pomy?la? o postawieniu szklanki przy ?ó?kach).
- Wszyscy skopali spraw? je?li b?d? szczery. My, Elementy Harmonii, ale i ksi??niczki te?. Naszym zaj?ciem jest obrona Equestrii przed wrogimi wojskami, nie walka z jakimi? magicznymi i zapewne zapomnianymi bydlakami, tym ju? niech si? ksi??niczki i super-gówniary zajmuj?.- Nie przejmowa? si? tym co mówi?, by? najwy?szy rang? i móg? sobie na to pozwoli?.- Wiadomo czy heroldzi dalej s?? A je?li ich pokonali?my to czy uczciwie skazano ich na ?mier??

Re: Sala VIP

PostNapisane: 6 sie 2012, o 19:35
przez Autumn Leaf
Pu?kownik Dreamfall le?a? na plecach by?o mu strasznie niewygodnie, a ka?dy dodatkowy ruch sprawia? mu ból i tylko na plecach ten ból by? w miar? minimalny i do zniesienia, Nawet dawka morfiny jak? mu zaaplikowano niewiele pomog?a. W ciszy wys?uchiwa? narzeka? swoich kamratów ale sam si? nie odezwa?. Nie by?o potrzeby. Dali palm? na ca?ej linii i tyle, do pora?ki nie warto by?o si? przyznawa?. Trzeba by?o o tym zapomnie? jak najszybciej. Na szcz??cie nie by?o zbyt du?o ?wiadków tamtego feralnego zaj?cia w salonie. Czasami bycie niewidomym w obliczu kl?ski by?o b?ogos?awie?stwem - pomy?la?. Pegazi pu?kownik Raging Steel równie? si? nie odezwa?. W?ciek?o?? nie przesz?a mu mimo odniesionych ran, które teraz dawa?y mu w si? we znaki . Przez wi?kszo?? walki by? zwi?zany i bezbronny. Niezdolny do jakiekolwiek ataku i to go bola?o najbardziej. Wi?c wola? zachowa? milczenie by nie wybuchna?.

Re: Sala VIP

PostNapisane: 8 sie 2012, o 03:35
przez Cadance
Drzwi otworzy?y si? z hukiem, ukazuj?c pacjentom ksi??niczk? Cadance. Obdarowa?a ich pe?nym wspó?czucia spojrzeniem i tyle, nic wi?cej. No, odezwa?a si? jeszcze.
- Em... Dzie? dobry panom. Jak tam zdrowie? - pos?a?a biedakom do?? wymuszony u?miech. Nie czu?a si? dobrze. Nie odnalaz?a ciotek, Elementów Harmonii, nie spróbowa?a uratowa? tych wojskowych z pu?apki... to znaczy, spróbowa?a, ale... ale nie wysz?o jej. Nawet nie wesz?a do tego g?upiego labiryntu, tylko pad?a. Pad?a i obudzi?a si? w przytulnym ?ó?eczku, w canterlockim pa?acu. Mia?a okazj? dokona? czego? wi?kszego, a ola?a. Zwyczajnie ola?a. "Nie, nie ma co p?aka? nad rozlanym mlekiem. Nie b?d? si? tym zadr?cza?. Poza tym, wszystko sko?czy?o si?... dobrze. Mniej wi?cej dobrze." - pomy?la?a. Nie przysz?a tu jednak zastanawia? si? nad ostatnimi wydarzeniami. U?ywaj?c magii umie?ci?a wyrzucone przez Hardbelda kwiaty z powrotem w wazonie. Gdyby wcze?niej dowiedzia?a si?, kto le?y na tej sali, mo?e skoczy?aby na miasto i zrobi?a jakie? zakupy. Albo skorzysta?a z mnóstwa wiernych s?u??cych, których dosta?a za urodzenie si? ksi??niczk?, i którzy uznawali za zaszczyt wykonywanie jej rozkazów. Wiedzia?a jedynie, ?e znajduje si? tutaj Shining Armor i dla niego przygotowa?a drobny prezencik. Nie?mia?o st?pa?a w kierunku ?ó?ka, na którym le?a? jej m??. Przez chwilk? rozwa?a?a, czy da? mu ów podarunek, ale tylko przez chwilk?. "Chwilunia... Jestem jego ?on?! No i ksi??niczk?! Zrobi?am co zrobi?am, robi? co robi?, oni i tak patrz? tylko na tytu? i nie zastanawiaj? si? sk?d go mam. Zreszt? o czym ja rozmy?lam, to bez sensu! Robi? co chc?!". Róg alicorna b?ysn?? i z korytarza przyfrun??y ulubione smako?yki Armora, oczywi?cie cudnie zapakowane i bajeczny bukiet kwiatów, równie cudnie u?o?ony. Cadance nachyli?a si? nad ?ó?kiem ma??onka i da?a mu buziaka. - Jak si? czujesz? - zapyta?a. Tak, jakby nie widzia?a na ukochanym ?adnych ran.

(o matko, post pisany troch? za pó?no. jestem najgorsz? ksi??niczk? cadenc? ever. XDD)

Re: Sala VIP

PostNapisane: 8 sie 2012, o 05:57
przez QuietWord
Richter

Kucyk ziemny stara? si? nic nie mówi? widz?c ksi??niczk?. Stara? si? równie? nic nie mówi? widz?c jak tak skupia swoj? uwag? tylko na swoim ukochanym. Bardzo si? stara?, tylko nie bardzo mu ju? wychodzi?o gdy ta zacz??a korzysta? z magii by dogodzi? swojemu ukochanemu. Richter wtedy oficjalnie i g?o?no prychn??, co si? zamieni?o w wcale g?o?ny ?miech od którego bola?y go równie? ?ebra które ucierpia?y w walce. Przykry? g?ow? poduszk? by cho? troch? ukry? swój napad ?miechu, jednak za wiele to nie da?o. To dla niego by?o po prostu ?a?osne, ?a?osne by?o to jak ksi??niczka zni?a?a si? do czego? takiego i to w towarzystwie w?asnych poddanych. Ju? wola? wraca? do swojego oddzia?u i t?pi? co si? da?o na granicy, ni? ogl?da? to co si? tutaj dzieje. ?a?owa? tylko, ?e ?aden z Heroldów do niego nie do??czy. Z tej mocy mogliby mie? niez?y po?ytek, gdyby tylko uda?o si? j? ujarzmi?.

Re: Sala VIP

PostNapisane: 8 sie 2012, o 22:00
przez Reetmine
Gen Hardbeld

Dreamfall i Raging Stell nic si? nie odzywali, nie dziwi?o go to zbytnio- nie popisali si?, szczególnie ten który da? si? pochwyci? wrogowi. Ale nie wypomina? im tego, bo sam da? si? tam prawie zabi?, o czym sam wola? nie wspomina?. Po chwili do pomieszczenia wkroczy?a ksi??niczka Cadence i zwróci?a ca?? uwag? na Shining Armora. To nie by?o dziwne, b?d? co b?d? jej m??, ale jednak by?a ksi??niczk?, a tutaj znajdowa?o si? praktycznie ca?e dowództwo wojskowe. Najbardziej komiczne by?o gdy przyzwa?a kwiaty i jakie? s?odycze, specjalnie dla ukochanego. Gdyby chocia? ka?demu ze zgromadzonych tutaj kuców da?a cholern? tabliczk? czekolady ju? by lepiej to wygl?da?o, bo jednak genera? by? g?odny jak diabli. Ale panna "Mi amore..." bardziej zwróci?a uwag? na kwiaty zrzucone z wazonu. Richter jasno pokaza? co s?dzi? o jej zachowaniu. Hardbeld w?tpi? by jego w?asna rodzina postanowi?a tutaj przyje?d?a?. Dzieci przypomina?y sobie o ojcu tylko w sprawach finansowych, a ?ony sam wola? unika?, ju? wr?cz s?ysza? te k?ótnie o pozostawienie jej na pastw? heroldów.
Drzwi otworzy?y si?, do pomieszczenia wesz?a jedna z sióstr i poda?a genera?owi co? wygl?daj?cego jak czajnik. Z zainteresowaniem mu si? przygl?da?, bo wbrew jego oczekiwaniom nie by?o wody w ?rodku. W ko?cu nie wytrzyma? i zagadn?? do lekarki.
- Có? to takiego jest?
- Kaczka. Przez jaki? czas pan genera? nie b?dzie móg? zbytnio si? rusza?, a to s?u?y do wypró?niania.- Nie wytrzyma?, rzuci? tym w chichocz?c? i uciekaj?c? klacz, jednocze?nie co? mrucz?c pod nosem. Nie chcia? si? o?miesza? przed ni?sz? szar??. Dostrzeg? co?, co wygl?da?o dla niego interesuj?co, a mianowicie w miar? nowy numer gazety Ponyvillskiej. Chwil? j? poczyta?, po czym z niedowierzaniem otworzy? szeroko usta.
- Nie wierz?, po prostu nie wierz?... skretynia?a czy co puszczaj?c ich wolno?!

Re: Sala VIP

PostNapisane: 9 sie 2012, o 08:18
przez Shining Armor
Shining w ko?cu obudzi? si? po kolejnej ju? tego dnia drzemce. Dzi?ki magicznej tarczy by? troche mniej pokaleczony od pozosta?ych, ale niestety po?amany równie bardzo, najbardziej bola? go kr?gos?up i ?ebra. Cholerna krew ze swoimi cholernymi siepaczami. Pierwsze co mia? ochot?z robic po obudzeniu sie to komu? da? w ?eb. By? wkurzony pora?k?. Siedzia? teraz w zamy?leniu wpatruj?c si? w okno kiedy co? wpad?o do sali pomoduj?c powszechne zdziwienie i prychanie Ritchera. Z mocnym bólem szyi odwróci? g?ow?, ale by?o warto. U?miech wst?pi? mu na twarz zaraz po zobaczeniu ma??onki
-Skarbie, co ty tu robisz?- zapyta? odk?adajc prezenty na stoliczek obok ?ó?ka. Chcia? wsta? i uca?owa? Cadence za to ?e o nim pomy?la?a ale w tym momencie do?? poka?nie poobijany kr?gos?up i pare z?amanych ?eber mu to do?? skutecznie uniemo?liwia?o. Na szcz??cie klacz sama podesz?a.
-Jak... jak si? czuj?? Ugh... No boli troche ale bez przesady, dbaj? tu o nas...- zacz?? kiedy nagle przerwa? s?ysz?c s?owa Hardbelda. Milcza? chwil? po czym odpowiedzia?
-Nie ukara?a ich?- zapyta? ?miej?c si? jakby to by? kiepski suchar rodem z kucoliady. Zaraz spowa?nia? widz?c ?e to jendak nie jest ?art dla roz?adowania sytuacji
-Nawet Krew?

Re: Sala VIP

PostNapisane: 10 sie 2012, o 06:57
przez Autumn Leaf
Dreamfall

Dreamfall otworzy? oczy ze zdumienia. Mimo, ?e nic nie widzi? rzek? mocno roztrz?sionym g?osem w pust? przestrze? - Jak to ich pu?ci?a. Nie wierz?, ale ?e tak wolno i bez kary? Sk?d wiesz ?e to oni. Co tam widzisz generale? - czerwony pegaz nerwowo zacz?? si? wierci? na swoim ?ó?ku. Próbowa? nie j?cze?, ale ruchy nawet najdrobniejsze sprawia?y mu ból. Pu?kownik Raging Steel zakry? sobie pyszczek poduszk? jak-gdyby nie chcia? nic widzie?, nic s?ysze?. Chcia?by by ?wiat przez chwil? przesta? istnie?. Dobija?a go jeszcze obecno?? przes?odkiej, cukierkowej i lukrowanej Cadnace i jej zachowanie wzgl?dem Armora. Czasami brak rodziny by? b?ogos?awie?stwem. Zastanawia? si? przez chwil? czy, która? z ksi??niczek pr?dzej czy pó?niej tutaj zawita.

Re: Sala VIP

PostNapisane: 14 sie 2012, o 17:47
przez QuietWord
Richter


Kucyk ziemny przesta? si? ?mia?, a zacz?? si? krztusi? pierzem z poduszki któr? przypadkowo przegryz? kiedy us?ysza? nowin? o procesie. Czego? takiego si? nie spodziewa?, co? co ich tak urz?dzi?o, stanowi?o zagro?enie nie tylko dla kraju ale zapewne i ?wiata, zosta?o tak po prostu ?agodnie potraktowane. Kiedy pozby? si? wszystkich piór z gard?a, obejrza? si? na Hardbelda z niedowierzaniem.
-Tak po prostu? To kabaret jaki?? Gadaj?e co? wi?cej o tym, bo za nic nie wiem co o tym my?le?!-Powiedzia? pe?en przeciwstawnych my?li. Dostrzega? w tym zdecydowanie zbyt wiele, musia? zna? szczegó?y.

Re: Sala VIP

PostNapisane: 14 sie 2012, o 18:47
przez Misty Night
Misty dotar?a w ko?cu do sali, cho? trzeba przyzna?, ?e niech?tnie. Na grzbiecie nios?a karty pacjentów i po wej?ciu do pomieszczenia, zrzuci?a je na ziemi? i zacz??a przegl?da?.
- Dobrze, najpierw sprawdz?, czy nikt nie zwia?.-Przyjrza?a si? pacjentom.- Shing Armor jest, Genera? Hardbeld jest, Pu?kownik Raging Steel jest, Pu?kownik Richter jest, Pu?kownik Dreamfall jest.- Wyczytywa?a po kolei nazwiska. Na szczecie wszystko si? zgadza?o i nie by?o powodu do niepokoju. Zebra?a wszystkie papiery razem i po?o?y?a na stoliku przy jednym z pacjentów.
- I jak tam si? czujecie Panowie wojskowi?- Spyta?a pacjentów z u?miechem na twarzy. Ona przynajmniej próbowa?a by? mi?a, nie to co wi?kszo?? pracowników.

Re: Sala VIP

PostNapisane: 14 sie 2012, o 19:09
przez Autumn Leaf
-Taa jestem, a gdzie mia?bym niby by? - mrukn?? czerwony pegaz, gapi?c si? nadal w sufit. B?d?c niewidomym pu?kownik Dreamfall nie wiedzia? jak wygl?da piel?gniarka. Wyobra?a? sobie j? jako star? klacz z lekko nadwag? zmuszan? do tej pracy, a nie wykonuj?cej tej pracy z w?asnej nieprzymuszonej woli czy te? z powo?ania. - Ale przyda?oby si? wi?cej poduszek strasznie to ?ó?ko twarde, niewygodne. - jojczy? dalej Dreamfall, mi?o?nik poduszek. Przerwa? mu pu?kownik Raging Steel odwracaj?c ?eb w stron? siostry i skanuj?c ka?dy zak?tek jej cia?a. Pu?kownik by? singlem i poszukiwa? klaczy z któr? móg?by u?o?y? sobie ?ycie, a siostra by?a ca?kiem ?adniutka, mo?na by?o na co oko zawiesi?. - A co dzi? na kolacje siostro? Nale?niki mo?e? Uwielbiam nale?niki, najlepiej by by?y z tofu i z algami. Uwielbiam wodorosty. Mniam. Szczerzy? si? pu?kownik.

Re: Sala VIP

PostNapisane: 14 sie 2012, o 23:37
przez Celestia
Genera? Hardbeld

Wojskowy z zainteresowaniem czyta? gazet?, wr?cz po?era? wzrokiem to, co by?o tam napisane. Przygl?da? równie? si? zdj?ciom owych heroldów. Jaki? elegant, dziecko i by?a bandytka, parokrotnie skazana karnie. Pono? ostatnio ustabilizowa?a ?ycie... W gazecie równie? dziwili si? decyzji ksi??niczki. Fakt, kuce znane by?y ze swej lito?ci i zdolno?ci do wybaczania, czy? Celestia nie przebaczy?a Lunie gdy ta wróci?a z tysi?cletniej banicji? Ale by?a jedna, zasadnicza ró?nica- Hardbeld nic nie s?ysza?, by Nightmare zabija?a swoich poddanych, a do wielu tajnych informacji mia? dost?p. Gdy czyta? o tym, co si? dzia?o w Canterlot i Manehattanie krew go dos?ownie zalewa?a, do jego uszu dochodzi?y pog?oski o brutalnych rz?dach ??dzy i Krwi. A Zaraza by?a nie lepsza.
- Pu?ci?a... pu?ci?a ich wolno po procesie, bez kary! ??dze pozbawiono mocy, Magii ogolono znak, a Zarazie kazano czego? pilnowa? i dano areszt domowy... to? w wojsku za kradzie? ?ywno?ci czy niewykonanie polece? s? wi?ksze kary.- Gniót? w kopytach gazet?, przygl?daj?c si? ?cianie przed nim. Fart chcia?, ?e akurat znajdowa?o si? tam ?ó?ko Armora i ten wraz z ma??onk? mogli ujrze? naprawd? zdenerwowane oblicze genera?a.- Co ta dziwka sobie my?li puszczaj?c tych morderców wolno!

Rzuci? gazet? w bok, po czym spogl?da? w sufit trzymaj?c si? za czo?o. Nie wiedzia? czy to wstrz??nienie mózgu, ból g?owy czy zwyczajny gniew, ale ?eb bola? go jak diabli, jakby kto? go uderzy? i na dodatek nad nim odbywa? si? koncert orkiestry symfonicznej. Us?ysza? piel?gniark? i od niechcenia rzuci? jej zdenerwowane spojrzenie.
- Jak ?liwka w pierdoIonym kompocie.

Re: Sala VIP

PostNapisane: 15 sie 2012, o 03:04
przez Cadance
Cadance u?miechn??a si? do Armora.
- Wiesz... B?d? si? powoli zbiera?, misiu - szepn??a czule do ukochanego. - Mam troch? roboty, cho?by tej papierkowej... No i z ch?ci? sprawdzi?abym, co s?ycha? w kraju... Ostatnio by?am... troch? martwa - zachichota?a sztucznie ksi??niczka. Zaraz jednak przesta?a si? g?upio szczerzy?, gdy? us?ysza?a s?owa Hardbelba. Dowiedzia?a si? o tym wcze?niej przed nimi, ale wci?? by? to dla niej szok. Owszem, by?a jedn? z ?askawszych i mi?osiernych ksi??niczek, jakie kiedykolwiek panowa?y, ale dzikim istotom przynosz?cym cierpienie i ?mier? si? nie wybacza. Z drugiej strony ci, którzy zostali os?dzeni byli w?a?nie niewinnymi istotami, które równie? odczuwa?y ból. Heroldzi to przecie? tylko duchy, okrutne demony w?adaj?ce chaosem. Najprawdopodobniej twór Discorda. Z tym, ?e Discord wydawa? si? ksi??niczce okrutniejszy. Nie pozwala? na ?mier? ofiar, pragn?? m?czy? je przez wieczno?? nie pozwalaj?c im na ?adn? ucieczk?. Ró?owy alicorn zastanawia? si? tylko, co z samymi Heroldami. ?ywi?a nadziej?, ?e pozbyto ich si? na zawsze. To przykre, ?e niektóre rzeczy z natury s? z?e. Nie ma dla nich odkupienia, za? one same nie mog? si? zmieni?. Na sali wybuch?o poruszenie. Cadance westchn??a przygl?daj?c si? w?ciek?ym wojskowym. Nagle do pomieszczenia wesz?a ?ó?ciutka piel?gniareczka. Sprawdzi?a obecno?? i spyta?a o samopoczucie, ale nawet nie raczy?a uk?oni? si? ksi??niczce. Cadenza odchrz?kn??a znacz?co, jakby chcia?a zwróci? na siebie uwag?, po czym skarci?a si? za to w my?lach. Owszem, nie mia?a nic przeciwko zachowywaniu si? jak ksi??niczka, jednak to zachowanie w jej opinii by?o... ma?o ksi??nicze. Ksi??niczka nie szuka atencji i nie podskakuje w t?umie, ksi??niczka powinna by? zawsze widoczna i przyci?ga? uwag?. Cho?by otacza?y j? setki alicornów, jej nale?y si? ca?e uwielbienie. No ale... no w sumie ta piel?gniarka tu pracowa?a, oczywi?cie skupi?a si? na pacjentach, nie ksi??niczce. Tylko... tylko mog?aby si? ?askawie uk?oni?! Cadance zrobi?a przerw?, uspokoi?a si? i uzna?a, ?e chyba nadszed? czas by zacz?? na?ladowa? ciotki. Dumne, królewskie, pe?ne gracji, charyzmatyczne, pot??ne i adorowane przez poddanych. Alicornica da?a Armorowi jeszcze jednego buziaka i spokojnym, dostojnym krokiem ruszy?a w stron? drzwi. Przy okazji przypomnia?a sobie, ?e ?adnie wygl?da podniesiona g?owa. Dosz?a do wniosku, ?e w sumie nie musi czuwa? przy Armorze, a nawet wy?wiadczy mu przys?ug? zostawiaj?c go tu samego. Jego stan ostatecznie nie by? nie wiadomo jak ci??ki, le?a? w specjalnej, superwygodnej sali z kolegami. I mia? ca?y personel szpitala na zawo?anie. Ksi??niczka Mi Amore Cadenza zwolni?a, tu? przy samych drzwiach. Wydawa?o si?, ?e czeka, daje obecnym "szans?", ?eby j? zatrzyma? i co? powiedzie?, tak po prostu.

Re: Sala VIP

PostNapisane: 15 sie 2012, o 16:36
przez QuietWord
Richter


Kucyk ziemny spojrza? si? na swoich kolegów oficerów, po czym zacz?? si? wyj?tkowo g?o?no ?mia?. ?miania si? nie przerwa?o wej?cie piel?gniarki, na któr? zreszt? raczej za szybko uwagi nie zwróci?. Tak wi?c przez kilka chwil ?mia? si? do rozpuku, po czym zacz?? lekko j?cze?, czuj?c jak jego ?ebra domagaj? si? przerwy. Mia? wra?enie, ?e co? mu tam p?k?o wi?c poj?cza? troch? z bólu i zasycza?. Czu? ?e to mu zagwarantuje jeszcze troch? czasu na przymusowym urlopie. Có?, chocia? ?o?d b?d? p?aci? normalnie.
-A tak mi?o by by?o mie? kogo? z nich pod swoj? komend?. Jak kary s? tak ?agodne, to chyba znaczy ?e oni byli tylko nosicielami tej mocy, która potem zmieni?a w?a?cicieli. Szkoda, wielka szkoda. Co by mo?na by?o zrobi? z t? moc?...-Powiedzia? lekko rozmarzonym g?osem, po czym zacz?? sobie poprawia? poduszk?. Dopiero przy tym zauwa?y? piel?gniark?, która wygl?da?a wed?ug niego ca?kiem nie?le. Dostrzeg? równie? nieco ?akome spojrzenia Steela, który chyba mia? zamiar si? bli?ej zapozna? z piel?gniareczk?.
-Wodorosty-Powiedzia? z jadowitym u?mieszkiem-Ma?o brakowa?o a sam by? sko?czy? jako wodorost niemoto.