Strona 3 z 3

Re: Tereny Diamentowych Psów

PostNapisane: 20 lut 2012, o 12:59
przez Shade Hunt
Shade podesz?a do miejsca w którym z zaanga?owaniem kopa?y dwa ogiery. Delikatnie kopytkiem odgarnia?a ma?e zbite, kawa?ki gruzu. Nie mia?a zamiaru pracowa? by nie pobrudzi? swojego pi?knego ubranka. Nie po to zatrudni?a Blanco by teraz sama mia?a harowa?. W ko?cu kopytko Bucka natrafi?o na co? twardego. Z?apa? pyskiem za kawa?ek starego sznura jaki wystawa? z ziemi i wyci?gn?? z do?u wielk? drewnian? poniszczon? lecz ca?? skrzyni?.
Spojrza? na pi?kn? pegaz, która skinem kopytka da?a mu woln? drog?. Ustawi? si? ty?em i kopn?? kilka razy mocno tylnymi kopytkami w obluzowan? i zardzewia? k?ódk?. Stare zardzewia?e zawiasy jak i zamkni?cie pu?ci?o od razu pod wp?ywem mocnego kopni?cia ogiera i odpad?o z g?uchym hukiem na ziemi?. Shade podesz?a i otwar?a wieko skrzyni. Oczom ogierów ukaza? si? prawdziwy skarb. Skrzynia by?a wy?adowana po brzegi monetami, szlachetnymi kamieniami, bogato zdobion? zbroj?, ozdabian? broni?, przedmiotami u?ytkowymi jak: kielichy, misy, bransolety, naszyjniki, pier?cionki i innymi "cudawiankami".
Buck oszo?omiony bogactwem, podniós? skrzyni? i wsypa? jej zawarto?? na wózek. Shade kopytkiem, delikatnie i z czu?o?ci? uk?ada?a skarby by jak najwi?cej mog?o si? tutaj pomie?ci?, nie mia?a zamiaru zostawia? ani jednej monety na tym pustkowiu. Ogier wróci? ponownie do swojego kopania. W pocie i z mozo?em wyci?ga? z coraz g??bszego do?u, kolejne skrzynie jedna za drug?. Dochodzi?a ju? pó?noc, kiedy kucyki sko?czy?y prac?, a wózek by? wy?adowany po brzegi klejnotami. Shade za?o?y?a szar? grub? p?acht? na wózek by ukry? klejnoty i zawi?za?a ca?o?? mocnym, grubym sznurem.
- Mam propozycj? - u?miechn??a si? szeroko - Chod?my razem do zamku Canterlot tam si? podzielimy skarbem. Tutaj jest do?? niebezpiecznie, te tereny nie s? przyjazne kucykom o tej porze. W grupie zawsze ra?niej si? idzie i o wiele ?atwiej walczy?, je?li kto? po drodze chcia?by nas nieopatrznie i g?upio zaatakowa?. To jak moje drogie ogierki co wy na to?

Re: Tereny Diamentowych Psów

PostNapisane: 20 lut 2012, o 13:58
przez BlancoVagabundo
Dzielenie si? skarbem. S?owa które spowodowa?y wybuch rado?ci u bia?ego pegaza. Blanco widz?c ogrom bogactwa które wykopali odp?yn?? do krainy marze?. Ju? widzia? siebie w wyremontowanym domu rodzinnym, detektywa który przyprowadza go do ojca, Autumna w wielkim ?o?u oraz odci?t? g?ow? swojego wroga.
- Chod?my - powiedzia? otrzepuj?c resztki garnituru. - prowad? pi?kna.
"Nowy anzug te? si? przyda"

[zt]

Re: Tereny Diamentowych Psów

PostNapisane: 20 lut 2012, o 18:27
przez Buck
Buck rzuci? wzrokiem na ca?e bogactwo jakie znajdowa?o si? w wagoniku. Ani go to ch?odzi?o Ani grza?o widzia? ju? podobn? ilo?? maj?tno?ci, wi?c ta nie robi?a na niego wra?enia. Sam nie posiada? niczego ale by? kucykiem szcz??liwym i dzia? zawsze w mysi zasady, ?e pieni?dze szcz??cia nie daj?. Co do pegaziej damulki mia?a ona racj? lepiej noc? trzyma? si? w grupie na nieznanym terenie ni? w?drowa? samotnie po bezdro?ach. Buck nie by? tchórzem, nie ba? si? byle czego, w razie zaistnia?ej konieczno?ci umia? si? broni?.
Ale jego d?ugoletnie do?wiadczenie nauczy?o ?eby w tym wypadku pos?ucha? pegaz. Zreszt? zgubi? si? i nie wiedzia? nawet jaki kierunek nale?a?oby obra? by wróci? do Ponyville, Spojrza? na ogiera pegaza i westchn?? on sam by nie zaci?gn?? tego wózka gdziekolwiek. By? mo?e wyzion??by ducha po drodze, ?adunek zdawa? si? by? dla niego za ci??ki, dla tak niedu?ego delikatnego pegaza. Buck ci?gn?? wraz z przyjació?mi ekspres i wózek nie wydawa? mu si? niczym ci??kim. Zaprz?g? si? i ruszy? powoli na przód. Klacz pegaza wskazywa?a drog?.

z/t

Re: Tereny Diamentowych Psów

PostNapisane: 7 mar 2013, o 17:48
przez Tea Charmer
Był środek pięknego, słonecznego dnia, gdy w lesie pewien młody królik o nieskazitelnie białym i nadzwyczaj miękkim i zadbanym futerku wybiegł na przebieżkę. Pechowo dla niego wszedł na tereny Diamentowych Psów gdzie nietrudno o wypadek. Nasz króliczek nie miał szczęścia i przygniótł go głaz. Dość ciężki swoją drogą. Po jakimś czasie kamień się obsunął i poleciał dalej dzieląc ciało naszego królika na dwie części dość ładną czystą, troszeczkę brudną od krwi oraz drugą nieco bardziej brudną od krwi, pełną wystających kości i wnętrzności, było nawet widać dzisiejsze śniadanie naszego futrzastego przyjaciela.. Po chwili przyleciały muchy oraz zaczęły się procesy gnilne..

Re: Tereny Diamentowych Psów

PostNapisane: 25 mar 2013, o 18:35
przez Tea Charmer
Nieopodal przechadzał się pies z kulawą nogą. Diamentowy pies z kulawą nogą oczywiście. Zauważył nieskazitelnie białe futro królika i stwierdził że dobrze by się prezentowało w kryjówce Diamentowych Psów. Na jego nieszczęście był kulawy i transport królika byłby dla niego problematyczny więc poszedł poinformować o znalezisku znajomych..

Re: Tereny Diamentowych Psów

PostNapisane: 30 mar 2013, o 21:59
przez SomePony
Po długiej chwili Klacz znalazła się nad rozległym polem.-Jakim cudem mam znaleźć tutaj królika? W dodatku na wpół zgniłego..-pomyślała i stanęła na ziemi. Po chwili jednak, wzniosła się nad ziemię i powoli zaczęła rozglądać się po terenie, starając się niczego nie przeoczyć.
-Żmudna robota... Eh, nawet nie wiem jak On wygląda. Jak może wyglądać na wpół martwy królik? Biała puszysta sierść umorusana krwią i błotem z drugiej połowy ciała, która jest totalnie zmasakrowana? Czaszka obdarta ze skóry, oczodół wypełniony kleistą cieczą? Rozerwana klatka piersiowa z wystającymi żebrami i płucem z którego wypełzają larwy pokryte śluzem i krwią? Oh, i jeszcze rozerwana łapka do kości? Some?! O czym Ty myślisz?! Skup się.. Jakbyś była na wpół martwym królikiem to gdzie byś była?... -powiedziała sama do siebie nadal bacznie wyszukując Królika.

Re: Tereny Diamentowych Psów

PostNapisane: 30 mar 2013, o 22:21
przez Tea Charmer
Podczas gdy biało-czarna pegazica szukała naszego futrzastego przyjaciela, jego truchło zaczęło cuchnąć tak mocno że muchy, których zgromadził się tak wielki rój że tego nie dało się nie zauważyć, zaczęły padać gdy przebywały na zgniłej części królika dłużej niż kilka minut. Gdy już padały na zgniliznę na zmiażdżonej części ciała futrzaka były przez nią wchłaniane i stawały się integralną jego częścią..

Re: Tereny Diamentowych Psów

PostNapisane: 30 mar 2013, o 22:48
przez SomePony
Klacz zauważyła rój much i szybko podleciała do niego.
-Wygląda to paskudnie.. Te muchy.. Ewwww... Co robić?!-szybkie rozeznanie sytuacji i głupie pomysły zalały głowę pegaz. Ostatecznie jednak pozbierała zwłoki królika i z niechęcią ułożyła na swoich plecach.
-Jak tylko go dostarczę do Tea idę się umyć.. Jak to cuchnie.. Uhh.. Tylko gdzie ich szukać?.. Chwila kartka.. Umm.. Co to za znak? Czy tu chodzi o to dziwne bractwo? Chwila, ten kuc z pubu! Ummm.. Dobra.. Gdzie mogą się spotykać tacy jak On? W sumie.. Ej, Some, myśl. Bractwo, stare opowieści.. To wszystko jest zbyt pogmatwane, jakby sen jakieś szaleńca!- klacz podczas swoich przemyśleń, uważając na śmierdzące zwłoki na plecach wzniosła się do góry i poleciła do centrum miasta mając nadzieję, że uda jej się ogarnąć na tyle swoje myśli by zrozumieć gdzie musi teraz lecieć.

z/t