Pony Utopia

Ronin uwa?nie wys?ucha? informacji o Equestrii. Wygl?da?o na to, ?e tutaj s? du?o bardziej zatarte ró?nice mi?dzy klasami spo?ecznymi. I tak?e du?o bardziej ró?norodni mieszka?cy.
- Canterlot. TO by? wasza stolica? Nasza stolica nazywa si? Yoketo.
Kuc ziemny popi? herbat? wpatruj?c si? w przestrze?.
- W Yoketo mieszka? cesarz. Wed?ug mitów on by? bogiem, lecz tak na prawd? by? tylko symbolem. Nie mie? ?adnej w?adzy, ale ma?o kuce to wiedzie?. W mój kraj istnie? wiele tradycji: picie herbaty, wytwarzanie miecza dla samuraj, ogrody zen... Nieznajomo?? tych tradycje prowadzi? do ?mier?. ?le zrobiona tradycja plami? honor kuca.

Do klaczy w pewnej chwili dotar?a wiadomo?? ?e mia?a ona zrealizowa? pewn? umow?.
-Przepraszam ale naprawd? musz? i??. Jak chcesz to mo?esz zosta? w moim domu, Ja wróc? dopiero za kilka dni a mo?e i pó?niej. Klacz zacz??a szybko si? uzbraja? i po chwili wybieg?a z kryjówki. [z/t]

- Ok, w takim razie ja te? ju? wychodzi?. - powiedzia? Hikari i pod??aj?? za Shade wyszed? z kryjówki.
Co prawda nie mia? magii, ale postara? si? zamaskowa? wej?cie do podziemnego pomieszczenia jak umia? najlepiej. Gdy ju? to zrobi?, oddali? si? wchodz?c mi?dzy drzewa lasu Everfree.

[z/t]

Gdy klacz dosz?a na miejsce zobaczy?a zamaskowane przez Hikariego wej?cie do kryjówki. Hmmm. Nie tak ?le, Móg? to zrobi? gorzej albo w ogóle zostawiaj?c mój dom na pastw? losu. Klacz bezg?o?nie podnios?a klap? i wesz?a do ?rodka maskuj?c wej?cie. Zawsze lepiej by? przezornym ni? martwym Pomy?la?a gdy schodzi?a po ciemku w g??b kryjówki. Nawet nie zapala?a ?wiat?a gdy? widzia?a ca?kiem nie?le w ciemno?ci. Tak wi?c nie oci?gaj?c si? wsypa?a zawarto?? mieszka do kuferka stoj?cego przed ?piworem. Dopiero teraz zapali?a pochodni? i zacz??a robi? sobie kanapki. Nie wiem. Mo?e jeszcze dzisiaj pójd? do pubu czy gdzie?. Pogr??ona w my?lach gryz?a kanapki.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie zamierza?a d?ugo siedzie? w domu. Postanowi?a wyj?? na ?wie?e powietrze. [z/t]

Klacz dotar?a do domu a raczej wej?cia do niego razem z Hikarim. Po chwili jej róg rozb?ys? czerwonym ?wiat?em a wej?cie ukaza?o si?. Od razu wesz?a do domu czekaj?c na schodach na ogiera. Gdy ju? wszed? do ?rodka ona zosta?a jeszcze chwil? na schodach koncentruj?c si? na zakl?ciu które mia?o zamaskowa? wej?cie ponownie. Gdy ju? to zrobi?a zesz?a do niego.
-To co chcia?by? zje??? Klacz spyta?a si? stoj?cego obok niej kuca. Co? na pewno jeszcze zosta?o. Nie jest tego du?o ale wystarczaj?co by móc sobie co? wybra?.

Hikari zszed? za Shade po schodach, po czym odwróci? si? i patrza? z podziwem, jak ta u?ywa magii do ukrycia wej?cia. Gdy ju? zako?czy?a zszed? na sam dó? i zostawi? swój miecz przed drzwiami do g?ównego pomieszczenia. Zostawianie broni przed wej?ciem do czyjego? mieszkania pokazywa?o szacunek i zaufanie dla gospodarza w rodzinnym kraju neighpo?czyka.
- Wystarczy zwyk?y ry?, Shade-kun. Ja nie musie? je?? wykwintne rzeczy. - odpowiedzia? na pytanie jednoro?ki.

Ry?? Powinnam go gdzie? jeszcze troch? mie?. Pomy?la?a klacz przeszukuj?c poszczególne szafki. Jest. Powiedzia?a klacz wyjmuj?c misk? z ziarnami. Tylko nie wiem czy mam jeszcze wod? ?eby go ugotowa?. Klacz chodzi?a tam i z powrotem szukaj?c manierki z wod?. Zwykle mia?a ich ca?kiem sporo ale zapasy si? ko?czy?y. Musia?a uda? si? do Ponyville i naby? niezb?dne rzeczy. Klacz przygotowa?a garnek wrzuci?a do niego ry? i zala?a go wod?. Wyczarowa?a magiczny p?omie? i zacz??a gotowa? wod? z ry?em.
-Jak chcesz mo?esz mi opowiedzie? to co pami?tasz o tej walce. Bardzo ch?tnie pos?ucham. Shade usiad?a na jednym z krzese? przy stole i czeka?a na Hikariego. Tymczasem ry? si? gotowa?.

- Wszystko zacz?? sie w Pub w miasto. - zacz?? swoj? opowie?? neighpo?czyk - Ja spotka? tam ?adna klacz imieniem Time Storm, która opowiada? o wojna domowa w ten kraj. Uda? sie razem z ni? na farma, gdzie wojska ksi??niczek robi? narada. Niestety narada ta zosta? przerwana przez wróg. Time-san wyczarowa? mi wtedy ta zbroja i naprawi? mój miecz. Razem z Time-san i kilka towarzysze uda? sie do labirynt, gdzie mieszka? wróg. W tym labirynt rozmaite magiczne stworzenia zadawa? mi zagadki. Reszt? ty ju? s?ysze? nad rzeka. - zako?czy? opowiadanie i czeka?, a? ry? si? ugotuje.

Klacz s?ucha?a opowie?ci Hikarie ciekawa nast?pnych wydarze?. Ciekawe kim by?a ta klacz. Nie s?ysza?am o nikim kto by potrafi? na tak d?ugi czas czarami naprawi? miecz i wyczarowa? zbroj?. Opowie?? wydawa?a si? bardzo dziwna ale nie by?o to a? tak niespodziewane. Wiadomo by?o ?e przeciwnicy Luny i Celestii tak ?atwo si? nie poddadz?. Gdy ogier sko?czy? opowiadanie siedzieli w ciszy a jedynym odg?osem towarzysz?cym im by? odg?os gotuj?cej si? wody. Gdy ry? ju? wch?on? ca?o wod? Shade prze?o?y?a go do miski i po?o?y?a przed kucem ziemnym razem z sztu?cami. Mia?a nadzieje ?e ogier mimo tego ?e nigdy nie jad? za ich pomoc? b?dzie wiedzia? jak si? nimi miej wi?cej pos?ugiwa?.

Hikari widz?c, ?e ry? ko?czy si? gotowa? zdj?? he?m. Nie przystoi je?? w nakryciu g?owy.
Jednoro?ka poda?a mu misk? ry?u wraz z nieznanymi neighpo?czykowi sztu?cami. Na szcz??cie dobry samurai jest przygotowany na wszystko.
W kok w grzywie ogiera by?y wetkni?te dwie pa?eczki. Kucyk si?gn?? po nie swoim kopytkiem i po chwili zacz?? pa?aszowa? smaczny ry?.
- Wybacz, Shade-kun, ale nie umie? je?? u?ywaj?c wasze sztu?ce, wi?c u?y? moje. - powiedzia? z pe?nymi ustami. W jego kraju cz?sto rozmawiano ze sob? w trakcie posi?ków.

Gdy Hikari zacz?? je?? u?ywaj?c swoich sztu?ców ona magi? schowa?a te które le?a?y obok miski z ry?em do szafki. Musia? by? naprawd? bardzo g?odny.
-Smakuje ci? Klacz spyta?a si? patrz?c na go?cia. Sama podnios?a manierk? z resztkami wody i wypi?a ?yka. Musz? si? uda? w najbli?szym czasie do Ponyville po zapasy Klacz wsta?a na chwil? i spojrza?a do skrzynki która le?a?a przed ?piworem i zacz??a liczy? ile jeszcze zosta?o jej pieni?dzy. Nie jest tak ?le. Dwie?cie monet, ale jeszcze jestem winna Arientarowi sto za sztylet. Klacz dokona?a szybko rachunku i usiad?a przy stole obok Hikariego
-Wiesz co b?dziesz robi?? Gdy ju? si? tu osiedlisz. Klacz chcia?a si? dowiedzie? co kuc ma w planach

- Ten ry? by? przepyszny - odpowiedzia? na pytanie gospodyni. Klacz na chwile odesz?a i robi?a co? przy skrzyni, po czym wróci?a i zada?a kolejne pytanie neighpo?czykowi.
- Ja robi? si? ju? powoli stary. My?la? nad za?o?enie tutaj sad wi?niowy. Wi?nie by? dobre owoce, w Neighpon bardzo cz?sto kwitn??, ale rzadko dawa? owoce. Tutaj mo?e by? lepszy klimat dla te ro?liny. - po tych s?owach Hikari po?o?y? na stole woreczek i wróci? do jedzenia - To by? nasiona Somei Yoshino, bardzo ?adna odmiana wi?ni. Pi?kne kwiaty... - w g?osie Hikariego by?o s?ycha? rozmarzenie.

Klacz ucieszy?a si? ?e ry? smakowa? Hikariemu.
-Masz racj?. Wi?nie s? bardzo dobre. My?l? ?e mo?e tu by? dobry klimat dla nich. Klacz wiedzia?a ?e ro?nie tu sporo ro?lin. Wr?cz bardzo du?o, najwi?cej w lesie Everfree ale nie jest to bardzo bezpieczne miejsce. Szczególnie jak chce si? za?o?y? sad wi?niowy. Po chwili kuc po?o?y? na stole woreczek z czym?. Wyj??a jedno z nasion i zacz??a mu si? przygl?da?. Gdy ju? je obejrza?a w?o?y?a je do woreczka za pomoc? magii. Poczu?a w g?osie Hikariego rozmarzenie. Pewnie te nasiona przypominaj? mu o swoim domu.
-Mo?e to by? przyjemne zaj?cie. Ale na pewno b?dzie wymaga?o du?ej ilo?ci wolnego czasu i troski o drzewa.

- Mój klan posiada? sad wi?niowy. Gdy by? ma?y cz?sto pracowa? przy drzewa - powiedzia? do Shade - Teraz ju? nie by? tu wojna domowa i wojownicy nie by? potrzebni. Ja teraz mie? du?o czas. - powiedzia? i sko?czy? je??. Odsun?? od siebie misk? i bekn?? dono?ne (co w jego kraju oznacza?o pochwa?? dla kucharza).
- tutejszy ry? by? bardzo dobry, wi?nie te? powinny wi?c tutaj dobrze rosn??. My?le?, ?e gdzie? niedaleko lasu by? najlepsze miejsce na za?o?enie sad. A ty co o tym my?le?? - zapyta? si? gospodyni.

To dla tego si? rozmarzy?. Przypomnia? sobie dzieci?stwo. Kiedy Hikari odsun?? od siebie misk? klacz unios?a j? za pomoc? telekinezy, umy?a j? resztk? wody i wsadzi?a do szafki.
-Ro?liny w lesie bardzo dobrze rosn?. W?a?nie obok lasu mo?e by? najlepsze miejsce na taki las. Mo?e nawet na pograniczu. Klacz odpowiedzia?a szczerze zgodnie z tym co uwa?a?a. Sama zrobi?a si? lekko g?odna wi?c wyj??a jedno z ostatnich jab?ek i zacz??a je podgryza?.
-Sad sadem. Ale pozostaje te? kwestia gdzie mieszka?. Raczej nie w namiocie. Nie przez d?u?szy czas. Klacz nie wiedzia?a czy ogier ma przy sobie jakiekolwiek pieni?dze by takie przedsi?wzi?cie op?aci?.