Pony Utopia

Tali usiad?a na macie i chwile pomy?la?a nad swoim losem. Teraz b?dzie si? musia?a ukrywa?, sko?cz? si? radosne przechadzki po Ponyville czy bywanie na targu. Teraz wsz?dzie b?dzie musia?a nosi? kaptur lub mask?.
-Ehh- westchn??a i po?o?y?a si? próbuj?c zapomnie? o tym wszystkim.

-Mój sssssskarbie
-Czego?
-A cssssooo je?ssssliby nie zssssmieni? si? ssssspowrotem w ssssebr??
-Kontynuuj
-Ffffffontanna! We??my troch??? wody. Taaaak. Tej co cie w gryfa zmieni?a sssskarbie.
-Ale... wtedy na zawsze str?c? skrzyd?a
-Daaaj mi skooo?czy?. We?miemy wod?, i sssssssporz?dzimy eliksir... czasowy!

Tygryfica obudzi?a si? urywaj?c swoj? rozmow? z pod?wiadomo?ci?. Cel: fontanna Discorda. Podnios?a si? na szponach i powiedzia?a bez emocji w g?osie
-Rarco... musz? co? sprawdzi?.- po czym odesz?a w g??b lasu, gdzie wydawa?o si? by?a Fontanna

[zt]

Rarco nie przerywaj?c pracy powiedzia?
-Dobra, ale uwa?aj na siebie. I we? kukri- po czym ponownie zabra? si? za przybijanie gwo?dzi. By tak poch?oni?ty prac?, ?e nie zauwa?y? dziwnego zachowania tygryficy. Tymczasowo interesowa?o go tylko to, by dom dobrze wyszed?. W sumie, mo?e pó?niej by wykopa? studni?? Taaak... To dobry pomys?...

Tali powoli podlecia?a i ukry?a si? na drzewie. Nie chcia?a doprowadzi? Rarco do zawa?u, a jednak by? jej potrzebny jako jeden z heroldów. Przybra?a jaknajdoro?lejszy ton g?osu i krzykn??a
-Rarco, mam dobr? i z?? wiadomo??. Od której zacz???- zapyta?a. Ma?e rozmiary powodowa?y ?e w?ród g?stych li?ci nie by?o jej wida? prawie wogóle. Sprawdzi?a pasek z butelkami
Pierwsza pójdzie na Rarco

Rarco sta? pod kozio?kiem do drewna i r?n?? grube belki na deski. Pomimo bezmy?lno?ci tej roboty ?ucznik wydawa? si? nad czym? rozmy?la?. W istocie tak by?o, zastanawia? si? nad s?owami Tali, o rz?dach Celestii. Ci, którzy maj? pilnowa? prawa w wi?kszo?ci zbijaj? b?ki. Przez chwil? w g?owie Rarca ponownie pojawi? si? obraz tamtego gwardzisty gwa?c?cego klacz... Skrzywi? si? mimowolnie. Albo rozmowa z Reetem... Podzia? spo?ecze?stwa na wyra?ne warstwy, dyskryminacja kuców ziemnych i Canterlockie jednorogi nabijaj?ce tylko d?ug publiczny... ?le si? dzia?o, teraz, gdy tak o tym my?la? wydawa?o mu si?, ?e w razie rewolucji nie przy??czy?by si? raczej do strony Celestii...
Z tych rozmy?la? wyrwa?a go Tali.
-Jasny gwint, Tali, coraz lepiej idzie ci skradanie- za?mia? si?- zupe?nie, jakby? sta?a si? malutka jak ?rebaczek! No, zacznij od tej dobrej wiadomo?ci.- powiedzia? patrz?c ciekawie w koron? drzewa.


(Chcia?em jasno okre?li? stron? Rarca w obecnej sytuacji. Czyli Rarco je... psuje system ^^ )

Tygryfi?tko jeszcze bardziej zas?oni?o si? li??mi. Nie chcia?o wydania z?ej przed dobr?.
-Uda?o mi si? znale?? sposób na rewolucje. Musisz tylko to wypi?- powiedzia?a wyci?gaj?c jedn? z butelek. Zamierzy?a si? do rzutu, cel by? do?? daleko i ryzykowa?a rozbicie butelki. Westchn??a cicho i wylecia?a z drzewa l?duj?c przed Rarco. Wcisn??a mu butelk? w kopytko i zrobi?a s?odkie oczka
-No to to jest ta z?a wiadomo??.- szepn??a wskazuj?c na siebie
-A teraz prosz?, pij.- poprosi?a go. Nie za bardzo podoba?o si? jej to co robi?a ale jednak jaka? nowa cz??c jej umys?u mówi?a ?e tak trzeba. Potrz?sn??a g?ow? i przybra?a jak najpowa?niejszy wyraz twarzy. Niestety przez to wygl?da?a jeszcze s?odziej.

Rarco spojrza? si? dziwnie na Tali. Szczerze mówi?c teoretycznie nie powinien si? zdziwi?, byli przecie? w Everfree, aczkolwiek...
-Jak to... si? sta?o?- zapyta? sko?owany. Pot??na, okrutna, jak si? ostatnio dowiedzia? tygryfica sta?a teraz przed nim jako malutkie piskl?cio-koci?tko. Mimowolnie podrapa? j? po pokrytym mi?kkim, puszystym puchem brzuszku. Nie wiedzia? do ko?ca, co o tym my?le?, ale ta informacja o rewolucji go zaciekawi?a...

-Mrrr- zamrucza?a Tali przymykaj?c oczy i ocieraj?c si? o nog? Rarco. Czu?a ?e mog?a by tak ca?y dzie?. To by?o dziwne, niby nie chcia?a si? tak o?miesza?, to by?o takie g?upie i dziecinne ale... nie chcia?a tego przerywa?. W ko?cu si? przemog?a i odsun??a si?.
-No wi?c Discord powiedzia? ?e mam zebra? czterech sojuszników, a wtedy bed? gotowa by w?ada? Equestri?. Co do tej... formy, nie mam poj?cia- wyt?umaczy?a. Usiad?a i przyjrza?a si? swojemu nowemu cia?u. Szpony nie by?y dostatecznie ostre by cokolwiek komu? zrobi?, a skrzyd?a ledwo si?ga?y jej do g?owy, zaczyna?a rozumie? jak pegazy lataj? z takimi skrzyde?eczkami.

Rarco parskn?? ?miechem zupe?nie nie pasuj?cym do sytuacji
-Wybacz, ale wygl?dasz uroczo, jak... kociak mówi?cy o przej?ciu w?adzy nad ?wiatem.- powiedzia? powa?niej?c po chwili
-Chwila, Discord ci powiedzia?? Rozmawia?as z nim?- powiedzia? z rosn?cym zainteresowaniem. Owo zainteresowanie by?o przyczyn?... a mo?e powodem? Niewa?ne... pojawienia si? w g?owie Rarca kolejnej postaci. O ile Wewn?trzny Rarco wygl?da? kropka w kropk? jak Rarco, to ten Nowy wygl?da?... agresywniej. Jego sier?? mia?a miejscami lekko bordowawe zabarwienie, a w oczach czai?o si? z?o?liwy b?ysk. Wewn?trzny Rarco z doz? nieufno?ci podszed? do Nowego, który na powitanie zdzieli go po pysku, po czym usiad? obserwuj?c co robi zielony kuc.

Tali usiad?a daj?c ju? sobie spokój z wygl?daniem powa?nie, pogodzi?a si? ze swoim nowym wygl?dem.
-No có?. Tak, rozmawia?am z nim... zaproponowa? mi w?adze nad Equestri?, ale... zmieni? mnie w... to.- odpowiedzia?a patrz?c po szponikach. By?y takie ma?e ?e kukri jak ju? wcze?niej zauwa?y?a sta?o si? dla niej mieczem dwur?cznym. Mecz zapewne sta? si? pik?, a topór... wi?kszym toporem.

-I jak ja teraz bede zabija??
-Skalpelem, mójjjj ssssskarbie
-Bardzo ?mieszne

?ucznik skin?? g?ow?
-Wygl?dasz uroczo- stwierdzi?- A jak to przej?cie w?adzy ma wygl?da??- spyta?- Tygryfi?tko to jednak odrobin? za ma?o, by zwyci??y? Equestria?sk? armi?
Podczas tego krótkiego zdania Nowy przeszukiwa? zwoje nerwów le??ce w k?cie (o ile okr?g?a czaszka takowy k?t posiada), a? w ko?cu wyci?gn?? jeden, zakurzony i matowy. Postuka? we?, ale nic si? nie wydarzy?o. Najwyra?niej eszcze nie by? dostatecznie silny...

Tygryfica wzruszy?a ramionami.
-Nie mam poj?cia, na pewno nie zbrojnie. My?l? ?e gdy zbior? sk?ad Discord wyt?umaczy mi co dalej, a jak nie to... no có?. Wparuje do zamku z toporem, ubij? ksi??niczk? i zgin? zapami?tana przez miliony!- zakrzykn??a.
-Tak na prawd?, to nie wiem. My?l? ?e by sobie g?owy nie zawraca? i nie kaza? mi zbiera? sojuszników tak dla checy.- rzek?a i wlepi?a wzrok w butelk?.
-Wypij. Nie mam poj?cia czy zadzia?a. Mo?e nie jeste? tym który ma to wypi? ale... zrób to dla mnie.- powiedzia?a "pacz?c" swoimi oczkami to na Rarco to na butelk?.

?ucznikowi zadr?a?o kopyto. ,,Paczad?a'' Tali ?widrowa?y go. Powoli podniós? do ust naczynie. Na twarzy Nowego zacz?? kwitn?? szeroki u?miech, nerw zacz?? b?yszcze? coraz ja?niej...
Wewn?trzny Rarco zdzieli? taboretem Nowego w ty? g?owy*, po czym wielkimi no?ycami przeci?? nerw. A przynajmniej spowodowa? jego ponown? dezaktywacje, gdy? zaraz po wykonaniu na? szczerby przy pomocy no?yc ,,kabel'' schowa? si? w pl?taninie innych nerwów.
-Nie.- powiedzia? Rarco stanowczym g?osem oddalaj?c naczynie od ust- Nie b?d? si? babra? z magi? chaosu. Ostatnio gdy igra?a? z tym sko?czy?a? jako zupe?nie inna osoba. Tak, Tali, zmieni?a? si?. Nie jeste? urocz?, powabn? Tali w której si? zakocha?em. Teraz chcesz ,,wymierza? sprawiedliwo??''. Nie, nie wmieszasz mnie w to.

* http://www.youtube.com/watch?v=5NwsQk7pPjI

Tali prychnela
-Czy ja chce teraz wymierza? sprawiedliwo??? Nie. Chce dorwa? t? ?winie przed ktora musialam sie plaszczyc. Chce udowodnic osobie ktora twierdzi?a ze nie da sie jej pokonac swoj? racje. Celestia dzia?a zupe?nie nie tak, jak powinien dzia?a? w?adca. My?lisz ze kto z?ama? mi ogon? Taak, dobrze myslisz. Jej s?ugusy. Kiedys ktos powiedzia? ?e kazdy kraj potrzebuje bohaterów, jak dla mnie ten kraj bohaterów nie potrzebuje, ale potrzebuje innego wladcy ktory zasieje troch? chaosu. Bo widzisz, Equestria jest zbyt harmonijna, Zebrica te? taka by?a, a potem zaatakowaly nas nosorozce. Ogl?dasz mape swiata i widzisz Zebrice? To masz nieaktualne mapy. Zebrica zostala zniszczona, to samo bedzie z Equestri? jesli ktos nie zaprowadzi lepszego prawa.- powiedziala tygryfica grobowym tonem

Rarco parskn?? ?miechem
-Nie chcesz wymierza? sprawiedliwo?ci, a masz zamiar przej?? w?adz?? Tak, chyba faktycznie Equestria upadnie.- powiedzia? kpi?cym g?osem- A jakie chcesz powo?a? nowe prawa? Odcinanie kopyt za kradzie?? Dekapitacja za w?amanie? Oburzasz si?, ?e podczas przes?uchania w sprawie o morderstwo z?amali ci ogon. To okrucie?stwo mia?o jaki? cel, a jak ci??a? Blacka? Czy to przynios?o co? poza twoj? chor? przyjemno?ci??- zapyta?. Wewn?trzny Rarco stara? si? jak móg?, by os?abi? Nowego. Normalnie ?ucznik w ?yciu nie zdoby?by si? na co? takiego.

Tali za?mia?a si? i spojrza?ana Rarco z pochylon? g?ow?. Cie? nadawa? jej z?wieszczego wygl?du
-Gdyby nie ci?cie Blacka, to ty by? w?cha? kwiatki od spodu za jego spraw?. A czemu tak naprawde chce przej?? Equestri?? Chce si? zem?ci? na Celestii, oraz na wszystkich którym musia?am okazywa? uleg?o??. W pierwszej kolejno?ci przerzedz? troch? za?og? komisariatu- wysycza?a
-Teraz, przy??cz si? lub zejd? mi z drogi. Mam kraj do podbicia.