Strona 5 z 5

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 29 sie 2016, o 23:50
przez Tea Charmer
Herbaciarz poczuł się nieco jak w swoim Cylindrze gdy nic nie myślał. No, może nico mniej przyjaźnie i komfortowo. Po chwili usłyszał niezwykle przyjazne powitanie na które odpowiedział - Ciebie też bardzo miło widzieć Guédé. Szczerze mówiąc miałem już okazję rozmawiać z kilkoma Loa, ale nigdy z Twoim typem. Pozdrów rodziców przy okazji. Mam nadzieję że Baron Samedi ucieszył się z ostatniej dostawy rumu i tytoniu. Ale, gdzie moje maniery. Nazywam się Tea Charmer, przyjaciel wielu z waszych podopiecznych, zebr, podróżnik i handlarz. Przybywam aby dowiedzieć się więcej o panującej aktualnie w Equestrii sytuacji i o poradę co można w danej sytuacji zrobić. Jestem gotów dostarczyć różnego rodzaju cenne przedmioty, aby zyskać i Twoją przychylność Guédé. - Powiedział ze spokojem i szacunkiem Tea, odruchowo wykonując głęboki ukłon.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 30 sie 2016, o 11:52
przez Reetmine
MG

Usłyszałeś śmiech istoty, po czym nagle zamilkł. Poczułeś ciepły oddech na ramieniu, oraz dyszenie tuż przy sobie.
-Nie obchodzi mnie jakie masz kontakty z innymi, to już bez znaczenia. Wcześniej mogłeś mieć pozycję, która co teraz znaczy? - Wiesz, że nigdy wcześniej nie miałeś do czynienia z tą istotą. Jak również doszło, że ta katastrofa mogła wpłynąć na postrzeganie śmiertelników wśród innych istot. W tym też tych, które wcześniej mogły mieć wobec ciebie dobre stosunki.

- Cóż, jest pewien dar za który mógłbyś uzyskać sporo mej pomocy. Najlepiej żywa ofiara, czy dobrowolna nie ma dla mnie znaczenia. Tak na tą chwilę mogę powiedzieć, że wasza sytuacja jest... nieprzyjemna.

Choć go nie widziałeś wiesz, że się uśmiechnął.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 31 sie 2016, o 20:28
przez Cold Air
Cold odsunął się na bok. Nie chciał przeszkadzać Herbaciarzowi, poza tym to zadanie i tak brzmiało na niebezpieczne. Rozglądał się w spokoju po chatce. Po dłuższej chwili niezręcznej ciszy, spojrzał na zebrę
- Dobrze, a nie masz niczego co mogłoby... Pomóc walczyć z tymi stworami? Albo chociaż jakichś miksturów leczniczych, albo talizmanów? - pegaz zdawał się tym razem lekko zakłopotany pytanioprośbą którą/e zadał. Uśmiechnął się niepewnie, po czym dodał
- Oczywiście zrozumiem, jeśli nie będziesz chciała się z nami czymś takim podzielić, ale... no... ten... - nie będąc w stanie znaleźć odpowiedniego słowa, podrapał się kopytkiem po głowie. Skutkiem tego ruchu, maska znajdująca się nad jego czołem *kuce mają czoła, nie?* przekrzywiła się na bok.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 1 wrz 2016, o 08:27
przez Reetmine
MG

Zebra przestała odprawiać rzeczy wokół Tea, jak i mantrować, i zmęczona usiadła poza kręgiem. Wzięła kilka głębszych oddechów i odwróciła się do pegaza.
- To nie są demony... - tu zrobiła pauzę by złapać oddech - i duchy, w Zebricii nic nie wiadomo. Nie wiem skąd i czym, czy mam broń na nie. Chcecie, weźcie, lecz same amulety nic nie zdziałają. Mikstury dać mogę leczące, lecz kilka, sama mam już mało.

Zauważyłeś Cold, że ziemnego wzięły jakieś drgawki.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 1 wrz 2016, o 18:53
przez Cold Air
Cold spojrzał ze szczerą wdzięcznością na zebrę. Taka pomoc, choć mizerna, to już pomoc.
- Dziękuję bardzo. Choć ani na talizmanach ani na miksturach się nie znam, choć chętnie bym wziął. - Zignorowawszy drgawkującego towarzysza, podszedł do zmęczonej Zecory, i podał jej wyciągniętą z płaszcza niewielką manierkę, wypełnioną jakimś prawdopodobnie nadal pitnym alkoholem na bazie jabłek.
- Czy... Mógłbym może pomóc ci w czymś? Zrobić coś pożytecznego?

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 1 wrz 2016, o 21:23
przez Tea Charmer
Herbaciarz pomyślał przez chwilę po czym odpowiedział - Myślę że dałoby się to bez problemu załatwić, ale co dałbyś mi w zamian? - czuł że długo nie usiedzi w tym wymiarze, nie czuł się najlepiej. Nie dość że Cylinder był wymiarem sam w sobie, to znajdował się w jeszcze jakimś wymiarze, a że podtrzymywał on jego główne funkcje życiowe to jego nadwyrężenie byłoby nienajlepszym pomysłem. Bądź co bądź, jest już dość stary, praktycznie jak licz którego przy życiu utrzymuje jedynie "przedmiot". Miał zamiar załatwić sprawę możliwie jak najszybciej.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 3 wrz 2016, o 09:32
przez Reetmine
MG
Cold

Zecora z wdzięcznością przyjęła manierkę i trochę wypiła. Podała ci 3 mikstury w kolorze piaskowym.
- Te wiem, że będą wam przydatne, za każdym razem. - Leczące, leczą 1k6 hp. - Nie wiem pegazie, sama jestem zagubiona. Duchy mnie opuszczają, coraz trudniej z nimi się wiązać. To co zrobiły kuce wpłynęło na całą naturę.

***


Tea

- Hmmm, niech pomyślę... wiem sporo o tej obecnej sytuacji. Tak przy okazji Tirek był w to zamieszany. To taki gest mej woli. Mogę wam również pomóc bezpośrednio, wystarczy, że oddasz mi jedno ciało. Wtedy możecie liczyć na bliższą moją pomoc. Oczywiscie ciała nie zamierzam oddać.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 1 maja 2017, o 19:49
przez Cold Air
Cold schyliwszy w podziękowaniu głową, schował mikstury do tobołka, który postawił przy wolnym kawałku ściany. Podniósłszy wzrok, skierował swoją uwagę ku padaczkującemu ziemniakowi. Po chwili niepewnie rzekł
- A jemu możnaby może jakoś pomóc? Nie wiem, wesprzeć? Albo chociaż przytrzymać by sobie o coś krzywdy nie zrobił... - spytał trochę niepewnie Cold. Myślał przez chwilę, po czym z nutą nadziei spytał
- A może ruszysz z nami? W grupie na pewno bezpieczniej, a tak może uda nam się rozwikłać tę zagadkę, i skończyć z problemem...