Strona 2 z 5

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 1 lut 2012, o 22:33
przez Dark Mind
- Sens ?ycia . Sens ?ycia . Moim skromnym zdaniem to temat o wielu wcieleniach . Ka?da istota mo?e mie? swoj? wersj? swojego sensu ?ycia . A skoro mówisz,?e wed?ug ciebie ten sens jest jak " herbata z chmielem " . To ?miem przypuszcza? , ?e sens ?ycia dla ciebie jest równowag? mi?dzy chwilami : gorzkimi i smutnymi czyli takimi jak herbata oraz chwilami upojenia i rado?ci,które daje chmiel . A je?eli ma hipoteza jest poprawna to mog? wywioskowa?, ?e kiedy? w swoim ?yci mia?a? ten okres gorzki, który jest zwi?zany jako? z znikni?ciem twoiej kultury .

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 2 lut 2012, o 20:36
przez Zecora
Uszy opad?y zebrze na grzyw?. W pustych oczach jakby co? si? zaszkli?o. Pokiwa?a znacz?co g?ow?, po czym odwróci?a si? plecami do Minda. Wrzuci?a do wywaru par? sk?adników. Pierwszy: Kwarc Ró?owy, nast?pny: Dwa pióra pegaza i ostatni malutki od?amek przedniej cz??ci kopyta, kucyka ziemnego. Wszystko zabulgota?o i oznajmi?o, ?e jest ju? prawi? gotowe.
~ To dobrze. ~ pomy?la?a.
Ju? tak dawno o tym marzy?a, o tym aby sta? si? na chwil? kim? innym. Raz w ?yciu.
- Dzi?kuj? za wszystko. Teraz musz? jednak opu?ci? me siedlisko. (rymy mi si? sko?czy?y) - rzek?a powa?nym tonem.
Chochl? nabra?a butelk? niebiesko-zielonego, migotliwego p?ynu. Wypi?a ca?? zawarto??, narzuci?a na siebie p?acz i wybieg?a z chaty. Na drodze s?ucha? by?o stukot kopyt. P?aszcz bezw?adnie opad? na ziemi?. Na drodze sta?a Wysoka, chuda o granatowa klacz. Przy jej plecach wyrasta?y skrzyd?a, a na barku widnia?a podobizna piorunu. W niczym nie przypomina?a zebry, bardziej ksi??niczk? Lun?, nawet bardzo j? przypomina?a. Lecz to dobrze, bardzo dobrze.

z.t

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 2 lut 2012, o 20:51
przez Dark Mind
- Rozumie . Ju? wychodz? . Bardzo przepraszam je?li zrobi?em Ci przykro?? . Dowidzenia !
Istota spokojnym krokiem rozpocz??a wymarsz z domu Zecory . Po drodze uwag? jej zwroku przyci?gne?a u?miechni?ta maska . Kiedy hybryda opu?ci?a chat? u?y?a teleportacji i znikne?a .

zt

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 9 wrz 2012, o 17:43
przez Zecora
Zecora powoli weszła do domu swego. I odrazu sięgnęła do kwiatu różowego. Do kociołka go wrzuciła. Gdzie zaraz i wody nalała. Parzyła wywar chwil kilka. Delektując się zapachem oczy przymyka. Gotowy do filizanki wlała. Tak by ani jedna kropla w garku nie została. Nie ostudzonego się napiła. Humor tym sobie poprawiła.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 11 wrz 2012, o 21:42
przez Zecora
coś huknęło nie daleko
więc Zecora wybiega prędko
pakuje tylko co potrzebuje
między innymi zestaw co rannych się bandarzuje
i kopytka już ją z tond wynoszą
i w dal zanoszą
z.w

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 2 paź 2012, o 16:02
przez Black_Gallant
*SPRAWIEDLIWOŚĆ NIE ŚPI: ZABRONIONE JEST WSTAWIANIE TREŚCI EROTYCZNYCH POZA EPZ, ŻEBYM WIĘCEJ TEGO TU NIE ZOBACZYŁ-Tali*
Black leżał w chacie. Nie mógł sobie wyobrazić nawet, jak spojrzy w pyszczek Beer. Tak się dać podejść. Dać się... Zgwałcić... To tak jakby dawne czasy, kiedy mścił się na Tali, zemściły się teraz na nim... Czuł się potwornie i chciał umrzeć.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 2 paź 2012, o 16:13
przez Bright Beer
Przerażona przejściem przez las myślała, że padnie z radości gdy zobaczyła chatkę, której opis usłyszała od jednej z mieszkanek Ponyville, którą zapytała o kierunek. Wpadła do środka, otwierając usta do przywitania. Zamarła.
-Blacky! - Krzyknęła zszokowana. Podeszła bliżej, patrząc na niego z przerażeniem. Nie było go pięć godzin... Pięć. Tyle tu tkwił. Obejrzała go dokładnie, zwłaszcza między nogami, gdzie... Było dość ciekawie. Coś sterczącego, coś zaschniętego... Gdy zauważyła wbite w ubranie igły, wyjęła je szybko.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 2 paź 2012, o 16:21
przez Black_Gallant
Black był przerażony. Beer tu była. Odpięła jego kopytka. Kości z trzaskiem się poruszyły gdy zwinął się w kłębek i usiadł, ukrywając przed nią swoje krocze.

- Beer... Beer... Uuuuuu...

Rozpłakał się, ale na nią nie patrzył. Czuł się okropnie, nie chciał by go tak oglądała.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 2 paź 2012, o 16:29
przez Bright Beer
Objęła go i przytuliła mocno. Pochyliła się nad nim, zlizując jego łzy. Nie wiedziała jak go pocieszyć. Głaskała go po grzywie, próbując go uspokoić.
-Blacky, Blackusiu... Co się stało? To ta zebra...? A nie mówiłam? - Ostatnie słowa padły trochę ostrzejszym tonem. Ostrzegała go, a on się musiał tej białej jednorożki słuchać... Czyżby były w zmowie? Dostarczała zebrze sprawne ogiery do wykorzystania?

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 2 paź 2012, o 16:33
przez Black_Gallant
Wzdrygnął się, gdy go głaskała. Nie czuł się godnym bycia dotykanym przez nią. Był szmatą. Zwykłą, ogierzą szmatą którą zgwałcono i zostawiono jak szmatę do podłogi.

- Nie... To nie ta, ta była inna... Daktari.... Beer... Ona... Ona... Mnie...

Zamilkł i wstał. Nie patrzył na Beer, ale nie odchodził. Sam nie wiedział, co powinien zrobić. Czuł się źle. Otarł łzy, ale dalej leciały.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 2 paź 2012, o 16:35
przez Bright Beer
Wiedziała, co go może pocieszyć! Miała w końcu swoją nieodłączną torebeczkę. Wyjęła z niej butelkę wina i niemalże siłą wcisnęła mu ją do kopyta.
-Napij się... I napij znowu. A potem daj mi się napić. - Powiedziała nieznoszącym sprzeciwu tonem zastanawiając się, co tu się stało. Gwałt na ogierze?Nigdy o czymś takim nie słyszała... Przenigdy. To było... Niemożliwe. Zwłaszcza, że chwilę przedtem kochał się z nią.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 2 paź 2012, o 16:37
przez Black_Gallant
Black grzecznie oddał butelke i popłakał się znowu.

- Zabierz mnie stąd. Nie chcę tu być... W tym... W tym miejscu... Nie chcę...

Starał się nie dotykać Beer. Czuł się brudny. Kompletnie brudny. Jak skunks wykąpany w fekaliach.

- Jestem szmatą...

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 2 paź 2012, o 16:39
przez Bright Beer
Straszliwie się załamał. Schowała butelkę i pogłaskała go znowu, po czym pocałowała go w policzek.
-Nie jesteś, jesteś moim kochanym Blackusiem i nic tego nie zmieni. - Powiedziała łagodnie, pomagając mu zejść z stołu. Rozejrzała się szybko i porwała jakiś koc czy inną narzutę, którą rzuciła na jego zad, by nie było widać, gdy będzie szedł, opłakanego stanu jego krocza.

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 2 paź 2012, o 16:41
przez Black_Gallant
Black i Beer opuścili chatkę i ruszyli w swoją stronę.

[z/t dla obojga]

Re: Chata Zecory

PostNapisane: 15 paź 2012, o 19:12
przez Zecora
Z naręczem ziół Zecora weszła
Do swego domu spokojne przyszła
Lecz zapachów wiele wyczuła
Czy ktoś się po jej domu tuła?
A może gość już poszedł
Nie spotkał jej więc odszedł?
A kij mu w oko
I to byle głęboko
Mieszka w lesie bo chce spokoju
A nie wrednych mord trajkotu
Inwektarz zaraz sprawdzi
Czy ktoś złodzieja przewidzi?
Niby nic cennego nie ma w chacie
Lecz co ukraną tego nie przewidzicie