Strona 18 z 19

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 27 mar 2013, o 21:03
przez Fire Hell
Fire patrzyła w stronę odlatującej Luny dopóki ta nie zniknęła na horyzoncie i rzekła po cichu
-{b]Kocham cię moja Pani.{/b]-
po tych słowach popatrzyła na pomnik i ognistymi obręczami oczyściła go spalając brud
-[b]No to spróbujmy sobie poradzić... najwyżej puszczę coś z dymem{/b]-
Powiedziała dziarsko i opuściła las powolnym chodem
z.t.

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 6 kwi 2013, o 22:15
przez Shadow Sky
Shadow dziarsko maszerował z April w stronę wyjścia z lasu, czując przez cały czas pewien irracjonalny niepokój. Wreszcie przystanął w miejscu i zatrzymał kopytkiem klacz. Coś mu nie pasowało...
- Chyba coś słyszę z przodu. Poczekaj tu, sprawdzę to. - Rzucił do niej i poleciał do przodu, nasłuchując uważnie. Wreszcie, kilkanaście metrów od czarnej jednorożki, zatrzymał się i rozejrzał się uważnie. Nic nie widział, nic go nie atakowało, cisza, spokój... To co go zaniepokoiło?
Odpowiedź nadeszła szybko.
Bębny. Były głośne jak nigdy. Prosty takt na cztery, bębny bijące na wojnę. Chwycił się kopytem za głowę i zacisnął mocno powieki. - Cisza, do cholery! - Krzyknął. - Uciszcie się... - Dodał jeszcze szeptem. Czuł, że powoli traci zmysły.

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 6 kwi 2013, o 23:13
przez Reetmine
MG

A więc Sal sobie chodził z April, gdy coś poczuł. Wyszedł z przodu, wtedy głowa go rozbolała, usłyszał też bębny. I był w zasadzie jedyną osobą która je słyszała. Ale i tak czuł coś zbliżającego się w jego stronę. Najpierw coś zobaczył, a później poczuł uderzenie gdy ktoś w niego wpadł. A wpadła taka oto osoba.

Obrazek

Gdy pegaz dalej leżał na ziemi Spiral zdążyła już wstać i rozejrzała się najpierw za siebie, potem na ciebie.
- Co ty tutaj robisz?

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 6 kwi 2013, o 23:41
przez Shadow Sky
Spiral.... Ooooo, Spiral! Jego ulubiona nieumarła. Uśmiechnął się nieprzytomnie.
- A, szedłem po lekarstwo, zapadłem na taką wesołą chorobę... I mów głośniej, ledwo cię słychać. Słyszysz je, prawda? - Zaczął odruchowo wystukiwać kopytkiem rytm bicia bębnów. Z każdą chwilą zdawało mu się, że rosną w siłę. Bębny... wojenne... Może gdyby kogoś zabił, to by wreszcie ucichły? Chociaż tyle? Albo pogłośniały! TAAAAAK! Zachichotał szaleńczo.

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 00:13
przez Reetmine
Obrazek

Klacz spoglądała ze zdziwieniem na ciebie, początkowo myślała, że żartujesz, później jednak doszło do niej, że chyba nie. Bębny biły ci coraz silniej w głowie, w niektórych momentach prawie rozrywało ci głowę. Na swój sposób było to jednak dziwnie przyjemne.
- Tu nie jest bezpiecznie, powinieneś stąd spieprzać. Zaraz tu będą!

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 12:50
przez Shadow Sky
O, teraz go zaciekawiła. Co za oni? Czy mogą mieć coś wspólnego z tym w jego głowie? Taaaaaak....
- O kim mówisz? No i nie mogę zostawić April, to byłoby tak trochę, buy some apples!, nieładnie. - Powiedział szczerze rozkładając skrzydła. W razie czego mógł wzbić się po prostu w powietrze... Chociaż, a może, gdyby tak pozabijać te cosie co zaraz będą? Na pewno bębny by nieco ucichły... Chociaż to nawet przyjemne. To może byłyby głośniejsze? - Zgwałciła Sunny'ego, swoja drogą. - Dodał znaczącym tone,.

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 13:01
przez Reetmine
Obrazek

- Twój brat jest żałosny, nie dziwię się. I jest z tobą jeszcze jakaś laska? Nie masz innych miejsc do chodzenia niż las?

Nie zdołała nic więcej powiedzieć, a dała się złapać na prostą rzecz: klacze lubiły dużo gadać. Usłyszałeś dźwięk czegoś lecącego w powietrzu. Spiral padła na ziemię z czymś wbitym w plecy, a tym czymś było kilka bełtów. Po chwili twoim oczom ukazało się kilka kuców z wyjętą bronią, zmierzającą w waszą stronę.
- Spieprzaj stąd dzieciaku, nie twoja sprawa!- Warknął jeden z nich.

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 13:07
przez Shadow Sky
"Żałosny", pffff, nikt nie miał prawa obrażać Sunny'ego poza nim! Już chciał zwrócić jej uwagę, gdy ta nagle padła. Niestety, nie z wrażenia przed jego potęgą, a z bełtami wbitymi w plecy. Spojrzał najpierw na Spiral, potem na tamte kuce... Na próbę zrobił kilka kroków w ich stronę.
- Moja też. Próbowała mi kiedyś zagryźć brata, a potem mnie. - Powiedział swobodnym tonem, chcąc podejść bliżej. - To jakieś zorganizowane polowanie? - Dodał.

[proszę o rzut na FEL i PER, to drugie na zebranie informacji o tej bandzie)

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 13:17
przez Reetmine
Obrazek

75 Fel, nieudany.
12 Per, udany.

Nie przekonałeś ich, ale dojrzałeś sześć kuców z bronią dystansową( połowa kusze, druga łuki), każdy miał też jakąś broń wręcz- od miecza po maczugi i topory. Byłeś pewien, że pojedynczo byś pokonał każdego z nich to z całą szóstką mogłyby być problemy. Choć na takich bandytów wcale nie wyglądali.
- No no no, a kogo tu z Ponyville wywiało? Widzę, że masz szczęście wpadania w różne kłopoty. - Z tyłu wyszła taka oto osóbka.
Obrazek
- Zabawne Shadow, naprawdę zabawne.

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 13:20
przez Shadow Sky
Ha! Kolejna śliczna klacz. Ciekawe czy przy tym spotkaniu będzie miał więcej szczęścia i uda mu się ją przelecieć. Uśmiechnął się miło do Fate.
- Poprzednio wdepnąłem w żartobliwy bluszcz, to ja wolę kłopoty. Co tu robicie? I o co z nią chodzi? - Wyglądało na to, że i Spiral i on mieli spore kłopoty... No, przynajmniej Spiral, nie wiadomo co z nim. Zrobił krok w bok tak, by chociaż nie być okrążonym z wszystkich stron.

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 13:32
przez Reetmine
Obrazek
Obrazek

- Co tu robimy? Szukaliśmy tej klaczy, wiążemy z nią pewne nadzieję.
- Gdybyś nie miała obstawy... - Znów nieumarła klacz nie dokończyła, dostała od niej z kopyta w twarz. Pegazica machnęła kopytem, strzepując krew z nakopytnika.
- I tak dałabym tobie radę. Zabawne Shadow że ciebie spotkaliśmy, bo ciebie też może to dotyczyć. - Zauważyłeś, że tamta grupka kuców zwróciła na ciebie uwagę. - Choć przyznaje, że wolałabym tego uniknąć.

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 7 kwi 2013, o 13:34
przez Shadow Sky
Pewne nadzieje... Hmmm, na co nieumarła klacz może się przydać służbom equestriańskim? Chcą przejąć jej umiejętności? Nieumarły changeling to nie w kij dmuchał.... O cholera.
- W sensie... jak może dotyczyć? - Zapytał, robiąc kolejne kroki w bok. W razie czego wolałby nie być celem dla tych zarąbistych kusz, sam by taką chciał mieć, ale wolał nie dostać bełtem. Słyszał, że od tego to ponoć można umrzeć! Tak na śmierć! I przestałby słyszeć bębny, oj taaaaak....

Fate:
- Mam do ciebie pewną słabość, dlatego daje ci pewien wybór. Zwiewaj stąd teraz Shadow, dla własnego dobra.

Zwiewaj? Było ich tylko.... Siedem. No dobra, Spiral mogłaby mu pewnie nieco pomóc, ale mimo to...
Wycofał się głębiej w las, by mieli wrażenie, że posłuchał się mądrej rady i zaczął się rozglądać za jakimiś ładnymi kamieniami. Takimi, którymi mógłby dupnąć te kuce podczas ataku powietrznego.

MG
Znalazłeś wzrokiem jakieś kamienie, mogłeś z nimi wzbić się w powietrze i ich zaatakować. Nie jesteś jednak pewien na ile to by była skuteczna metoda walki. Zobaczyłeś, że kuce okrążyły Spiral i zaczęły ją badać jakimś ustrojstwem, coś mechanicznego z kryształem który lekko się świecił. Fate stała oparta o drzewo i przyglądała się temu, Spiral zaś nie mogła wstać gdyż była przez nich przetrzymywana. Jeden z kuców powiedział w końcu.
- Może się nadać.

Dobra, miał kamienie... mógł chociaż spróbować. W końcu z Spiral uprawiwł sex, z Fate nie, ledwo ją znał... ułożył kamienie na stos by mieć do nich dostęp, wziął tyle kamieni ile mógł i wzbił się w powietrze by zaatakować jak bombowiec nurkujący. Pierwszymi celami miały być kusze z bronią dystansową.

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 8 kwi 2013, o 08:00
przez April Moon
- Czy to konieczne, Fate?
Powiedziała wyłaniając się z powietrza, stając tuż za drzewem lunarnej gwardzistki.
- Chyba nie skrzywdzisz Shadowa? On chce dobrze. Wystarczy psztyczek w nos... Pomogę wam go obezwładnić? Wiem że nie jestes bez serca, a ja nie chciałabym by Shadowowi coś się stało...
Obserwowała całe zajście od dłuższego czasu ale teraz postanowiła się wtrącić. Shadowowi najwyraźniej zależało na tamtym potworze. Mogła to zrozumieć ale nie dałaby go skrzywdzić.

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 8 kwi 2013, o 23:04
przez Reetmine
Obrazek
Obrazek

Shadow wziął kilka kamieni i wzleciał w powietrze, choć nie mógł być pewien tego czy go prędzej czy później by nie zauważyli. Jeśli tak to mogliby go odpowiednio wcześniej ustrzelić, a z obciążeniem spadłby tak, że nawet brzoza by nie była potrzebna.
Fate zaś odwróciła się w stronę April. Już nie wyglądała jak miła gwardzistka lunarna, bardziej jak ktoś zdenerwowany większą ilością osób niż być powinna. Uśmiechnęła się gdy ta zaczęła wspominać o Shadowie, gdy jednorożec wspomniał o pomocy ze związaniem wręcz się zaśmiała.
- Dobrze? Dobro i zło; prawe i niegodziwe; moralność to są w większości puste słowa, któremu sens nadają na daną chwilę najsilniejsze, najbardziej wpływowe jednostki. Teoretycznie sama nieumarła klacz by nam wystarczyła, ale skoro pegazik już się tutaj pokazał... Zbyt wiele pracy poszło w ich sprowadzenie tutaj, przyznaje iż bardziej mym zdaniem nadawałby się Sunny, ale ten już nie wchodzi w grę, zatem trzeba skupić się na resztkach.

Re: Skraj lasu

PostNapisane: 8 kwi 2013, o 23:14
przez Shadow Sky
Dum di dum dum, dum di dum dum, bum bum bum bum... Bębny, kochane, bądźcie tak miłe i doradźcie, jak ich wszystkich zabić...
Musiał odwrócić ich uwagę... Jakoś... Tylko szkoda, że ta idiotka April do nich podeszła. To ograniczało jego możliwości. Chociaż... w razie gdyby osierociła Frozen, Sunny się nią na pewno zaopiekuje, a on sam jakby co znajdzie sobie inną klacz do zabaw. Taaaak... Shadow zawrócił, kierując się bardziej w głąb lasu, starając się jednak nie zgubić tamtej grupy kucy. Jakaś chimera czy inna mantykora po potraktowaniu kamieniem może byłaby na tyle wkurzona, by pobiec za nim na tamtą bandę... Spiral powinna to przeżyć, w końcu jest nieumarła, a o resztę nie dbał. No, może o April...

MG
Mogłeś albo wybrać poszukiwania, albo dowiedzieć się o co chodzi Fate. Gdyż ostatnie usłyszałeś, a domyślasz się, że jest to coś z tobą związanego.