Domek na drzewie Willow Bark

[Willow Bark]

Willow ze zdenerwowaniem wyg?adzi?a ko?dr?.

- Nie... To znaczy tak... Nie wiem - j?kn??a - Po prostu... chyba nie powinnam tego robi? - wykrztusi?a i spojrza?a na szumi?ce za oknem drzewa. Westchn??a, ale odwróci?a si? do Kojiro i lekko u?miechn??a.

- Ale, hej, jakie ma to znaczenie? - powiedzia?a i roze?mia?a si?.

[Kojira]

- Niby ?adne... - powiedzia? i g?o?no wci?gn?? powietrze. Wtuli? g??biej szyj? i za?o?y? kopyta na klatk? piersiow?. Przez okno powia? na niego lekki, ale orze?wiaj?cy wiatr. Otworzy? powoli oczy i spojrza? si? na klacz i si? u?miechn?? na chwil?.
- Willow... Co czujesz? - spyta? nagle. Jego oczy zatrzyma?y wzrok na jej twarzy, nie mrugaj?c nawet pod wp?ywem wiej?cego na nie lekkiego wietrzyku.

[Willow Bark]

Willow popatrzy?a na niego z zak?opotaniem. To by?o dosy? nietypowe pytanie.

- C-co czuj?? - powtórzy?a nieco zdziwiona, a jej policzki obla? niedu?y rumieniec. Przekr?ci?a g?ow? i przy?o?y?a kopytko do ust zastanawiaj?c si? nad jak?kolwiek odpowiedzi?. Nie mia?a pewno?ci o co mu chodzi.

- Ale... co ty przez to rozumiesz?

[Kojira]

Kojiro powoli mrugn??. Poprawi? si? nieco i spojrza? ponownie na klacz. Po chwili z?apa? jej kopytko i odsun?? od jej ust, ?eby nie przeszkadza?o w mówieniu.
- Wiesz, o co mi chodzi... Co czujesz? - powtórzy? pytanie, a jego mina nieco spowa?nia?a. Pu?ci? jej kopyto i znów si? poprawi?.
- Tylko bez ukrywania. Szczerze. - doda? po chwili i mrugn?? jeszcze raz.

[Willow Bark]

Na to pytanie uzyskanie odpowiedzi mog?o nie by? a? tak ?atwe. Jako jedno wielkie k??bowisko nerwów, Willow nie mia?a poj?cia co ma odpowiedzie?.

- Emm... co czuj?? - powtórzy?a po raz kolejny, a przez jej g?ow? przemkn??o mnóstwo my?li - A co mam czu? zdradzaj?c swojego ch?opaka? Bo... - przerwa?a i u?miechn??a si? lekko - ...nie czuj? si? z tym a? tak ?le. Czy to niedobrze? - zapyta?a przygryzaj?c warg? - Bo to raczej nie jest fair wobec niego
Opu?ci?a wzrok.
- Jestem okropna - doda?a cicho

[Kojira]

Gdy Kojiro us?ysza? klacz natychmiastowo si? lekko za?mia?. Rozci?gn?? si? i przyjrza? si? Willow. Westchn?? cicho i le?a? spokojnie. Nie my?la? nawet o tym, ?eby odpowiada?, po prostu le?a?. Przymkn?? oczy i przypomnia? sobie ca?y dzie?. Dosy? sporo wra?e?. Przez wspomnienia pojawi? mu si? u?miech na twarzy. Wtuli? si? nieco w Willow i kontynuowa? w swoim stanie b?ogiego nic-nie-robienia. Balansowa? na granicy ?wiadomo?ci i snu, s?uchaj?c klaczy.
- Ah, tak... Jeszcze... - mrukn?? pod nosem, jakby nie do ko?ca przytomny.

[Willow Bark]

Willow unios?a jedn? brew i popatrzy?a na Kojiro, który w?a?nie wtula? si? w ni? mamrocz?c co?. U?miechn??a si? na ten widok. Przynajmniej nie musieli rozmawia? na takie tematy. Przechyli?a si? ostro?nie tak, by po?o?y? swoj? g?ow? na jego brzuchu. Popatrzy?a na niego chwil?, po czym przymkn??a oczy i postanowi?a si? zrelaksowa?.

[Kojira]

Po d?u?szym czasie le?enia Kojiro si? ockn??. Chyba przypadkowo przysn??. Ch?odne powietrze powia?o na niego, ale nie czu? zimna na brzuchu. Spojrza? si? nieco ni?ej i zobaczy?, ?e Willow ?pi na nim. Nie podnosi? si? przez jaki? czas, ale wyci?gn?? jedno kopyto w jej stron? i pog?aska? j? po g?owie, przechodz?c kopytem na szyj?, przez ucho. Drugim kopytem podpiera? si?. Na jego twarzy pojawi? si? u?miech. Z g?owy przeszed? nieco ni?ej. Przejecha? jej czubkiem kopyta po grzbiecie i trafi? na skrzyd?a. Zacz?? je delikatnie dotyka? i masowa?, bawi?c si? co chwila piórkami. Sprawia?o mu to nie lada rado??. Kontynuowa?, pogr??ony w zabawie.

[Willow Bark]

Willow poczu?a nagle jaki? dotyk na skrzyd?ach, by? jednak przyjemny, wi?c nie poruszy?a si?. Ziewn??a jedynie cicho, bo, co j? nieco zaskoczy?o, przysn??a na chwilk?. Zerkn??a ukradkiem na Kojiro, który znów z zachwytem bawi? si? jej skrzyd?ami. Po kolejnym dotkni?ciu roz?o?y?y si? nagle niemal uderzaj?c go piórami w twarz.

- Ojej, przepraszam - powiedzia?a klacz ?miej?c si? nerwowo, a rumieniec obla? jej twarz - Czasem tego nie kontroluj?

[Kojira]

Kojiro spojrza? na obudzon? klacz, a potem dostrzeg?, jak zachowuj? si? jej skrzyd?a. U?miechn?? si? i powoli zdj?? kopyto z jej grzbietu. Nachyli? si? w jej stron?, z?apa? lekko jej g?ow? w swoje kopyta i przesun?? blisko pod swoj? twarz. Przez chwil? jej si? przygl?da?.
- Chyba Ci si? podoba. - powiedzia?, po czym powoli przymkn?? oczy i rozpocz?? poca?unek, podczas którego przechyli? si? do przodu. Willow upad?a na mi?kk? po?ciel, a jej skrzyd?a by?y tak ustawione, ?e stercza?y p?asko le??c obok niej. Ogier b?d?c nad ni?, nie odrywa? od niej ust.

[DiamondDust]

Do domu powoli, z opuszczon? g?ow? wszed? Diamond. By? z?y na siebie, poniewa? zgubi? si? w lesie, na drodze, któr? najcz??ciej szed?. Podrapa? si? po g?owie i zacz?? mówi?:
-Ygh. Nie wiem, jak to zrobi?em, ale zatrzyma?em si? na chwil?, ?eby czemu? si? przyjrze?, w?a?ciwie sam nie pami?tam czemu, wy ju? si? troch? oddalili?cie, a ja si? zamy?li?em i pomyli?em drogi. Ile mnie nie by?o?
Uniós? wtedy g?ow?, z zamkni?tymi oczami i przepraszaj?cym u?miechem, ci?gle pocieraj?c ty? g?owy. Po chwili otworzy? oczy, ale nie by? przygotowany na to, co zobaczy?. Znowu. Jego dziewczyna znowu go zdradza?a. Wtedy wtr?ci? si? Sumienie.
-No, no no. Ponownie. Czy to nie by?o przypadkiem do przewidzenia? pomy?lmy. Czy to Kojiro jest taki poci?gaj?cy, czy to Ty tak odpychasz, co? Bior?c pod uwag?, ze ten pierwszy to kompletny ?wir, uwa?am za bardziej prawdopodobn? drug? opcje. Albo kobiety zacz??y kocha? szale?ców.
To przela?o czar? goryczy. Bez zastanowienia Diamond doskoczy? do kochanków i rzuci? si? na Kojiro. Z?apa? go za szyj? i zacz?? potrz?sa? i obrzuca? inwektywami. Nie my?la? logicznie.

[Willow Bark]

Willow pisn??a i odskoczy?a gwa?townie, kiedy dostrzeg?a, ?e Diamond pojawi? si? na progu, co zaj??o jej chwil?. Wtedy ten gwa?townie doskoczy? do nich i z?apa? Kojiro za szyj?. Odsun??a si? troch?.

- Diamond, co ty wyprawiasz, zostaw go! - wrzasn??a, ale zbli?y? si? ba?a. Wygl?da?, jakby by? w stanie zrobi? teraz wiele dziwnych rzeczy.

[Kojira]

Kojiro nagle zosta? wyrwany z czynno?ci, której si? podda? chwil? wcze?niej. Zosta? przewrócony na bok i kto? go dusi?. Diamond Dust. Ogier na pocz?tku nie wiedzia? co si? dzieje, bo ?ó?ty pojawi? si? nie wiadomo sk?d. Oczy Kojiro nadal by?y zwrócone na Willow. Przera?ona klacz odsun??a si? i krzykn??a. Tymczasem oczy ogiera przenios?y si? powoli na twarz osoby, która go dusi?a i nim trz?s?a. Nie próbowa? si? opiera?, a górne kopyta rozesz?y mu si? na boki pod wp?ywem potrz?sania. U?miechn?? si? lekko i czeka? na to, co si? wydarzy.

[DiamondDust]

Przez mózg Diamond'a dotar? jedynie jeden niepozorny impuls, ?e co? jest nie tak. Kojiro nie próbowa? wyrwa? si? z u?cisku. Dust zaraz jednak szale?czo si? u?miechn?? w stron? kochanka i go pu?ci?. Nie pozwoli? jednak mu nic zrobi?, tylko za pomoc? magii ze swojego ko?czanu wyj?? liny, które wcze?niej znalaz? nad jeziorem i zawi?za? nimi p?tl? na szyi delikwenta. Przez t? krótk? chwil?, kiedy skupi? si? na wi?zaniu, podzi?kowa? Pinkie, ?e na biwakach nauczy?a go robi? mocne w?z?y. Nie zdo?a? jednak pomy?le? o niczym wi?cej. Trzymaj?c magi? za w?ze?, rzuci? Kojiro w stron? okna, przy okazji je wybijaj?c. Przypar? jeszcze bardziej, zabieraj?c spod nóg Kojiro ziemi?. Na wszelki wypadek gdyby ten si? uwolni?, chwyci? za Naturalne Domowe i Barowe Przed?u?enie R?ki Walcz?cego w S?usznej Sprawie (NDiBPRWwSS) kryptonim operacyjny "Krzes?o" i u?miecha? si? szale?czo, dalej ?miej?c si? z drugiego kuca.

[Willow Bark]

Willow nie nad??a?a za tym co si? dzieje. Zanim zrobi?a cokolwiek Kojiro wylecia? przez okno, a Diamond u?miecha? si? jak kompletny szaleniec. Zeskoczy?a z ?ó?ka i omijaj?c kawa?ki rozbitego okna podbieg?a do okna.

- Pu?? go! - krzykn??a do jednoro?ca i odepchn??a go - To ju? przegi?cie!

Wylecia?a przez okno i z?apa?a Kojiro za nog? tak, by nie spad? na ziemi?.