przez Willow Bark » 30 maja 2012, o 15:14
Willow czuj?c na plecach kopytko Kojiry odwróci?a si?. U?miechn??a si? pokrzepiaj?co do Sweet.
- Hej, a co, boisz si?? - zapyta?a ma?ej - Kojira ma racj?. W tym lesie wbrew pozorom nie jest tak strasznie. Trzeba po prostu uwa?a? na czaj?ce si? tu stworzenia. Za dnia wychodz? rzadko, wi?c mo?emy i?? - wyja?ni?a spokojnie pegaz. Rozejrza?a si? jednak dla pewno?ci. Nic. Za dnia Everfree by?o spokojniutkie, nic ciekawszego si? nie pojawia?o. Zazwyczaj. Par? razy uda?o jej si? spotka? hydr? czy mantykor? o tej porze, ale nie w tej cz??ci lasu.
- Wrócimy t? drog?, któr? tu przysz?y?my, nie zgubimy si?, ani nic. Chyba... - mrukn??a klacz i ruszy?a w stron? drabiny. Nachyli?a si?, ?eby zacz?? schodzi?, ale co? zauwa?y?a. Zatrzyma?a si? i pisn??a.
- Naprawd?, takie obra?anie si? jest g?upiutkie - powiedzia?a Willow w stron?... drabiny. Zaraz jednak z tamtego kierunku wylecia?y trzy ptaszki i usadowi?y si? na grzywie br?zowej pegaz, po?wierkuj?c z?o?liwie.
- Tak, wiem, przepraszam, ale by?am troch? zabiegana - nie zwracaj?c uwagi na dwie klacze, które chcia?y ju? i?? do Ponyville, gada?a do skrzydlatych przyjació? - Nie jestem gruba! To... z pewnego powodu - przerwa?a na chwil? i spojrza?a na swoje kole?anki (a w?a?ciwie: dziewczyn? i kole?ank?) - No... mieli?my i??, tak? To chod?my
Zesz?a po drabinie zeskakuj?c z ostatnich dwóch stopni. Nawet zapomnia?a ju?, ?e ?le si? czu?a. W?a?ciwie, mia?a teraz doskona?y humor. Przynajmniej na razie. Zerkn??a, czy klacze id? za ni?, po czym ruszy?a w stron? miasta.
[zt]
Ws-Bs-S-T-Per-Ag-Int-Fel-Wp
36-44-35-34-39-43-29-35-37
Ikonka od Nomi :3