przez Kojira » 13 sty 2012, o 09:13
Willow zerkn??a na skrzyd?a i zamacha?a nimi chwil?. Mo?e i mia? racj?, ale i tak nie mia?a zamiaru robi? nic takiego, wi?c nie mia?o to znaczenia. Podnios?a si? z ?ó?ka.
- Koji... Nie u?y?abym skrzyde? przeciwko tobie i mam nadziej?, ?e nie b?d? mie? okazji - stwierdzi?a, po czym zeskoczy?a lekko z ?ó?ka. Powoli zbli?y?a si? do niego. Nie chcia?a, by znowu si? wystraszy?. Wola?aby go udobrucha? jako?, tylko jak? Odwróci?a na chwil? wzrok i rozejrza?a si? po pokoju zastanawiaj?c si? co zrobi?. Nie b?d?c w stanie wymy?li? nic twórczego znów zwróci?a na niego oczy.
- Mo?e... po prostu o tym zapomnimy, co? - powiedzia?a w ko?cu - I mo?e zajmiemy si? czym? innym? - zasugerowa?a.
Kojiro spojrza? si? na klacz niepewnie, gdy ta si? do niego zbli?y?a, ale nie wycofa? si?. Nie mia?a przy sobie liny, wi?c czu? si? troch? bezpieczniej. W zasadzie chcia?by to zapomnie?. "?atwo powiedzie?, trudniej zrobi?" - pomy?la?. Mimo wszystko wola? mie? to na uwadze.
- Mo?e... - powiedzia? bez pomys?u - Tylko czym? - doda?, po czym spojrza? si? na lin?. Nadal troch? dziwnie na ni? reagowa?, ale by? zadowolony, ?e jest przy nim, a nie gdzie indziej. Przynajmniej mia? jako-tak? kontrol? nad sytuacj?. Wzrok z liny przeniós? si? na kopyta Willow. Krótki u?miech z jego strony niby móg? co? zwiastowa?, ale jego umys? nic nie wymy?li?.