Strona 2 z 4

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 12 maja 2013, o 18:55
przez Roskow
Roskow uśmiechnął się, dumny z projektu.
-Jak ktoś dowodzi lokomotywowni to może zrobić wszystko. Za to paliwo mogę ci załatwić własną lokomotywę. Albo cokolwiek. Znajomości to znajomości.

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 12 maja 2013, o 19:07
przez Sunrise
-Własna lokomotywa? Kuszące...- powiedział tajemniczo Sunrise. Po chwili wrócił doswojego zwykłego, lekkiego tonu. -W kwestii paliwa, potrzebuję na próbę 2 skrzynek pełnych Smoczych Owoców. Problem- przelewitował do siebie książkę otwartą na rzeczonych owocach- rosną głównie w gorących okolicach, a w Everfree ciężko znaleźć coś w tym stylu. Dwa gorące miejsca przychodzą mi do głowy: Badlands i Zebrica.
Sunrise zaczął się zastanawiać, czy by nie samemu zdobyć składników. W końcu był alchemikiem. Mieszkającym w Everfree, więc na survivalu się znał. A poza tym, mógłby zobaczyć kawał świata, poznać nowe receptury itp.

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 13 maja 2013, o 15:25
przez Roskow
-Wierze że dasz radę. Jesteś naukowcem, ba, jesteś specjalistą naukowcem - powiedział, nie starając się być przekonujący - zresztą, jak już mówiłem. Ty zdobędziesz paliwo, a ja co tylko poprosisz. Rzecz jasna w rozsądnej cenie. Możesz nawet stworzyć własną hodowlę tych Smoczych Owoców. Wierze w ciebie - powiedział, klepiąc go w ramię (którego nie posiadał) i udając życzliwość. Nie stać było go na słabość gdy był tak niedaleko do spełnienia marzeń.

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 13 maja 2013, o 18:08
przez Sunrise
-Dzięki. Pozostaje już tylko kwestia transportu...- tutaj ściszył głos - Jest jeszcze ona. -skierował swój wzrok na Pokemonę-Nie mogę jej tak zostawić.
Nie dało się ukryć, że czuł do małej klaczki pewną więź.

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 13 maja 2013, o 19:21
przez Roskow
-Przecież znajdziesz chyba jej jakąś opiekunkę. A w ostateczności mogę ją na jakiś czas przetrzymać, ale wiedz że za takie rzeczy honorarium się zmniejsza. "Chcący znajdzie sposób, nie chcący znajdzie powód"- powiedział ulubione powiedzonko swojego nauczyciela z zawodówki.

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 13 maja 2013, o 20:09
przez Pokemona
Pokemona popatrzyła po ogierach. Słyszała, że rozmawiają o niej i o jakiejś opiekunce.
- Spokojnie, mogę po prostu wrócić do... siebie... - ostatnie słowo powiedziała ze zwątpieniem. Jej zezujące na boki oczy patrzyły jednocześnie na oba kucyki w pokoju, więc wyglądało to nieco upiornie i... Dziwnie. Nie dało się ukryć. Poke zorientowała się, że ma grzywkę rozgarniętą na boki, więc szybko spróbowała zgarnąć ją przed oczy. To była kolosalna wada wizyt fryzjera w sierocińcu...

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 14 maja 2013, o 06:58
przez Sunrise
-Spokojnie, maluchu. Możesz zostać u mnie tak długo jak chcesz.- powiedział Sunrise, by pocieszyć klaczkę. Po chwili usłyszał w swojej głowie ciche *ding*. No przecież!
-Słuchaj, a może chcesz pojechać że mną?- zapytał. Potem lekko się zawiesił, po czym tak ułożył grzywkę Pokemony, by zasłania jedno, najbardziej zezujące oko. -Teraz chyba lepiej.- po czym uśmiechnął się ciepło.

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 14 maja 2013, o 08:27
przez Pokemona
Pokemona patrzyła się na niego. Pojechać... Zwiedzić dzikie kraje... Nikt jej nigdy tego nie zaproponował... Rozpromieniła się.
- Dobrze, tylko pójdę zapytać i wziąć rzeczy - powiedziała, zeskoczyła ze stołka i wybiegł z laboratorium z uśmiechem na pyszczku.

[z/t]

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 14 maja 2013, o 12:34
przez Sunrise
Sunrise patrzył na rozweseloną klaczkę wybiegającą z jego domu. Nagle zrobiło mu się tak przyjemnie ciepło w środku.
-Ta, ma się to kopyto do dzieci. Co do paliwa, wyruszymy możliwie jak najszybciej.

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 14 maja 2013, o 14:27
przez Roskow
Roskow ucieszył się.
-Bardzo dobrze! Ciekaw jestem... jak długo wam to zajmie? Mogę poczekać, ale pamiętajmy że oprócz znalezienia ich, trzeba będzie przetestować to ziele, potem dostosować lokomotywę. Nie zadowolę się pierwszym lepszym pomysłem. Gdybyście już ją zdobyli zgłoście się w Lokomotywowni, za EKP. Gdy wszystko się sprawdzi, pan dostanie honorarium - lub nie - pomyślał - jeśli coś spieprzysz - i wszyscy rozejdziemy się zadowoleni. A tym czasem, żegnam pana i panienkę. - powiedział i poszedł.
zt

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 14 maja 2013, o 14:34
przez Sunrise
-Dotarcie tam i znalezienie nasion i owoców zajmie trochę czasu. Muszę jeszcze spakować potrzebne rzeczy i odebrać małą.

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 14 maja 2013, o 18:30
przez Pokemona
Pokemona minęła kolejarza w drzwiach. Grzywka znowu zakrywała jej całą twarz. Miała spuszczoną głowę i na wesołą nie wyglądała. Taka zresztą nie była.
- Opiekunka mi nie pozwoliła... - od razu powiedziała. Nie było sensu mówić coś w stylu ' Niestety, ale...' i robić dramatyczną pauzę. Po prostu wyłożyła kawę na ławę.

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 14 maja 2013, o 18:39
przez Sunrise
Sunrise opuścił kopyto, podszedł do klaczki, położył swoje kopyto na jej "ramieniu" i powiedział wyjątkowo optymistycznie:
-Więc trzeba będzie ją przekonać. Jesteś ze mną?

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 14 maja 2013, o 18:55
przez Pokemona
Spojrzała na niego z dołu.
- Tak, ale jak ona się uprze, to nic jej nie przekona. - westchnęła. Jeszcze nigdy nie czuła się tak beznadziejnie, jak w tej chwili. Miała ochotę zapaść się pod ziemię.

Re: Laboratorium Sunrise'a

PostNapisane: 14 maja 2013, o 19:22
przez Sunrise
-Zawsze warto spróbować.- przytulił delikatnie klaczkę, chowając przy okazji magią jakąś fiolkę do kieszeni płaszcza. Po chwili Pokemona została przeniesiona telekinezą na grzbiet Sunrise'a.
-Chodźmy więc.
Z/T