Strona 2 z 5

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 25 lut 2013, o 19:33
przez Apple Fritter
Apple zamknęła drzwi i podeszła do okna. Odprowadzała kuca wzrokiem. Był trochę młodszy od niej, wcale nie wysportowany, nie jakoś przesadnie przystojny, ani wygadany ani puszczak, ale robiło się jej dziwnie miło zawsze gdy spędzała z nim czas. Szkoda że zaproponowała mu spotkanie na sobotę, w sumie to już było jej żal że z nim nie siedzi. Apple po chwili wpatrywała się w okno, po czym założyła Karabin na ramię i wyszła z domu.
z/t

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 3 mar 2013, o 16:51
przez Apple Fritter
Apple wprowadziła chorego kuca do domu. Położyła go na kanapie, starając się żeby jak najmniej go bolało, a sama poszła do kuchni, zrobić mu coś do jedzenia. Przygotowała szybko kanapki, nalała soku jabłkowego, wróciła do salonu i położyła jedzenia na stole. Sama usiadła na fotelu na przeciw niego. Wpatrywała się dokładnie w niego ze zmarszczonym czołem, nic nie mówiąc.

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 3 mar 2013, o 20:32
przez StormStar
- Ładnie u ciebie....ten... ja... nie wiem co powiedzieć... Dziwnie się czuję, jak klacz tak biega w około mnie...-Odsunął lekko posiłek - Ja... nie mogę...przepraszam. - Powiedział spoglądając na klacz. Miał nadzieję, że jej tym nie zranił. Widać, że sie napracowała... ale... to było... żerowanie. Czuł się jak pasożyt.

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 3 mar 2013, o 21:57
przez Apple Fritter
-Spokojnie, nie zatrute - zjadła pół kanapki - widzisz? Zresztą jesteś moim gościem, moim obowiązkiem jest bieganie w około ciebie. - spojrzała na jego zakłopotaną minę, westchnęła - jak tak bardzo chcesz to możesz sam siebie obsługiwać. Zresztą nie masz powodu do wstydu, jak już mówiłam, mam dużo pracy, jak wyzdrowiejesz to się odpłacisz.

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 3 mar 2013, o 23:05
przez StormStar
- Wiesz... Po prostu dla mnie to wszystko dziwne... Nigdy nie byłem od nikogo zależny. Nie spedzalem w jednym miejscu więcej czasu niż jeden lub dwa dni... Z resztą... Niezbyt miewam dobre stosunki z klaczami... Chociaż.... Nie ja tak mam z wszystkimi kucykami. - zamyslil się na chwilę - pewnie cue nudzę swoim gadaniem i wkurzam ciągłym narzekaniem. - dodał po czym postanowił spróbować jednej kanapki

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 4 mar 2013, o 21:02
przez Apple Fritter
-Mhmm? - zdziwiła się Apple - Jak dla mnie jesteś wcale przystojny, obiektywnie patrząc, rzecz jasna. I, może to moja opinia, nawet wesoły. No przynajmniej umiesz mi zapewnić wesoło spędzony czas, a to rzadka cecha. - powiedziała, dalej wesołym tonem - Ale fakt, mógłbyś przystopować z tym całym jęczeniem jak to się narzucasz, jak się czujesz źle i tak dalej i tak dalej. Wiesz, jeszcze trochę, a mogę uwierzyć w takie bzdury. A tak zmieniając temat... tu na pewno spać nie będziesz. Raz że nie po to mam salon, dwa, że tu nocami jest naprawdę zimno. Ten dom zbudowano dla bardzo konkretnego typu osób i mam tylko jedną sypialnię. Proponuje, żebyś tam się położył, a ja rozłożę kanadyjkę i jakoś się w jednym pokoju zmieścimy.

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 5 mar 2013, o 20:03
przez Relief
Relief szybko podążał od swojego domu i już za niedługi czas był koło drzwi. Tym razem nie zatrzymywał się w Pubie czy gdziekolwiek, poprostu szedł w wyznaczone miejsce. Podszedł do drzwi i już miał zapukać, ale pochodził chwilę na około domku podziwiając wystrój. Gdy obszedł pare razy w te i we wte zapukał cztery razy. Oparł się o futrynę i cierpliwie czekał na odpowiedź.

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 5 mar 2013, o 21:07
przez StormStar
- ok ty tu rzadzisz. ale ja będę spal na tej kanadyjce i mam nadzieję, że nie myślałaś nawet oni tym abym spal w łóżku. źle bym się czuł zagarniajac czyjeś łóżko. I dzięki za posiłek. jesteś swiatna kucharka... - zastrzygl uszami- chyba masz gościa....- dodal po czym roznioslo się pukanie.- mam nadzieję, że to nie twój ogier... nie chce oberwac...

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 6 mar 2013, o 21:19
przez Apple Fritter
-Chwilowo jesteś jedynym ogierem którego posiadam - powiedziała lekkim tonem i skierowała się w stronę drzwi. Ciekawe kogo diabli niosą? Otworzyła drzwi i pisnęła z radości.
-Relief część! - przytuliła mocno swojego ulubionego ogiera. Chwilę (0,25 do 1 s) się nim cieszyła, aż wreszcie się odsunęła. - Wiesz, trochę mi średnio w porę wpadłeś, ale nie ma problemu. - zaprowadziła go do salonu - Storm, to Relief, mój znajomy, z zawodu masażysta. Reliefie, to Storm Star, szczęśliwiec pogryziony przez drzewne wilki. Pozwoliła im się zapoznać, idąc do kuchni.
-Chcecie kompotu? - krzyknęła do obu z kuchni.

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 6 mar 2013, o 21:36
przez Relief
Kuc jak zwykle z uśmiechem przytulał klacz, było to nadzwyczaj miłe i pokrzepiające doznanie. Z entuzjazmem podążał do celu.-Ja chętnie, poproszę.- odrzekł miło. I podszedł do ogiera.
- Witaj Storm- stuknął kopytko - jak już Apple wspomniała jestem masażystą, mam swój salon w Centrum, który jest również moim domem. Jeśli chcesz się odprężyć i rozluźnić to zapraszam. Nie chciał się zbytnio narzucać, widział że niezbyt podoba mu się jego wizyta.- Nie musisz się krępować w moim towarzystwie, a widzę że coś cię trapi. Porozmawiajmy.

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 6 mar 2013, o 22:34
przez StormStar
- Eeeeeee...... Co? - zapytal nie rozumiejac o co Moe chodzić drugiemu ogierowi. - Nie mam pojęcia o co ci chodzi... - dodał drapiac się kopytem po głowie. - Ja sobie odpuszcze - rzucił w stronę klaczy.
- rany... Chyba zbyt długo robiłem za samotnika skoro nie potrafię ich zrozumieć... - przeszło mu przez myśl.
Przyjrzal się dokładnie ogierowi. Nie wyglądał na kogoś kto mógłby stanowić dla niego zagrożenie. Storm miał to do siebie, że w każdym widzi przeciwnika.
- To.... Co miałeś na myśli? - powiedział wygrywając się z zamyslenia.

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 7 mar 2013, o 14:05
przez Relief
Przeanalizował jeszcze raz to co powiedział i wszystko było całkiem zrozumiałe, ale wolał inaczej.
-Chodzi mi o to że tak jakoś dziwnie się na mnie patrzysz, jakbyś no nie wiem, widział we mnie wroga.
Spoglądał chwilę za okno patrząc w las. - Długo już tutaj jesteś?

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 7 mar 2013, o 14:46
przez Apple Fritter
Apple zajmowała się ciastem i herbatą. Ciekawe czy się polubią? - pomyślała i od razu sobie odpowiedziała - znając życie Relief jest zbyt serdeczny, a Storm zbyt szukający zaczepki, chyba złym pomysłem było zostawianie ich samych sobie. Szybko nalała sobie i Reliefowi kompotu, rozcieńczyła go ciepłą wodą, położyła obie szklanki i 3 talerzyki z szarlotką na tacę i poszła do pokoju.
-Mam już i ciasto i kompot, mam nadzieje że posmakują - rzuciła do obu i położyła tacę na stole, a potem sama usiadła.
-Usiądźże wreszcie - zwróciła się do Reliefa, wskazując na drugi fotel. (Storm dalej leży na kanapie)

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 7 mar 2013, o 22:07
przez StormStar
- przyzwyczajenie.... pierwsza zasada samotnego podróżnika "nie ufaj nikomu" .żyje według określonych zasad od bardzo długo. a zasada numer jeden jest najważniejsza. w końcu nawet wśród kucow może znaleźć się ktoś kto mógłby wykorzystać fakt iż jestem oslabiony.- powiedział do drugiego ogiera swoim pełnym podejrzeń wzrokiem. -Fritter.... wiesz.. dzięki za opiekę... ale póki co mam wrażenie, że chcesz mnie utuczyc i zrobić ze mnie smakowita przynętę... bez urazy.- powiedział z lekkim uśmiechem do klaczy.

Re: Dom Fritter

PostNapisane: 8 mar 2013, o 21:44
przez Relief
Ciekawy ten Storm, nie spotkałem kogoś takiego jeszcze, ciekawe czy w końcu będę pojmowany jako przyjaciel, a nie ktoś kto planuje coś złego. Z zamyślenia wyrwał się dzięki głosowi Apple, nie zauważył że ciągle stoi.
- Bardzo wygodny ten fotel - uśmiechnął się po czym sięgnął po kawałek wypieków. -Pyszne jak ostatnio. Wziął łyk kompotu i postanowił się zbytnio na razie nie odzywać, bo z pełnymi ustami to niezbyt higieniczne. Spoglądał więc tylko na pozostałą dwójkę.