Strona 1 z 1

Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 14 sty 2013, o 16:24
przez White
(malutki opisik) Nora wykopana pod pniakiem, przez jakieś duże zwierzątko leśne, a raczej coś pokroju ziemianki, wgłębienia, wypełnionego opakowaniami, kartonami, kocami, słomą, resztkami jedzenia - po prostu tym, co przyniosła sobie tutaj Obiekt.
(jak wróciła z wyprawy po jedzonko) Obiekt przygalopowała do swojej norki. Nie była ona zbyt głęboka, jednak zdołała upchać tu chleb, makaron, pomidory, owies, serek, nawet znalazły się dwie tabliczki czekolady. Zerwała opakowania, pomagając sobie kopytkami (bo otwierałą przecież ząbkami) i zaczęła jeść, co przyniosła. Uśmiechnęła się, czując, jak wypełnia się jej brzuszek, jak robi się jej nieco ciepło. Sprawiało jej to szczęście. Gdy skończyła jeść, użyła śmieci (jak dla kogo, ale napewno nie dla niej) by ocieplić norkę jeszcze bardziej. W końcu teraz mogła wyciągnąć koc spod siebie i użyć go jako prowizorycznego daszku-okrycia! Zaśmiała się z radości. Zaraz... Kto to? Wiewiórka! Przyszła ją odwiedzić. Jednorożec przywitała się słowami "dzień wiewiórka". Stworzonko jednak uciekło... To sprawiło, że posmętniała. A gdy bywała smutna, lubiła spać. Poszła więc spać.

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 14 sty 2013, o 23:27
przez Tea Charmer
Idąc przez Las Everfree w którym nie raz szukał nowych składników do swych herbat, zmierzając w stronę Ponytville natknął się na nieco odstającą wyglądem od zwykłych nor w lesie norę. Mimo iż zazwyczaj był ostrożny i raczej uciekłby aż by się kurzyło. Lecz tym razem ciekawość była większa. Zawsze ma lasko-parasolko-rapier.. Powoli, bardzo powoli wszedł do ziemianki. Widok był.. cóż.. miał styczność z takimi warunkami, jednak nigdy nie uważał tego za najprzyjemniejsze doznania. W norze już nieco było czuć resztki jedzenia oraz śmieci którymi została ocieplona podziemna kryjówka. Mimo wszystko śmieci spełniały dość dobrze funkcję ocieplania ponieważ mimo nie najprzyjemniejszego zapachu w środku było cieplej niż na dworze. Na środku zaś widać było śpiącą białą jednorożkę. Na uwagę zasługiwał fakt że była ona całkiem łysa. Nie zmieniało to jednak faktu że wyglądała słodko jak spała.. Nie chciał jej przestraszyć, a noc zrobiła się nieco chłodna, więc pomyślał że nieco odpocznie. Usiadł więc wygodnie i zaczął robić sobie Earl Greya z (tfu!) torebki..

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 15 sty 2013, o 20:16
przez White
Obiekt spała sobie nadal, nie przejmując się zbytnio Tea Charmerem. Nagle jednak została obudzona przez płatek śniegu, który spadł na jej kopytko. "ach" - przeciągnęła się. Widok dziwnego kapelusznika sprawił, że pisnęła niczym mała szczurka i odsunęła się wgłąb norki. "nie krzywdź". Tak do niego rzekła.

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 15 sty 2013, o 20:57
przez Tea Charmer
Gdy Earl Grey był już gotowy a Herbaciarz gotowy do wypicia go, usłyszał pisk co omal nie spowodowało wylanie się tak starannie przygotowywanego i cennego napoju. Spojrzał się na jednorożkę która go zdecydowanie przestraszyła budząc się tak nagle. - Nie strasz mnie tak więcej my dear! Dostanę przez ciebie zawału czy coś.. I nie mam zamiaru cię krzywdzić, to byłoby ostatnie co chciałbym zrobić. Herbaty? - zapytał przyjaźnie nalewając sobie herbatę do filiżanki. - Mam na imię Tea. Tea Charmer. Jak tobie na imię złotko? I co tutaj robisz w środku Lasu Everfree? Nie wiesz że to dość niebezpieczne miejsce? - zapytał troskliwie z czarującym uśmiechem na ustach Herbaciarz wciąż patrząc pytająco o sprawę herbaty.

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 16 sty 2013, o 23:07
przez White
Kucyk używał dziwnych słów, nie wszystkie rozumiała, poza tym wydawał się jej strasznie dziwny, płoszył ją. Nie znała też zastosowania tych dziwnych naczyń, ani nie wiedziała, co to za ciecz się w nich znajduje. Ale była za to ciepła... A ten przybysz jeszcze nie chciał jej skrzywdzić. Jeśli okaże się, że to ktoś z laboratorium, to najwyżej da nogę... Jak zdoła. Usiadła obok Tea, wyciągnęła kopytka przed siebie, grzejąc się ciepłem czajnika i filiżanek.
-Ach, ciepło... Kim jesteś? Ja jestem Łysą Myszką Laboratoryjną. Nie porywaj mnie tam... Proszę. Tam jest więzienie i igły i strzykawki. Łysa Myszka Laboratoryjna nie lubi, bo to boli. Szczególnie jak ją trzymają, by nie uciekła, chociaż ja daję im robić mi to. Lubię gadać. I lubię mieć pełny brzuszek i jak jest mi ciepło. Dzisiaj byłam u innych kucyków i wzięłam trochę jedzenia. Było dobre. Myślisz, że zrobią takie jutro? I co to jest w tej mini-miseczce z uchwytem? Ładnie pachnie.

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 17 sty 2013, o 00:05
przez Tea Charmer
Tea słuchał białej klaczy i z tego co zdążył wywnioskować była ona uciekinierką z jakiegoś laboratorium. Nie brzmiało to na zbytnio miłe przeżycie, więc herbaciarzowi zrobiło się jej trochę żal. - Ja? Ja jestem herbaciarzem. Robię herbaty. W sensie że przygotowuję mieszanki ziołowe, kwiatowe, owocowe lub inne z liśćmi herbaty. Czasami też przygotowuje herbaty na zamówienie. To co znajduje się w tym czajniku czyli - jak to nazwałaś -mini-miseczce z uchwytem, to właśnie jedna z herbat. nie jest to nic nadzwyczajnego, piłem dużo lepsze, ale to wszystko co w tej chwili mam. Ni mam zamiaru cię nigdzie porywać, nie widzę w tym sensu ani nie sprawiłoby mi żadnej przyjemności zabranie cię gdziekolwiek wbrew twojej woli. A co do jedzenia które zabrałaś, nie sądzę żeby branie od innych jedzenia nie dając nic w zamian było dobrym pomysłem. Możesz skończyć w więzieniu. Jedzenie można zawsze kupić. Akurat mam trochę pieniędzy przy sobie więc jak będziesz głodna to wystarczy że mnie poprosisz. I dlaczego nie masz grzywy i ogona? I czy mógłbym mówić do ciebie jakoś inaczej? Łysa Myszka Laboratoryjna to raczej nie jest miłe imię.. - stwierdził zamyślony nad tą kwestią Tea.

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 17 sty 2013, o 14:55
przez White
- A co to jest ziołowe? A co to jest owocowe? A co to liśćmi? To do jedzenia? Aha, nie chcesz, mnie porywać... Też uciekłaś, jak ja? Czy jesteś z domków? Ja jestem z laboratorium i mieszkam tutaj, w norce, jak myszka.
Obiekt zapiszczał nieco, jak to robią myszki i wpełzła z przedziwną zwinnością do środka, niosąc pół wilgotnego krakersa.
- To dla ciebie. Jesteś dobry. - Spojrzała na niego zdziwiona - [i]Mam jeszcze innie imię! Obiekt Badawczy!

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 17 sty 2013, o 20:46
przez Tea Charmer
-My dear god, ale ta mała mało wie o świecie.. - pomyślał zatrwożony Herbaciarz. - Hmm.. co sądzisz o imieniu.. Nora? Nora Swift? Pasowałoby do ciebie. Jesteś zwinna. - ..i mieszkasz w norze.. - i nie uciekłam tylko uciekłem jeśli już bo jestem ogierem, a nie uciekłem tylko jestem z domków jak ty to określasz. Rozumiem że całe życie spędziłaś w laboratorium? Masz tyle rzeczy do poznania, tyle do odkrycia, tyle do dowiedzenia się że to będzie trochę trwało zanim zrozumiesz podstawowe prawa rządzące społeczeństwem czyli ogółem kucyków oraz co wolno a co nie i dlaczego. - Tea uświadomił sobie co właśnie robi i złapał się za głowę - Muszę się jeszcze napić..I dziekuję.. - powiedział przyjmując krakersa i patrząc się na niego analizując jego stan. Po stwierdzeniu ze prawdopodobnie nic mu się nie stanie gdy go zje, zrobił to i zaczął pić herbatę i spojrzał na jednorożkę pytając - Może chcesz trochę?

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 18 sty 2013, o 21:18
przez White
Klacz zastanowiła się trochę... Nie, ona już miała imię... I nie brzmiało tak i było lepsze, niż te. A tak przynajmniej uważała.
- Nie, wolę imię Łysa Myszka Laboratoryjna. Chociaż w sumie te imię też nie jest dobre, bo nie lubię myszy. Podjadają mi zapasy i potem chodzę głodna. Raz byłam głodna cały dzień. To smutne. Jesteś ogierem? Czyli masz siusiaka? Bo ja jestem klaczą i nie mam. Ciekawe, jak to jest mieć siusiaka... Pewnie to niewygodne. Raz spytałam pana doktora, co ogiery robią z siusiakami, to powiedział, że on swojego zarzuca na plecy. Był dziwny. Robił mi dziwne rzeczy, boję się go, bo wogóle tego nie rozumiem, ale nie powiem, bo obiecałam nie mówić. Powiedział, że jak wypaplam, to zrobi mi krzywdę... Czasem myślę, że on mi robił krzywdę zawsze, ale czasem było fajnie. Co to jest całe życie?
Klacz posmutniała bardzo, oraz zarumieniła się. Wspomnienia o takich rzeczach były okropne, a doktor zostawił w jej młodej, syntetycznej psychice ślad do końca życia.
- Poproszę. - odpowiedziała na pytanie o herbatę.
Była ciekawa, jak smakuje.

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 20 sty 2013, o 17:42
przez Tea Charmer
Tea po prostu podał klaczy herbatę i sam zaczął pić starając się zachować cierpliwość i nie speszyć się. - To może Anastazja? Albo jak chcesz.. - powiedział lekko zrezygnowany i westchnął - To co zamierzasz teraz zrobić? Teraz jak jesteś wolna? I nie odpowiem ci na pytanie co to jest całe życie, ponieważ nie wiem aż tyle. -_''..--vjaSo/*4^/+f02#$--0= f 023DF04 2#@!^ds
-_------_-------___---=
W tym momencie przez ułamek sekundy Tea uzyskał połączenie z Cylindrem. Sprawiło to że przez ten ułamek sekundy był jakby nieobecny gdyż jego mózg na moment miał dostęp do całej jego pamięci która od chwili zdobycia Cylindra była w nim przechowywana. Przez wieki jego egzystencji miał mnóstwo odpowiedzi na pytanie "co to jest życie?" jednak nigdy nie mógł stwierdzic czym jest Całe życie bo go nie przeżył nigdy do końca. Połączenie z Cylindrem zostało zegDacxad5ax16%12#&*<[c ..;_''/
-------_-----_---==_------
Tea leżał na ziemi nieprzytomny od natłoku informacji. Nie pamiętał niczego z połączenia z Cylindrem. Na szczęście nie stłukł filiżanki..

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 20 sty 2013, o 17:49
przez White
Klacz nie wiedziała, co robić. On leżał nieprzytomny... Intuicja nakazała jej uciekać. Wzieła więc śmieci ze swojej norki i zasypała go nimi, by nie zmarzł, po czym sama uciekła jak najdalej. Czai się na nią niebezpieczeństwo, ona nie chce też tak paść trupem, jak on. Musi jak najszybciej się ukryć gdzieś daleko stąd. Biegła w sumie na oślep, bardziej w kierunku miasta, niż głębi lasu, lecz nadal na oślep.
[z/t]

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 20 sty 2013, o 18:24
przez Tea Charmer
Nagle Tea zbudził się i zauważył ze jest przykryty śmieciami. Nie był to zbyt przyjemny widok na pobudkę, ale mogło być gorzej. Po sprawdzeniu czy ma wszystko przy sobie i czy wszystkie jego rzeczy leżą tam gdzie leżały zaczął się pakować. Nie spieszył się przy tym zbytnio. Robił wszystko na spokojnie, nie przemęczając się. Gdy już wszystko miał przy sobie, ruszył w stronę Ponyville by coś ze sobą zrobić.
[z/t]

Re: Nora Unnamed Object Zero

PostNapisane: 28 mar 2013, o 14:37
przez Sunrise
Spacerując sobie naturalnymi drogami lasu, Sunrise zauważył jakąś norę pod pniakiem. Wyglądała co najmniej interesująco. Jednorożec podszedł bliżej norki, by sprawdzić jej zawartość. "Wygląda mi to na jakieś naturalne wysypisko"-zastanawiał się-"Chociaż... ten kształt wgłębienia świadczy o jakimś domowniku." Sun widział już kilka takich norek, ale ta bardzo go zaciekawiła. "Może w okolicy znajdę coś ciekawego?"-pomyślał alchemik, po czym rozbił sobie mały obóz. Może tajemniczy domownik sam przyjdzie? Czas pokaże.

Po kilku godzinach...
Sun już długo się nasiedział. Za długo. "Dobra tam" pomyślał "Wrócę tu jutro, i tak nie mam wtedy nic do roboty."
Jednorożec wstał, zgasił ognisko i poszedł w stronę miasta.
z/t