Strona 1 z 4

Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 17:57
przez Willow Bark
W centrum lasu niedaleko polany, drzewa s? nieco przerzedzone,
a pod nimi rosn? niewysokie jagodowe krzewy. Promienie s?o?ca
przebijaj? si? przez drzewa i o?wietlaj? ciemne owoce rosn?ce
na krzakach.

---------

Willow wbieg?a na polank? chichocz?c. Po chwili rozejrza?a
si? i stan??a jak wryta. Diamond, Rarco i Tox wyruszyli pó?niej, ni? ona i Kojiro, wi?c poszli pewnie nad jezioro, b?d?c pewnymi, ?e tam j? znajd?. Nie tu chcia?a dobiec, ale w?a?ciwie,
uzna?a miejsce za ca?kiem przyjemne. Przysiad?a na trawie
i spojrza?a na krzewy g?sto poro?ni?te jagodami. Zerwa?a
jedn? z nich.
?yj?c w Everfree od urodzenia nauczy?a si? odró?nia?
jadalne i smaczne owoce od tych truj?cych lub po prostu
niejadalnych. Pow?cha?a jagod?. Te s? w porz?dku. wrzuci?a j?
do ust i ?u?a czekaj?c na kogokolwiek, kto pierwszy przybiegnie za ni?.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 17:58
przez Kojira
Po chwili by?o wida?, jak przybywa Kojiro. Wbieg? do zagajnika i uniós? g?ow?. Stopniowo zwalnia? swój ruch, a? osi?gn?? spacerowe tempo. Rozgl?da? si? po koronach drzew. Przebijaj?ce przez nie ostre, z?otawe ?wiat?o go oczarowa?o. Czu?, jakby opada?o go najmilsze ciep?o jakie kiedykolwiek mia? okazj? do?wiadczy?. Ledwo sie trzymaj?ce niczym lekki materia?, a zarazem niesamowicie przyjemne. Po chwili opu?ci? g?ow?, wróci? z sub?wiata ukojenia. Jego wzrok pad? na Willow, która siedzia?a na trawie i w?a?nie spo?ywa?a posi?ek, którym by?y ma?e owoce. Kojiro podszed? do klaczy i przyjrza? si? temu, co jest jej posi?kiem, a nast?pnie usiad? obok niej. Czu? si? troch? dziwnie, niesamowite miejsce nadawa?o mu uczucie spe?nienia, trafienia do czego? na wzór ziemii obiecanej.
- Nie wygl?da mi to na jezioro. Ale tutaj jest o wiele lepiej, wspania?e miejsce. - Rozejrza? si? jeszcze raz po okolicy. Krzewy, konary drzew i same li?cie w z?otej po?wiacie robi?y cudowne wra?enie. Po chwili spojrza? si? jeszcze raz na Willow.
- Co to jest? Nigdy tego nie jad?em. - Oznajmi? jej i popatrzy? na reszt? owoców, które trzyma?a. Podniós? lekko kopyto i wskaza? jagody, po czym lekko nim drgn??.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 18:00
przez Willow Bark
Willow odwróci?a si? w stron? nadchodz?cego Kojiro i pomacha?a do
niego. Kiedy do niej podszed? pytaj?c o jagody, zerwa?a jeszcze kilka tych
owoców z krzewu.

- Nigdy nie jad?e? le?nych jagód? - zapyta?a, a u?miech rozja?ni? jej
umazan? jagodami twarz - No tak, miejskie kucyki raczej nie maj?
okazji.

Zerwa?a kilka jagód z krzewu obok.

- Otwórz buzi? - powiedzia?a i zbli?y?a owocki do jego twarzy nie
przestaj?c si? u?miecha?.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 18:00
przez Kojira
Gdy Willow zada?a pytanie Kojiro przytakn?? tylko g?ow? i u?miechn?? si? do niej. Po chwili zaj??a si? zrywaniem jakód z krzewu. Gdy uzbiera?a kilka skierowa?a do Kojiro pro?b?. Ten my?la? nad jej wykonaniem, lecz zamiast czeka?, a? owoc pow?druje dzi?ki Willow do jego ust, wola? sam spróbowa?. Nachyli? si? do wyci?gni?tych owoców i przyjrza? im si?. Lekko zmru?y? oczy i oceni? jako?? produktu. Po chwili jego oczy wróci?y do normalnego stanu i powoli zaczyna? otwiera? usta. Gdy jego usta zosta?y otwarte do po?owy ruszy? g?ow?, omin?? owoce i swoimi ustami pozby? si? plam z umazanego jagodami pyszczka Willow. W momencie, gdy pozbywa? si? ju? ostatniego kawa?ka przesun?? swoje usta po ustach klaczy i lekko na nie napar?. Odchyli? g?ow? i si? szeroko u?miechn??.
- Hahah, nawet nie wiedzia?em, jakie s? dobre. - Powiedzia?, nie zdejmuj?c u?miechu z twarzy. Chwil? pó?niej owoce, które trzyma?a Willow te? znikn??y, a Kojiro wygl?da? na jeszcze bardziej rozbawionego.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 18:01
przez Willow Bark
Kiedy pegaz poczu?a usta Kojiro na swoich jej policzki obla? spory rumieniec.

- Uhm... Ch-chodzi?o mi o te jagody w... och... - wyj?ka?a i spu?ci?a g?ow?, ale
jej skrzyd?a znowu przesta?y jej s?ucha? - Dla-dlaczego to zrobi?e?..?

- I... hmm... tak, s? smaczne... - doda?a cicho odwracaj?c wzrok.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 18:08
przez Kojira
- Nie powiedzia?a?, ?e nie mog?. - Powiedzia?, ?miej?c si?. Otar? usta i spojrza? si? wokó?. Oz?ocone miejsce tworzy?o niesamowit? atmosfer?. Jego wzrok wróci? na Willow.
- Nie podoba?o Ci si?? - Przekrzywi? g?ow? i na ni? spojrza?. U?miechn?? si? lekko.
- Ja nie narzekam. - Za?mia? si?, po czym zerwa? jagod? i podstawi? jej pod usta.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 18:19
przez Willow Bark
Willow popatrzy?a na niego nieco zdziwiona, ale wzi??a od niego jagod?.

- Wiesz, po prostu troch? mnie zaskoczy?e? i... - urwa?a i popatrzy?a na owoc w kopytku - ...chyba nie powinnam...

Zamkn??a oczy i zgniot?a jagod?, a sok pop?yn?? po jej kopytku.

Wiedzia?a, ?e nie powinna, dlaczego wi?c jej to w?a?ciwie nie przeszkadza?o? Widzia?a dok?d to zmierza, ale postanowi?a nie stawia? ju? wi?cej oporu. Nie mia?o to sensu. Dlaczego zreszt? mia?aby mu odmówi??

Otworzy?a oczy i wbi?a wzrok w swoje poplamione kopytko.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 18:44
przez Kojira
Ogier patrzy? na Willow z lekkim u?miechem i s?ucha?, jak z trudem mówi.
- Nie ma si? czym martwi?. - Powiedzia? spokojnie i przyjrza? si? jagodzie, któr? trzyma?a. Po chwili zosta?a ona rozgnieciona, a na boki pu?ci? sok. Kojiro si?gn?? do torby, wyci?gn?? hustk? i wytar? kopyto Willow.
- Po co si? brudzisz? - Zapyta? zdziwiony - Spokojnie, nerwy s? niepotrzebne. - Próbowa? j? uspokoi?. Urwa? nast?pn? jagod? i przystawi? jej do ust.
- Spróbuj jeszcze raz. - Zaproponowa?, ?miej?c si? w tym samym czasie.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 20:06
przez Willow Bark
Willow u?miechn??a si? do Kojiro i wzi??a od niego jagod?.

- Dobrze, przepraszam - powiedzia?a, po czym zjad?a owoc.

Si?gn??a do krzewu po kolejne. B?d? co b?d?, lubi?a jagody. Zerwa?a kilka i w?o?y?a do ust, jak zwykle brudz?c si? troch?. Jedn? kuleczk? wzi??a w kopytko i wyci?gn??a w kierunku ogiera, po czym po?o?y?a mu j? na nosie.

- Teraz w?a?ciwie przyda?oby si? jakie? jezioro - stwierdzi?a patrz?c na swoje przybrudzone kopytka - Czuj? si? brudna - zamilk?a na chwil?, bo zrozumia?a jak to zabrzmia?o. Popatrzy?a na siedz?cego obok Kojiro - Oczywi?cie, od jagód... - doda?a cicho

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 20:33
przez Kojira
Ogier spojrza? na Willow, która zjad?a jagod?, któr? jej da? i si? u?miechn??. Chwilk? pó?niej zacz??a zrywa? kolejne. Wida? by?o, ?e je lubi?a. Gdy zjad?a nast?pn? porcj?, znowu si? ubrudzi?a.
- Ty to chyba specjalnie robisz. - Powiedzia?, po czym znowu oczy?ci? jej pyszczek, takim samym sposobem jak poprzednim razem. Za?mia? si? i po?o?y? na trawie.
- Wiesz, mi tu jest dobrze. Przyjemna atmosfera tu jest. - Powiedzia? do klaczy i spojrza? si? na ni?. W tej chwili zauwa?y?, co si? dzieje z jej skrzyd?ami. Uniós? si? lekko i powoli wyci?gn?? w ich stron? kopyto.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 20:59
przez Willow Bark
Willow u?miechn??a si? filuternie.

- Mo?e specjalnie, a mo?e nie... - odpar?a. Zaczyna?o jej si? to coraz bardziej podoba?.

- Chyba masz racj?, jest tu tak ?adnie - powiedzia?a rozgl?daj?c si? wokó?.

Wyci?gn??a twarz do s?o?ca i zaszele?ci?a cicho roz?o?onymi skrzyd?ami. Wtedy k?tem oka dostrzeg?a ruch kopyta Kojiro. Drgn??a.

- Co robisz? - zapyta?a, ale nie odsun??a swojego skrzyd?a.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 21:20
przez Kojira
Ogier wyczu? ruch Willow i zatrzyma? kopyto. Spojrza? na ni? i si? chwil? zastanowi?.
- Wiesz. Nie jestem pegazem. Nigdy nie dotyka?em skrzyde?, a teraz jest okazja. - Oznajmi?, po czym nie czekaj?c na odpowied? ruszy? wyci?gni?t? ko?czyn? w stron? skrzyd?a i je pog?aska?. Przez chwil? zastanawia? si?, dlaczego nie jest z?o?one, ale stwierdzi?, ?e to pewnie normalne, albo mo?e i Willow sama je roz?o?y?a. Przejecha? od grzbietu do czubka skrzyd?a, potem lekko musn?? pióra. Uspokajaj?ca zabawa.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 11 lis 2011, o 22:30
przez Kojira
- Nie... samowite... - Wyduka? zafascynowany darem pegazów. Pierwszy raz w ?yciu czu? co? tak niesamowitego w dotyku. W tej chwili pewna cz??? niego zacz??a troch? zazdro?ci? pegazom ich przedmiotu odmienno?ci od innych kuców. Nagle drugie skrzyd?o Willow drgn??o. Kojiro podniós? swoje drugie kopyto i oba umiejscowi? na grzbiecie klaczy. Przesun?? kopyta po grzbietach skrzyde? do ich czubków, lekko je dotykaj?c dotykaj?c. Zaj?cie poch?on??o go bez ko?ca, powoli przesta? zwraca? uwag? na wszystko co go otacza.

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 16 lis 2011, o 17:24
przez Willow Bark
[TU WSTAW SCENY NIEZGODNE Z REGULAMINEM SERWISU]

Willow westchn??a i podnios?a si? z ziemi do pozycji siedz?cej. Spojrza?a na Kojiro le??cego obok. Otrzepa?a skrzyd?a, po czym ?agodnie je z?o?y?a.
W ko?cu wsta?a z ziemi i zerkn??a na siebie.
Jej sier?? ca?a si? lepi?a, kopytka wci?? mia?a troch? usmarowane jagodami, a na nodze mia?a wpó? zaschni?t? cienk? stru?k? krwi. Mog?o by? gorzej, ale w tym stanie nie mog?a wróci? do reszty.
Popatrzy?a na niebo. S?o?ce przeby?o ju? spor? cz??? swojej dziennej w?drówki.
Obejrza?a si? do ogiera.

- Umm... Kojiro, ile czasu ju? tu jeste?my? - zapyta?a

Re: Jagodowy zagajnik

PostNapisane: 16 lis 2011, o 18:00
przez Kojira
Ogier le??c spokojnie oddycha?, patrz?c si? w korony drzew nad nim. Kopyta roz?o?one na bok, troch? zm?czony, lekko poczochrany. Lekki wiatr da? o sobie zna?, raz czy dwa przemiataj?c nieco li?cie wokó?. Po chwili Kojiro wzi?? g??bszy wdech, rozpr??y? kopyta i westchn??. Willow w tym czasie wsta?a i po chwili ogl?dania siebie samej pad?o z jej strony pytanie. Ogier spojrza? na ni? i lekko uniós?, podpieraj?c si? z ty?u kopytami.
- Wiesz... Nie mam poj?cia, ale chyba na nas czekaj?... - Powiedzia? do niej po chwili namys?u.
Obejrza? siebie i j?, poprawi? sobie nieco grzyw? i dopi?? paski i opask?. Obliza? kopyto i po chwili szorowania wytar? czerwon? plam? na podbrzuszu.
Zadowolony z odniesionego sukcesu u?miechn?? si?. Podszed? do klaczy od boku i ponownie j? obejrza?.
- Masz zamiar co? ze sob? zrobi?, b?dziesz pokazywa?a innym pozosta?o?ci po "zabawie"? - Spyta? si? Willow, po czym si? zdrowo za?mia?. Rozejrza? si? jeszcze raz po miejscu, po czym wzi?? g??bszy oddech.
- Chyba faktycznie troszk? si? nam przed?u?y?o...