Strona 13 z 18

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 28 mar 2013, o 12:30
przez April Moon
- Nie miałbyś być ojcem zastępczym tylko... Um... To skomplikowane Shadowku... Ja... No...
Podeszła do niego i przytuliła się do niego boczkiem.
- Ja chciałabym mieć Sunny'ego a nie mogę... Wiesz, Tylko dla siebie... A ty jesteś prawie taki jak on. Chciałabym zmonopolizować Sunny'ego bez wyrządzania krzywdy jego domu... Ale też i nie zmonopolizowałabym ciebie całkowicie... Chciałabym troszkę uczucia, nic więcej.
Odwróciła głowę i pocałowała go, długo, czule i namiętnie.
- Naprawdę bardzo chciałabym wszystkiego co z nim związane...

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 28 mar 2013, o 12:45
przez Shadow Sky
Shadow westchnął. Że też się musiała do niego tak przyczepić... miał nadzieję, że będą znajomymi z pewnymi korzyściami, a tu się okazuje, że się jej zachciało czegoś więcej. To było denerwujące. Zwłaszcza że Ventaze.
- Czyli chcesz mojego brata, nie mnie. April... nie jestem teraz w nastroju do takich rozmów. Przepraszam, po prostu nie. - Pokręcił głową. Musiał się chociaż spróbować wytłumaczyć. - Powiedzmy, że poznałem inną klacz... Nie no, nie jestem w nastroju, szlag by to. - Dobry humor po seksie spływał z niego jak woda z kaczki.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 4 kwi 2013, o 13:42
przez April Moon
April przytuliła go spokojnie i ze smutkiem w oczach poszła na łóżko po swoją torbę.
- No dobrze. Widzę, że nie chcesz... Zbierajmy się, na pewno Frozen zaraz wstanie i sie poznacie.
Powiedziała i powiodła go po schodach do wyjścia.

[z/t]

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 4 kwi 2013, o 21:58
przez Shadow Sky
No kto by pomyślał, że April może mieć takie uczucia... Wydawała się strasznie smutna. Shadow niezbyt był w stanie uwierzyć w takie coś. Przynajmniej pozna bratanicę... Ruszył za nią, czasem tylko nieznacznie kręcąc głową. Bębny były coraz głośniejsze... czułby się lepiej, gdyby ktoś mu wreszcie z tym uwierzył. Chyba wszyscy brali jego słowa o byciu martwym i takie tam za przechwałkę czy coś w tym guście.

[z/t]

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 13 maja 2013, o 00:49
przez Dreaded Fate
__________________________________________________________________________________________________________
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
__________________________________________________________________________________________________________

Za ścianą którą niegdyś wywalił pewien Wiedźkuc, znajdowała się druga jaskinia mieszkalna z ukrytym przejściem. Dreaded przystosował tajne pomieszczenie szefa wymarłego gangu kuczych grabieżców na swoją kryjówkę, a odkąd zniknęła stąd jednoróżka mieszkająca tu wcześniej, miał możliwosć korzystania z jaskini jak chciał. Ułożył ją na łóżku i natychmiast rozebrał ją z pancerza, pantofelków i sprawdził, czy nigdzie nie ukryła broni. Następnie jej sprzęt wcisnął pod łóżko i wyjął ze swojej skrzyni odtrutkę dożylną na swoje usypiacze. Troszkę się zganił za to, że nie cisnął swoim sprzętem, ale nie zapomniał zabrać sieci, strzałek i swojego respiratora z terenu opuszczonego domu. Zdjął z Fate Bolas i przykuł jej kopytka do łóżka kajdankami, a sam wprowadził jej w obieg dożylny swoją surowicę odtruwajacą. Próbował sobie przypomnieć wszystkie wojenne sztuczki na stabilizowanie, ale na chwilę obecną, tylko silny detox mu przychodził do głowy.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 13 maja 2013, o 08:07
przez Reetmine
MG

Pancerza nie miała już wcześniej, Shadow go z niej zdjął. Zdjąłeś nakopytniki. Miała przy sobie jeszcze dwa sztylety pochowane pod skrzydłami, schowałeś je, jak i przykułeś ją do łóżka. Nie rzucała się, dalej była nieprzytomna, klatka piersiowa ledwo co się podnosiła. Wprowadziłeś to w żyły, zająłeś się także masażem serca. Po kilku minutach w końcu ustabilizowałeś jej stan, serce zaczęło normalnie bić, oczyściłeś też zupełnie przełyk.
Klacz słodko i spokojnie leżała, domyślasz się że mógłbyś ją spróbować wybudzić za jakiś czas.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 13 maja 2013, o 08:54
przez Dreaded Fate
Odetchnął z ulgą patrząc na klacz, która przestałą już być obolała. Wyglądała całkiem ślicznie gdy tak spała. Dotknął kopytkiem jej miękkich ust, a potem przejechał nim od ust, po jej szyi a na koniec po obojczyku i skrzydle. Jej skrzydło było tak inne od pegazich, ale jednocześnie fascynujące.
Po chwili wstał by poszukać czegoś w szafce na ścianie. Odsunął przezornie wszystko za co mogłaby złapać klacz od łóżka poza jej zasięg i przyłożył jej pod jej słodki nosek sole trzeźwiące.
- Pobudka królewno.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 13 maja 2013, o 10:17
przez Reetmine
Obrazek

Podałeś sole trzeźwiące, po krótkiej chwili klacz zaczęła kasłać i otworzyła oczy. Otworzyła najpierw oczy, później starała się wstać i wtedy zrozumiała, że jest przykuta do łóżka. Wyrywała się, ale nie była w staneie, nerwowo trzepotała skrzydłami. Po chwili spojrzała na ciebie ze strachem w oczach i zaczęła mocno oddychać.
- Gdzie ja jestem? Czego ode mnie chcesz? - Zapytała się ze strachem w głosie.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 13 maja 2013, o 10:24
przez Dreaded Fate
- Spokojnie, wyratowałem cię od tamtego... Ogiera. Strasznie się z tobą obszedł... Ale nie dało się zauważyć twoich pięknych skrzydełek i co one oznaczają.
Powiedział i usiadł obok niej na łóżku. Spojrzał na nią przez wizurę hełmu.
- Rozumiesz co to znaczy, królewno? Jesteś podejrzana. Chcę wiedzieć co robiłaś w tamtym miejscu z tymi ogierami. Czemu się tam znalazłaś, i co cię łączy z Shadow Skyem, Synem Feathera, niegdyś Blade'a. Czemu opuściłaś swoje obowiazki jako Lunarna Gwardzistka i ruszyłaś na własną agendę? Moja rada: bądź szczera. Nie po to przywracałem ci akcje serca i wyratowałęm do tego potwora, bym się teraz... Denerwował. Jeżeli odpowiedź mnie zadowoli, wypuszczę cię bez słowa.
Powiedział z wciąż modulowanym głosem. Rozejrzał się chwilkę po swojej kryjówce. Było tu parę pomieszczeń, a grube, orichalconowe ściany oddzielały ją mocno od tamtej strony jaskini. Herszt tamtych zbójców dobrze wybrał tę jaskinię, dawną kryjówkę mrocznego jednorożca. Orichalconowe ściany świetnie broniły tego maga przed swoimi eksperymentami magicznymi, a potem herszta i jego zbójców przed jednorożcami-stróżami prawa.
- Więc? Jak będzie, królewno?

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 13 maja 2013, o 10:53
przez Reetmine
Obrazek

Klacz się uspokoiła, gdy słyszała o ratunku i "pięknych skrzydłach". Przestała się rzucać i spoglądała na ciebie lekko zaskoczona. ALe gdy doszło do zadawania pytań otworzyła szeroko oczy, było widać, że nie do końca to rozumie.
- Ja... ja nic nie wiem, nie wiem o czym mówisz. - Znów starała się ruszyć kopytami, na marne. - Chcesz mnie skrzywdzić? Nic nie zrobiłam, wypuść mnie proszę...

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 13 maja 2013, o 11:14
przez Dreaded Fate
- To na mnie nie podziała, widziałem jak rozmawiałaś z tamtym Allicornem... Zastanów się, czy dalej chcesz iść w zaparte. A tymczasem...
Przyniósł z lodówki czekoladowy budyń, chwycił łyżeczkę i przybliżył jej do ust, ale nie na siłę.
- Musisz jeść. Bardzo byłaś osłabiona. I nie jestem pewien, czy nie dostałaś zawalu. Energia dobrze ci zrobi, królewno.
Powiedział beznamiętnym, modulowanym głosem.
- Nie zadziała na mnie też gadka o mechanizmie wyparcia strasznych obrazów z przeszłości. Jedz, i zastanów się, czy chcesz dalej to ciągnąć.
Powiedział beznamiętnie wciąż trzymając łyżeczkę tak, by klacz mogła spokojnie zjeść. Jeżeli zje, nakarmi ją tak całym budyniem z miseczki.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 13 maja 2013, o 11:19
przez Reetmine
Obrazek

Spoglądała na ciebie zaskoczona, dalej ze strachem w oczach. Zastanawiała się co ci odpowiedzieć, ale wtedy podstawiłeś jej budyń. Spróbowała z obawą, ale nie umarła, więc postanowiła zjeść wszystko co było w misce. I tak była głodna, jak i brakowało jej sił. Gdy skończyła spojrzała na ciebie zaskoczona.
- Co to alicorn i o jakie straszne obrazy z przeszłości ci chodzi? O takie na ścianach, tak?

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 13 maja 2013, o 11:29
przez Dreaded Fate
- Jak masz na imię?
Powiedział niemal przerywając jej ostatnie słowo.
- Co ostatnie pamiętasz?
Odłożył cicho miseczkę z dala od jej zasięgu i spojrzał jej w oczy.
- Czemu porzuciłaś służbę?
Tu spytał już nieco groźniej.
- Odpowiadaj na pytania, królewno...

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 13 maja 2013, o 11:43
przez Reetmine
Obrazek

Spoglądała na twój hełm, ale gdy zacząłeś głośniej mówić uciekła wzrokiem. Chwilę milczała, ale się nie rzucała, po czym rzekła spoglądając w ścianę.
- Nie wiem, nie wiem co ci powiedzieć.
Albo dostała amnezji, albo starała się grać na zwłokę i udawać. Zawsze mogłeś spróbować inaczej wyciągnąć pytania.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 13 maja 2013, o 12:05
przez Dreaded Fate
Wlazł na łóżko nieco gwałtownie i tak,ze zablokował jej zdanie nogi w rozkroku, by nie mogła go kopnąć. Chwycił jej pyszczek i zmusił do zajrzenia mu w wiziurę.
- Słuchaj. Możemy zagrać dobrego glinę i złego glinę, ale jeżeli dalej będziesz mnie tak traktować, pobawimy się w złego i źlejszego... Jak wolisz? Odpowiesz mi na pytania? Czy może mam je z ciebie wycisnąć? Wierz mi, bardzo mi na tych odpowiedziach zależy. A wierz mi, mogę być zarówno paladynem jak i czarnym kucerzem. Co wolisz?
Wypowiedział jej monotonem w pyszczek.