Strona 1 z 18

Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 17:26
przez April Moon
April długo pałętała się po lesie everfree szukając fajnych miejsc na obserwacje gwiazd. Nie spodziewała się, że w czasie poszukiwań czegoś takiego w Everfree, wpadnie do dziwnej jaskini.
Spadała niedługo, i bardzo się poobijała, ale okazało się, iż to bardzo stare miejsce. Wiele dekad temu, musiały tu mieszkać kucyki-bandyci. Wnioskowała to po walającej się broni nakopytnej i ruinach posłań.

-------------------------------------------------------------

Fosforyzujące grzyby oświetlały całość nadając jej cudnej, nocno-błękitnej poświaty. Jaskinia schodziła stożkowo w dół, tworząc naturalne półki skalne i schody. Na samym dnie były dwie jamy, jedna wypełniona wodą, która sączyła się tutaj małym wodospadem, przyjemnie szumiąc, a druga jama była pusta. W środku były kajdany i przykryta była żelazną kratą. Pewnie bandytom robiła za loszek. Sądząc po żłobieniach i dziwnej dźwigni obok krat, dało się tam wpuścić wodę z jeziorka i utopić więźnia. Albo go postraszyć. Sprytnie.
Ta jaskinia była już jej.
Niedługo jej zajęło przekształcenie jej w jej własną. Pozbyła się szkodników i gryzoni i pomogła pająkom uprzątnąć swe pajęczyny. Zaklęcia jakich nauczyła się w czasie długich i samotnych nocy bardzo w tym pomagały. Udało jej się odnowić prycze i poprzekształcać parę naturalnych formacji skalnych w meble. Użyła odnowionych i odkurzonych skór jako obicia dla mebelków i przygotowała sobie duże łoże. Po dłuższym namyśle, przygotowała też prostą, ale wygodną pryczę w "loszku" i dostosowała jaskinię nadając jej funkcjonalności. Jeziorko było łazienką, długi dół jaki wydawał się małą ale bardzo głęboką studnią przemieniła w dół kloaczny i przyozdobiła modnym wychodkiem o glazurowanej obudowie. Zaklęcia wychodziły jej tak dobrze jak nigdy. Przysposobiła sobie też specjalny magiczny właz, by nieproszone stwory lub goście tu nie zawitały. To było jej miejsce, i nikt go nie znajdzie, jeżeli nie zechce. Będzie musiała połapać okoliczne motyle i przysposobić je do kolekcji, jeżeli ma być naprawdę jej.


-------------------------------------------------------------

Gdy już wszystko było gotowe, April opuściła swą norkę na noc. To był jej żywioł. Pora zapolować. Może na tego doktorka?

[Z/T]

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 18:13
przez April Moon
April pod ukryciem nocy pojawiła się ze śpiącym Sunnym na plecach przy włazie do swojej norki. Dobrze że spał, nigdy nie będzie wiedział gdzie go zabrała, gdyby go postanowiła kiedy wypuścić.Jedzonko w siatce już wystygło, ale pachniało cudnie.
- Fufufu... Umiesz dbać o klacz doktorku. Od razu poczęstunek przed głównym daniem, co?
Otwarła właz i zeszła ze swym więźniem na dół. Przygotowała mu posłanie na dole i zakuła jego szyję w łańcuch. Upewniła się, że nawet byk by nie wyrwał. W końcu lubiła byczki, a by je zmusić do zabaw, trzeba było je chwytać i okiełznać. Kochała dominować samce. Jaka szkoda, że ona nie mogła być samcem.
Po krótkiej dygresji wyszła po schodkach na górę, jednak wcześniej zostawiła Sunnyemu jego porcję jedzenia na dole. Zasunęła kratę i unieruchomiła ją.
- Jesteś mój, Sunny...
Uśmiechnęła się i zaczęła na górze, przy kracie, pałaszować swoją porcję i patrzyła na pegaza, czekając aż się obudzi.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 18:18
przez Sunny Sky
Znał ten zapach z studiów medycznych... Na których nigdy nie był, ale je pamiętał. Chloroform. Nie zdążył nawet zareagować, gdy zrobiło mu się ciemno przed oczami. Gdy się obudził, był już w kompletnie innym miejscu... I z obrożą? OBROŻĄ? JEGO W OBROŻĘ ZAKUWAĆ? Otworzył szeroko oczy, rozglądając się. Dostrzegł wreszcie April... Jedzącą obiad od Flame!
-To nie twoje! - Krzyknął, wkurzony. - I co to ma znaczyć? Wypuść mnie natychmiast!

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 18:20
przez April Moon
- Hmmmm... Ostry z ciebie zawodnik, co kochasiuuu? Chyba będę musiała się uzbroić, zanim się za ciebie wezmę.
Przełknęła "seksownie" kęsik ziemniaczka. Uwielbiała bawić się jedzeniem. I swoimi więźniami. A to że był taki waleczny, oznaczało tylko, że będzie miała więcej zabawy.
- Ale spokojnie, nie takie byczki jak ty łamałam... Ciebie też złamię...
Zamruczała rozkosznie i napiła się wina.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 18:30
przez Sunny Sky
-Wypuść mnie. Ostatni raz proszę, potem nie będę taki miły. - Powiedział już względnie spokojnie, siadając w miejscu. Na próbę chwycił łańcuch w kopyta i pociągnął go mocno. Nic. Musi się postarać... Rozejrzał się, starając cokolwiek wypatrzeć ciekawego. Też nic. Spojrzał na nią, czując coraz silniejszy gniew. Jego skrzydła się rozwinęły, pod wpływem bardzo silnych, ale niekoniecznie pozytywnych emocji.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 18:33
przez April Moon
April zamruczała i zachichotała rozkosznie niczym nastoletnia klacz.
- Jaki porywczy. Ciekawe czy tak samo się kochasz... Co? Doktorku?
Zjadła jeszcze kawałek sojowego kotlecika i znów popiła winkiem.
- Masz śliczne skrzydełka. Wyglądasz jak motylek... Ale chyba nie chcesz bym cię przyszpiliła do tabliczki, jak moje okazy, co?
Zaśmiała się i oblizała wargi patrząc na jego zgrabne, jędrne, młode ciałko.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 18:36
przez Sunny Sky
Czy ta cholera go planowała zgwałcić czy co? Nie ruszał się dalej, to było bezcelowe. Patrzył tylko na nią, myśląc z pewną satysfakcją, że jak Flame ją dorwie, to jej nogi z pewnej części ciała powyrywa... A potem zrobi jakieś bardziej poważne krzywdy. Gorzej z tym, że pewnie jemu tez by się oberwało, za to że nie przyniósł obiadu, a jakby jeszcze była w złym nastroju z powodu ich wahań... Brrrrrr.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 18:40
przez April Moon
Mruczała zadowolona z tego co zrobiła... Poczeka sobie jeszcze chłopczyk. Trzeba go dobrze wykorzystać, a najpierw musi się przyzwyczaić do wilgoci tego miejsca. I do półmroku. Wpuściła mu magią na dół plastikowy kubeczek z winem i położyła go na jego stoliczku, obok jego porcji jedzenia.
- Lepiej coś zjedz kochanie. Tak krzyczysz i się miotasz, a jak będziesz niegrzeczny, nie dam ci jeść.
Zaśmiała się i wstała.
- Ja już pójdę spać. Rano pójdę załatwić parę rzeczy na mieście i wrócę do ciebie. Będziesz miał pracowity dzień, więc wypocznij dobrze.
Oblizała wargi jeszcze raz patrząc na jego jędrny zadek i skrzydełka i poszła po schodkach do swojej sypialni. Ułożyła się wygodnie spać.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 18:43
przez Sunny Sky
Wściekły, chwycił kubek z winem i talerz z lazanią, chwilę się zastanowił, spróbował lazanii - faktycznie przepyszna - i rzucił i tym i tym w kraty. Pokiwał z satysfakcją głową, słysząc trzask. Ułożył się na ziemi, starając się myśleć, co zrobić. Niestety, po chwili uznał, że mógł nie rzucać, bo robi się głodny... Myślał, w brzuchu mu burczało, aż wreszcie zmorzył go sen.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 18:57
przez April Moon
Obrazek

Uuuuuum umuuuuuuuum um uuuuuuuuum.

Sunny'ego zbudziło w nocy wycie wiatru. Przeciąg panujący w dosyć ciepłej jaskini sprawił, że po grzbiecie przeszły mu ciary. Dźwięki brzmiały jak płacz... Tylko czyj? Nim się obejrzał, jego celę spowiła mgła, a w mgle uformowała się postać pegaza. Dziwna postać. Wyglądała na dorosłą klacz, ale miała dziecięcy głos.
- Uuuuuuuum... Um Uuuuuuum!
Płakała.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 19:00
przez Sunny Sky
Sunny widział sporo dziwnych rzeczy w życiu. Gdyby się lepiej zastanowić i popatrzeć na jego życiorys, sam był dziwny. Dlatego niezbyt się wystraszył, tylko wstał i podszedł do klaczy z zamiarem przytulenia jej.
-Też cię tu zamknęła ta wariatka, co? - Zapytał z współczuciem, przypatrując się jej lepiej. Skąd tu ta mgła? I czemu taki dziwny głos?

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 19:03
przez April Moon
Obrazek

Mała pegazka popatrzyła na niego przerażona i odskoczyła pod ścianę. Gdy stanęła na czterech kopytkach i uniosła skrzydełka, dało się zauważyć ponad mgłą, iż jest prawie całkiem przeźroczysta.
- Kim jesteś! Ja... Ja się z tobą nie pobawię. Bo... Bo... Bo się... Bo się ciebie boję!
Skuliła się w sobie i podniosła skrzydła.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 19:05
przez Sunny Sky
-Nie bój się, jestem tylko lekarzem! - Rozłożył kopytka i usiadł. - Co tu robisz? Czemu przeszkadzasz mi spać? - Dodał już mniej ufnym tonem. Wyrwała go z snu, gdy odsypiał swoją niedolę... Swoją drogą szkoda, że Flame go jeszcze nie uratowała. Serio, spodziewałby się, że prawie zaraz od jego porwania rzuci się by go znaleźć i przetrzepać skórę jemu i porywaczce.

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 19:06
przez April Moon
Obrazek

- Uuuuuuuuuuuuu... Nie wiem... Nie wiem... Jestem taka głodna... Poczułam jedzonko...
Płakała jak mała klaczka i skuliła się w sobie, zasłaniając się w miarę dokładnie skrzydełkami.
- Boję się... Tak tu zimno...

Re: Jaskinia Mieszkalna April Moon

PostNapisane: 3 paź 2012, o 19:09
przez Sunny Sky
-Jedzenie? Um... Było tam... - Wskazał kopytkiem w kierunku, gdzie były kraty. - A jak ci zimno to podejdź, mi też jest zimno. Możesz zająć moje łóżko, może ci to pomoże. - Zaproponował, sadowiąc się na ziemi i przymykając oczy. W końcu, co może mu zrobić klaczka? Albo co on może zrobić w tej chwili, by jej pomóc? Był związany i tak dalej...