Strona 4 z 13

Re: Rzeka

PostNapisane: 5 sty 2012, o 19:39
przez Sunny Morning
Rado?? Sunny'ego nie mia?a granic. Nie do??, ?e wreszcie odwa?y? si? odezwa? do Shining, to jeszcze zgodzi?a si? z nim polata?! ?ycie jednoro?ca jeszcze nigdy nie wydawa?o si? tak pi?kne! Nic nie obchodzi?y go b?yskotki ?mierdz?cego kuca. Rodzice zawsze powtarzali mu, ?e pieni?dze to nie wszystko, a najwa?niejsze jest bogactwo w sercu i przyjaciele. Zignorowa? go kompletnie i sta? wpatrzony w Gwiazdk?. Tak na prawd? okropnie ba? si? lata?, ale przecie? tego teraz nie powie. Co to by?by za wstyd przed Shining.. Wdrapa? si? wi?c na jej grzbiet i obj?? kurczowo. Ciep?o jakie poczu?, w jednej chwili rozwia?o jego strach. Czu? tylko bicie jej serduszka. U?miechn?? si? lekko i odezwa? si? do Gwiazdki:
- Ch..ch...chyba mo?emy lecie?. My?l?, ?e jestem gotowy
Po czym zamkn?? oczy i czeka?.

Re: Rzeka

PostNapisane: 5 sty 2012, o 20:04
przez Scootaloo
- Pfffff, znowu mam czeka?, czemu na wszystko karz? mi czeka?. - zdenerwowa?a si?, wyci?gaj?c przy tym j?zyk w ge?cie zdegustowania.- Czemu wszystkie doros?ego kucyki takie s?, nawet Rainbow Dash! Pfffff - ponownie pokaza?a j?zyk i zacz??a nim porusza? wydaj?c przy tym ów ?mieszny d?wi?k i lekko pluj?c ?lin? przy okazji.
Skoro musia?a poczeka? na Angela, spyta ponownie o co? t? ?ó?t? t?czow?, jak ona mia?a? A, tak Shining Star.
Podbieg?a do niej i rzek?a.
- Masz grzyw? zupe?nie jak Rainbow Dash. Mo?e jeste? jej jak?? krewniaczk??

Re: Rzeka

PostNapisane: 5 sty 2012, o 20:14
przez Frozen Raven
Grinch dobrze my?la?. S?owo brzydal zirytowa?o Frozena. Nie tylko dlatego ?e ju? samo s?owo by?o paskudne. Ale ?e powiedzia? to kto? taki! W tej chwili najch?tniej rozerwa?by go na strz?py. Ale to by by?o ci??kie, wygl?da?oby nieestetycznie, pobrudzi?by kopytka...no i przy tylu ?wiadkach to by si? mog?o ?le dla niego sko?czy?. Wi?c musia? si? ograniczy? do ?agodniejszych metod. Z cichym "eh" posadzi? swój zad na ziemi, tu? przed Grinchem. Nó?ki mu sie zm?czy?y, to nie jego wina. Chwil? pó?niej przywali? mu kopytkiem w pyszczek, tak jakby chcia? wepchna? mu je do ust i nim go zatka?.
-Do kogo by?a ta mowa, Ty paskudny, t?usty, oblepiony ?ojem, ?mierdz?cy, obrzydliwy, wstr?tny, brzydki i t?py kawale kucysyna?!

Re: Rzeka

PostNapisane: 6 sty 2012, o 00:18
przez Shiny Masquerade
Wzrok jednoro?ca pad? na dziwnego, pomara?czowego ?rebaka, chyba dziewczynk?, ale nie przywi?za? do niej wi?kszej uwagi. Obejrza? wszystkich nieznajomych i poprawi? osuszon? grzyw?.
- Tak, Angel, umiem je?dzi? na hulajnodze - poinformowa? i rzuci? okiem w kierunku zasp. "Ciekawe jak Angel ma zamiar je omin??... Nie wyobra?am sobie, ?eby kto? móg? je?dzi? po ?niegu..." - zastanowi? si? i nagle us?ysza? polecenie. - "Zaklaskaj? Hm. No, skoro tak chce..." - westchn?? Shiny i stukn?? kopytkiem o kopytko.

Re: Rzeka

PostNapisane: 6 sty 2012, o 00:29
przez Shining Star
Co za dziwaczny kuc, z tego jednoro?ca- pomy?la?a kiedy wdrapa? jej si? na grzbiet.
-Tylko sied? jako? tak, ?ebym mia?a jak macha? skrzyd?ami, bo inaczej nic z tego nie b?dzie- powiedzia?a wierc?c si? nieco jak gdyby chcia?a go poprawi? tak, jak b?dzie jej najwygodniej. Na prób? podlecia?a do ma?ego pegaza, który usilnie stara? si? w niej dojrze? Rainbow Dash.
-Tak ma?a, Rainbow to moja kuzynka, daleka kuzynka... taka siódma woda po kisielu!- powiedzia?a zastanawiaj?c si? ile wytrzyma z jednoro?cem na grzbiecie. tak czy siak przybra?a dumn? min? i postanowi?a, ?e cho?by nie wiem co jako? da rad?.
-?egnajcie kucyki!- powiedzia?a i z Sunnym na grzbiecie odlecia?a... gdzie?, w bli?ej nieokre?lonym kierunku.

z.t. x 2 (Shining & Sunny)

Re: Rzeka

PostNapisane: 6 sty 2012, o 01:12
przez Angel
Male?kie pude?eczko, cz??ciowo ju? zasypane ?niegiem, eksplodowa?o nagle na d?wi?k klaskania ró?ow? chmur?, która owin??a k?óc?c? si? par?, oblepiaj?c ich prawie w ca?o?ci. Kiedy opad?a, oczom zebranych ukaza?y si? dwa ca?kowicie ró?owe kuce. Angel u?miechn?? si? lekko.
- Kolor utrzyma si? przez jakie? dwa dni, stopniowo si? wykruszaj?c. To tylko ostrze?enie - przy nast?pnej takiej sytuacji w mojej obecno?ci b?d? musia? chyba wykorzysta? ci??szy kaliber...
Na potwierdzenie swoich s?ów wyci?gn?? spor? butl? gazow?, któr? umie?ci? na swym grzbiecie, wyginaj?c si? w anatomicznie niemo?liwy sposób. Pod??czy? do niej skomplikowane urz?dzenie, znane te? jako rura. Stwierdzi?, ?e czego? mu tu brakuje, doda? wi?c par? zb?dnych pokr?te?ek i zapalnik. Przymocowa? rur? do boku i uruchomi? maszyn?, z której wystrzeli?a struga ognia, roztapiaj?ca znajduj?ce si? przed jednoro?cem zaspy. Angel uodporni? swoje cia?o na p?omie?, który móg? go oparzy? w trakcie szybkiej jazdy. Skin?? g?ow? na niewielk? klacz.
- Ruszamy, gdy tylko b?dziesz gotowa.
Wystartowa? równo z ni?, ze wci?? w??czonym miotaczem ognia, niczym kometa zmierzaj?c w kierunku Sugarcube Corner.
[z/t]

Re: Rzeka

PostNapisane: 6 sty 2012, o 01:45
przez Grinch
< Wstaw nazw? piosenki : Team Fortress 2 Soundtrack | MEDIC! >
- Ty ma?y szkodniku - Powiedzia? próbuj?c uderzy? frozena, jednak ciemne kopyto go zatrzyma?o. By? to szary pegaz z ciemno-br?zowymii w?osami i szafirowymi oczami. By? wzrostu Grincha, lecz cechowa?o go wi?ksze umi??nienie i niewielka równo ostrzy?ona broda i inna koszula. Marynarka by?? taka sama, wi?c wygl?da?o na to ?e dwójka si? zna, co zwiastowa?o k?opoty.
- Grinch, pami?taj ?e na takich si?nie podnosi r?ki, nie zas?uguj? na to - Powiedzia? spokojnym g?osem ogier i po chwili si? odsun?? 10 metrów w ty?. W?a?nie teraz dwójka k?óc?cych zosta?a "ró?owa". W?a?nie teraz Grinch nie wytrzyma?, gdy Angel odjecha? znokautowa? Frozena.
- Zabawi?e? si? ju? ? Zaraz przyjdzie reszta, a mówi?em by? nie u?ywa? przemocy na "tango" nie umiej?cych walczy? - Rzek? kuc ci??ko wzdychaj?c patrz?c na zaistnia?? sytuacje. Po chwili do??czy?a do nich "dru?yny". Kolejny pegaz, o kolorze jasno-br?zowym, z ciemno-niebieskimi oczami i lekko d?ugimi w?osami i czarn? basebolówk?. Jak si? okaza?o wcze?niej wspominanym jednoro?cem by?a klacz o d?ugich niebiesko-bia?ych w?osach. Przedstawia?a czyste pi?kno, jednak ta inaczej zareagowa?a i podbieg?a do le??cego Frozena.
- Czy ta banda kretynów z ty?u co? ci zrobi?a ? - zapyta?a troskliwym g?osem...

Re: Rzeka

PostNapisane: 6 sty 2012, o 15:07
przez Scootaloo
Poprawi?a kask, wsiad?a na skuter, pewnie uchwyci?a si? jego r?czki. Zamacha?a skrzyde?kami na prób? i zmru?y?a oczy gotowa do wy?cigu. Gdy Angel da? wreszcie sygna? do startu, powiedzia?a.
- No nareszcie, my?la?am, ?e b?d? tu czeka? ca?? wieczno?? na tego jednoro?ca. Oj? on ju? wystartowa?, nie mog? da? si? wyprzedzi?! Nie chc? stawia? babeczek, a tym bardziej nie chc? przegra?!
Ruszy?a uzyskuj?c najwy?sz? mo?liw? pr?dko??, oby to wystarczy?o...
[z/t]

Re: Rzeka

PostNapisane: 6 sty 2012, o 17:00
przez Frozen Raven
Co? Jak tak by?o mo?na? Jego pi?kne cielsko zosta?o oszpecone tym paskudnym kolorem! Okrutne okrutne! A chwil? pó?niej ?wiat mu zamigota?. Widzia? gwiazdki, lataj?ce dooko?a jego g?ówki. O jedna by?a bordowa. A druga zielona. A trzecia br?zowa. Fuj. Br?zowa. Obrzydliwe, w kolorze b?ota. Nie lubi? b?ota. No chyba ?e w spa. Ale br?zowy i tak by? fuj! Mo?e dlatego tak nie lubi? Grincha? Bo by? br?zowy? Niewa?ne. W ka?dym razie wko?cu przesta?o mu si? kr?ci?. I co zobaczy?? A raczej kogo. Nad nim sta?a przepi?kna dama. Zapewne poderwa?by si? i zacz?? "podchody" jednak?e...w?a?nie zosta? zdebko upokorzony...i oszpecony co gorsza...?le. Bardzo ?le. Wi?c wsta? i ze spuszczon? g?ow?, tak aby nie patrzy?a na jego paskudne ró?owe cia?o, mrukn??:
-Nic szczególnego. Jeden z nich próbowa?, tyle ?e kopytko ma s?abe jak ?rebi?. Gorzej ?e jaka? pomara?cza zrobi?a ze mnie lizaka.

Re: Rzeka

PostNapisane: 6 sty 2012, o 17:51
przez Grinch
- Wallcroft, co mam zrobi? z tym brzydalem - Zapyta? klacz uderzaj?c z ca?ej si?y Lalusia
- Zostaw go Griffin, nie chcemy k?opotów, i nie chce by? marnowa?a kopyta na tego kretyna - Odpowiedzia? szary kuc, patrz?c si? na ró?owego Grincha, g?upio si? u?miechaj?c.
-By?o by mi?o gdyby?my ruszyli - Warkn?? Porter.
- Dobra id?my ju? st?d. Porter, Griffin, Wallcroft za mn? - Powiedzia?kuc odziany w p?aszcz otrzymany od szarego ogiera....

[z/t]

Re: Rzeka

PostNapisane: 6 sty 2012, o 18:46
przez Frozen Raven
No pi?knie, teraz to go dopiero sponiewierali. B?dzie musia? zapami?ta? sobie dok?adnie. Jego oczka zap?one?y m?ciwym blaskiem. On si? zrewan?uje. On si? im wszystkim odwdzi?czy. Skoro jego cia?o jest ju? tak doskona?e, to pora sobie jeszcze po?wiczy?, ?eby by? doskona?ym w pe?ni. I b?dzie tak silny, ?e skopie im wszystkim zady. I tyle, wtedy b?dzie w pe?ni szcz??liwy. Z tym ?e chwilowo nikt go nie mo?e zobaczy?. Odlecia? gdzie? w las. Je?li gdzie? ma po?wiczy?, to w?a?nie tam.

[z/t]

Re: Rzeka

PostNapisane: 7 sty 2012, o 00:33
przez Shiny Masquerade
Shiny zachichota? na widok ró?owych ogierów. Teraz wygl?daj? g?upiej od niego... kto lubi ten kolor, na dodatek w "?winkowym" odcieniu? Spojrza? na wyczyszczon? drog? i hulajnog?.
- No, to chyba musz? wej??... odepchn?? si?... i...
Przemieszcza? si? bardzo wolno. Zbyt wolno. Ale od czego ma róg? Jeden b?ysk i po sprawie! Kiedy tylko nabra? odpowiedniej pr?dko?ci, pozosta?a kwestia równowagi. A z tym by? problem...

[zt]

Re: Rzeka

PostNapisane: 10 sty 2012, o 22:40
przez Reetmine
Wóz troch? lecia?, nawet pegazy nie s? tak szybkie z obci??eniem, zw?aszcza gdy dochodz? do tego jeszcze dwa kuce. Acz l?dowanie, a raczej twarde l?dowanie u?wiadomi?o dwóm kucom, ?e s? ju? na miejscu. Kto? wyci?gn?? beczki z nimi i otworzy? je, pozwalaj?c im wyj??. Przed nimi le?a?y pi?kne, z?ote zbroje gwardzistów. Jedna na klacz i druga te? na klacz co pegaz skwitowa? spluni?ciem w bok, bo jednak metal b?dzie go cisn??. No trudno, zniós? beczk?, zniesie i to. Wzi?? swój p?aszcz i wyj?? z niego najpotrzebniejsze rzeczy, po czym cisn?? go w bok, ten ju? mu nie b?dzie potrzebny, kupi sobie nast?pny. O ile prze?yje... Wzi?? to ca?e ciasto czekoladowe, szczelnie zapakowa? i wsadzi? sobie do plecaka, akurat ledwo si? zmie?ci?o, ale jednak.

- My zrobili?my swoje, nie znamy si? i nas tu nie by?o. I was tak?e tu nie by?o.- Powiedzia? jeden pegaz, po czym do??czy? do kompanów i odlecieli w sin? dal, Reet im ?yczy? wr?cz by w choler? polecieli. Zacz?? powoli zak?ada? pancerz, a raczej go przymierza?, po czym spojrza? na Shade.

- Co teraz robimy?

Re: Rzeka

PostNapisane: 11 sty 2012, o 10:14
przez Shade Hunt
- Mam nadziej? ?e nie boisz si? umoczy? i mam nadziej? ?e umiesz p?ywa? - u?miechn??a si? do niego szeroko jednocze?nie pilnie wpatruj?c si? w p?yn?c? spokojnie rzek?. - Ta rzeka jest zdradliwa wydaje si? ?e nurt jest spokojny ale nic z tych rzeczy jeden nieostro?ny krok i wci?gnie ci? wir. Nie radz? ubiera? zbroi. Zrobimy to ju? na miejscu. Wsad? j? do tych skórzanych worków. Wygl?daj? na do?? mocne wi?c nie powinny przemokn??. Jeszcze raz upewni?a si? ?e zwój jest bezpieczny i dobrze zabezpieczony przed wod?. W nurcie b?dzie ci si? trudno oddycha? dlatego we? du?o powietrza i p?yn za mn? kiedy wp?yniemy w korytarz b?d? ci pokazywa? gdzie s? miejsca z b?blami powietrza w których mo?na zaczerpn?? oddech. Na dole rzeki s? kamienie które jak je uderzysz wytwarzaj? zielone ?wiat?o i na krótk? odleg?o?? o?wietlaj? ci drog?. Ja nie musz? ich mie? znam t? drog? na pami?? nawet bym po ciemku tam dotar?a, ale ty by? si? pewnie zgubi? a tego nie chce wi?c jak ju? b?dziemy na dnie we?miemy kilka tych kamieni i b?d? ci roz?wietla? i pokazywa? drog?. Kiedy dotrzemy na miejsce powiem ci co dalej i musimy by? bardzo cicho. W tunelu ?adnych rozmów. Masz jeszcze jakie? pytania?. - Shade ruszy?a w stron? rzeki i obejrza?a si? na pegaza.

Re: Rzeka

PostNapisane: 11 sty 2012, o 13:22
przez Reetmine
Reet zastanawia? si?, podszed? do rzeki i zamoczy? w niej kopyto. Wbrew jego oczekiwaniom woda by?a zimna, i to w choler?. Co ta kretynka sobie wyobra?a?a, ?e b?dzie p?yn?? w jakiej? cholernej i zdradliwej rzece, i to jeszcze z obci??eniem? I pewnie jeszcze liczy na to, ?e to on b?dzie ci?gn?? ter zbroj?. I ma jeszcze chodzi? po dnie w poszukiwaniu jaki? cholernych ?wiec?cych kamieni!
Poczu?, ?e serce zabi?o mu nieco mocniej, ale zachowa? kamienn? twarz, opanowanie emocji by?o podstaw? w jego robocie. Zastanawia? si? ile b?dzie musia? przeby? w tej rzece i nie podoba?o mu si? to, ?e pewnie to b?dzie d?u?sze p?ywanie. Pog?adzi? si? po g?owi? i spojrza? si? na ni? ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.

- Hmmm zastanówmy si? racjonalnie, p?ywanie ze zbrojami i takim obci??eniem w zdradliwej rzece, na dodatek bez tlenu, nie jest chyba najinteligentniejszym pomys?em. Sugeruje zatem znalezienie innej drogi, jakiej? mniej nieprzewidywalnej.