Strona 11 z 13

Re: Rzeka

PostNapisane: 14 lip 2012, o 10:47
przez Hikari Senshi
- w takim razie my pój?? do twój dom i tam porozmawia? - powiedzia? Hikari i ruszy? za jednoro?k?.

[z/t]

Re: Rzeka

PostNapisane: 20 lip 2012, o 12:38
przez Gniewomir
W rzece woda nieco zabulgota?a. Mo?na by?o dostrzec ruch pod wod? sugeruj?cy przep?yni?cie jakiego? wi?kszego zwierz?cia. Tak, by? to dorsz, który z zainteresowaniem wy?oni? swój pyszczek na powierzchni? obserwuj?c wszystko dooko?a. Zaciekawiony zacz?? p?yn?? nurtem rzeki licz?c, ?e spotka po drodze kogo? ciekawego.

Re: Rzeka

PostNapisane: 20 lip 2012, o 16:58
przez Autumn Leaf
[MG]
Smok zaraz po zako?czonej s?dowej rozprawie i zrzuceniu z siebie postaci kucyka zacz?? si? kierowa? w stron? swojej jaskini. Da? pot??nego nura w nurt rzeki i p?yn?? pod pr?d mia? tyle na tyle. Wszystkie ?ywe stworzenia ucieka?y przed nim w pop?ochu, szukaj?c bezpiecznej kryjówki. Par? nie mia?o szcz??cia i sko?czy?o swój ?ywot w wielkiej paszczy. Na szcz??cie dorsz Gniewomir (Facepalm) zd??y? si? ukry? za ska?ami. Kiedy wielki zielono- niebieski smok przep?yn?? obok niego i wp?yn?? do swojej jaskini.

Re: Rzeka

PostNapisane: 22 lip 2012, o 10:05
przez Gniewomir
- Có? za chamstwo w pa?stwie, arogancja i drobnomieszcza?stwo. Zero kultury. Pirat jeden si? znalaz?... - burkn?? do siebie poirytowany dorsz, stwierdzaj?c, ?e jednak bezpieczniej b?dzie kierowa? si? rzek? w stron? Ponyville. Stosuj?c wi?ksze ?rodki ostro?no?ci i zapobiegawcze ruszy? spokojnie brzegiem nie wychylaj?c si? zbytnio w stron? powierzchni, a bacznie obserwuj?c czy ten prostak nie b?dzie naciera? ponownie z drugiej strony...

Re: Rzeka

PostNapisane: 4 paź 2012, o 16:52
przez Willow Bark
Brązowa pegaz przybiegła nad brzeg rzeki. Ostrożnie postawiła obok siebie wiaderko, które niosła i obejrzała się za siebie. Angel był niedaleko, więc usiadła przy brzegu i zanurzyła tylne kopytka w chłodnej wodzie. Pomajtała nimi wesoło, chlapiąc wokół. W pewnym momencie jednak wychyliła się za bardzo do przodu, a brzuch pociągnął ją w dół. Wpadła do rzeki z cichym pluskiem. Może jednorożec miał rację i potrzebowała nieco pomocy. Cóż, w tej chwili na pewno, w końcu będzie musiała jakoś wyjść z rzeki, ale mówiąc ogólniej... Potrzebowała kogoś, komu mogłaby się wygadać, a Tali nie było akurat pod rę... kopytkiem. A skoro chce już chce jej pomóc... Willow chętnie korzystała z pomocy przy drobiazgach typu "przynieś mi coś", "daj mi jeść" czy "zapłać za mnie, nie mam pieniędzy, bo mieszkam w lesie", ale kiedy chodziło o ważne sprawy, wolała robić wszystko sama. I psuć to, co udało jej się już osiągnąć. Nie lubiła korzystać z rad.
Oparła głowę o brzeg.
- Przynajmniej włosy już mam mokre - mruknęła do siebie odgarniając z twarzy grzywę.

Re: Rzeka

PostNapisane: 4 paź 2012, o 17:30
przez Angel
Krzaki. Wszędzie krzaki. Ktokolwiek je tu postawił w ten sposób, powinien zginąć w męczarniach. Jednorożec z trudem się przez nie przebijał, zastanawiając się, czy już się zgubił. Cały czas jednak parł z uporem w przód, szukając rzeki...
W końcu ją znalazł, kiedy chaszcze się skończyły raptownie. Valor zachwiał się i wpadł do wody, z nagłym przypływem paniki uświadamiając sobie, że nie potrafi pływać. Miotał przez chwilę bezradnie kopytkami, zanim zdał sobie sprawę, że w tym miejscu woda sięgała mu tylko do brzucha. Wstał, burcząc nieprzychylne komentarze wobec całego wszechświata i rozejrzał się dookoła. Zauważył pegazicę i ostrożnie badając grunt pod kopytkami, wyszedł na brzeg obok niej.
- Miło widzieć, że już jesteś mokra i gotowa. Pomóc w czymś? - Spytał niewinnie.

Re: Rzeka

PostNapisane: 4 paź 2012, o 20:32
przez Willow Bark
Nagły plusk nieco ją zaskoczył. Dopiero po chwili zorientowała się, że to tylko Angel. Uśmiechnęła się do niego krzywo.
- Ładne wejście - powiedziała odgarniając mokrą grzywę z twarzy. Pytanie na moment ją zakłopotało. Powoli jednak domyśliła się, że nie chodzi o to, o czym myślała zaledwie chwilkę temu. Wyciągnęła kopytko w jego stronę.
- Pomóż mi się stąd wydostać - rzuciła - Chciałabym już przejść do rzeczy
Nie czekając na jego reakcję złapała go za kopytko i podciągnęła się do góry. Nagle jednak poczuła jakiś dziwny ból w brzuchu. Puściła się, wpadając na powrót do wody.
- Auć, sorki - jęknęła i znów zaczęła się wciągać.

PostNapisane: 4 paź 2012, o 20:51
przez Angel
Do radosnego burdelu, który aktualnie odbywał się w głowie Valora, przedostało się chłodne ukłucie niepokoju. Sięgnął w dół, złapał pegazicę i zdecydowanie, lecz delikatnie wyciągnął ją na brzeg.
- Nic ci nie jest? - Nie próbował nawet ukryć zatroskania w swoim głosie. Starał się też nie zwracać uwagi na nutki paniki, dźwięczące teraz po jego umyśle, który stopniowo zdawał sobie sprawę z coraz większej ilości szczegółów. Na przykład z tego, że nie ma pojęcia, w którym miesiącu ciąży jest klacz. Przełknął ślinę i postarał się nadać swojemu głosowi swobodny ton... Zawiódł straszliwie.
- Uch... To nadal chcesz, żebym umył ci włosy?

Re: Rzeka

PostNapisane: 4 paź 2012, o 21:39
przez Willow Bark
Willow pokręciła energicznie głową.
- Nie, nie, wszystko okej - powiedziała uśmiechając się promiennie. Cóż, właściwie niby tak było, ból zniknął równie szybko, co się pojawił - Dzieciaczki tylko chciały się wygodniej ułożyć, tak? - dodała stukając lekko w brzuch kopytkiem. Przecież to nic takiego. Tak przynajmniej sądziła klacz. Źrebakom zaś było aż tak niewygodnie, że planowały w najbliższym czasie zmienić lokum.
-Jasne, chcę. Pokaż mi jak działa ten twój szampan - odparła wesoło i zastukała kopytkami jedno o drugie. Wpół stuknięcia znów coś w środku ją szarpnęło, ale niezręcznie zasłoniła to uśmiechem "nic się nie dzieje, po prostu kontynuujmy".

Re: Rzeka

PostNapisane: 5 paź 2012, o 05:56
przez Angel
Valor nie był nawet odrobinę uspokojony słowami klaczy, jednak póki co postanowił zaufać jej instynktowi. W końcu, matka w teorii powinna poczuć, kiedy zaczyna rodzić, tak? W sumie... Jednoróg nie miał pojęcia, nigdy nie spędzał za dużo czasu wśród płci pięknej. Westchnął, przeczuwając, że szykuje mu się wesoły dzień.
Wylał na kopytko nieco zielonego płynu. Zerknął na splątane włosy klaczy, zmarzczył brwi i dodał jeszcze trochę szamponu. W końcu podszedł i zaczął go wcierać w grzywę pegazicy, z pewnym zirytowaniem odkrywając, że środek wcale nie chce się pienić.
- Willow... Kiedy ostatnio myłaś włosy? Z mojego punktu widzenia to wygląda, jakbyś nie kąpała się od jakiegoś roku. - Starał się przybrać jak najdelikatniejszy ton głosu. Nie chciał urazić klaczy, po prostu stwierdzał fakt.

Re: Rzeka

PostNapisane: 5 paź 2012, o 10:58
przez Willow Bark
Z uśmieszkiem przyjęła na siebie porcję szamponu, nie zwracając już uwagi na to, co powtarzająco robiło coś dziwnego z jej brzuchem. Pytanie od Valora tylko utwierdziło ją w tym, że powinna zacząć dbać o higienę.
- Hmm... Właściwie to... nie pamiętam. To mógł być rok - odparła siląc się na zabawny ton. Miała nadzieję, że jednoróg nie ucieknie. Przecież nie jest aż takim brudasem, ma ładne futerko i nie śmierdzi. ...Chyba. W każdym razie mycie grzywy jak na razie było dla niej przyjemne. Mogłaby się do tego przyzwyczaić.
- Dlaczego to się nie pieni? Mówiłeś, że będzie - zapytała lekko zaniepokojona oglądając jedno pokryte specyfikiem pasmo z grzywy.
- No i jeszcze ogon. Też go umyjemy, tak?

Re: Rzeka

PostNapisane: 5 paź 2012, o 11:19
przez Angel
- Uch... Nie pieni się, bo masz za brudne włosy. Proponuję spłukać to i wyszorować jeszcze raz. - Mruknął Valor, zastanawiając się, jakim cudem skończył w takiej roli. Wziął wiadro stojące obok, wysypał z niego niepotrzebne chwilowo graty, nabrał wody i podszedł ponownie do pegazicy.
- Ostrzegam, to może być troszkę nieprzyjemne. Zamknij oczy. - Odczekał moment i wylał wiadro na głowę klaczy. Starał się nie roześmiać, patrząc na długie, proste włosy oblepiające ciało Willow ze wszystkich stron. Wziął ponownie szampon i zaczął ponownie wcierać go w grzywę klaczy, stwierdzając z zadowoleniem, że tym razem się pieni.
- Ogonem zajmiemy się, kiedy skończymy z głową, zgoda?
Prawie zapomniał o niepokoju związanym ze stanem pegazicy. Prawie.

Re: Rzeka

PostNapisane: 5 paź 2012, o 12:09
przez Willow Bark
Chciała coś powiedzieć na temat swojej brudnej grzywy, ale zdążyła tylko zamknąć oczy zanim oblało ją wiadro wody. Wypluła to, co dostało jej się do ust i odgarnęła część włosów zasłaniających jej oczy. Ogier wydawał się zbyt rozbawiony jej zdaniem.
- Hej! - mruknęła ze złością, ale Angel szybko powrócił do mycia jej włosów, więc już nie chciała się go czepiać. Mimo że ogonem mieli zająć się później, Willow ujęła go w kopytka i zaczęła wyplątywać z niego gumki. Znów poczuła jakieś szarpnięcie, tym razem mocniejsze. Skrzywiła się.
- Wiesz, chyba jednak nie wszystko jest okej - powiedziała cicho nie określając o co dokładnie chodzi.

Re: Rzeka

PostNapisane: 5 paź 2012, o 12:20
przez Angel
Valor przerwał mycie włosów klaczy i mruknął coś pod nosem, dotyczącego wyraźnie jego pieprzonego szczęścia. Jak zwykle, kiedy wydawało się, że wszystko jakoś się układa, świat sprowadzał go ponownie do parteru. Czasem nienawidził wszechświata... Nic jednak nie mógł na to poradzić. Z westchnięciem wstał i pomógł klaczy się podnieść.
- Dokończymy innym razem. Chwilowo wydaje mi się, że potrzebujesz opieki lekarza. Dasz radę sama dojść na miejsce, czy powinienem zacząć kombinować?
Prawie błagał w duchu o pierwszą opcję. Spodziewał się niemal z pewnością drugiej. Wszechświat Valor Angela ssie.

Re: Rzeka

PostNapisane: 5 paź 2012, o 12:48
przez Willow Bark
Klacz nagle po prostu się rozpłakała. Nie wiedziała co się dzieje, ale widziała, że jej kompan nie był zbyt zachwycony. Dlaczego musiała akurat teraz źle się czuć? I, tak swoją drogą, co to oznacza? Czyżby dzieciakom znudziło się w środku? Co teraz? Redheart, Tolimira i Sal jakoś bardzo unikały tego tematu. Teraz nawet nie wiedziała co robić.
- Dam radę, jeśli pójdziesz ze mnąą... - zawyła Willow łapiąc go za kopytko. Znów coś poczuła. - Nie wiem co się dzieje, ja się boję - jęknęła do niego. Padła na zad tuż obok i zachlipała. Naprawdę się bała. Nie była na to gotowa, nie teraz.
- Pomożesz mi? - zapytała wycierając spływającą jej po czole pianę.

[z/t w następnym poście bom leniwa]