Polana

[Nomiki]

Klacz wesz?a na polane ca?a poobijana, podrapana, zm?czona i potargana. By?a bardzo zap?akana i smutna. Teraz nie mia?a za bardzo co ze sob? zrobi?. Nie ma domu, rodziny, pieni?dzy...dos?ownie nic. Nie wiedzia?a co ma ze sob? zrobi?.Posz?a do lasu Everfree z nadziej?, ?e zostanie sama. W ko?cu tu umrze, albo zjedz? j? dzikie zwierz?ta.
-Co ja bym da?a by cofn?? czas...By mu tego nie mówi?..To by? mój przyjaciel..ukochany..jedyna rodzina..a teraz...znów nikogo nie mam...Zosta?a? mi tylko ty...-powiedzia?a po czym po?o?y?a si?, a obok niej po?o?y?a si? Goldy i klacz znów zacz??a potwornie p?aka?.
-Mo?e...mo?e powinnam nigdy nie istnie?..wszystko wszystkim psuje..nigdzie nie pasuje..Mo?e lepiej je?li si? powiesz?..albo wbije nó? w swoje cia?o i umre... Przynajmniej uwolnie si? od tego ?wiata..albo to on uwolni si? ode mnie...

[Soar]

Soar szed? sobie spokojnie w stron? polany. Znaj?c ?ycie, co? znowu go tam spotka, a on by? ??dny wra?e?...- Jak nie Celestia, to potwór, jak nie potwór, to kto? potrzebuj?cy pomocy... Ehhh.... No có?, tak bywa.- Wyszed? z g?stwiny, i od razu zobaczy? ?ó?to-fioletowego jednoro?ca. Szybko zorientowa? si?, ?e to jego dawna znajoma, nomiki. Podszed? do niej szybkim krokiem- Wszystko w porz?dku Nomi? Jeste? Ranna, czy co??- Zapyta? z wyra?nym niepokojem.

[Dark Mind]

Mind postanowi? skróci? sobie drog? do ponyville przez ozkoliczn? polane. Jego proteza ci?gle zapada?a si? w typowych dla terenu le?nego zag??bieniach po korzeniach g?sto rozstawionych drzew. Szed? tak sobie spokojnie wyklinaj?c co chwila swoj? sytuacje.- buy some apples!! Przekl?ta proteza, przekl?ty las, przekl?ty ?nieg i cholerne wymiary alternatywne, szaleni mniszi, gryfy oraz cholerni sprzedawcy warzyw.- W trakcie swojego narzekania w buszu dostrzeg? dobrze znan? mu posta? Soara rozmaiaj?cego z jak?? ?ó?t? jednoro?k?, któr? sk?d? kojarzy? tylko nie wiedzia? sk?d. Bez namys?u podszed? do pary.- Soar to ty?! Nie widzieli?my si? ju? tyle lat.

[Nomiki]

Klacz gdy tylko us?ysza?a czyi? g?os od razu podnios?a g?owe i otworzy?a oczy.
-Nie..nic..nic mi nie jest. Nic nie jest w porz?dku..?ycie sobie zrujnowa?am.. przez w?asn? g?upot?...Straci?am wszystko co mia?am..zosta? mi tylko pies który jest jedyn? pociech?-powiedzia?a po czym Goldy zacz??a biega? w okó? Soara.Nomi spojrza?a na psa i lekko si? u?miechn??a po czym znów sta?a si? bardzo smutna. Stan??a na nogi i nadal m?czy?y j? pytania co ma ze sob? zrobi?, dok?d pój??.
-Witaj..-powiedzia?a do nowo przyby?ego kuca.

[Soar]

Ju? dobrze Nomi... A có? takiego zrobi?a?? Pok?óci?a? si? pewnie z Darkiem? - Zapyta? ju?, wielokrotnie spokojniejszym, ale mimo to zdenerwowanym g?osem- Cze?? Mind... Nie wiem o co ci chodzi, spotkali?my si? przedwczoraj.... - Stwierdzi?, nawet nie odwracaj?c si? do Minda, g?aszcz?c psa- s?odziutki jest...- Stwierdzi?, przestaj?c.- Wi?c jeste? teraz w trudnej sytuacji, prawda?- zapyta? Patrz?c na klacz.

[Dark Mind]

Mind bardzo si? zdiwi? s?ysz?c s?owa Soara.- Soar. Czyli chcesz mi powiedzie?, ?e kiedy zosta?em: podpalony, uleczony, okaleczony, wys?any do innego wymiaru i zmuszony na pietnastoletni? podró? w poszukiwaniu powrotu do domu, nie by?o mnie tylko dwa dni?- Mind wygl?da? na mocno zdenerwowanego, ale po chwili uspokoj? si?.- Jak dla mnie ekstra.- Powiedzia? po czym podszed? do ?ó?tej klaczy.- Wiesz to chyba nie jest odpowiednie miejsce na p?acz. Proponuje ?eby?my wszyscy razem poszli do mojego domu i w spokoju porozmawiali o tych wszyskich smutnych rzeczach jakie nam si? ostatnio przydarzy?y. Kto jest za?

[Nomiki]

-Nie..ja..ja go zostawi?am...Poczu?am, ?e nie jestem na to wszystko gotowa..i zwyczajnie odesz?am..Mam wielk? nadzieje, ?e ju? o mnie zapomnia?..-powiedzia?a po czym stara?a si? uspokoi? i sama o wszystkim zapomnie?.
-To Goldy..tak jestem...nic nie wzie?am ze sob?...nie wiedzia?am, ?e to wszystko tak si? potoczy..-doda?a i sama zacz??a g?aska? pieska.
Mo?emy tam pój??..w?a?ciwie i tak nie mam tu nic do roboty..-powiedzia?a i zacz??a i?? czakaj?c jednak na ogiery gdy? nie wiedzia?a w?a?ciwie w któr? stron? ma si? kierowa?
zt

[Soar]

Tak Mind. Nie by?o ci? dwa dni...- Powiedzia? odwracaj?c si?- Widz?, ?e co nie co ci si? sta?o...-Doda? po czym odwróci? si? do klaczy- Pi?kny Piesek. A teraz, lepiej chod?my do gabinetu minda. Jeszcze si? tu przezi?bisz, a ja raczej tego nie chc?... Wi?c zbieraj si?, zabierz psa, i ruszamy. Wszystko nam opowiesz... znaczy, to co chcesz...- Stwierdzi?, ruszaj?c w kierunku ponyville...


Z/T

[Dark Mind]

To dobrze chod?my bo nas noc zastanie.- Powiedzia? kaleki psychiatra id?c równym krokiem za swoimi przysz?ymi go?ci, przy okazji ucz?c sobie hymn narodowy equresti. Mia? tylko nadziej?, ?e teraz odwiedziny obejd? si? bez ofiar ?miertelnych.

z/t

[Shade Night]

Klacz sz?a d?u?szy i trafi?a na polan?. Widzisz ja praktycznie nie wychodz? z lasu. No chyba ?e trzeba zrealizowa? zlecenie albo kupi? zapasy. Czasami równie? wychodz? do parku. Ale to jak jestem na sto procent pewna ?e nikt mnie nie ?ledzi. A to jest takie miejsce do którego nie ?al mi przychodzi? ?eby odpocz??. Klacz usiad?a na trawie i zamy?li?a si?. Po chwili jednak przypomnia?a sobie po co tu jednak przysz?a. No to co? Miejsce do treningu jest bardzo dobre. Jak chcesz to mo?emy zaczyna? trening od zaraz albo jeszcze chwile poczeka?. Powiedzia?a patrz?c si? w niebo.

[Arientar]

Pegaz rozejrza? si? po polanie. Nadawa?a si? ?wietnie do treningu.
- Mo?emy zacz?? zaraz. Poczekaj tylko chwilk?, a? si? przygotuj?.
Pegaz zdj?? z siebie m?ot, banjo i opar? o najbli?sze drzewo. Po chwili równie? zdj?? kombinezon i po?o?y? obok reszty swoich rzeczy. po chwili sta? na polanie ubrany jedynie w swoj? czapk?.
- Mam tam sporo metalowych rzeczy, które mog? by? bolesne dla uderzaj?cego, lepiej niech na razie pole?y bezpiecznie to wszystko pod drzewem. Najpierw mo?e odpowiedzia?aby? mi na dwa wa?ne pytania: chcesz zacz?? od ?wiczenia obrony czy ataku? I co uwa?asz za najwa?niejsze w walce wr?cz?

[Shade Night]

Jednoro?ka siedzia?a i co jaki? czas s?ysza?a brzd?kni?cie metalu. Po chwili zauwa?y?a ?e jest on ju? gotowy wi?c wsta?a i s?ucha?a jego wypowiedzi. Bardziej wola?abym si? zaj?? ?wiczeniem obrony. Potem zajmiemy si? atakiem. A co do najwa?niejszego zawsze uwa?am ?e najwa?niejsza jest postawa. ?eby mo?na by?o wyprowadza? ciosy i jednocze?nie ich unika?. Jednoro?ka wr?cz wyrecytowa?a te zdania. Ciekawi mnie to czy to naprawd? si? kiedy? przyda. Jednak postanowi?a si? przygotowa? do treningu i stan??a tak jak mówi?a. troch? bokiem aby mie? jak unika? cisów przeciwnika jak i atakowa?.

[Arientar]

- Najwa?niejsza jest wytrzyma?o??. - pegaz u?miechn?? si? - postawa na nic si? nie przyda,gdy nie b?dziesz w stanie rusza? si? po ciosie. - pegaz si? u?miechn?? - potem jest refleks i szybko??. Postawa i technika s? na trzecim miejscu, si?a na czwartym. Trzeba pami?ta? o tej kolejno?ci, gdy chce si? skutecznie walczy?. - po powiedzeniu tych s?ów pegaz przekr?ci? czapk? daszkiem do ty?u, aby mie? lepsz? widoczno?? i podszed? do klaczy.
- najlepiej zacz?? trening od sprawdzenia tego, co umiesz... - jeszcze zanim sko?czy? zdanie jego prawe przednie kopyto wyskoczy?o z miejsca i ruszy?o w stron? zielonej klaczy z du?? szybko?ci?...

[Shade Night]

Nie zmienia?a pozycji kiedy pegaz mówi? wiedzia?a ze nie mo?e si? zdekoncentrowa?. Z tymi punktami dobrej obrony masz racj?. B?d? stara?a si? do tego dostosowa?. Po chwili jednak pegaz sko?czy? wypowied? i zaatakowa? j? z zaskoczenia. Nie by?o to dla niej dziwne poniewa? wiele razy ju? tak j? atakowano wi?c nauczy?a si? jako? z tego wybroni?. Klacz odruchowo odskoczy?a i kopytko min??o j? o jakie? pó? centymetra. Po chwili korzystaj?c z tego ?e pegaz stoi tylko na trzech nogach spróbowa?a go podci??. Zrobi?a to pochylaj?c si? i obracaj?c o 360 stopni. Szybko podnios?a g?ow? po zadanym ciosie by pozna? jego efekty.

[Arientar]

Pegaza nie zdziwi?a reakcja Shade, w ko?cu przyzwyczajona by?a do zasadzek. To nie stalliongradczyk czy prosty kucyk, którego ?atwo zaskoczy?. Gdy go podci??a wykorzysta? star? sztuczk?: przesun?? ?rodek ci??ko?ci cia?a w stron? kopyta, które mia? w powietrzu, uderzaj?c tym kopytem o ziemi?. W wyniku tego manewru stan?? przodem do zielonej klaczy:
- Nie?le, wcale nie?le. ?wietny unik. Ale przy obronie przydaj? si? równie? bloki i kontry. poka?? ci, spróbuj zada? mi jaki? cios.