przez Black Cloud » 11 lis 2012, o 18:26
- Wstydzisz się? - Zapytał nagle. - Zresztą, nieważne... moim zadaniem jest odpłatne zabijanie potworów, zdejmowanie klątw, uroków, oraz ratowanie słabszych... jeśli nie chcesz, nic nie mów. - Podniósł się i podszedł do niej. - Nie jestem pewien, co miałbym Ci powiedzieć o tym miejscu... spotkałem tutaj księżniczkę Celestię, paru strażników, nieumarłego karczmarza, szaloną psychopatkę, która więziła i gwałciła pewnego smarkacza, aż zaszła z nim w ciążę... czy ten opis Ci pasuje? - Przymierzył się jakoś, by spróbować ją podnieść. - Nie ruszaj się... - Mruknął i zaraz zauważył, że lepiej będzie, jeśli zdejmie miecze z pleców. Zdjął więc pas i przestawił go, by miecze miał z boku. - Zaniosę Cię do szpitala... mógłbym do Zecory, ale na pewno jej nie ma w chacie. - O tym, że nie wie, jak dojść do jej chaty, to już nie wspomni. Ponowił próbę wzięcia jej i zaraz pegazica znalazła się na jego grzbiecie.
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP...HP
31.....24....35....29....35....35....35.....23....36....11