Polana

[Black_Gallant]

Gallant siedzia? cichutko. Historia zapowiada?a sie bardzo interesuj?co a Kuc który do?aczy? sie do opowie?ci wydawa? si? udawa? stan upojenia. S?ucha? z uwag? zda? i podziwia? umiej?tnosci aktorskie i oratorskie obu kuców, tak ró?nych od siebie. Gdy zauwa?y? co "wyprawia" diabliczka, od razu skresli? w umy?le pomys?y o awansach. Nie miesza sie w czyje? sprawy. Historia zapowiada?a sie BARDZO ciekawie.

[Silent_Grass]

[Kojira]

Kuc wczuwaj?c si? coraz bardziej w klimat spokojnie wys?ucha? zielonego pirata, a nast?pnie za?piewa?:
- Kilka lat temu wstecz,
Kuc w sztorm zosta? z?apany,
On dzielnie walczy?, lecz
Morzem zosta? zalany!

Ca?a kwestia utrzymana by?a w karczmianym rytmie. Nast?pnie pan "mumia" opu?ci? g?ow?, wyci?gn?? ma?? butelk?, odkr?ci? j? i poci?gn?? ?yka. G?owa mu opad?a lekko w dó?, a on cicho j?kn??. Po chwili spokojnie zakr?ci? butelk?.

[DiamondDust]

Kuc z uwag? s?ucha? historii. Ju? na samym pocz?tku nie wydawa?a si? prawdopodobna, ale mu to nie przeszkadza?o. Kogo obchodzi prawdopodobie?stwo, gdy opowiada si? straszne opowie?ci? Nagle poczu? na swoim barku dodatkowy ci??ar. Obróci? si? i zobaczy? Willow, opieraj?c? si? na nim. Uzna?, ?e to strasznie s?odkie i sam obj?? j? kopytem.Zanurzy? si? w jej w?osach i kontynuowa? s?uchanie.
-Ach, jak mi?o widzie? zakochanych! Wrró?, ja sam nim jestem. Ma?a pomy?ka.

[Autumn Leaf]

Autumn wlepia swoje niebieskie oczka w Silenta i s?ucha uwa?nie opowie?ci kuca. Zauwa?a br?zow? pegazic? która przysiad?a si? blisko i opiera si? o bark Diamonda.
Puszcza ?ó?temu jednoro?cowi szeroki u?miech, który ma znaczy?: fajn? lask? wyrwa?e?.


[Autumnu jeszcze nie zna imienia Willow nikt jej nigdy mu nie przedstawi?]

[Shiny Masquerade]

Shiny westchn??. Tak, lubi ciekawe historie i opowie?ci, ale chcia? by ci dwaj si? pospieszyli. Rozgl?da? si? po ognisku. Widzia? jednoro?ca, pegazow? klacz i kilka kuców ziemnych... Widzia? ogie?, gwiazdy,alkohol (na którego widok si? wzdryga? - wci?? mia? w pami?ci swoje pierwsze spotkanie z nim) i las... Tak, las to co? po co tu przyszed?. Wierci? si? wi?c niecierpliwie, a kiedy znudzi?o mu si? wiercenie westchn??, przewróci? oczami i spojrza? w ogie?, co chwil? wracaj?c wzrokiem do g??bi lasu.

[SilverWater]

Silver westchn??. Nudzi?y go takie historie, mia? nadziej? ?e pó?niej si? rozkr?ci. Zerkn?? na Willow i ?ó?tego jednoro?ca. - Dobrze ?e pomi?dzy mn? a pegazic? nic nie by?o - pomy?la? - Mia?bym pewnie zwad? z tym ?ó?tym, a raczej bym nie wygra?.
Nast?pnie zwróci? g?ow? w stron? Mumii. Nie?le jecha?o od niej Czym? Czego Nie Mo?na Zidentyfikowa?, chocia? zdawa?o mu si? ?e czuje denaturat. Silver pi? tylko wino i szampana, w specjalne okazje móg? ?ykn?? troch? wódeczki.

[Black_Gallant]

Nie mia? w?tpliwo?ci. To kolejna historia z serii "Kiedy? przydarzy?o mi si? na niby". Ale wci?? s?ucha?, bo gdy opowiadacz snuje sw? opowie?c poprzez rzemios?o niegdy? jedynie bardowskie, mo?e go ponie??, a gdy opowiada to umiej?tnie, to ponosi wtedy i s?uchaczy.

Przysun?? si? do ognia i jednocze?nie bli?ej pirata i przekr?ci? nieznacznie g?owe w lewo, by nawet sw? mowa cia?a okaza? skupienie i uwag? po?wi?can? bajdurowi. To b?dzie ?wietna noc.

Wtem us?ysza? szelest li?ci i na polan? przyby? kto? nowy. Tego si? w ogóle nie spodziewa?. Ta czer?! te bia?e wstawki... Czy?by kto? jeszcze w Ponyville mia? tyle stylu co jego ulubiona projektantka?

--------------------------------------

(Przygotowa?em od razu wej?cie dla Tali ^_-)

[Tali]

Tali przysz?a i przysiad?a si? do s?uchaj?cych kucyków, lubi?a straszne historie... a? za bardzo.

[Silent_Grass]

[Kojira]

Pan Mumia spojrza? si? szeroko otwartymi oczyma w stron? zielonego kuca.

-Bez ?ycia prawie ju?,
Na dno opadaj?cy,
Uwag? jego przyciag? s?up
Jasno?ci we? ?wiec?cy!

Nagle odwróci? si? w stron? reszty s?uchaczy i powoli przeci?gaj?c po nich przera?aj?cym wzrokiem kontynuowa? pie??.

Skierowa? cia?o tam,
To wodnych jaski? progi.
W podwodnym ?wiecie sam,
Ten ca?y ?wiat by? wrogi.

Podp?yn?? do tej dziury,
Znajdowa? si? w jaskini,
Kamienne wokó? mury,
On przestraszony z miny.

We wiosce ma?ej w ?rodku,
Gdzie krzy? z boku sta?,
I bez zwracania kiego wzroku,
Kuc ju? go dotkn?? mia?...

Kuce si? we? spojrza?y,
I ciemne by?o wszo,
Ogniki w oko?o b?yska?y,
I sta?o si? wnet... co?


W tym momencie kuc nagle przerwa? swoj? wypowied?, w dramatycznej pauzie. Czeka?, a? pirat powie co? wi?cej, gdy? brakowa?o mu zako?czenia historyjki.

[DiamondDust]

Diamond nadal wtula? si? we w?osy swojej towarzyszki. Kiedy us?ysza? pytanie Silent'a, mrukn?? do siebie:
-Hm. Normalnie powiedzia?bym, ?e zosta? rozszarpany, ale, skoro teraz nam o tym opowiada, musia?a si? sta? co? innego.
Spojrza? si? po raz kolejny w stron? Willow, jednak ta zasn??a na jego barku. Gdyby nie to, pewnie wzruszy?by ramionami, ale teraz mia? lekko ograniczone ruchy.
-Och, zasn??a. jak s?odko, nie uwa?asz?
-Ty nadal jeste? sob?, Sumienie?
-Szlag, za bardzo na mnie wp?ywasz. Musze odzyska? moj? sarkastyczn? postaw?. B?dzie to trudne, szczególnie, gdy na naszej nodze wiesza si? twoja TFU! nasza dziewczyna...
-Ju? nie?le Ci idzie. Oby tak dalej.

[Autumn Leaf]

Autumowi sier?? na grzbiecie si? zje?y?a ze strachu skuli? si? w sobie i podci?gn?? kopytka do siebie. Lekko cofn?? si? do ty?u by by? jak najmniej widoczny. Jego niebieskie oczka patrzy?y to w lewo to w prawo Diamond i Willow na szcz??cie byli zaj?ci sob?, Kojiro by? zaj?ty uk?adaniem kolejnych wierszy, dziwnie ubrany kuc ziewa? z nudów, Shiny wpatrzony w Silenta nie zwraca? kompletnie na niego uwag?. A dwa nowo przyby?e kuce te? mia?y si? ku sobie. Istnia?a jeszcze szansa by wyj?? z tego z twarz? - pomy?la? ale musia? spokojnie doczeka? do ko?ca opowie?ci a to naprawd? nie by?o ?atwe. Nie tyle samo opowiadanie ale pot?gowanie groz? lasu Everfree, która mrozi?a mu krew w ?y?ach

[Shiny Masquerade]

Shiny przej?? si? i zrobi? zaciekawion? min?...
- Prawdopodobnie... Nie wiem... - j?kn??. By? nieco przera?ony, ale gra? w niejednym horrorze. Chocia? to co opowiada? wydawa?o mu si? a? za bardzo prawdziwe. Na dodatek zacz?? go niepokoi? sam las.

[SilverWater]

Na bezpo?rednie pytanie Pirata móg? ju? odpowiedzie? nie ?ami?c swoich zasad.
- Hmm, gdyby Ciebie zjad?y to by? tutaj nie siedzia?. - Powiedzia? Silver z nut? rozczarowania w g?osie - Lecz z kolei w?tpi? by wysz?y do Ci? z chlebem i sol?, wi?c postaraj si? wymy?li? co? oryginalnego, co? w stylu (Hmmm) ?e podchodz? do Ciebie i ka?? ucieka?, a jedyn? drog? ucieczki jest mroczny las...