?rodek lasu

[Shade Night]

Jednoro?ka od razu po tym jak odepchn??a przeciwnika rzuci?a kolejne zakl?cie które bardzo przydawa?o si? podczas walki. A konkretnie by?o to zwi?kszenie refleksu kuca na którego zosta?o one rzucone. Tego si? raczej nie b?dziesz spodziewa?. W tej chwili z jednej kieszeni kamizelki wyskoczy?o kilka no?y do rzucania. Po chwili lecia?y one w stron? kuca, Ona nie zamierza?a podchodzi? do niego bo mog?o by to si? sko?czy? ?le.
-Ciekawi mnie jak sobie z tym poradzisz, Jeszcze nie s?ysza?am ?eby kto? móg? zablokowa? co? takiego. Klacz nadal my?la?a nad kolejn? mo?liwo?ci? zaskoczenia jasno br?zowego kuca.

[Hikari Senshi]

Po chwili kilka tutejszych odpowiedników kurenai polecia?o w stron? kuca. Bro? dystansowa, przekle?stwo. Kucyk szybko rzuci? si? w bok ich unikaj?c. Najwidoczniej klacz u?ywaj?c magii w jaki? sposób zwi?kszy?a swój refleks, gdy? jej wzrok szybko pod??y? za roninem, nie zwracaj?c uwagi na ostrza, które wbi?y si? w pobliskie drzewa.
Skoro klacz u?ywa?a magii, mog?a by? nieprzyzwyczajona do tak wielkiego reflexu. To podsun??o kucowi my?l. Chwyci? z ziemi kilka kamieni, celnie nie trafiaj?c nimi w przeciwnika.
Kamienie mijaj?ce klacz o w?os troch? zakr?ci?y jej w g?owie, co wykorzysta? szybko chowaj?c si? za drzewem.

[Shade Night]

Gdy odwróci?a si? kuca ju? nie by?o, Nawet nie wiedzia?a gdzie móg? si? on podzia?. Ale nie zamierza?a si? tak ?atwo podda? ani nabra?.
-Heh. Wi?c bawimy si? w chowanego tak? Powiedzia?a rzucaj?c kolejny czar a tak w?a?ciwie ich serie. Mia?a one nast?puj?ce dzia?anie. Jeden czar tworzy? idealn? iluzj? jej samej a inny sprawia? ?e stawa?a si? ona niewidzialna. Niestety dzia?a?o to tylko na krótki okres czasu, ale wystarcza?o aby zmyli? wroga i pozwoli? jej si? ukry? i czeka? na rozwój wydarze?. Mam nadzieje ?e si? nabierze na iluzje. Ale nawet je?li nie to i tak nie wie gdzie ja jestem

[Hikari Senshi]

Kuc ziemny w spokoju znalaz? kawa?ek drewna, który ?wietnie nadawa? si? na bokutō. Có?, lepsza bro? ?wiczebna ni? ?adna. Poza tym i tak nie chcia? zabija? swojego przeciwnika, musi z nim porozmawia?.
Z broni? w kopycie wyszed? zza drzewa i spokojnie rozejrza? si? w sytuacji. Zauwa?y? swojego przeciwnika, który nic sobie nie robi? na jego widok. Widocznie to by?a jaka? magiczna podpucha, czyta? o magach bitewnych w zwojach opowiadaj?cych histori? jego rodu.
Podbieg? do iluzji i jednym sprawnym ciosem j? rozwia?. Najwidoczniej jego przeciwnik skutecznie si? ukry?.
"W takiej walce oczy s? bezu?yteczne. Ona wydaje si? mie? mo?liwo?? dokonania dowolnej iluzji. Lepiej b?dzie walczy? na s?uch" pomy?la? ronin, po czym zamkn?? swoje oczy i zacz?? czeka? w skupieniu na rozwój wydarze?. Oczy?ci? swój umys? z my?li i skupi? si? na zmy?le s?uchu, wyostrzaj?c go do granic mo?liwo?ci.

[Shade Night]

Zauwa?y?a jej przeciwnika wychodz?cego spokojnie zza drzewa i nic nie robi?cego na widok iluzji. By?a ma?a szansa na to ?e si? nabierze ale zawsze jaka?, No ale trudno. Trzeba to zrobi? w mniej wyrafinowany sposób. Powiedzia?a po czym wysz?a powoli z krzaków staraj?c zrobi? to jak najciszej a podkowy jej to znacznie u?atwia?y.
Co on robi? Zobaczy?a ?e kuc próbuje si? na czym? skupi? ale sama nie wiedzia?a na czym. No ale przecie? nie b?dzie sta?a tak ca?y dzie? czekaj?c i patrz?c si? na niego, Mia?a przecie? kontrakt do wykonania. Podesz?a do niego jak najbli?ej i ci??a celuj?c w gard?o. Mia?a nadzieje ?e tym razem cios si? powiedzie i nie b?dzie musia?a kontynuowa? tej walki.

[Hikari Senshi]

Nagle us?ysza? szum, jaki wydaje krótkie ci?cie w wykonaniu krótkiego ostrza. Odskoczy? w bok uderzaj?c swoim bokutō w miejsce wydawania d?wi?ku. Nast?pnie otwieraj?c oczy wycelowa? swoj? drewnian? broni? w nogi klaczy, która po tym ciosie straci?a równowag?. Gdy polecia?a w dó?, kolejny cios uderzy? w jej potylic?, pozbawiaj?c jej przytomno?ci.
Ronin usiad? nieopodal g?owy swojej przeciwniczki, czekaj?c a? si? ocuci. Swoj? prowizork? broni mia? ca?y czas w gotowo?ci, tak na wszelki wypadek.
Czas, gdy siedzia? i czeka? na obudzenie si? swojej oponentki wykorzysta? na dok?adne przyjrzenie si? jej.

[Shade Night]

Powoli otwiera?a oczy czuj?c ból w ca?ej g?owie, zobaczy?a ?e br?zowy kuc siedzi obok niej. Wola?a na razie nie wstawa? poniewa? mog?o si? to sko?czy? kolejnym ciosem w g?ow?, a na to raczej nie mia?a ochoty. Nie wiedzia?? co zrobi kuc, a tak w?a?ciwie jej ,,cel''. A przede wszystkim nie mog?a si? na niczym skupi? poniewa? towarzyszy? jej ca?y czas ból g?owy. Widz? ?e zaczynam wypada? z wprawy, ju? drugi raz sko?czy? si? to tak. Mam nadzieje ?e ten nie wpadnie na genialny pomys? powiedzenia mnie na drzewie za nogi. Czeka?a na to co zrobi jasno br?zowy kuc.

[Hikari Senshi]

W pewnym momencie kuc zorientowa? si?, ?e jego przeciwnik odzyska? przytomno??.
Potrz?c w dal, powiedzia? zdanie w swoim rodzimym j?zyku, które nast?pnie postara? si? przet?umaczy? na ten trudny j?zyk, jakiego u?ywa si? w tych stronach:
- ?mier? ka?da tragegi? zawsze przynosi.
Nast?pnie skierowa? swoj? g?ow? na zielon? jednoro?k?, przygl?daj?c jej si? ze smutkiem w oczach. Po chwili powiedzia?:
- Ja d?ugo s?owo to zna? i my?la?, ?e rozumie. Nietety ja by? w b??d wprowadzony. Zrozumia? to zbyt pó?no... B??du mojego nie pope?nia?, prosz?. - zako?czy?. Jego s?owa by?y nasycone obcym akcentem, a uk?adanie zda? sprawia?o mu trudo??, ale mia? nadziej?, ?e zosta? dobrze zrozumiany przez le??c? klacz.

[Shade Night]

Gdy kuc powiedzia? pierwsze zdanie zrozumia?a ?e nie by? on z tych stron ale us?ysza?a tak?e przet?umaczon? wersje tego zdania które dopiero po chwili zrozumia?a gdy? kuc nie za bardzo umia? mówi? w j?zyku powszechnie u?ywanym w Equestrii . Na pocz?tku nie wiedzia?a czemu kuc patrzy si? na ni? smutnym wzrokiem. Kuc mówi? z nieznanym dla niej akcentem ale wiedzia?a ?e przybywa z bardzo daleka. Jeszcze przez chwile my?la?a po czym odpowiedzia?a a raczej skomentowa?a.
-Nie mam innego wyj?cia, dostaje zadanie i mam je wykona?. Klacz powiedzia?a do br?zowego ale nie wiedzia?a czy w ogóle j? zrozumie skoro ma problemy z mówieniem w tym j?zyku. Spróbowa?a wsta? ale zrezygnowa?a poniewa? ból za bardzo przeszkadza?.

[Hikari Senshi]

Hikari pos?ucha? odpowiedzi, po której troch? zrozumia? klacz.
- Masz jaki? mistrz lub pan? Kto?, kogo rozkaz wykona? warto - zada? pytanie, stara? si? u?ywa? jak najprostszych s?ów, by nie zosta? ?le zrozumianym - Albo klan?
Kuc ziemny westchna?, po czym przypomnia? sobie tragiczne dzieje swojego klanu, które sprawi?y, ?e przyby? tutaj. Spojrza? na jednoro?k? i powiedzia?:
- Ja by? kiedy? cz?onek klanu. Zabija? wrogi klanu, a wrogi próbowa? zabi? mnie. Potem mój klan przegra? wojna i zosta? wybity. Tylko ja prze?y?. Wtedy zrozumia?, jaka tragedia by? czyja? ?mier?. Od tego czasu ja stara si? nie dawa? ?mier? innym.

[Shade Night]

Przys?ucha?a si? w to co kuc powiedzia?, nadal by?o jej trudno zrozumie? co on dok?adnie mówi? ale rozszyfrowywanie zda? sz?o jej coraz lepiej.
-Jakby to uj??? Nale?? do klanu w którym nie wykonanie rozkazu mo?na mie? ca?kiem spore problemy. Powiedzia?a po czym spróbowa?a z?apa? w telekineze jeden z jej specyfików. Ale niestety przez ból nie mog?a si? skupi? i nie mog?a te? czarowa?. Eh. Trzeba spróbowa? kopytami. Po czym niezdarnie wyj??a z kieszeni kamizelki fiolk? i trzymaj?c j? oba kopytkami odkorkowa?a j? za pomoc? z?bów. Nie czeka?a d?u?ej i od razu wypi?a ca?? zawarto?? fiolki a j? wyrzuci?a za siebie.
-Z moim klanem jest podobnie, lekko stracisz czujno?? i nie ?yjesz. Tak zgin??o sporo kucy z mojego klanu, w?a?nie zabitych przez ,, konkurencj?". A z tego ?e ?mier? to tragedia zdaje sobie spraw? ale w ko?cu nie mog? pu?ci? tego p?azem ?e kto? zabija moich braci czy siostry. Nie mówi? ?eby? ty to robi? bo po tym co wnioskuj? to nigdy tu jeszcze nie by?e?. Klacz poczu?a ?e p?yn z fiolki zaczyna dzia?a? i ból powoli ustaje.

[Hikari Senshi]

Ronin patrza? na ni?, przetwarzaj?c s?owa w g?owie.
- Mój klan by? silny, nie musie? si? ba?. Mój klan przegra? wojna z klan Yugure. Klan Yugure zabi? ca?y mój klan poza ja. Ja dosta? si? do niewola, a mój miecz zosta? z?amany. Lecz ja uciec i zacz?? nowe ?ycie. Bez klan, bez pan, bez miecz. Ja przesta? by? wojownik. Teraz klan Yugure mie? Siogun i rz?dzi? moja kraj.
W czasie wojna gin?? moi ziomki i Ja si? msci?. ?mier? rodzi? druga ?mier?. Droga do nigdzie.
Pomimo trudno?ci j?zykowych stara? si? wyt?umaczy? swoje prze?ycia.
- W moja klan gdy ?rebak zacz?? chodzi?, zacz?? uczy? si? walka. Ka?dy by? mocny wojownik, silny i m?dry. Ale wojna nie patrze? na si?a i m?dro??, lecz na liczba... - ogier przerwa? patrz?c si? w przestrze?. Po chwili spojrza? na klacz:
- Moja Hikari z klan Senshi. Ostatni kucyk z klan, ronin. - przedstawi? si?.

[Shade Night]

S?ucha?a wypowiedzi kuca i stara?a si? rozumie? je na bie??co. S?ucha?a z uwag? i stara?a si? wy?apa? jak najwi?cej szczegó?ów z jego wypowiedzi.
-Zupe?nie inaczej jest z klanami wojowników a skrytobójców, to zupe?nie dwie inne sprawy. Chocia? czasami sprawy takich klanów si? zaz?biaj?. To wojownicy potrzebuj? skrytobójcy A to na odwrót. Nie zawsze jest ze ?mierci? ?e rodzi kolejn?. Przewa?nie ale nie zawsze. S?ucha?a kolejnej cz??ci wypowiedzi kuca poniewa? mu przerwa?a. Ju? prawie nie czu?? bólu w g?owie a jedynie lekkie ?mienie.
-Nie bra?am nigdy udzia?u w bitwach na wi?ksz? skal?. Zwykle s? to walki pojedy?cze a nie na jak?? wielk? skal?. Us?ysza?a imi? i nazwisko br?zowego kuca. Kto by pomy?la?? Ronin, my?la?am ?e oni ju? dawno albo zmienili swoje ,,funkcje'' albo zostali zabici.
-Nazywam si? Shade Night. Milo pozna? chocia? troch? mi g?upio za okoliczno?ci.

[Hikari Senshi]

Ronin s?ucha? uwa?nie swojej rozmówczyni. Po chwili jej odpowiedzia?:
- Wi?kszo?? wojownicy gardzi? skrytobójcy. Uwa?a? atak z ukrycia za niehonorowy. Mój klan uczy? obrony przed skrytobojca od ma?y ?rebak. Uczy? walczy? bez oczy. Oczy cz?sto k?ama? w czasie walka.
Wyci?gn? r?kojes? i prze?amanie ostrze swojej katany, po czym kontynuowa?:
- Gdyby klan wci?? istnie?, ty by? by? ju? martwa. Ale mój klan martwy, mój miecz martwy, ja postanowi? nie bra? ?ycie wiecej. - ogier bawi? si? r?kojesci?, pozornie nie patrz?c na Shade - Shade, kto Kaza? ci mnie zabi?? Klany z Neighpon wci?? mnie ?ciga??

[Shade Night]

-Niestety ale to jest prawda, nie raz spotka?am si? z tym ?e gardzili mn? z powodu mojej profesji. Ale ju? do tego zd??y?am przywykn??. Klacz wsta?a i zacz??a rozgl?da? si? w poszukiwaniu tego co w trakcie walki u?ywa?a. Mam nadzieje ?e nie zrobi? sobie kolejnego wroga chocia? nie widz? przyczyn ?eby mia? jakkolwiek tolerowa? to co próbowa?am zrobi?.
-Oczy bardzo cz?sto k?ami?, nie tylko w czasie walki. Ju? si? zd??y?am o tym przekona?. A oczy to tylko jedna z rzeczy która mo?e nasz zgubi?. Zobaczy?a ?e kuc który si? nazywa Hikari wyjmuje katan? a raczej to co z niej zosta?o.
-Nie wiem kto, a bynajmniej nie na pewno. Ale nie wygl?da? jakby by? z Equestrii dla tego wnioskuj? ?e móg? by? to jeden z tych klanów. Przyjrza?a si? tym co zosta?o po katanie kiedy ogier wci?? si? bawi? r?koje?ci?.
-Jak chcesz to mog?abym poprosi? mojego znajomego ?eby ci naprawi? t? bro?. On jest kowalem a w dodatku bardzo dobrym. Róg klaczy w tej chwili zab?ysn?? czerwon? po?wiat? i wszystko co zd??y?a zgubi? podczas walki przylewitowa?o do niej i zacz??a to uk?ada? w kieszeniach kamizelki.