Skraj lasu

[Frozen Raven]

No i co on mia? odpowiedzie?? To straszne, wymagaj? od niego aby si? odzywa?. W obecno?ci ksi??niczki, o której nic nie wiedzia?. No mimo ?e min? nadrabia?. Pewny siebie pyszczek pegaza, by? jednak?e nie do ko?ca szczery. Podniós? si? i spojrza? troch? ponuro na kopytka. "To wasza wina wszystko! Gdyby nie wy to bym wiedzia?"-pomy?la? sobie i postanowi? ?e jak wymagaj?, to si? przedstawi.
-Uhm, ja jestem Frozen Raven...wasza wysoko??
No, b?dzie si? do niej zwraca? jak inni i przebrnie pomimo swej niewiedzy.

[Rockstone]

Rockstone rusza? w stron? Ponyville, ale musia? zab??dzi?, skoro znalaz? si? tuta. Nic dziwnego. Nie zna? tej okolicy w ogóle. Zauwa?y? Blanca.
- Oh ,sh*t...
Zaraz jednak troch? znieruchomia?. Zauwa?y? ksi??niczk?. Uk?oni? si? nisko, jednak przed ni? nie kl?kn??.
- B?d? pozdrowiona, nasza Wielka W?adczynio Ksi??niczko Luno.
Zauwa?y? Soara. Podszed? do niego zacz?? szepta?
- Dobra robota. Pilnuj go, zanim przeleci ca?e miasto. Hmmmm, jak my?lisz - spojrza? na ksi??niczk? i jeszcze bardziej zni?y? glos - Ona si? nada?

[Grinch]

Jestem Grinch pochodz? z Cloudsdale a obecnie mieszkam w Ponyville - Powiedzia? pegaz wypalaj?c ju? cygaro.
Ogier popatrzy? si? na Soara i jego pobratymce, westchn?? i wróci? do rozmowy z Lun?.
- Wi?c droga ksi??niczko, co ci? sprowadza do lasu Everfree ? - zapyta? kuc odrzucaj?c niedopa?ek, i czekaj?c na odpowied? ksi??niczki...

[Luna]

-Ona nikogo jeszcze nie zabi?a.-powiedzia?a
-Hmnn...czy przypadkiem nie wzi??e? tabletek od dziwnej istoty?chwila czy ty..nie jeste? przypadkiem pod wp?ywem Discorda ?-spyta?a
-Móg?by? nie u?ywa? takich s?ów?-powiedzia?a do nowo przyby?ego kuca.
-No w?a?ciwie nic ale..nie lubi? siedzie? sama w zamku..

[BlancoVagabundo]

"Discorda to wiele wyja?nia.Nie to nie jest mo?liwe"
-Nie za bardzo pami?tam... ale to by? tylko sen - Blanco by? zaskoczony - to nie mog?o by? realne. Mo?esz mi jako? pomóc ... Wasza Wysoko???

-Witaj Soar O! Rock cze?? - powiedzia? rado?nie mia? dziwne przeczucie ?e chc? go zaprosi? na wspóln? zabaw? w jaskini - mi?o was widzie?
Za?mia? si? tak?e z zachowania Frozena - kucyk ten bezsprzecznie ba? si? brudu. Blanco ju? mia? ulepi? b?otn? kulk? któr? chcia? pos?a? prosto w jego pysk jednak uzna? ?e nie czas na zabaw?
"Shining naprawd? jest s?odka ale bardzo nie?mia?a, prawie tak nie?mia?a jak ja gdy przyby?em do Ponyville.Na pewno za par? dni si? otworzy mam tylko nadzieje ?e mniej ni? ja..." - pomy?la? z u?miechem podczas gdy jego skrzyd?a leciutko drga?y oznajmiaj?c ca?emu ?wiatu jego stan.
Blanco uwa?a? stan w którym si? znajdowa? za zabawny. Bardzo k?opotliwy ale jednak zabawny

[Shining Star]

Shining Star obserwowa?a po kolei wszystkie kucyki. By?o ich tak du?o, ?e niemal zakr?ci?o jej si? w g?owie od tylu kolorów. A mo?e to nadal efekt uboczny po starciu z Dashie? Podesz?a nieco bli?ej, ale tak tylko troszk?, by lepiej widzie? Ksi??niczk?. na wszelki wypadek jednak schowa?a si? za bia?ym ogierem, który wydawa? si? by? nieco odwa?niejszy ni? pozosta?a reszta. Po drugiej stronie natomiast mia?a granatowego pegaza. Mia? co? dziwnego w oczach, chyba by? lekko ura?ony, albo... stremowany?
-Wszystko gra?- zagadn??a Frozena.

[Soar]

Przepraszam, wasza wysoko??. Ale lata w?ród dziwnych kuców daj? o sobie zna?.- Soar by? lekko zak?opotany, próbowa? si? t?umaczy?.
Czy mog?aby? nam pomóc ksi??niczko?- Soar nie lubi? prosi? o pomoc. Ale teraz musia?
Wed?ug naszych wst?pnych analiz kto? rzuci? na niego kl?tw?. Mo?emy si? myli?...

[Frozen Raven]

Uhm i znowu go zagadali. Gdyby nie obecno?? ksi??niczki, nie mia?by takich problemów. Kucyk to kucyk, ale kucyk o którym powinno si? wszystko wiedzie?, ale si? nie wie...no, troch? ju? gorzej. I do tego musia?a go zagada? klacz. Zupe?nie nie móg? do siebie powróci?. I wtedy sobie przypomnia? ?e przecie? jest boski! Czyli niezale?nie od tego ?e nie wie, napewno wszystko mu ujdzie p?azem. Pewnie wszystkich ol?ni?! Tak, to zwróci?o mu troch? pewno?ci siebie. Dlatego te? szarmancko odpowiedzia?.
-Ale? nic, wszystko jest wporz?dku przepi?kna klaczko

[Rockstone]

Rocky troch? si? zmiesza?:
- Przepraszam, droga ksi??niczko, za moje s?owa, ale jestem w takim stanie emocjonalnym, do którego doprowadzi?a mnie przypad?o?? naszego przyjaciela, ?e nie potrafi? nad tym zapanowa?. Oprócz tego, bacz?c na ksi??niczki s?owa, musz? zada? jedno ma?e ,acz wa?ne pytanie: Discord znowu wam uciek??

[Grinch]

- A kto by lubia?. Ja sam szukam przyjació? ale jak na razie wyniki s? znikome - Odpowiedzia? ogier u?miechaj?c si? do ksi??niczki.
- Napijecie si? czego? ? - Zaproponowa? w ko?cu pegaz wyjmuj?c z torby 2 butelki wody, przy okazji zdejmuj?c z pleców swoja kusz?.

[Luna]

-Blanco nie wiem czy umiem ale spróbowa? b?dzie trzeba..mam nadzieje ?e sie uda-powiedzia?a
-Rockstone..nie moge tego powiedzie?..-powiedzia?a gdy? by? to sekret.
-Shining nie musisz si? ba?-powiedzi?a widz?c chowaj?c? si? klacz.
-Masz na pewno jakich? znajomych..na przyk?ad mnie...

[BlancoVagabundo]

"Kl?twa? Discord? Mo?e jeszcze Celestia i stado szympansów?" - Blanco u?miechn?? si? promiennie wyobra?aj?c sobie Celestie molestowan? przez te szympansy
-Bez przesady musi by? na to logiczne wyja?nienie... na przyk?ad zjad?em co? popsutego lub ... eee no ok kto? rzuci? na mnie kl?tw?
Pegaz powiedzia? to dlatego ?e w?a?nie przed oczami mia? pikantne sceny pomi?dzy Lun?,Frozenem a Shining.Jego wzrok stawa? si? coraz bardziej zamglony.Blanco odp?ywa? do swojego w?asnego zbere?nego ?wiata
-Och Soar - krzykn?? po chwili zwracaj?c uwag? ka?dego kucyka
-no co? - doda? niewinnie z u?miechem.Blanco cieszy? si? ?e nikt nie wie co jego mózg mu pokaza?
"musz? to kiedy? wypróbowa? z Soarem.Tylko gdzie ja znajd? tyle igie? no i dobr? pompk??"

[Shining Star]

Spojrza?a na bia?ego kuca. Wygl?da? nieco dziwnie jako? tak nadpobudliwie, a mo?e tylko jej si? wydawa?o? W ka?dym razie Shining Star postanowi?a milcze?. Tak, b?dzie milcza?a bo co tutaj po niej? Wszystko co mog?aby teraz powiedzie? spowodowa?oby, ?e si? zb?a?ni. Wstydzi?a si? samej siebie ?yj?c w wiecznym cieniu Rainbow Dash. No... mo?e nie wiecznym, w ko?cu stosunkowo niedawno odkry?a, ze ma kuzynk?, t?czow? kuzynk?, zwariowan? kuzynk?, SZALON? KUZYNK?! Jedynie granatowy ogier zdawa? si? pasowa? do niej charakterem. By? spokojny, cichy no i... taki nieobyty jak ona, prawda? Byli do siebie podobni i niech sobie udaje ile chce i kiedy chce zachowywa? si? tak jak ona pierwszy raz kiedy nie wiedzia?a jak si? tutaj znalaz?a i kim jest.

[Frozen Raven]

Huh, najpierw go zmuszaj? do odzywania si?, a potem nawet nie dostanie odpowiedzi! Odczu? wra?enie ?e zosta? przez ni? poprostu zignorowany! A mo?e powiedzia? co? nie tak? Albo...tak, to napewno by?a prawda! Poprostu j? onie?miela?. Ale nie da? po sobie pozna? ?e o tym wie. Nie powinien tak odrazu okazywa?, ?e przejrza? j?. W ka?dym razie postanowi? jej pomóc do niego mówi?. Sam zagada, dla odmiany. Tylko jakby tu zagada?? Przedewszystkim podtupta? do t?czowej. I mówi? cicho aby nie wtr?ca? si? w ogólne rozmowy.
-Ale to mi?e ?e zapyta?a?

[Grinch]

- To mi?e ksi??niczko, ale prócz siostry nikogo nie mam. Poza tym kto by si? przyja?ni? z kucykiem który wygl?da jak morderca ? - Zapyta? pegaz siadaj?c pod drzewem. Ogier popatrzy? si? dziwnie na Blanca i ?artobliwie pokaza? ?e jak, co? z nim zrobi to go ukatrupi.
- Moje zachowanie w Cloudsdale nie da?o mi s?awy. "Jego siostra chod? 6 lat m?odsza, to zachowaniem jest od niego wiele starsza" - Doda? kucyk na?laduj?c sposób mówienia "?mietanki"....