Strona 1 z 2

Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 1 maja 2012, o 11:11
przez Syriusz
Tajna przestrze? tajnego bractwa, nieznana i os?oni?ta przed wzrokiem ?miertelników. Historia Sanktuarium w Manehattanie to wci?? element historii najnowszej. Wybudowane zosta?o na zlecenie jednego z ostatnich Wielkich Mistrzów Lo?y, Pana O?wieconego. Widocznie doceni? on potencja? p?yn?cy z kontrolowania obszaru po?o?onego w tym zepsutym przez bogactwo mie?cie. I tak, jak i w poprzednich przypadkach, tylko sobie znanymi metodami Zakon Iluminatów wybudowa? gmach spory i pi?kny, a jednocze?nie skryty przed niepo??danymi spojrzeniami.

Wej?cie do Sanktuarium ukryte jest na ty?ach jednego z wielu biurowców Manehattanu. Zapracowane i poch?oni?te gromadzeniem dóbr kucyki nie mog? przypuszcza? nawet istnienia kompleksu wewn?trz innego kompleksu... Bo... Przecie? to niedorzeczne! Tak wi?c, pogr??one w cieniu wielkiej finansjery, Sanktuarium ukryte jest i bezpieczne. Zazdro?nie strze?e sekretów bramy przy ?mietnikach... Jak wej?? do ?rodka? Jak pozna? jego sekrety? Wiedz? to jedynie cz?onkowie tajnego bractwa... Lo?y Szale?ców! Bo ich to komnaty i ich... tajemnice.

Sanktuarium Manehattanu stanowi jedn? z wielu baz wypadowych Lo?y. Zapomniane i zatracone w obj?ciach zimnego marmuru, u?ywane jest w charakterze stacji przeka?nikowej, b?d? tymczasowej sali obrad. Spotyka? mog? si? tutaj lokalni przedstawiciele Lo?y, jednak?e... Zdarza?o si?, i? do wn?trza Sanktuarium zagl?da? mogli równie? wybra?cy, maj?cy do??czy? wkrótce do szeregów Iluminatów... Mówi si?, i? w jej wn?trzu odnale?? mo?na portal prowadz?cy wprost do os?awionej przez legendy Cytadeli Ob??du...

Wn?trze podziemnego kompleksu wybudowane zosta?o zgodnie z prastarymi zwyczajami Lo?y. Ciemny marmur, strzeliste sklepienia i mnóstwo, mnóstwo kolumn. Dominuj? tu motywy geometryczne, a ?ciany przyozdabiaj? ?wieczniki i jedwabie wyhaftowane w symbol cyrkla, w?gielnicy i gwiazdy chaosu... Pe?no tu czarnych kszta?tów i b??dnych ogników pa??taj?cych si? po przyt?umionych mrokiem wg??bieniach. Miejsce centralne zajmuje olbrzymi pos?g Eris, stanowi?cy co? w rodzaju o?tarza. W cz??ci dalszej wyró?ni? mo?na cz??? mieszkaln?, zbrojowni?, pracowni? i sal? odpraw. A w centrum ca?ego kompleksu... pos?g Eris w?a?nie!

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 30 maja 2012, o 23:07
przez Casimir
Casimir, chc?c znale?? si? w Cytadeli, znalaz? si? tutaj. Gdzie w?a?ciwie? Manehattan...?! To magiczne miejsce, do którego przysi?g? sobie ju? nigdy nie wraca?... Ale có?, jest przynajmniej w Sanktuarium. Zagro?onym Sanktuarium. I... czemu czuje sw?d zgnilizny? Wywiad co? mówi? o zombie, ale to nie pachnie, jak normalne trupy. Czy?by Eris przewidzia?a dla niego t?pienie najgorszej z zaraz? Hmmmm... Czyli b?dzie si? dzia?o to, co tygryski lubi? najbardziej. Zament w zamencie, zniszczenie w zniszczeniu, destrukcja w destrukcji... O tak... Czy?by... Pierwszy? Tak, to on, to mo?e by? tylko on, wreszcie wolny, wolny, wolny! Vöhrwarts! Vöhrwarts!

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 12 cze 2012, o 21:58
przez Black_Gallant
MG

Wkrótce portal zawali? sie za Casimirem, co oznacza? moglo tylko jedno. Lo?a przesta?a istnie?. Wszelkie po?aczenia zosta?y zerwane, a on znalaz? si? sam w obcym mie?cie, pe?nym Zombie-Pony.

Wyszed?e? na zewnatrz i zasta?e? miasto w ruinach. Po?ary, kuce uciekajace przed wci?? ?ywymi zombie i przed prawdziwymi o?ywionymi trupami. Z?apane kuce by?y od razu gwa?cone i bardzo szybko do??cza?y do oprawców, bez wzgl?du na p?e? ich, oraz tych co gwa?cili. Im bolesniejszy by? gwa?t, tym z wieksza ochot? potem zabiera?y si? do roboty ich ofiary.

Ty póki co by?e? bezpieczny, wci?? nie zauwa?ony. Niedaleko ciebie by?o zej?cie do stacji metra, a Ulic? tarasowa?a orgia gwa?c?cych masowo zombich, które zap?dzi?y wci?? zdrowych w kozi róg.

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 12 cze 2012, o 22:48
przez Casimir
Casimir, pomimo ca?ego ob??du, jaki w nim wrze, wzdrygn?? si? z obrzydzenia. Co... to ma by?...? Nawet Pi?ty nie robi? by tak obrzydliwych rzeczy. Mordowa? to jedno, ale to... Zombizm przenoszony drog? p?ciow?. Kilka seksofobicznych ja?ni Casimira (konkretnie Trzeci, Czwarty i Pi?ty) na chwil? przesta?o si? k?óci? a on sam, Pierwszy (zwany przez reszt? Cupcakes Berserk), Drugi i Trzeci zamilk?o, co si? bardzo rzadko zdarza. Jako ?e Cas sp?dzi? w Manehattanie m?odo?? jako szuler, z?odziej, graficiarz i przemytnik, zna miasto w ca?kiem dobrze. Jakby si? tu dosta? do metra i przy okazji pozby? si? kilku z tych obrzydlistw... Ale od czego jest chaos? Od czego iluzje? Zombie nie my?l?, wi?c zadanie powinno by? u?atwione. Pomy?lmy... Tak! Eureka! Stworzy? iluzj? samego siebie, po czym wyprowadzi? j? na ty?y bandy zombie. Przyda?a by si? tak?e iluzja zapachu feromonów p?ciowych, od niej dochodz?cych. Do kompletu dorzuci? tak?e kilka seksualnie brzmi?cych r?e?, w ko?cu to jest chyba naj?atwiejsze z ca?ego zestawu, na takim dystansie za pewne wyjdzie ?adnie. Gdy ju? oddali? j? na bezpieczn? odleg?o?? od siebie, stworzy? j? tam. Intensywny zapach powinien doprowadzi? zombie do... szale?stwa. Tak, Casimir jest niekwestionowanym ekspertem do jego spraw, wi?c poczu? przyp?yw satysfakcji. W sumie, co tam... postawi? t? iluzj? na trasie, na której nadci?gaj?ce w jej stron? zombie b?d? najbardziej nara?one na bycie zmia?d?onymi przez spadaj?ce elementy architektoniczne p?on?cych budowli. Ukryty w gruzach, obserwowa? rozwój sytuacji.

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 15 cze 2012, o 18:09
przez Shiny Masquerade
mg...?

Casimirowi poszcz??ci?o si? - zakl?cie zadzia?a?o tak, jak chcia?. Cz??? zombie uda?a si? w kierunku ciasnej, zawalaj?cej si? uliczki. Rozw?cieczone i poirytowane zwyrodnialce usi?owa?y zarazi? iluzj?, oczywi?cie bezskutecznie. Podczas gdy macha?y kopytkami w powietrzu i gryz?y si? jak op?tane, z budynku urwa?a si? wielka reklama p?ynu do mycia szyb i wyl?dowa?a w przej?ciu mi?dzy w miar? czystym terenem, na którym znajdowa? si? Casimir, a p?on?cym zau?kiem. Tak, teraz ca?y p?on??. Ogie? trawi? pogni?e cia?a i spróchnia?e ko?ci ?ywych trupów, nie pozostawiaj?c im ?adnych szans na prze?ycie czy ucieczk?. Zreszt?, nawet je?li uda?oby si? im umkn??, zosta?yby ?atwymi celami. Niestety, kiedy wszystko zacz??o wydawa? si? proste, okaza?o si?, ?e pod billboardem zosta?y dwa cuchn?ce osobniki. Bardzo g?odne, bardzo podniecone. Nie by?y w stanie si?gn?? iluzji. Spogl?da?y tylko na przysypuj?ce uliczk? gruzy. Nagle, ca?kiem niespodziewane, zwróci?y si? w twoj? stron?. Gdyby nie brak j?zyków, obliza?yby si?. Zauwa?y?e?, ?e zacz??y w?szy?. I zmierza? w twoim kierunku. Zdawa?o si?, ?e s? zgodne i b?d? chcia?y si? tob? podzieli?. Có?, to prawda. Powoli sun??y przez pole pe?ne zw?ok biednych kucyków. W?a?nie, ukry?e? si? na placu. Pozosta?y ci trzy drogi ucieczki - metro, ciasna, aczkolwiek podejrzanie schludna i spokojna uliczka oraz biura umieszczone pod parterem wal?cego si? wie?owca, prowadz?ce do drugiego, zupe?nie takiego samego.

(;_; ech, nie napisa?em, jak bardzo zm?czy?o ci? wyczarowanie iluzji, uznajmy, ?e bardzo niewiele, to w ko?cu twój talent... kurde, ten post nie wyszed? za dobrze, ale nie jestem zawodowym MG i to b?d? takie mega amatorskie odpisy. no i ten jest pierwszy. xD)

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 15 cze 2012, o 22:18
przez Casimir
Hmmm... nie dobrze, Cas nie lubi walczy? sam... A gdyby tak, gdyby tak... po raz wtóry w my?lach zawo?a? eureka! i na?o?y? na zombie iluzje zapachu i wygl?du normalnych kuców. Dzi?ki Eris za to, ?e one nie my?l?! Korzystaj?c z zamieszania, czmychn?? ile si? w nogach do doskonale znanego sobie metra. Metro to tunele ci?gn?ce si? pod ca?ym miastem, to wej?cia do kana?ów ?ciekowych, to tajne schowki, to tysi?ce kryjówek, to przej?cia techniczne i wej?cia do przepastnych, budz?cych groz? pieczar, taaaaak, metro to jego ?ywio?. Przypomnia?o mu si? dzieci?stwo, jak ucieka? przed policj? i skry? si? w podziemiach miasta. Osaczony jak szczur, uciek? jak szczur, czu? si? królem szczurów (lub jak wówczas napisa? na plecaku: "krul szczóruf"). Jego kopyta zab?bni?y na bruku i tyle go by?o wida?, gdy skry? si? w zbawiennym cieniu manehatta?skich, betonowych jaski?.

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 16 cze 2012, o 22:03
przez Black_Gallant
Obrazek
AGENT CHRONOS
Tu? przy Casimirze, znik?d pojawi? si? kucyk w czarnym garniturze i ciemnych okularach. Przyjrza? si? kieszonkowemu zegarkowi i po schowaniu go odetchn?? z ulg?.

- Pan Casimir? Pragn??bym pana poinformowa? i? powinien pan uda? si? do pobliskiej stacji metra. Oczekuje tam pana kto? ch?tny panu pomóc, w tej... Sytuacji...

Wskaza? uprzejmie na pobliskie Metro i sam si? tam spokojnie uda?.

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 16 cze 2012, o 22:37
przez Casimir
Casimir, nie maj?c wi?kszego poj?cia, co si? dzieje, postanowi? przeanalizowa? aur? go?cia. Wygl?da?a mu na pozytywn?, wi?c ruszy? za kucem ubranym w garniturze. Z reszt? wygl?da? na na tyle silnego, ?e móg?by go za?atwi? na miejscu, gdyby chcia?. To rozwia?o wi?kszo?? jego podejrze?. Patatajaj?c po schodach prowadz?cych wg??b trzewi miasta, zastanawia? si?, co nowego mu los przyniesie...? Pomoc? Zdrad?? Darmowy alkohol ze sklepu monopolowego, znajduj?cego si? ko?o peronu? Pi?kn?, 17-letni? klacz w opa?ach? Czy mo?e s?aw?? Oby tylko nie po?miertn?, Cas na prawd? lubi swoje ?ycie i raczej wola? by je teraz komu? odebra?... Tylko kto za tym wszystkim stoi? Kto jest Heroldem? Jak go podej??? Tysi?ce forteli k??bi?y si? w jego g?owie, mieszaj?c wraz ze wspomnieniami dzieci?stwa, tym wyra?niejszymi, im g??biej schodzi?... Przypomina? sobie dawnych przyjació?, którzy zostali w mie?cie... Dawnych frajerów, których skuba? regularnie co tydzie?... Dawny sklep, pod którym pi? z kolegami najta?szy cydr... Teraz wszyscy s? pewnie martwi, zamienieni w te szkaradne stworzenia... Czy?by schodzenie w dó? by?o powodem do retrospekcji? Tak nienawidzi? swojego rodzinnego miasta, tak bardzo chcia? je opu?ci? na zawsze, tak bardzo brakuje mu dawnych przyjació?, tak bardzo chce ich teraz pom?ci?...

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 21 cze 2012, o 19:08
przez Brat Klucznik
Zawalenie si? portalu wyrwa?o go z drzemki. Ile w ogóle spa?...? Spojrza? na rz?d butelek po cydrze, stoj?cy obok jego pos?ania. Po chwili dotar? do nie go smród zombie... A, tak, przecie? tutaj si? panoszy ??dza. Widocznie powinien posprz?ta? ten ba?agan. Potem zauwa?y?, ?e drzwi na zewn?trz s? otwarte a dooko?a panuje ba?agan jak po uderzeniu z Friendship Cannon. Odgoni? bia?e myszki, harcuj?ce po jego pierzynie, po czym wsta? z ?ó?ka, przebra? si? w swój normalny strój, wypi? klina, zabra? ze sob? do torby kilka niezb?dnych rzeczy (takich jak cydr, lina, bary?ka prochu, omniklucz, zapalniczka, wi?cej cydru...). Zmiót? butelki pod dywan (o dziwo nie ma na nim wybrzusze?, pomimo tego, ?e by?? pod nim zwyczajna pod?oga), wypi? kolejnego klina, zaparzy? sobie herbat?, wypi?, po namy?le spakowa? tak?e swój podró?ny czajnik i fili?anki. Przygotowawszy si? odda? przepisowy pok?on Eris, stoj?cej po?rodku sali, pos?a? ?ó?ko (porz?dek musi by?), doczyta? rozdzia? wczorajszej lektury, po czym ukry? ksi??k? pod poduszk? i podrepta? do góry, na powierzchni?. Dane mu by?o zaobserwowa?, jak Admira? Otch?ani masakruje ca?y oddzia? zombie, po czym pojawi? si? przy nim jaki? dziwny kuc. Postanowi? uda? si? za nimi pod ziemi?, do metra.

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 22 cze 2012, o 18:30
przez Shiny Masquerade
Podziemna podró? by?a do?? spokojna. Na drodze do najbli?szej stacji nie pojawi?o si? ?adne monstrum. Czasem CO? przebieg?o po suficie lub rzuci?o niepokoj?cy cie? na ?cian?, ale nie pokaza?o si?, nie zaatakowa?o nawet z ukrycia. Kiedy Casimir dotar? na miejsce, ujrza? Shiver Leaf i Time Storm. Chronos gdzie? znikn??, nie pozostawiaj?c po sobie ?adnego ?ladu. Stacja wygl?da?a podobnie do reszty miasta - brudna, zniszczona, cuchn?ca... Wci?? da?o si? wyobrazi? sobie jak naprawd? prezentowa?a si? w czasach swojej ?wietno?ci. Zawalony tunel uniemo?liwia? wyjazd kolei, której wi?ksza cz??? le?a?a pod gruzami. Po rozerwanych torach wala?y si? oszpecone zw?oki, a wsz?dzie panowa?a grobowa cisza. Tymczasem Klucznik wszed? do metra. Pod??a? t? sam? ?cie?k? co Casimir i Chronos, jednak nie by?o szans na to, by tym razem przeby? ten odcinek bezpiecznie. Szed?, szed? i szed?, zapuszczaj?c si? w ciemno?ci, gdy nagle z sufitu zeskoczy? pegaz, prawie powalaj?c Klucznika na ziemi?. Nie trafi? za pierwszym razem, ale szybko poderwa? si? i zacz?? nas?uchiwa?. Szuka? ofiary.

(lool. jakby co ten pegaz to nie jaki? zombiepony, tylko wariat. :I)

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 22 cze 2012, o 22:38
przez Casimir
Casimir, widz?c nieznane sobie, aczkolwiek normalnie wygl?daj?ce kuce, podzi?kowa? Eris. Wyczu? od nich dobro, pachnie fio?kami... Tak czy siak, podszed?, za?o?y? mask? cz?onka Lo?y i si? przedstawi?:
- Witam szanowne panie. Z racji charakteru mojej misji musz? chwilowo zachowa? anonimowo??, wi?c przedstawi? si? tylko jako Admira? Otch?ani. Podejrzewam, ?e przynajmniej jedna z pa? niesie Element Harmonii a moje g?owa jest w tym, by bezpiecznie donios?a go na miejsce. - zrobi? krótk? pauz?, by nabi? w lufk? i zapali? kolejnego papierosa, po czym gestem zaproponowa? nowo poznanym klaczom pocz?stowanie si? i j?? kontynuowa? swój monolog - Jestem dzieckiem tych tuneli i znam je na pami??. Zak?adam, ?e Chcica, czy jak tam si? ten parszywiec nazywa, umo?ci? sobie le?? w ratuszu. Chod?my wi?c, vorwärts, meine Freundine! - w??czy?a si? jedna z jego alternatywnych osobowo?ci, zmieniaj?c barw? jego g?osu na bardziej szorstk? i z deka gro?n?.
Nie?piesznie zwróci? si? w kierunku korytarza technicznego, jako ?e one powinny by? mniej zawalone rozmaitymi pomiotami ??dzy, otworzy? drzwi do? i zaprosi? klacze do wst?pienia w zacisza szczurzej domeny.

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 22 cze 2012, o 23:11
przez Brat Klucznik
Tylko chwila na reakcj?, puls skacze, zmys?y szalej?... Tak by przynajmniej by?o, gdyby nie to, ?e Brat Klucznik ma w sobie ilo?? spokoju w przybli?eniu równ? ilo?ci papieru, zu?ytego do wydrukowania poch?oni?tych przez niego ksi??ek. Spojrza? w stron? wariata i ustawi? si? tu? za ?cian?. Rzek? mu tylko - Tu jestem!, po czym w ostatniej chwili si? uchyli i lec?cemu w stron? muru psycholowi zasadzi? siarczysty kopniak w ?ebra i poprawi? kolejnym ciosem - prosto w pysk. Nie lubi, gdy kto? próbuje go skrzywdzi? w tak niehonorowy sposób, wi?c te? nie ma lito?ci dla wykoleje?ca.

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 22 cze 2012, o 23:44
przez Black_Gallant
Obrazek
TIME STORM

Znalaz?y si? tu bo je przeteleportowa?a. Pami?ta?a doskonale z opowie?ci ojca, ?e te tunele mog?y doprowadzi? do stacji metra tu? przy ratuszu i postanowi?? ?e obie klacze musz? z nich skorzysta?... Nie spodziewa?a si? jednak tego kuca.

- Casimir van Verduiveldsteen! Zdejmij lepiej t? mask?... Wiem doskonale co? za jeden! Pomiot od idiotów wyznaj?cych Eris... A? si? dziwie, ?e jeszcze ci? nie z?apa?a Krew... Pewnie co? ?le zapami?ta?am z historii... I nie jestem dla ciebie szanown? pani?!

Powiedzia?a z wy?szo?ci?. Patrzy?? na niego niczym staro?ytne Jednoro?ce na kucyki ziemne.

- Nasze elementy harmonii do?? ju? wycierpia?y z powodu Heroldów Discorda i waszych durnych uzurpatorów! Namieszali?cie tak ?e powinni?cie zosta? ekskomunikowani przez Ksi??niczk? Celesti? i wyt?pieni do nogi!

By?a naprawde wzburzona... I wiedzia?a wiele... O wiele za du?o... O wiele wi?cej ni? ktokolwiek powinien.

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 25 cze 2012, o 15:44
przez Casimir
- Wi?c jestem s?awny, uroczo. A Heroldzi jako? jeszcze mnie nie zjedli, bardzo mi z tego powodu przykro. - odrzek?, po czym na to niepokoj?ce spojrzenie odpowiedzia? takim z lekka drwi?cym, w sumie dla niego typowym - I to nie my jeste?my uzurpatorami, tylko oni. A skoro ju? mnie wyzywasz, to wypada?o by si? przynajmniej przedstawi?. Na Eris, dobrze jest si? czasem pok?óci?, to w ko?cu motor post?pu, ale czy nie lepiej by?o by si? ruszy? z miejsca? Jak ju? wspomnia?em, nie zosta?em zjedzony i nie chc?, by ten stan rzeczy uleg? zmianie. A z tego, co widzia?em u góry, lepiej ku temu by?o by si? po?pieszy?. Widzia?y?cie ju?, jak przenosi si? zombizm u tych s?ugusów ??dzy...? - zrobi? pauz?, by si? znowu zaci?gn?? I... Czuj? od was zapach Hikariego. To mój kuzyn, jakkolwiek prawie go nie znam. Co u niego s?ycha?? - zapyta?, nie podejrzewaj?c najgorszego. Sk?d w ogóle wiedzia?, ?e czuje jego w?a?nie zapach, tego nie wiadomo... Sk?d w ogóle go zna?? Kim, do wszystkich demonów, jest dziwna klacz jednoro?ca? Sk?d ona go zna?a? Pytania k??bi?y mu si? w g?owie a dym z papierosa dooko?a niej.

Re: Sanktuarium Manehattanu

PostNapisane: 25 cze 2012, o 23:37
przez Black_Gallant
Obrazek
TIME STORM

- Na lito?? Celestii, kiedy do waszych zakutych ?bów dojdzie, ?e nie ma czegos takiego jak Eris, i ?e Chaos nie jest stronniczy? Nie ma z?ego chaosu, nie ma dobrego chaosu... Tylko heroldzi pob??dzili... ??dza i Krew nie s? chaotyczni... s? ?li... Rozk?ad jest chaotyczny. Na znanie mego imienia wyznawca fa?szywki i do tego jeszcze fa?szywki chaosu nie zas?uguje.

Time wci?? by?a w?ciek?a na to ?e ten pomiot mia? jeszcze czelno?? si? przed ni? pokaza?.

- Hikari nie ?yje... Zgin?? mnie chroni?c. Zgin?? przez takich idiotów jak wy którzy czcz? chaos i do tego jeszcze pod niew?a?ciw? postaci?... Nic dziewnego ?? Chaos si? w?ciek?, skoro jego domen? przypisuje si? jakiemu? Ba?wanowi a nie jego uciele?nieniu...