Strona 3 z 3

Re: Apartament Rodziny Moon

PostNapisane: 23 lis 2012, o 00:05
przez April Moon
- Spokojnie, nie o takie coś mi chodziło z tym zostawaniem... Co zaś się tyczy reszty...
Przejechała mu po piersi kopytkiem. Po przyjacielsku.
- Nie rozumiesz chyba... JA mam go wybrać, JA mam go przystroić i JA mam załatwić do niego klucze. Twój brat oberwał herbatą za ciebie... Miałeś dostać ty... Bo mnie tak bardzo zdenerwowałeś tym swoim "oj tam, oj tam". To strasznie chamskie i nieczułe zachowanie było... I nie chciałeś mnie słuchać...
Powiedziała smutno i spojrzała mu głęboko w oczy.
- Wiem, że nigdy mnie nie pokochasz... Ale... Nie wiem sama co myśleć... Widzę, że ci na niej zależy... Ale chyba mimo wszystko zależy ci na niej tak mocno, że nie będziesz w stanie uszanować moich decyzji pomimo twoich deklaracji... Czy może się mylę?
Powiedziała cicho, patrząc na niego spode łba.

Re: Apartament Rodziny Moon

PostNapisane: 23 lis 2012, o 00:09
przez Sunny Sky
-No właśnie zrozumiałem. Możesz mi pokazać choćby tylko projekt, albo jakiś mebel w sklepie, a ja ci go załatwię. O to mi chodziło. - Bronił się, gdy mu powiedziała, że "chyba jej nie zrozumiał". - I przepraszam za to "oj tam", jak mówiłem byłem zbyt szczęśliwy by myśleć, że to denerwujące. I... - Znowu zakrył oczy kopytami. - Uszanuję twoje decyzję. Chcę mieć jednak wkład w jej wychowanie. Na pewno są rzeczy na które nie byłbym w stanie się zgodzić, nawet jak nie umiem sobie ich teraz wyobrazić... To jak, wracamy? - Padło błagalnym tonem.

Re: Apartament Rodziny Moon

PostNapisane: 23 lis 2012, o 00:18
przez April Moon
- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie...
Powiedziała cicho i położyła mu kopytka na ramieniu i zajrzała w twarz. Czekała tak w ciszy.
- W wychowaniu ja mam ostatnie słowo... masz prawo zgłaszać obiekcje, a ja je rozpatrzę... Ale to ja mam ostatnie słowo. Zrozumiano? A teraz... Odpowiadaj.
Czekała... I czakała... Niezręczna cisza.

Re: Apartament Rodziny Moon

PostNapisane: 23 lis 2012, o 00:20
przez Sunny Sky
Odetchnął mocno. Naprawdę mocno. W końcu... Nie miał absolutnie żadnych innych możliwości. Nic innego nie pozwoliłoby mu na wychowywanie Frozen albo pozwoliłoby mu uniknąć włóczenia się po sądach i drżenia o córkę.
Nic.
-Mylisz się. Zgadzam się na twoje warunki.- Powiedział szczerze, przykładając kopyto do serca. Miał nadzieję, że ten koszmar się skończy.

Re: Apartament Rodziny Moon

PostNapisane: 23 lis 2012, o 00:24
przez April Moon
- Nie wydajesz się przekonany, Sunny... I pytanie nie dotyczyło warunków... Bo na nie zgodzić się musisz... Ale miło wiedzieć, że jesteś taki chętny do współpracy.
Powiedziała cicho i dała mu całusa w policzek. Nie wiedziała czemu, poczuła, że tak musi. Jego futerko wciąż było słone od łez. Smakowały jej.
- I jeszcze jedno... Póki nie znajdę nowego domu, będę spać u ciebie...

Re: Apartament Rodziny Moon

PostNapisane: 23 lis 2012, o 00:27
przez Sunny Sky
-Tak, zrozumiano. - Odpowiedział lekko zrezygnowany. Potem jednak prawie się zadławił językiem. Został pocałowany, to po pierwsze, a po drugie... - Ale jak to, spać u mnie? Nie mamy pokoju dziecinnego dla Frozen, a do tego... Wiesz, Flame! Nie chcę stracić domu w wyniku waszej bitwy na magię! Mogę ci pomóc zdobyć dom choćby zaraz po powrocie. Wymarzony. Jaki chcesz. - Wyszeptał szybko, z pewnym przerażeniem w głosie.

Re: Apartament Rodziny Moon

PostNapisane: 23 lis 2012, o 00:30
przez April Moon
- Jesteśmy zbyt zmęczone. Zajmiemy sobie jakiś pokoik albo salonik... Nie będziemy zajmować dużo miejsca... I nie chce w tej kwesti słyszeć słowa sprzeciwu... I tak jeżeli masz mieć spokój, musimy się zacząć z Flame dogadywać, czy tego chcemy czy nie.
Powiedziała stukając go kopytkiem w pierś.
- Ja i Frozen nie będziemy mieszkać w domu, z którego uciekłyśmy. I nie będziemy szukać nowego domu zaraz po tym jak wrócimy do Ponyville... Do tego, nie dość że masz odwołać list gończy, to jeszcze oczyścić moje imię... Nie mam zamiaru słuchać i znosić tego, jak kucyki będą mnie sobie wytykać kopytkami. Zrozumiałeś, Sunny?

Re: Apartament Rodziny Moon

PostNapisane: 23 lis 2012, o 00:34
przez Sunny Sky
Zęby mu zaczęły szczękać lekko. Ot tak, ze strachu przed narzeczoną.
-Flame za niedługo urodzi... - Myślał chwilę. - Ale dobrze... Jakby co to mam nadzieję, że najpierw zabije mnie, byście miały czas na ucieczkę. - Westchnął. - Dobrze. Załatwię to. I mam nadzieję, że się dogadacie... Mam salonik, mam przychodnię, mam taki pokój do odpoczynku w przychodni, na parterze mam też salon... Gdzieś się zmieścicie. - Przetarł twarz kopytem. - Mam wam załatwić teleportację do Ponyville? - Zapytał.

Re: Apartament Rodziny Moon

PostNapisane: 23 lis 2012, o 00:37
przez April Moon
April uśmiechnęła się pierwszy raz odkąd przyszedł.
- Może być, choć wolałabym zwykłą, miłą podróż z tobą... Pociągiem na ten przykład. Ale widzę, że zależy ci na czasie... Załatw teleport... Byleby mała się nie zlękła i nie zrobiło jej się niedobrze.
Powiedziała i znów dała mu buziaczka. Wzięła córeczkę na kopytko wraz z jej Panem Wąsaczem, zebrała też jeszcze do juk parę zabawek ze swojego pokoju i parę pamiątek z dzieciństwa.
- Możemy ruszać kiedy chcesz...

[z/t już, bo pewnie od razu teleportacja, co?]