Strona 7 z 8

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 27 cze 2012, o 16:11
przez Showy Stage
Sk?ama?bym twierdz?c, ?e Showy nie ucieszy?a si? na widok zdj?cia, które w ko?cu mo?na by?o normalnie obejrze? i które nie charakteryzowa?o si? wszelkimi mo?liwymi sposobami na zniszczenie jej wizerunku. Gorsza sprawa by?a taka, ?e nie mia?a poj?cia sk?d to zdj?cie pochodzi, nie wiedzia?a kiedy by?o zrobione i co si? wtedy dzia?o. Wygl?da?a na starsz?, ju? samo to sprawi?o, ?e Showy by?a bardzo zdziwiona. Czy?by Herold pchn?? j? gdzie? w przysz?o??? Je?li tak, co do tej przysz?o?ci doprowadzi?o? I czy Time jest w stanie przywróci? j? do w?asnych czasów, ?eby mog?a zapobiec zniszczeniu tego miasta? Czy Time w ogóle wie co si? z ni? i Coldem dzieje? Gdzie jest Cold swoj? drog?? My?l?c nad tym klacz nasun??a sobie na g?ow? jeden z kapeluszy b?d?cych pod r?k?, który akurat okaza? si? by? kapeluszem s?omkowym. Ca?kiem z reszt? fajnym, nawet przez chwil? przez my?l przesz?o jej, ?eby taki kapelusz na sta?e doda? do swojego ubioru. Nie mia?a jednak zbyt wiele czasu ?eby kontemplowa? t? decyzj?, us?ysza?a bowiem czyj? g?os i momentalnie odwróci?a si? w stron? sk?d ten j? dobieg?.

Wreszcie! S?owa nie by?y w stanie wyrazi? tego jak bardzo cieszy?a si? na g?os drugiej osoby. By?a ju? ca?kiem d?ugo sama i powoli zaczyna?a mie? ju? tego do??. Nigdy niespecjalnie lubi?a si? z samotno?ci?, dlatego przywita?a kuca, który si? do niej odezwa? najlepiej jak potrafi?a - u?miechem - Nie, nie, niczego nie szukam, tak po prostu patrz? - powiedzia?a, próbuj?c opanowa? wzbieraj?c? si? w niej rado?? - Co Ty tu tutaj robisz? - zapyta?a po chwili, ca?kowicie zapominaj?c, ?e zwraca si? do nieznanego kucyka, który, co by?o prawdopodobne móg? by? mieszka?cem tego miasteczka - To miejsce nie wygl?da na zbyt bezpieczne - stwierdzi?a po chwili zataczaj?c kopytkiem kr?g, jakby chc?c wskaza?, ?e ma na my?li ca?e to miejsce, nie tylko teatr.

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 27 cze 2012, o 18:03
przez Raging Flame
Powietrze i uszy Colda przeszy? g?o?ny pisk rado?ci i podniecenia, wydawany zwykle przez ma?e dzieci gdy stanie si? co? czego bardzo chcia?y, a czego nie by?y pewne. Pisk ma?ej klaczy trwa? oko?o dziesi?ciu sekund, przy czym zdawa?o si?, ?e szk?o w oknach zacz??o ju? porz?dnie drga? dzi?ki temu zabiegowi. Po kilkunastu kolejnych sekundach w og?uszaj?cej ciszy, kiedy to klacz zaczerpywa?a powietrze, po czym zacz??a dzia?a? magia.
Po krótkiej chwili, na ?rodku przestronnej komnaty b?d?cej pokojem zabaw, pojawi? si? miniaturowy stolik, przykryty ró?owym obrusem z wyhaftowanymi bia?ymi serduszkami, oraz z koronkami o tej samej barwie, równie? z przewa?aj?cym motywem w serduszka. Przy stoliku pojawi?o si? równie? kilka ma?ych krzese?ek z drewna, na których znalaz?o si? kilka zabaweczek. Sporych rozmiarów pluszowa lalka przedstawiaj?c? ?ó?t? pegazic?, z zwisaj?cym na nitce jednym oczku o barwie cynamonu. Obecno?ci drugiego oczka nie stwierdzono. Drug? zabawk? by? misiek rozmiarów Colda o puszystym futerku br?zowej barwy, którego dwójka oczu ?wieci?a niczym dwa w?gielki. Trzecim go?ciem przy stoliku by?a papuga, konkretnie ara patrz?ca si? zaciekawiona na miniaturowego pegaza.
Na stole znajdowa?o si? pi?? nakry?, oraz zestaw do picia herbaty. Ma?a Celestia usadowi?a Colda pomi?dzy mi?kiem i papug?, naprzeciwko siebie i pegazicy.
-Pobawimy si? w podwieczorek! Przywitaj si? z panem pluszem i feldmarsza?kiem Dud?.-Powiedzia?a rozweselona.-Ko?o mnie siedzi hrabina von Rumpoy


-Siedz? sobie i wspominam.-Odpowiedzia? czarny kucyk ziemny, przygl?daj?c si? z lekkim znudzeniem swoim r?kawom, po czym zacz?? je czy?ci? z drobinek kurzu. Podniós? si? na dwa tylne kopyta, po czym podszed? do sceny opieraj?c si? o ni? przednimi kopytami. W jego oczach oprócz zainteresowania, by?o zauwa?alne ?e klacz wywo?uje u niego bardzo ciekawe my?li.-D?ugo?my si? nie widzieli droga Showy. Dla mnie to b?dzie kilka dobrych lat. Mi?o ci? znów spotka?. Jeste? tak samo ?adna jak zapami?ta?em, a w ?wietle reflektorów nawet ?adniejsza. Szkoda tylko, ?e wygl?d ci wtedy nie pomóg?...-Doko?czy? zawieszaj?c g?os pod wp?ywem wspomnie?, po czym westchn?? lekko przymykaj?c oczy.

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 27 cze 2012, o 18:14
przez Cold Air
Cold by? zaskoczony. Nie zd??y? dostrzec kiedy znalaz? si? przy stoliku. Trudno -pomy?la?- Skoro obieca?em, to to zrobi?. A swoj? drog?, ciekawe, jak sobie radzi Showy...-my?la? Cold. Spojrza? bardziej przytomnym wzrokiem dooko?a siebie. zdecydowa? si? pobawi? z dziwnym Alicornem. U?miechn?? si? do niej.
-Mi?o mi- powiedzia? w stron? pozosta?ych "go?ci".
-Ja jestem Cold Air. Pegaz- doda?. Nie lubi? si? bawi?. Jednak postanowi? zrobi? przyjemno?? Celestii. Gdyby kto? mi powiedzia?, ?e b?d? z wielk? Celesti? siedzia? przy stoliku i pi? herbatk? z jej misiami i lalkami, uzna?bym go za wariata- Pomy?la?. skierowa? spojrzenie na rozweselon? gospodarz.
- Przepraszam, ale czy masz co? do picia?- Spyta?, do?? ?agodnym jak na niego g?osem.

//Droga Flame, mo?esz to jako? przyspieszy?? nie u?miecha mi si? przez najbli?sze kilka tygodni zabawa z Celesti?. Oczywi?cie, je?li masz inne plany wzgl?dem mnie, to nie mam na razie w tej kwestii nic do powiedzenia.//

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 27 cze 2012, o 18:49
przez Raging Flame
//Odpis specjalnie dla Colda


Celestia u?miechn??a si?, po czym podnios?a za pomoc? magii czajniczek i zacz??a rozlewa? nim specjalnie do specjalnie przygotowanej do tego zastawy, wyimaginowan? herbat?. Nalewa?a d?ugo i cierpliwie, ka?demu po kolei, co papuga komentowa?a skrzekami i niezbyt wyra?nymi próbami powiedzenia czegokolwiek. Po kilku minutach ka?dy mia? nalan? wyobra?on? porcj? herbaty. Celestia zaraz poda?a ka?demu go?ciowi i na?o?y?a tym którzy nie bardzo mogli, czyli w jej mniemaniu wszystkim, kilka wyimaginowanych kostek cukru do herbaty, oraz jak najbardziej realne herbatniki.
Papuga zacz??a si? chciwie patrze? na herbatniki, które sobie zaraz zacz??a pakowa? do dzioba nie zwa?aj?c na maniery, krusz?c przy tym herbatnikami po ca?ym stole. Kiedy papuga sko?czy?a pa?aszowa?, spojrza?a si? z chciwo?ci? na herbatniki Colda.
-Wi?c-zacz??a Celestia z nag?? nonszalancj?.-Bardzo si? radujemy z pa?skiego towarzystwa, panie Cold Air. Mam nadziej?, ?e smakuje panu herbatka.

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 27 cze 2012, o 20:08
przez Cold Air
-Owszem, smakuje- odrzek? Cold. Denerwowa?o go, ?e on tu siedzi, a w tym czasie Showy mo?e by? w niebezpiecze?stwie. Jednak có?, przecie? to g?ównie dla niej to robi. Jednak, nawet kiedy wewn?trz by? niespokojny, nie okazywa? tego. Spojrza? na papug?, która z wyg?odnieniem wpatrywa?a si? w jego herbatniki. Wspó?czuj?c stworzeniu, da? jej niemal wszystkie. Pozosta?e mu jedno czy dwa ciasteczka zjad? powoli.


//ehmm, czy widzia?a? mój poprzedni post? adnotacja. Mo?na by to przy?pieszy??

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 27 cze 2012, o 23:18
przez Showy Stage
- My si? znamy? - zapyta?a ca?kowicie zbita z tropu Showy. Nie przypomina?a sobie by wymieni?a w?asne imi?, dodatkowo nie kojarzy?a kompletnie tego kuca. Mo?e to by?a wina tego okropnego bólu g?owy sprzed kilkudziesi?ciu minut? A mo?e po ataku Herolda cz??? jej pami?ci zosta?a zredukowana do niemal nieistniej?cego stanu? Mo?e tak naprawd? mia?a teraz ju? dobre kilkadziesi?t lat, a to tylko jej wydawa?o si?, ?e jest wci?? m?oda? Takie wyt?umaczenie by?o prostsze ni? t?umaczenie sobie wszystkiego wys?aniem w przysz?o??. Inna sprawa, ?e oba t?umaczenia by?y niezbyt logiczne i prawdopodobne w tym momencie.

- Mi równie? mi?o Ci? spotka? i bardzo dzi?kuj? za komplement - jej ?atwo?? w rumienieniu si? by?a niesamowita. Inna sprawa, ?e nigdy nie przeszkadza?o jej nadmierne czerwienienie si? na scenie. Teraz by?a na scenie i by?a bardziej ni? zwykle czerwona, kombinacja, która zdarza?a si? bardzo rzadko, chyba, ?e scenariusz tego wymaga?. - Ale, wybacz mi, nie mog? sobie przypomnie? kim jeste? - powiedzia?a przepraszaj?co skin?wszy g?ow? - Móg?by? przypomnie? mi swoj? godno??? I dodatkowo, co to znaczy, ?e wygl?d mi *wtedy* nie pomóg?? - specjalnie zaakcentowa?a jedno s?ówko, które mia?o dla niej specjalne znaczenie. Mo?e ten kuc móg?by jej pomóc w zrozumieniu tego, czemu w tym mie?cie wszyscy niespecjalnie za ni? przepadali... To znaczy wtedy, kiedy jeszcze tu ktokolwiek by?...

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 28 cze 2012, o 10:16
przez Raging Flame
Podwieczorek d?u?y? si? niemi?osiernie, minuty up?ywa?y niczym godziny, a jedynym zapychaczem poza herbatnikami i rz???c? papug? by?y dziecinne historyjki opowiadane przez Celesti?, które by?y stylizowane na co? w rodzaju najnowszych plotek. Czas si? ci?gn?? niczym, jakby dopiero co zosta? wytopiony w hucie szk?a i kto? postanowi? si? pobawi? by sprawdzi?, ile metrów mo?e zrobi? z tego co ma.
Po Coldowi zdawa?o si? kilku godzinach, go?cie zacz?li si? zwija?, co Celesti? zacz??o wprowadza? w niezbyt weso?y nastrój. Widocznie zbli?aj?cy si? czas odej?cia Colda sprawia? jej smutek. W ko?cu zostali znowu sami przy stoliku, nie licz?c drzemi?cej papugi.
-Wi?c, to chyba czas si? po?egna?. Ale jest jeden problem...-Powiedzia?a opuszczaj?c uszka.-Ja... ja nie wiem, jak ci? odes?a?.


-Znamy si?.-Odpowiedzia? czarny ogier, wskakuj?c na scen? i zaczynaj?c si? powoli zbli?a? do pegazicy.-?e tak powiem, znamy si? przelotnie. Pami?tasz zdaje si? labirynt s?odziutka?-Zapyta? si? z zauwa?alnym u?miechem, który zdawa? si? by? lekko z?owrogim.
Kucyk w garniturze przystan?? nagle i rozejrza? si? po teatrze, kr?c?c g?ow? z niedowierzaniem swoj? blond grzyw?. Lekko nieogolona szcz?ka odznacza?a si? delikatnie na tle czarnej ma?ci, ca?y czas sprawia? wra?enie diablo przystojnego.
-Szkoda ?e ci? tu nie by... Zapomnia?em, ty tu dopiero b?dziesz. Wiesz, ?e tutaj wystawiali sztuk? twojego autorstwa? Nie chc? ci? martwi?, ale nie by?o to zbyt dobrze przyj?te przez te wszystkie kucyki...-Powiedzia? z niesmakiem na pyszczku, po czym odetchn?? wskazuj?c na widowni?.-Teatr p?ka? w szwach. Niektórzy zacz?li wychodzi? ju? na pocz?tku. To by?o naprawd? straszne.

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 28 cze 2012, o 10:32
przez Cold Air
Cold wiedzia? ?e b?dzie jaki? problem. Zawsze, kiedy ju? uda?o mu si? co? osi?gn??, znajdowa? si? jaki? haczyk, który wszystko psu?. Zas?pi? si?. Z?e my?li, jak czarne chmury przewija?y si? przez jego g?ow?. Hikari, który umar?, a on nie móg? nic zrobi?. Showy, która mo?e teraz umiera?. Ten ca?y dom jest jak inny wymiar -pomy?la? Zaraz... inny wymiar? a mo?e uwolni? si?, je?li z niego po prostu wyjd?? Nie, to szale?stwo. G?upi pomys?. Ale spróbowa? nie zaszkodzi. Nie, kiedy w gr? wchodzi Showy, i ca?a Equestria. - My?la? Cold. U?miechn?? si? do Celestii.
-Nic si? nie sta?o. Szczerze mówi?c, ja te? nie umiem. Ale wyjd? st?d, mo?e gdzie? tam b?dzie co?, co umo?liwi mi powrót...- powiedzia?. Za?mia? si?. Mo?e to blisko?? niebezpiecze?stwa tak go podnieca?a? Trudno powiedzie?. Uniós? si? w powietrze, i zacz?? lecie? w stron? pobliskiego otwartego okna. Zatrzyma? si? w locie, i odwróci?.
-Dzi?ki! Mi?o sp?dza?o mi si? z tob? czas!- krzykn??.
-Je?li nie uda mi si? dosta? do mojego ?wiata, wróc? tu!- Pu?ci? do niej oko. Kiedy dotar? do okna, odwróci? si? i krzykn??
-cze??! mi?o by?o ci? pozna?! Do zobaczenia!- po tych s?owach wylecia? za okna.

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 28 cze 2012, o 19:32
przez Showy Stage
W momencie kiedy Showy wreszcie zrozumia?a kim by? (lub za kogo podawa? si?, bo nigdy nie mo?na by?o by? pewnym!) kuc, z którym w?a?nie rozmawia?a, w jej g?owie zacz??y ze sob? walczy? dwa przelotne nastroje - lekkiego strachu (z wiadomego powodu) i przemo?nej ch?ci parskni?cia ?miechem ("PRZELOTNA" znajomo??, czaicie, przelotna, haha!). Mimo wszystko jednak prymat zdoby?o bardziej racjonalne zachowanie i Showy cofn??a si? o krok przypatruj?c si? z czarnemu kucowi z ogromnym zdziwieniem. - Jakim cudem...? - zapyta?a, nie doka?czaj?c nawet swojego pytania, bo jednocze?nie w jej g?owie roi?o si? od masy innych, bardziej logicznie sformu?owanych i warto?ciowych zagadnie?. Jak na przyk?ad co te? on tu robi?? Czemu znowu si? z nim widzia?a?

- Moj? sztuk?? - jakim? cudem, to w?a?nie by?o pierwsze (okej, drugie, cho? to pierwsze by?o takim pytaniem raczej o charakterze retorycznym) pytanie, które skierowa?a w jego stron?, wci?? nie mog?c oderwa? od niego oczu - Ja napisa?am sztuk?? Niemo?liwe... Ja tylko wyst?puj?, gram, najlepiej jak mog?, ale sztuk?? -Showy nie mog?a zrozumie? o czym ten kuc mówi?. Przecie? ona, tak jak sama stwierdzi?a, by?a jedynie aktork?. Nie my?la?a nawet o napisaniu... Albo... Zaraz. Kiedy?, przelotnie mia?a tak? my?l. Chcia?a co? napisa?, nie teraz, nie jutro, ale kiedy?. I wed?ug s?ów Blacka zrobi?a to, a to okaza?o si? jej b??dem. Wygl?da?o na to, ?e jej sztuka, jakakolwiek by?a, nie wywo?a?a entuzjazmu w?ród widowni. - ...wyszli ju? na pocz?tku? - niemal powtórzy?a s?owa swojego rozmówcy, dopiero zrozumiawszy co on mia? na my?li. Cofn??a si? o kolejny krok do ty?u i spu?ci?a wzrok na ziemi?. Zazwyczaj nie by?o jej a? tak ?atwo czym? wstrz?sn??, ale w tym miejscu, w takich warunkach, otoczeniu i czasie, kiedy od d?u?szego czasu wystawiona by?a na do?? du?y stres, jego s?owa mog?y do tego wystarczy?. - By?o a? tak ?le? Scenariusz by? tragiczny? Czy gra aktorska nawali?a? Czy... to by?a moja wina? - zarzuci?a go pytaniami, staraj?c si? dowiedzie? jak najwi?cej na ten temat. Je?eli to by?a prawda, je?eli w przysz?o?ci faktycznie napisze sztuk?... To mo?e uda si? jej naprawi? b??dy pope?nione tego w?a?nie dnia?

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 28 cze 2012, o 22:23
przez Raging Flame
Cold, co tu du?o powiedzie? mia? zdecydowanie za du?o szcz??cia w stosunku do pomy?lunku. Ale uda?o mu si?, zrobi? w ko?cu to czego Herold si? nie spodziewa? ?e zrobi wysy?aj?c go tu. Przetrzyma? katusze przebywania w ró?u i wszechobecnej s?odyczy. Wytrzyma? nawet podwieczorek i nie rozz?o?ci? si? po wiadomo?ci, ?e Celestia nie potrafi go przywróci? z powrotem do jego ?wiata. Choróbsko, które opiera?o si? g?ównie na magii tego nie wytrzyma?o. Cold si? nagle przebudzi?, le??c na chmurach obok wci?? nieprzytomnej Showy. Widzia? jak Herold pokazuje szczurowi spor? fretk?, która mia?a ochot? na owego gryzonia. Czu? dreszcze, lekkie zimno, oraz jak go prawie ca?e cia?o, ale ?y? i czu?, ?e mo?e si? porusza?.


Czrny ogier u?miechn?? si? szeroko, pokazuj?c swe bia?e z?by. Zacz?? powoli do niej podchodzi?, jednak nie staj?c zbyt blisko niej.
-Jestem tutaj podobnym cudem co wtedy w labiryncie. To dzia?a na troch? innej zasadzie, ale sprowadzi?o tutaj akurat mnie. Podejrzewam, ?e jednak musia?a? si? mn? tam zainteresowa?.-Powiedzia?, przygl?daj?c si? do?? nagle swoim kopytom i zacz?? si? rozgl?da? za czym? o co mo?na je wytrze? z jakiej? drobinki kurzu. Nie by?o niestety niczego, co spowodowa?o ?e ogier wzniós? oczy ku niebiosom, jakby pytaj?c si? dlaczego to co jest na górze nie grzmi skoro widzi.
-Tak, napisa?a? sztuk?. I ci??ko powiedzie? by to by? twój najwi?kszy b??d, bo to co si? sta?o raczej mo?na nazwa? fatalnym zaniedbaniem. Sztuk? mo?e i by? da?a rad? przetrwa?, ale to co na niej si? sta?o...-Powiedzia? podchodz?c tym razem znacznie bli?ej, staj?c ju? przed ni?, wpatrywa? jej si? prosto w oczy, zdaj?c si? poch?ania? j? wzrokiem.-Nie wytrzymasz tego. Mo?e i masz siln? wol?, mo?e i masz talent, ale gdy przyjdzie co do czego... Nie wytrzymasz, tak jak nie wytrzyma?a? tutaj. Zawali?a? ca?? sztuk?, w?asn? sztuk?. Zosta?a? zmieszana w z b?otem w recenzjach, krytycy si? co do ciebie uprzedzili, ci tak zwani przyjaciele jak na komend? si? odwrócili, nie chc?c by ich z tob? kojarzono.-Powiedzia? pewnym g?osem kogo?, kto mówi szczer? prawd?, prawd? która musia?a by? zgodna z rzeczywisto?ci?, bo inaczej by? nie mog?o.
-Zosta?a? na ko?cu sama. Opuszczona, zapomniana, wstydz?ca si? poprosi? o ja?mu?n?, bo kto? by ci? rozpozna? i wy?mia?. To twoja przysz?o??, tego nic nie zmieni.-Powiedzia? ju? spokojniej, g?osem kucyka którego boli to co mówi. Ale mówi, bo kto? musi jej przekaza? prawd?.

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 29 cze 2012, o 21:35
przez Cold Air
Ockn?wszy si?, Cold lekko i ostro?nie si? podnós? tak by herold go nie dostrzeg?. Podszed? i Showy i potrz?sn?? ni?.
-Showy, obudzie si?- powiedzia? do niej cicho. Widz?c brak reakcji potrz?sn?? ni? jeszcze raz. I znow. W pewnym momencie przyszed? mu do glowy diabelny plan, pono? zawsze dzia?aj?cy, polegaj?cy na tym by ofiar? omdlenia mocno i kulturalnie zdzieli? po pyszczku. Szkoda tylko ?e nie mia? serca ?eby zdzieli? Showy.
-Showy, do cholery jasnej! Nie umieraj mi tu!- krzykn?? zrozpaczony wci?? nie widz?c reakcji u klaczy.
Cold, cholero, dramatyzujesz!- upomnia? sam siebie. Nie wiedzial co robi?, mogl tylko liczyc ze Showy pr?dko si? obudzi, bo inaczej mo?e by? nim krucho.

(Przepraszam za edycj? posta, ale Cold z francji kazal mi poprawic)

//Francji- Du?a litera, Tali. XD//

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 29 cze 2012, o 21:37
przez Showy Stage
Showy nie wiedzia?a co powinna by?a powiedzie? w tym momencie. Je?li istnia? cho?by cie? szansy na to, ?e to co mówi? Gallant by?o prawd?, to wtedy... Nie, nie, nie. Nie mog?a w to uwierzy?. Napisa? sztuk? to jedno. Napisa? z?? sztuk? to drugie. Ale jeszcze j? zawali? na scenie? Nie, naprawd? nie, nie mog?a mie? a? tyle pecha. Nie mog?a a? tak wszystkiego zawali?. A mo?e to nie ona zawali?a tylko kto? inny? Mo?e ona wzi??a tylko na siebie wszelk? win?, ?eby oddali? j? od prawdziwego winowajcy? A mo?e jednak faktycznie to by?a jej wina? G?owa zaczyna?a j? znów niebezpiecznie mocno bole? - mia?o to jednak ten koj?cy skutek, ?e oddala?o od niej wi?kszy smutek, którego powinna by?a w tej chwili do?wiadczy?. Ból by?, do?? zaskakuj?co, ca?kiem dobry dla niej w tym w?a?nie momencie. Pozwoli? jej och?on??, pozwoli? jej skupi? si? na tym co by?o przed ni?, jednocze?nie my?l?c nad tym co mog?o zdarzy? si? w przysz?o?ci. Spokojnie wszystko przemy?le?, to by?o jej zadaniem w tym momencie.

- Zawali?am sztuk? - powiedzia?a, kiwaj?c g?ow?, nieco spokojniejszym tonem ni? jeszcze przed chwil?, a ból g?owy wymalowa? si? na jej pyszczku niezbyt mi?ym grymasem, ?e a? musia?a przy?o?y? kopyto do czo?a, ?eby cho? troch? go zniwelowa? - Ok... Powiedzmy, ?e Ci wierz? - powiedzia?a, cho? ton jej g?osu wskazywa? jednak na to, ?e do ko?ca nie wierzy?a w to co si? sta?o. Bli?ej jej by?o jednak do wiary ni? do ca?kowitego zaprzeczenia s?owa kuca - ...ka?dy mo?e pope?ni? b??d, nawet bardzo du?y b??d, nawet b??d mog?cy przekre?li? ca?? karier?, nawet tak bardzo bolesny b??d jak ten, o którym w?a?nie mi opowiedzia?e?. Je?li faktycznie, a? tak zawali?am, to pewnie... b?d? cierpie? w przysz?o?ci - doko?czy?a lekko ?miej?c si?, cho? bez widocznej w tym ?miechu zwyczajowej rado?ci. Wida? by?o jednak, ?e walczy?a sama z sob?. S?owa ogiera o "wytrzymywaniu" i "silnej woli" musia?y zagra? jej na ambicji, bo nie chcia?a rozklei? si? tu przed nim za ?adne skarby. Dodatkowo ból si? nasila?.

- Ale teraz jestem tutaj - podj??a przerwan? wcze?niej my?l, k?ad?c kopyto z powrotem na ziemie - Jestem tu i musz? zaj?? si? tym, co teraz jest wa?ne... Zacznijmy wi?c od tego - gdzie jestem? Po co tu jestem? Jak si? st?d wydosta?? Jak wróci? do... do Cloudsdale? - co prawda Time mówi?a, ?e prawdziwy Black by? innym kucem, ni? ten którego poznali w labiryncie, ale Showy stuprocentowo pewna by? tego nie mog?a. Je?li ten tutaj kucyk przed ni? mimo wszystko mia? z?e zamiary i sprzyja? Heroldom, Showy nie mog?a pozwoli? sobie na zbytnie zaufanie. Przypominaj?c sobie o tym post?pi?a kolejny krok do ty?u - I dodatkowo... Masz mo?e jakie? proszki na ból g?owy? - zapyta?a, kompletnie zapominaj?c, jak to mia?a w zwyczaju, z kim w?a?nie rozmawia?a.

Dziwne by?o te? to... ?e teraz zacz??a si? czu? tak jakby kto? ni? potrz?sa?. Nie mia?a poj?cia sk?d to uczucie si? wzi??o, ale dok?adnie to w?a?nie czu?a. Potrz?sanie. O co chodzi?

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 30 cze 2012, o 07:36
przez Raging Flame
Showy si? nie obudzi?a, co Coldowi raczej niezbyt mog?o poprawi? humor, w ka?dym razie móg? powiedzie? ?e próbowa?. Na jego szcz??cie Herold by? zbyt zaj?ty zabaw? w trzymanie fretki wyrywaj?cej si? by zatopi? k?y w gryzoniu, by zauwa?y? ?e jedno jego magiczne choróbsko nie wytrzyma?o. Chocia? tyle Cold móg? powiedzie? o swoim szcz??ciu.


-Jeste?...-Zacz?? Black, który przerwa? by si? zastanowi?.-W tym samym miejscu gdzie ja. A konkretnie, to Canterlot moja droga.-Powiedzia? lekko u?miechni?ty. Spróbuj sobie przypomnie?, co konkretnie Herold chcia? z wami zrobi?, to si? dowiesz po co tu jeste?. A je?li chodzi o powrót...-Powiedzia? krzywi?c si? lekko, widz?c znowu w jak op?akanym stanie jest to miejsce.-Ja znam tylko jedn? drog?, kopytami do przodu. Dobra wiadomo?? jest taka, ?e masz tutaj jeszcze mnie. Przynajmniej dopóki nie znikn?.-Czarny ogier by? ca?y czas u?miechni?ty, przy czym jego g?os nie wskazywa? absolutnie na jakiekolwiek objawy stresu czy innego stanu napi?cia.
-A je?li chodzi o ?rodki przeciwbólowe... Od dawna czego? takiego nie widzia?em, wi?c nie s?dz? by jakie? si? osta?y.

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 30 cze 2012, o 20:49
przez Cold Air
//pomijajcie mnie póki Showy sie nie obudzi//

Re: Loża Rozkładu

PostNapisane: 1 lip 2012, o 10:12
przez Showy Stage
- Nie ?artuj sobie, Canterlot przecie? zawsze jest pewien ?ycia, a tutaj s? ca?kowite pustki przecie?... - powiedzia?a szybko Showy, momentalnie zaprzeczaj?c informacjom, które udzieli? jej Black, tak jakby obawiaj?c si?, ?e mo?e on mie? racj?. Za?mia?a si? lekko nerwowo, po czym ze zdziwieniem przy?o?y?a kopytko do ust, jakby nie chc?c by wi?cej ?miechu wydoby?o si? z nich w?a?nie w tym konkretnym momencie. Musia?a si? skupi?, a nie ?mia?. Co Herold chcia? z nimi zrobi?? Przez chwil? jej twarz zachowywa?a tylko jedn? emocj? - wyt??onego wysi?ku intelektualnego. Jak mia?a sobie przypomnie? co Herold chcia? z nimi robi?, kiedy g?owa nawet przez chwil? nie dawa?a jej spokoju? O ile wcze?niej ca?kiem jej pomog?a, o tyle teraz mog?a ju? sobie da? spokój. Machn??a przepraszaj?co kopytem w stron? Blacka i podesz?a bli?ej ?ciany znajduj?cej si? za ni?, a nast?pnie opar?a o ni? czo?o czuj?c przyjemny, lekki ch?ód. O tak, tak by?o zdecydowanie lepiej, teraz mog?a ju? na spokojnie przypomnie? sobie o co chodzi?o... Ból g?owy... Gor?czka... Dziwne plamy, niezbyt przyjemne wspomnienia... I Herold, który raczej nie by? uosobieniem idealnych marze? sennych lekarzy. Sennych...

- To sen, prawda? - zapyta?a Showy, odwracaj?c si? w ko?cu od ?ciany i wracaj?c do Blacka - To musi by? sen, nie? Dlatego jest tu tak pusto, dlatego Canterlot le?y w ruinach, dlatego ja tu jestem, mimo ?e nie powinno mnie tu by?, dlatego Ty tu jeste?. To nie przysz?o?? lecz to sen, prawda? Herold musia? zrobi? co? mi i... pewnie Coldowi te?. A skoro to mój sen, to nic dziwnego, ?e go tu nie ma. Co prawda... jeste? tu Ty... Dlaczego? Dlaczego Ty tu jeste? a nie kto inny? - zapyta?a Showy, patrz?c na Blacka, po raz kolejny ju? raz ze zdziwieniem w oczach. Je?li to faktycznie by? sen... To musia?a si? z niego obudzi? i to szybko. Tylko jak?