przez Raging Flame » 11 cze 2012, o 23:41
Zdrada by?a jak najbardziej spodziewana. Ktokolwiek by pomy?la?, ?e daj?c komu? moc nie da si? zabezpieczy? przed u?yciem jej przeciw temu co obdarowa? ni?, ten jest w g??bokim b??dzie. Mind który próbowa? j? przygnie?? przez chwil? widocznie nawet uwierzy?, ?e jest w stanie cokolwiek zrobi? istocie która go wzmocni?a. Jednak jak to zwykle bywa, móg? lepiej to przemy?le?, tak samo jak moment zdrady. Herold machn?? g?ow?, przy czym Mind polecia? uderzaj?c w jedn? z chmurzastych ?cian, która w przeciwie?stwie do chmur by?a twarda niczym beton. Mind przekona? si? o tym kiedy uderzaj?c plecami w ?cian?, poczu? trzask ?amanych ?eber.
Przez chwil? Heroldowi wydawa?o si? nawet, ?e element Colda faktycznie wystrzeli. Jednak sko?czy?o si? tylko na tym co si? wydaje, bo efekt albo by? ?aden, albo zbyt s?aby by ktokolwiek móg? cokolwiek dostrzec. Herold w ciele Flame podszed? do dwójki pegazów, góruj?c nad nimi zauwa?alnie. Nie by?o raczej mowy o tym, by zamiary mia? pokojowe, lub higieniczne, o czym zreszt? w nied?ugim czasie zd??yli si? przekona?. Herold bardzo szybko dotkn?? ich czu? i niemal?e wgniót? ich w pod?o?e si?? której nie mo?na by?o si? spodziewa? po osobniku tej postury.
-A teraz drobny prezent ode mnie. ?mier? w bardzo ekspresowym tempie!-Warkn??a niezbyt przyjemnie, wci?? trzymaj?c kopyta na ich czo?ach.
W miejscach gdzie ich dotkn??a pojawi?y si? czerwone plamy, które zacz??y do?? szybko rosn??. Temperatura cia?a obu pegazów znacznie wzros?a, do stadium niemal?e ?miertelnej gor?czki, mi??nie zaczyna?y odmawia? pos?usze?stwa. Ich oddech sta? si? chrapliwy, wykonywali go i tak ju? z trudno?ciami zwi?zanymi równie? z zaczynaj?cym si? uporczywym kaszlem. Oba pegazy ju? wkrótce podda?y si? obrazom dostarczanym przez ich mózgi, a Herold si? obróci? patrz?c si? w?ciek?y na Minda.
-Jestem zawiedziony, naprawd?.-Powiedzia? id?c w jego stron?, na jego twarzy mina raczej nie wskazywa?a na to, by mia? zamiar by? mi?ym.-A to niby mnie zaliczaj? do z?ych. Tymczasem ty postanowi?e? sobie zdradzi? najpierw swoich, a potem mnie. To nie by?o zbyt rozs?dne, a teraz zap?acisz tego cen?.
***
Umys? w stanie gor?czki p?ata ró?ne figle, odpowiednio wysoka gor?czka sprawia nawet, ?e ma si? ca?kiem ciekawe wizje na jawie. Wizje te z ca?? pewno?ci? mog? by? ciekawe, kiedy choroba nie jest spowodowana jakim? zwyczajnym bakcylem, a wp?ywem jednego z Heroldów, który w ten sposób postanowi? uprzykrzy? ?ycia pegazom, zanim gor?czka osi?gnie temperatur? w której bia?ka ulegaj? ?ci?ciu, co b?dzie oznacza?o niezbyt przyjemn? ?mier?.
Cold po kilku mrugni?ciach zauwa?y?, ?e jest w jakim? pokoju. ?eby tylko jakim?, pokój by? urz?dzony zupe?nie jakby zajmowa?a si? nim osoba ca?kowicie pozbawiona gustu. Ró?owe ?ciany, jasno ró?owy puchaty dywan, drewniane ?ó?eczko na którym le?a? mia?o ró?ow? ko?derk? z ró?ow? poduszk? przyozdobione bia?ymi serduszkami. Na suficie z?o?ony z drewnianych desek pomalowanych bia?? farb?, da?o si? dostrzec co? w rodzaju zawiasów w miejscu gdzie sufit ??czy? si? z jedn? z ?cian. Równie? meble by?y utrzymane w tonacji ró?u, oraz motywach pe?nych serduszek. Okno by?o zamkni?te drewnianymi klapami od zewn?trz, przez co w pokoju by?o nieco ciemniej i kolorystyka a? tak nie dawa?a po oczach.
Kolejn? rzecz? któr? Cold zauwa?y?, a raczej najpierw poczu? a potem zauwa?y?, by?a ogromna, ró?owa suknia w stylu tych wiktoria?skich, z bia?ymi falbanami i koronkami. A tak?e bielizn?, która wciska?a si? w niezbyt wygodnym miejscu. Podobnie, niezbyt wygodny by? bia?y czepek, zawi?zany do?? ciasno ró?owiutk? kokard? o zdawa?oby si? kilkumetrowej d?ugo?ci.
Tak, to co teraz Cold teraz uznawa? za prawdziwe, by?o zdecydowanie naj?atwiej okre?li? jako wizja szale?ca. Albo nastolatki zwanej potocznie "plastikiem" lub "tapeciar?", chocia? z szale?cem mo?e i da?oby si? wynegocjowa? zmian? kolorystyki. To tutaj wygl?da?o, jakby nie by?o szans na zmian?.
Showy do?? nagle zda?a sobie spraw? z tego, ?e znajduje si? w samym ?rodku ponurego lasu, spowitego niezbyt przyjemnie pachn?c? mg??, jednak nie by?a w stanie si? rozezna? co takiego nieprzyjemnego by?o w zapachu tej mg?y. Mg?a jednak do?? skutecznie utrudnia?a dojrzenie czegokolwiek co by si? znajdowa?o tych dziesi?? metrów dalej. Trawa by?a dziwnie sucha, porusza?a si? zupe?nie jakby by?a g?adzona przez wiatr, jednak Showy niczego nie czu?a, oprócz dojmuj?cego wra?enia, i? znajduje si? tutaj kompletnie sama.
O ile zwykle w takiej ciemnicy, zawsze si? ma wra?enie ?e w mroku czai si? co?, nie wa?ne czy to kot, wróbel, czy te? bazyliszek, tak tutaj Showy czu?a samotno??. Ca?kowit?, zupe?nie jakby by?a jedynym kucykiem w promieniu setek kilometrów, a mo?e i w ca?ej Equestri. Szaro?? otoczenia, martwe drzewa pozbawione w wi?kszo?ci li?ci i cisza. Cisza która nie mia?a absolutne ?adnego nasycenia, negatywnego czy pozytywnego. Po prostu by?a.
Showy sta?a po?rodku lasu, który wydawa? si? by? pustym i nieprzyjemnym jednocze?nie. Bez powodu, po prostu zdawa? si? zmusza? j? do ruchu, by w ko?cu zacz??a kroczy? przed siebie. W otoczeniu ca?kowicie pozbawionym d?wi?ków, w którym zdawa?o si?, ?e tylko jej oddech powodowa? jakiekolwiek echo.
To s? wasze omamy, z których powinni?cie si? wydosta?, je?li chcecie stawi? czo?a Rozk?adowi. Zarówno Cold jak i Showy nie maj? z sob? kontaktu, wi?c musz? sobie radzi? osobno. Powodzenia.
***
-Jako ?e mia?e? by? Zwiastunem, to nim zostaniesz. Mo?e nie w obecnej formie, ale na nic innego za ten paskudny akt zdrady nie zas?ugujesz. Mam nadziej?, ?e polubisz swoj? now? form?.-Powiedzia? Herold do Minda, po czym jego róg zal?ni? mieszanin? zgni?ej zieleni i czerwieni.
Mind nie straci? ?adnej ko?czyny, wbrew pozorom nie zosta? pozbawiony wi?kszej ilo?ci z?bów, czy te? futra. W?a?ciwie, najbardziej zauwa?aln? zmian? u Minda by?a zmiana gatunku. Z jednoro?ca, niekoniecznie zdrowego na umy?le, przeistoczy? si? w co? zdecydowanie mniejszego gabarytowego.
Ma?y, ow?osiony, z ?ysym ogonem i przedstawiaj?cy obraz skrajnej n?dzy z rozpacz? szczur, którego futro wypada?o w?a?ciwie kilogramami, a z którego pyska oprócz ?liny, toczy?a si? spieniona krew. Szczurek mia? rozerwane prawe ucho, przy czym lewe oko mia? ca?kowicie zaropia?e, tak ?e nie móg? na nie absolutnie nic zobaczy?. Nos który powinien by? zdobiony wieloma d?ugimi w?sami, by? udekorowany ledwie dwoma d?u?szymi, po?amanymi w?oskami, które trudno by?o nazwa? w?sami.
Herold u?miechn?? si?, patrz?c z góry na swoje nowe zwierz?tko i podnios?a je za pomoc? magii za ogon, tak by by? na poziomie jej oczu.
-I jak ci si? podoba nowa forma mój malutki? Zachowa?e? si? jak szczur, to teraz masz szczura.
Ostatnio edytowano 12 cze 2012, o 23:05 przez
Raging Flame, łącznie edytowano 1 raz
WS-BS-S-T-Per-AG-Int-FEL-WP
17 - 30 - 31 - 23 - 33 - 34 - 40 - 34 - 41