przez Raging Flame » 23 kwi 2012, o 16:02
Dostanie si? do Cloudsdale by?o m?k? sam? w sobie, bo musia?a si? m?czy? z tworzeniem kolejnych schodów z zepsucia, co z poziomu gruntu raczej nie by?o niczym specjalnie pasjonuj?cym, a przy tej jak?e nudnej robocie, musia?a sp?dzi? zdecydowanie za du?o czasu. Zastanawia?o j?, czy jakby faktycznie Mind jej przyszy? te skrzyd?a, to czy by w tym momencie doceni?a jego gest. Pokr?ci?a g?ow?, wyrzucaj?c t? idiotyczn? my?l z g?owy, gdy ju? stan??a na chmurach, ciesz?c si? z tego ?e Heroldzi nie maj? wi?kszych trudno?ci z chodzeniem po chmurach.
Jej pojawienie si? wywo?a?o niema?e poruszenie po?ród pegazów, zw?aszcza ?e by?a jednoro?cem, a wygl?da?a jako? niespecjalnie zdrowo. Stara?a si? ich ignorowa?, szukaj?c miejsca na swoj? kwater?, nie próbuj?c nawet znale?? przedstawicieli lokalnych w?adz. Co prawda kilka kucyków próbowa?o jej zadawa? pytania, czy te? zatrzyma?. Mo?e to i by?o co? wa?nego, nie mia?a poj?cia, bo zamkn??a im usta ropieniem.
W sumie, uznawa?o to za do?? ciekawe, takie sprowadzanie zaraz na ??danie. Kiedy po kilku obej?ciach ca?ego Cloudsdale zacz??o ju? si? robi? cicho tam gdzie ona si? pojawia?o, a cisza ta cz?sto by?a przesycona przera?eniem, postanowi?a sobie znale?? lokum. Zapewne powinna by?a znale?? sobie jaki? domek w?ród tych na chmurach, ale chcia?a mie? co? bardziej spektakularnego.
Cloudiseum wydawa?o jej si? by? do tego celu wprost idealne. No, nie zamierza?a zajmowa? ca?ego, bo nawet w tej postaci nie by?a a? tak zach?anna, ale wydawa?o jej si? by? to miejsce idealnym do sprawowania w?adzy. Przez nast?pnych kilkadziesi?t minut szuka?a odpowiedniego miejsca w którym mog?aby i zamieszka? i rz?dzi? w Cloudsdale, po czym wybra?a sobie jedn? z wi?kszych ló?.
U?ywaj?c magii zaczerpni?tej z mocy rozk?adu, poszerzy?a nieco stanowisko, uzupe?niaj?c ubytki mieszanin? chmur i rozk?adu, postawi?a kilka ?cian, wraz z otworami maj?cymi s?u?y? za drzwi i okna, po czym z grubsza zaj??a si? ca?? reszt? wystroju. Rzecz jasna ci?gle wykorzystuj?c mieszank? chmur i Zepsucia, które mo?e estetycznie nie wygl?da?o zbyt dobrze, ale stanowi?o ca?kiem dobry budulec. Kiedy Flame ju? zako?czy?a, spojrza?a si? na do?? wolno obrastaj?cy Zepsuciem budynek. Troch? potrwa nim ca?y b?dzie opanowany, ale generalnie rzecz bior?c, te pegazy nie maj? z ni? ?adnych szans, nawet gdyby nagle zacz??y si? stawia?. Najpierw je pozara?a czym tylko si? da, a potem b?dzie obserwowa? jak niektóre z nich umieraj? w m?czarniach.
Spojrza?a si? na panoram? Cloudsdale któr? mia?a z jednego z okien, kucyki tam lataj?ce wygl?da?y tak spokojnie, pewnie nawet w wi?kszo?ci nie zdawa?y sobie sprawy z tego, ?e w?a?nie ich ?ycie zacz??o zale?e? od jej widzimisi?. A przecie? mog?a dotykiem nasyci? chmurki jakimi? chorobami by zacz?li odczuwa? jak z?? jest. Nie widzia?a w tym jednak za bardzo potrzeby, nie musz? wiedzie?. Wystarczy?o, ?e ju? tutaj by?o. Cloudsdale nawet nie musia?o zosta? oficjalnie przej?te przez ni?. W zupe?no?ci wystarcza?o jej, ?e nawet przy oporze z strony pegazów, dostanie si? bez problemów do fabryki pogody, gdzie zacznie sia? zarazy nad ca?? Equestri?.
Zacz??a si? ?mia?, g?o?no, upiornie, pe?na rado?ci widz?c co mo?e tutaj zrobi?. Nie czu?a niby tej w?adzy, nie potrzebowa?a jej oficjalnie przejmowa?, chocia? przyda si? kilka pegazów, które b?d? ko?o niej lata? i spe?nia? jej zachcianki, ale czu?a si? wspaniale. A co do pegazów, zawsze mo?na kilka zarazi? czym? i zagrozi?, ?e jak nie zaczn? s?u?y?, to pozwoli si? rozwija? chorobie. To nawet by? dobry pomys? wed?ug niej, wypada?o go kiedy? zrealizowa?.
-A wi?c... Co teraz?-Zapyta?a si? samej siebie, zastanawiaj?c nad mo?liwo?ciami które si? przed ni? otwiera?y. Czu?a pewn? pustk?, zupe?nie jakby jej czego? brakowa?o pomimo tego co zrobi?a, ale nie mog?a zlokalizowa?, dlaczego tak si? czuje. Wzruszy?a ostatecznie przednimi kopytami, po czym powróci?a do obserwowania pegazów, nie zdaj?cych sobie sprawy z nowej pani. Chocia?, mo?e widzia?a jednego z tych którym sprzeda?a ropie?. Ten to na pewno b?dzie dba? o to, by inni si? dowiedzieli co si? niedawno stanie. Tylko najpierw dojdzie do siebie, bo z tego co pami?ta?a, ropie? nie jest ?miertelny. Ale, w tych czasach nie mo?na by? nawet tego pewnym. Bo mo?e za?atwi mu jakie? komplikacje?
Ostatnio edytowano 5 wrz 2012, o 10:15 przez
Raging Flame, łącznie edytowano 1 raz
WS-BS-S-T-Per-AG-Int-FEL-WP
17 - 30 - 31 - 23 - 33 - 34 - 40 - 34 - 41