Strona 4 z 6

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 27 lut 2012, o 16:08
przez ReflexivoArco
?ucznik obudzi? si? w ju? tradycyjnym miejscu popopijackiej (?) pobudki. Przeci?gn?? si? mamrocz?c pod nosem co? o wystaj?cych wsz?dzie ga??ziach i o konieczno?ci zainstalowania sobie tam jakiego? materaca czy co?. Tak czy inaczej zgramoli? si? z tego ogromniasteeeego kawa?ka drewna. Ku swemu zdziwieniu praktycznie nie mia? kaca, tylko odrobin? kr?ci?o mu si? w g?owie. Zdziwiony spojrza? w niebo, gdzie tak jak si? spodziewa? lecia? samolot z plakatem przyczepionym do ty?u g?osz?cym
,,DZI? JEST 27 LUTEGO''
Rarco pacn?? si? w g?ow?. Potem znowu. Jeszcze raz. Wzi?? kij. Zacz?? si? nim ok?ada? po ?bie. Pobieg? i zacz?? czego ? szuka? po okolicy.
Po bezowocnych poszukiwaniach siekiery ?uczni przystan??. Zda? sobie spraw?, ?e przespa? pierwsze walentynki, które mia? sp?dzi? z drug? osob?. Wyci?gn?? sakiewk? i pogrzechota? ni?. Z westchni?ciem popatataja? w celu zakupienia jakiego? prezentu na nieco spó?nione swi?to zakochanych...

/zt/

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 22 lip 2012, o 13:39
przez Applejack
Przekroczywszy granice Akrów farmerka odetchn??a g??boko i rado?nie, z lubo?ci? wci?gaj?c znajome powietrze.
-Akry! Tu nawet powietrze inaczej smakuje! - Za?mia?a si? lekko widz?c, jak w jej stron? biegnie Winona. Piesek poskaka? troch? przy swojej pani, szczekn?? rado?nie na Facade, a na Blacka zachcia?o mu si? zawarcze?, po czym pobieg? w swoj? stron?. - Zaraz wam wszystko za?atwi?, ale teraz si? lepiej odsu?cie.. - Stan??a przy odpowiednim drzewie, podci?gn?wszy przedtem obok niego kosze, po czym kopn??a w nie z ca?ej si?y tylnymi nogami. Oceni?a szybko ilo?? str?conych jab?ek. - Starczy ci tyle, cukiereczku? - Zapyta?a Facade, wskazuj?c na pe?ne jab?ek kosze.

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 22 lip 2012, o 13:50
przez Tranquil Facade
Facade by?a oszo?omiona wielko?ci? sadu. Nigdy nie widzia?a tylu owocuj?cych na raz drzew w jednym miejscu. To by?o... pi?kne i majestatyczne zarazem, zatrzymuj?ce dech w piersi. Wiedzia?a, ?e b?dzie na Akry wraca? cz??ciej, zarówno dla jab?ek, jak i dla tego w?a?nie widoku.
Szczekanie Winony wyrwa?o j? z zachwytu nad sadem. Na pro?b? AJ odsun??a si? i patrza?a, co m?oda klaczka kombinuje. *BACH!* I rozwi?zanie zagadki skopywania jab?ek spad?o razem z nimi do koszyka. Musi by? strasznie silna, je?li jest w stanie dokona? czego? tak karko?omnego po prostu kopi?c jab?onk?. Ale w sumie co si? dziwi?, robi to zapewne od dziecka - pomy?la?a.
Oceni?a ilo?? jab?ek w koszykach, po czym zwróci?a si? do Applejack:
-Tak, w zupe?no?ci, dzi?kuj? Ci bardzo. Ile Ci jestem za to winna? - tu ?ciszy?a g?os. - I czy nast?pnym razem mog? sama spróbowa? skopa? jab?ka? To wygl?da?o imponuj?co.

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 22 lip 2012, o 13:58
przez Applejack
-Ju? mi zap?aci?a? na targu, moja droga, nic nie musisz dodawa?. - O?wiadczy?a Applejack, pomijaj?c fakt, ?e wyp?aci?a reszt? za wszystko, czego nie da?a Facade natychmiast. - Mo?esz spróbowa? nawet teraz, tylko do tego trzeba sporo krzepy. My?lisz, ?e dasz rad?? - Oceni?a j?. No có?, skoro wszystkie jej przyjació?ki by?y w stanie pomaga? kiedy? przy zbiorach... - A Black na pewno ch?tnie ci pomo?e zanie?? te jab?ka, prawda? - Zapyta?a go z u?miechem.

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 22 lip 2012, o 14:15
przez Tranquil Facade
-Mimo wszystko wola?abym spróbowa? nast?pnym razem. Nie chc? bra? dodatkowych jab?ek tylko po to, by si? zmarnowa?y, dlatego ?e nie b?dziemy mogli ich przeje?? razem z panem Sleeperem - za?mia?a si?. A dodatkowo nie chc? nadwyr??a? kr?gos?upa pana Gallanta - doda?a ju? do siebie.
- Do tego czasu troch? po?wicz? i na pewno dam rad?!
Zacz??a powoli przesypywa? jab?ka do swojej torby i z rado?ci? obserwowa?a, jak si? powolutku zape?nia. Pan Sleeper na pewno b?dzie ucieszony tak? ilo?ci? dobrych owoców, niech tylko na nie spojrzy po jej powrocie do Rezydencji. Z pewno?ci? os?upieje! Facade z rado?ci wymskn?? si? cichy chichot. Po dope?nieniu i zapi?ciu torby zwróci?a si? jeszcze do Applejack:
-Dzi?kuj? bardzo za pozwolenie mi przyj?? tutaj. To jedno z najpi?kniejszych i najspokojniejszych miejsc, jakie widzia?am. Przyjemnie mi tu b?dzie wraca? po kolejne zapasy jab?ek dla pana Sleepera. Tymczasem musia?abym si? ju? po?egna?, moje zakupy du?o wa??, a mimo moich ch?ci przebywania tutaj niezbyt mog? z tak? ilo?ci? baga?u. Mi?o mi by?o Ci? pozna?, Applejack.

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 22 lip 2012, o 19:43
przez Black_Gallant
Black zebra? ca?y baga? jaki mia?. Cicho do siebie j?kn?? i zacisn?? z?by. Jednak jego plecy jeszcze si? nie wygoi?y i b?dzie musia? nied?ugo zmieni? banda?e.

- Spokojnie, nie takie ci??ary nosi?em. AppleJack, je?eli b?dziesz potrzebowa? pomocy przy zbiorach, ch?tni? si? zatrudni?.

Powiedzia? i odszed? z Tranquil.
[z/t]

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 22 lip 2012, o 19:52
przez Applejack
-Ale si? nie zmarnuj?, zbior? je zaraz. - Z lekkim zdziwieniem powiedzia?a Applejack. Z rado?ci? patrzy?a, jak klaczy si? poprawia nastrój na widok torby pe?nej jab?ek. - Mi?o b?dzie ci? znowu kiedy? zobaczy?. Mo?e wpadniesz jutro na herbat? czy co?? Kolejnym razem mog? te? poprosi? BigMaca by ci niós? jab?ka, je?li kupisz wi?ksz? ilo??. - Zaproponowa?a. Odwróci?a si? do Blacka. - Zawsze nam si? przydadz? kopyta do pomocy. - Powiedzia?a dyplomatycznie.

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 22 lip 2012, o 20:07
przez Tranquil Facade
-Spokojnie, pierw spo?ytkuj? ten ogrom jab?ek, który z panem Gallantem d?wigamy na plecach. I z ch?ci? wpadn? tu jeszcze, zobaczymy, czy jutro pan Sleeper da mi taryf? ulgow?. Dzi? mimo wszystko nic nie zrobi?am w rezydencji i musia?abym to nadrobi?... - powiedzia?a lekko zasmucona. Ci??ko by?o jej pogodzi? si? z faktem, ?e mimo wszystko nie takie ma?e pieni?dze wi??? si? z utrat? wolno?ci, jak? mia?a do tej pory.
-No nic, tymczasem ?egnam si? i wracam do Canterlot, do zobaczenia!
Pomacha?a kopytkiem na po?egnanie i odesz?a z Gallantem.

[z/t]

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 24 lip 2012, o 18:32
przez Applejack
Ledwo Facade i Black si? odwrócili by wyj??, AppleJack wpad?a w wir pracy - wezwa?a na pomoc kilku cz?onków rodu i, sama skopuj?c owoce na ziemi?, pozostawi?a ich zbieranie licznym krewniakom. Niemal?e tanecznymi ruchami przemieszcza?a si? od drzewa do drzewa, traktuj?c ka?de swoimi kopytami i sprawiaj?c, ?e ziemia sta?a si? czerwona i ?ó?ta od jab?ek. Wreszcie, po zaledwie kilku minutach, w czasie których obs?u?y?a z kilkadziesi?t jab?oni, stan??a, patrz?c na swoje dzie?o. "Chyba na dzi? starczy" uzna?a.
-No dobra, to ja skocz? do Ponyville w sprawach biznesowych, a wy to pozbierajcie, dobrze? - Rzuci?a g?o?no i, nie czekaj?c na odpowied?, pogna?a do miasteczka.

[zt]

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 15 sie 2012, o 20:59
przez Tranquil Facade
Do tego sadu Facade zawsze lubi?a wraca? - wielki, spokojny, cichy. No i pe?en przepysznych jab?ek, do zbierania których ma si? w?a?nie zabra?. Przy ?cianie domu dojrza?a dwa koszyki przeznaczone do tego celu. Pochwyci?a je szybko w z?by i ustawi?a je pod pierwszym owocowym drzewem. Ustawi?a si? starannie ty?em do pnia, próbuj?c na?ladowa? zachowanie Applejack z ostatniego razu, jak zbiera?a jab?ka dla niej. Podnios?a tylne kopyta, zrobi?a porz?dny wymach i...

Trafi?a obojgiem kopyt w powietrze. Jej przednie ko?czyny podskoczy?y lekko z powodu w?o?onej w kopni?cie si?y i klaczka run??a p?asko na ziemi?. By?o to do?? bolesne, ale zacisn??a z?by i, wstaj?c, ?mia?a si? z siebie po cichu.
-No có?, wida? nie by?am do?? skupiona na tym kopni?ciu, co? - spyta?a z u?miechem farmerki.
Do drugiego kopni?cia przygotowywa?a si? ju? lepiej. Stan??a naprzeciw drzewa, spokojnie odmierza?a odcinek mi?dzy swoim tylnym kopytem a pniem, wykonywa?a s?abe, próbne kopni?cia w celu znalezienia odpowiedniego miejsca do uderzenia. Zapewne wygl?da?o to do?? zabawnie dla Applejack, która wykonywa?a t? czynno?? bez zastanowienia.
Po paru minutach gimnastyki naprzeciw pnia Facade powtórzy?a wszystko jeszcze raz na spokojnie i kopn??a ponownie. Czysty strza? spowodowa? natychmiastowe wpadni?cie wszystkich jab?ek z drzewa do koszyków. Widz?c to, klacz rozpromieni?a si? - w ko?cu to jej pierwsze ca?kowicie samodzielne skopane jab?ka!
-Gdzie mam je odk?ada?? - spyta?a Applejack.

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 15 sie 2012, o 21:12
przez April Moon
Z daleka przyby?a klacz w pe?ni niczym ksi??yc. Czego w pe?ni zapytacie? Tajemniczo?ci oczywi?cie. Poszukiwa?a idealnego miejsca do obserwowania niebosk?onu w czasie letnim, a s?ysza?a i? nad Akrami Jab?kowymi s? zawsze najlepsze warunki pogodowe. Obserwowa?a waniliow? klacz i u?miecha?a si? tajemniczo do siebie. Gdy za? tej uda?o si? str?ci? du?o jab?ek do koszyka, roze?mia?a si? w rozkoszy.
- Brawo! ?wietnie ci idzie! Doprawdy!
Okolica jej sie spodoba?a. By?a przesympatyczna. Ciekawe jakie s? tutejsze kucyki.

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 17 sie 2012, o 20:25
przez Applejack
Pierwsza próba skopania jab?ek przez Facade nie wysz?a najlepiej, ale na razie Applejack nie zauwa?y?a, by cokolwiek jej grozi?o z powodu braku do?wiadczenia. Widz?c jednak kolejn? prób?, nawet mimo, ?e zaj??a ona sporo czasu, mia?a ochot? wr?cz zaklaska?.
-Brawo, doskonale, moja droga! - Zawo?a?a. - W stodole jest miejsce na t... - Przerwa?a, gdy nagle pojawi?a si? niedaleko nich kolejna klacz, która te? chwali?a Facade. Bez ogródek AJ podesz?a do niej i uj??a j? za kopyto, potrz?saj?c nim energicznie. - Mi?o ci? pozna?! Jestem Applejack! - Dopiero teraz j? pu?ci?a.

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 17 sie 2012, o 21:06
przez Tranquil Facade
Na pochwa?? z ust Applejack Facade rozpromieni?a si? jeszcze bardziej. Musia?o jej pój?? naprawd? dobrze, skoro zosta?a nagrodzona s?ownie w taki sposób! Chcia?a zamachn?? si? do kolejnego uderzenia, gdy znik?d pojawi?a si? w okolicy granatowa klacz. Nie spodoba?a si? ona pokojówce z samego wygl?du, a ju? w ogóle ze sposobu wyra?ania si?. Doprawdy, kto dzi? u?ywa na co dzie? takiego s?ownictwa! Zachowywa?a si?, jakby przysz?a nie wiadomo sk?d i jeszcze nie spyta?a Applejack, czy mo?e wej?? na teren sadu. Nie lubi?a kucyków nie b?d?cych szczerymi, a ona wygl?da?a, jakby mia?a wiele do ukrycia. Facade postanowi?a by? nieufna w stosunku do niej, patrz?c, jak farmerka ?mia?o u?ciskuje jej kopyto.
-O... Hej.

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 18 sie 2012, o 07:22
przez April Moon
- Jestem April Moon. Te? mi ci? mi?o pozna?.
U?miechn??a si?, gdy Pomara?czowa telepa?a jej kopytkiem energicznie. Dawno nie spotka?a si? z tak gor?cym powitaniem.
Gdy AJ przesta?a ju? próbowa? wywo?a? u niej wstrz?s mózgu, spojrza?a spokojnie na Tranquil.
- A jak ty masz na imi?? Nie dos?ysza?am.
U?miechn??a si? i przysiad?? sobie obok nich.

Re: Rozległy sad

PostNapisane: 18 sie 2012, o 22:50
przez Celestia
Ksi??niczka skierowa?a si? na farm? tu? po opuszczeniu drugiej, samej si? zastanawiaj?c po co dok?adniej tutaj przychodzi. Czy? ju? nie do?? kuców wys?a?a na tamt? misj?? Lecz mimo wszystko nie mog?a im ufa?, sami jak wida? nie potrafili sobie da? rady i wszystko chrzanili. Prezenty ju? jej nie obchodzi?y, teraz by?y inne priorytety. Po sprawie z heroldami urodziny Luny mia?y zerowe znaczenie, ale sprawy gospodarcze ju? tak. Pomara?czow? klacz znalaz?a dosy? szybko, nie musia?a szuka?- ta znajdowa?a si? w sadzie, by?y z ni? dwa inne kucyki. Wola?aby spotka? si? z ni? na osobno?ci, mimo wszystko pewno znajdzie si? tutaj miejsce na rozmow? w cztery oczy. Przekroczy?a próg sadu i szybkim krokiem podesz?a do klaczy.
- Witaj Applejack, mog?abym z tob? porozmawia? na osobno?ci?- Do dwóch pozosta?ych klaczy skin??a g?ow?, nie przejmowa?a si? nimi. Chcia?a rozmawia? jedynie z Elementem Szczero?ci.