przez Angel » 25 lis 2011, o 11:13
Z b?yskiem ?wiat?a na wzgórzu pojawi? si? kuc z nadzwyczaj kwadratow? szcz?k? i w okularach przeciws?onecznych. Spojrza? na siedz?c? obok, przera?on? klacz trzymaj?c? w kopytkach niewielkiego ?rebaka.
- O nic si? nie martw, Saro, zosta?em tu przys?anym z przysz?o?ci, aby ochroni? ciebie i twoje dziecko przed zabójc? maszyn.
- Och, a kto uchroni ciebie? - Zasycza? jaki? g?os, znajduj?cy si? nieco ni?ej wzgórza. Obro?ca klaczy spojrza? w dó?. Po zboczu wspina? si? pomara?czowy kuc. Jego oczy l?ni?y nienaturaln? czerwieni? - wida? by?o ewidentnie, ?e ma wszczepione implanty maszyn. Kuc nie zastanawia? si? ani chwili - wyci?gn?? dwa pistolety maszynowe i wpakowa? ca?? seri? w jednoro?ce. Tego jednak ju? tam nie by?o - szybkimi zakosami skr?ca? to w lewo, to w prawo, unikaj?c kul. Wreszcie stan?? tu? przy kucyku w okularach przeciws?onecznych. U?miechn?? si? szeroko.
- Powiedz, czy ta?czy?e? kiedy? z diab?em, w bladym ?wietle ksi??yca? Zadaj? to pytanie wszystkim ofiarom.
Kopyto jednoro?ca zmieni?o si? d?ugie ostrze, które przebi?o obro?c? klaczy. Ten znikn?? w k??bach dymu. Potwór u?miechn?? si? do Sary.
- Witaj, moja droga, ja...
Wypowied? przerwa?o mu nag?e pojawienie si? samochodu, który dodatkowo uderzy? prosto w niego. Z auta wyskoczy? podekscytowany jednoro?ec o siwej grzywie, który uniós? wysoko kopyto.
- TAK! Wiedzia?em, ?e wystarczy rozp?dzi? to male?stwo do 88 mil na godzin?, po prostu wiedzia?em. I co teraz Newtonie, twoje prawa fizyki mog? si?... - Spojrza? ze zmarszczonymi brwiami na swoje nogi. - Kopyta. Nie r?ce, nie palce. Kopyta. Chyba przez przypadek przenios?em si? do innej rzeczywisto?ci...
Spod samochodu dobieg? mechaniczny g?os.
- Krytyczne uszkodzenie rdzenia. Powrót do bazy za 3...2...1...
B?ysn??o, po czym znowu zapad?a ciemno??. Pomara?czowy jednoro?ec, podejrzanie podobny do tego, który atakowa? wcze?niej klacz, uzna?, ?e to koniec przedstawienia. Wyrzuci? pust? butelk? po winie i ruszy? chwiejnie w swoj? stron?.
[zt]