Pony Utopia

Wokó? Ponyville znajduje si? wiele jezior, mniejszych lub wi?kszych. W wodach tego konkretnego ?yj? ró?ne gatunki ryb, cz?sto da si? s?ysze? ?piewy ptaków mieszkaj?cych w gniazdach na pobliskich drzewach które daj? przyjemny cie? w upalne, letnie dni. Jezioro otoczone ?agodnymi wzgórzami z rzadka zostaje zak?ócone przez pojedyncze pluski, a jego wody rzadko s? zmarszczone przez ?agodne wiatry.


Sz?a powoli, jakby specjalnie si? oci?gaj?c wiedz?c ?e idzie za ni? Dark Fire. Jeszcze w tej okolicy nie by?a, zadziwi? j? nieco spokój tego miejsca. Podesz?a ostro?nie nad brzeg jeziora i przystan??a przygl?daj?c si? idealnie g?adkiej powierzchni.

- Och jak tu Cicho i spokojnie. Jeszcze nigdy tu nie by?em. Dziwne.
Ogier po?o?y? si? niedaleko Raging Flame
- Jeste? pewna ?e podoba ci si? to miejsce. Wydaje mi si? zbyt spokojne jak na Ciebie.
Jednoro?ec nie wiedzie? czemu ca?y czas zachowywa? si? troch? wrednie w stosunku do klaczy. Czu? nieodpart? ch?? droczenia si? z ni?. Jednak po chwili zastanowi? si? nad tym co powiedzia?.
- Przepraszam. Ca?y czas wymagam od Ciebie by? sta?a si? lepsza a ja sam zachowuj? si? jak cham.
Czu? by?o szczero?? w jego s?owach. Darky jednak nie oczekiwa? ?e Flamy tak po prostu mu wybaczy.

Lot jednak potrafi by? m?cz?cy, nawet szybowanie. Par? razy musia? u?ywa? skrzyde?, nie wyszed? z wprawy, cho? sprawia?o mu k?opoty. Niedaleko miasta zauwa?y? jeziorko, postanowi? si? przy nim zatrzyma? i odpocz??.
L?dowanie nie nale?a?o do najl?ejszych, ale utrzyma? si? na nogach. Niedaleko zauwa?y? par? jednoro?ców, nie chcia? im zbytnio przeszkadza?. Podszed? do jeziora i zacz?? pi? ?wie?? wod?.

-Dziwne...-Powiedzia?a w ko?cu patrz?c przed siebie. Patrzy?a si? z pewnym niepokojem, maj?c nadziej? ?e zaraz co? si? stanie. ?e zerwie si? ptak, zapluszcze ryba, ?e kto? krzyknie. By?o jednak spokojnie. Nie rozumia?a tego jak mo?e istnie? tak spokojne miejsce.
-Có?, przynajmniej nie mam si? co martwi? o to ?e by zbyt szybko znale?li twoje cia?o gdyby ciebie tu zabi?a.-Powiedzia?a u?miechaj?c si? lekko.

Ogier zasmial si? lekko. Wsta? i podszed? do klaczy.
- Zabi?a? Mnie? najpierw musia?aby? zmieni? ?ywio? na wod?.
Dalej si? u?miecha?. spojrza? na Flamy i zobaczy? jej u?miechni?ty pyszczek. Uzna? ?e w swój pokrecony sposób mu wybaczyla.
- A skoro mowa o wodzie. Chcesz pop?ywa??
Jego róg si? zaswiecil. wiedzia? ?e woda jest zimna wi?c postanowi? j? podgrzac

-Ty chcesz to si? k?p... Ja pozostan? na brzegu.-Mrukn??a oddalaj?c si? niby to przypadkiem o krok od jeziora. Rozejrza?a si? na boki, maj?c niejasne wra?enie ?e tu jest zbyt spokojnie. Nie rozumia?a tego, ale ta cisza jej nie przeszkadza?a.

lekko si? zawiód? s?ysz?c odpowied? klaczy.
- No tak my?la?em ?e nie b?dziesz chcia?a p?ywa?. Trudno...
jednorozec wskoczy? do wody i zacz?? spokoju kr??y? przy brzegu.
- Nawet nie wiesz ile tracisz. Mo?e by? troch? ostygnela w wodzie.
Zasmial si? lekko i kontynuowa? p?ywanie. Po chwili wyszed? i otrzepal si? z wody ochlapujac lekko Flamy .
- Ups . sorka.

Zmru?y?a oczy ociekaj?c wod?, która powoli ale zauwa?alnie zaczyna?a z niej parowa?. Zagryz?a wargi zamierzaj?c co? odpowiedzie?, ale si? powstrzyma?a. Zamiast tego poczeka?a a? woda z niej ca?kiem wyparuje.
-Zadowolony?-Spyta?a si? staraj?c si? by jej g?os nie zdradza? ?e ona nie jest zadowolona z nieplanowanego zmokni?cia.

Darky ?mia? si? z widoku mokrej klaczy ale po chwili si? opanowa?.
- Owszem. nawet nie wiesz jak zabawnie to wygl?da?o.
Zasmial si? jeszcze cicho i powiedzia?
- Przepraszam bardzo. Nie wiem czemu tak cz?sto Ci? denerwuje. mo?e dlatego ?e wtedy wygl?dasz ca?kiem s?odko.
U?miechn?? si? do klaczy po czym ponownie po?o?y? si? na ziemi.

-Ja niby jestem s?odka... Dziwny masz w takim razie gust.-Powiedzia?a upewniwszy si? ?e jest ju? sucha. Z pewnym oci?ganiem si? usiad?a na ziemi. Tak by nie styka? si? z DarkFire'em. Westchn??a i podnios?a g?ow? w gór?, obserwuj?c niebo.
-Wi?c... Dlaczego w?a?ciwie za mn? poszed?e??

Coraz mniej mu to odpowiada?o. Na pocz?tku liczy?, ?e mo?e uda mu si? czego? pods?ucha?, ale sytuacja zacz??a si? robi? lekko niepewna. Nie ?eby si? ba? dwójki jednoro?ców. Ale dwójki jednoro?ców, po których wida? obeznanie z magi?, dodatkowo ognist?... Sam ich widok móg? by? niepokoj?cy. Kiedy byli zaj?ci rozmow? szybko i niepostrze?enie odszed? od jeziorka, udaj?c si? bardziej w g??b miasta.

z/t

- Tak. to prawda. Mam dziwny gust.
U?miechn?? si? i spojrza? na klacz.
- Na prawd? dziwny... A poszed?em z tob? bo... lubie ci?. Przebywanie z tob? sprawia mi przyjemno??. Jeste? bardzo interesuj?cym ciekawym i wyj?tkowym kucykiem. A wierz mi. J? zadaje si? tylko z takimi.

-Hm, to musisz mie? bardzo ciekawe znajomo?ci.-Powiedzia?a patrz?c przed siebie. Podrapa?a si? po g?owie.
-Wi?c pewnie chcia?by? si? co nieco dowiedzie?, czy? nie? Bo chyba nie przyszed?e? tutaj za mn? by pomilcze?. Postaram si?... nie trafi? w ciebie.-Powiedzia?a ko?cz?c lekkim u?mieszkiem.

Darky pomy?la? o swoich znajomych.
- Wiem ?e jeden z moich przyjació? jest na prawd? JEDYNY w swoim rodzaju.
Za?mia? si? na my?l o nim.
- Nie trafi? we mnie? Wybacz ale nie jestem pewien co to mia?o znaczy?. Ja jestem tu dlatego ?e Polubi?em ci? i mi?o sp?dzam z Tob? czas. Mo?e Ty si? nie starasz by by?o mi przy tobie dobrze ale... jest.
Ogier spojrza? si? w niebo po czym powiedzia?.
- Mo?esz mi powiedzie? o czym tylko chcesz. Ja jestem dobrym s?uchaczem.

-Eh... Ale ty jeste?...-Mrukn??a kr?c?c g?ow? i westchn??a, zacz??a si? zastanawia? nie spuszczaj?c wzroku z tafli jeziora.
-Co by tu... Hm... By?am kiedy? w armii, ale to raczej nic specjalnego. Nie wiem czy dziwnie mnie traktowali dlatego ?e jestem klacz?, czy dlatego ?e jestem jednoro?cem.