Strona 71 z 75

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 1 wrz 2012, o 22:32
przez Feather
Feather polecia? do domku. Trafi? do niego oczywi?cie. Mi?o wspomina? rozmow? z Caymanem i cieszy? si?, ?e pozna? nowego przyjaciela. Teraz jednak gdy zajrza? przez okienko... No có?. Szybko odwróci? wzrok. Po jaki? paru minutach. Zauwa?ywszy sceny ?ó?kowe postanowi? po prostu napisa? li?cik. Brzmia? on tak:
Droga Pirate. Oddaj? ci mój dom. Od dzisiaj mieszkam w Przystanii. Znajduje si? ona [opis]. Mam tu wszystko i znacznie wi?cej, wi?c salon b?dzie dobrze prosperowa?. ?yjcie dobrze z Rose. 
Wrzuci? go razem z kluczami przez szpark? na listy i odfrun??.
Z/T

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 7 wrz 2012, o 22:04
przez Pirate Watch
Po zakończeniu "zabawy" i niedługiej drzemce, klacz wstała, budząc przy okazji kochankę. Przetarła sennie oczy, po czym wstała z łóżka i rozprostowała kopytka. Po chwili zauważyła liścik i klucz koło drzwi. Podeszła, przeczytała treść, po czym pokazała go ukochanej.
- Co jeszcze się zmieniło, gdy nas nie było? Gdzie się podziały dzieci? co tu jest grane?- zapytała całkowicie zagubiona i zmieszana klacz. - Będę musiała w najbliższym czasie lecieć do tej przystani, odwiedzić braciszka i dowiedzieć się, co się wydarzyło tutaj w czasie naszej nieobecności.- Popatrzyła poważnie na Rose, po czym poszła do kuchni, dając wyraźny znak, by ukochana poszła za nią.
Po wejściu do pomieszczenia, Pirate zajrzała do lodówki, po czym wyciągnęła jajka, i inne składniki na jajecznicę, a także sok z czarnej porzeczki. w zamyśleniu zabrała się za robienie posiłku. Po kilkuminutowym wysiłku, klacze już spożywały swoje jedzenie.
- Szkoda, że nie będziesz mogła ze mną się tam udać, ukochana. Tylko pegazy mogą tam przebywać... Ale nie powinno mi to zająć dużo czasu. Co ten mój brat znowu wymyślił... nie chce mi to wyjść z głowy. - takie niepokoje towarzyszyły brązowej pegaz w trakcie posiłku. Cała jej sytuacja uległa zmianie, więc było to dla niej szokiem.

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 7 wrz 2012, o 22:17
przez Iron Rose
Gdy Pirate wstała i zaczęła się krzątać, Rose wciąż leżała w łóżku, przyciągając magią do siebie paczkę papierosów z kurtki i zapalając sobie jednego... Wiedziała że nie powinna palić w domu, ale jeden papieros po tak udanej zabawie nie zaszkodzi...
Po chwili usłyszała zaniepokojoną kochankę i zobaczyła znak od niej, by udać się za nią. Jednorożka przygasiła papierosa i poszła za ukochaną do kuchni, pomagając jej w robieniu jajecznicy i dowiadując się od niej, co ją trapi.
- Mówi się trudno, kochanie. Nic na to nie poradzimy, nie wyrosną mi nagle skrzydła - powiedziała wesoło jedząc posiłek - Wytrzymam trochę czasu bez Ciebie, kochanie. Będę czekać na twój powrót z niecierpliwością.

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 14 wrz 2012, o 20:47
przez Pirate Watch
Pirate nagle dostała olśnienia
- Kochanie, przecież chyba jednorożce mają czar, który pozwala im chodzić po chmurkach.
Po tych słowach jednorożka zastanowiła się, po czym jej twarz się rozpromieniła
- Masz, rację, kochana - powiedziała Iron Rose, po czym pocałowała ukochaną w policzek - Jest taki czar, zaraz go na siebie rzucę i będziemy mogły iść razem.
Iron Rose była naprawdę ucieszona, szybko przypomniała sobie to zaklęcie. Po tej czynności obydwie klacze wybrały się do saloniku łaskoteczek/

Iron Rose i Pirate Watch [z/t]

//Post ugadany z wszystkimi właścicielami OC//

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 22 wrz 2012, o 16:51
przez Nomiki
Klacz chyba usnęła bo nie widziała wszystkiego co działo się w tym domu przez cały ten czas. Postanowiła wyjść i nie już wrócić. Czuła, że stało się coś przez co już nie powinna tu być. Ale z lenistwa nawet nie chciało jej się dowiadywać o co chodzi. Bo po co? Zawołała Goldy i wyszła sama nie wiedząc dokąd. Było już dosyć późno. Gwiazdy lśniły na niebie dzięki czemu noc wydawała się jeszcze piękniejsza. Może kogoś spotka po drodze... Miło by było porozmawiać z kimś nieznanym. Dawno z nikim nie rozmawiała. A przecież tak lubi rozmawiać! Ah...

[zt]

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 6 lis 2012, o 12:57
przez Pirate Watch
Warczenie silnika było słychać już z daleka. Dźwięk nasilał się z sekundy na sekundę aż stał się wręcz nieznośnie głośny. W tym momencie przed domkiem zatrzymał się czarny "stalowy rumak" niosący na sobie dwie klacze, mocno przytulone do siebie na wzajem. Szara klacz pomogła brązowej zsiąść z machiny, po czym sama zeskoczyła z motocyklu. Przytuliły się i pomaszerowały do środka pewnym krokiem.
-Mam wrażenie jakby mnie tu sto lat nie było, Rose. Nie myślałam, że tak bardzo stęsknię się za tym miejscem... Jak miło byś znów w domu. Pirate na prawdę stęskniła się za tym miejscem. Czas ostatnimi czasy dziwnie się zachowywał, ale nie przeszkadzało jej to. Spojrzała na ukochaną, po czym podeszła do niej przytuliła ją i uśmiechnęła się radośnie. -To co robimy? Ja bym chętnie coś zjadła i później... ogarnęła tu trochę. Ten dom jest całkowicie zakurzony. Mogłyśmy wrócić wcześniej. -Puściła oczko do ukochanej po czym poszła do kuchni.

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 6 lis 2012, o 16:12
przez Iron Rose
Iron Rose odwzajemniła uścisk ukochanej i rozejrzała się po domu, Rzeczywiście był bardzo zakurzony. Pomysł Pirate by zjeść i wziąć się za porządki był bardzo sensowny...
- Masz rację kochanie. Najlepiej byłoby zjeść coś i posprzątać. Kurz w dużych ilościach podobno szkodzi zdrowiu - powiedziała do ukochanej, po czym skierowała się w stronę kuchni.
- Zobaczę co jest w lodówce i co ciekawego można by z tego przygotować, kochanie.

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 6 lis 2012, o 20:13
przez Pirate Watch
Na wzmiankę co do szkodliwości kurzu uśmiechnęła się i kiwnęła głową. Weszła za ukochaną do kuchni i otworzyła lodówkę.
- sok, jajka, pomidory, masło i jakaś butelka bez etykietki. A są jeszcze jakieś... a nieważne. - mówiąc to zerkała na ukochaną. Ostatni przedmiot jaki znalazła, to schowane tabletki nasenne brata, łatwo rozpuszczające się w napojach. Pirate wolała je przełożyć do jakiegoś schowka, bo mogły okazać się użyteczne. -Możemy zrobić jajecznicę z pomidorami. Sprawdzisz jakie mamy przyprawy? Powinny być w którejś szafce. Ja w tym czasie mogę rozgrzewać tłuszcz na patelni, żeby szybciej zrobić jedzonko. -powiedziała pogodnym głosem. Podeszła do szafki, wyciągnęła patelnię, przyjrzała się jej krytycznie po czym podeszła do blatu. Podeszła znowu do lodówki i zaczęła wyciągać z niej wszystkie potrzebne produkty i układała je po kolei na blacie, tuż obok patelni. - Znalazłaś coś?

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 6 lis 2012, o 20:42
przez Iron Rose
Rose obejrzała szafki i szuflady, po czym znalazła tylko pieprz i sól.
- Poza solą i pieprzem nie ma za bardzo przypraw, kochanie - powiedziała do Pirate, po czym podeszła do kuchni i wybiła jajka i zaczęła je mieszać, by zrobić jajecznicę.
- Lubisz mocno ściętą czy raczej lekko, kochanie? - zapytała ukochaną.

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 6 lis 2012, o 20:55
przez Pirate Watch
- Dobrze. W takim razie trzeba będzie dopisać do listy zadań na dzisiaj zakupy. Dobrze ścięte jajko, jeśli można.
Klacz zastanawiała się, czemu dom jest w takim stanie, po czym przypomniało się jej, że w domu nie mieszka nikt poza dwiema klaczami. Ciągle jeszcze zapominała o tym. Rozejrzała się pod domu i zauważała coraz więcej smutnych szczegółów. Pod sufitem smętnie zwisały puste pajęczyny, na których osadził się kurz, wszędzie było pełno sierści psa. Zastanowiła się nad tym przez chwilę, po czym przypomniało się jej, że jakiś czas temu mieszkała tu ukochana Feathera: Nomiki.
-Ja nalewam soki, kochaniutka. - po tych słowach wyciągnęła dwie szklanki, nalała do nich soku i zaniosła je do pokoju, na stolik. Po chwili wróciła po solniczkę i pieprzniczkę, a także poczekała na ukochaną, która szła z ich jedzeniem.

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 17 lis 2012, o 13:51
przez Iron Rose
Rose poczekała, aż jajka się mocno zetną, po czym nałożyła jajecznicę na talerze, przyprawiła i zaniosła do pokoju
- Smacznego, kochanie - powiedziała kładąc talerze na stole, po czym rozejrzała się po pokoju - Będziemy miały dużo sprzątania po tym, jak pojemy, kochanie - powiedziała widząc stan domu.

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 17 lis 2012, o 14:03
przez Pirate Watch
-Dziękuję i wzajemnie, kochanie. Zgadza się, dlatego warto szybko jeść i zacząć sprzątać, żeby nie strać całego dnia na to. -po tych słowach uśmiechnęła się ciepło do ukochanej klaczy, jeszcze raz rozejrzała się po pokoju i zaczęła jeść szybko swoją porcję jedzenia. - Mam nadzieję, że z pomocą twojej magii pójdzie szybko. Po tych słowach już nic nie mówiła, tylko wchłonęła jedzenie w tempie błyskawicy, popiła sokiem i czekała na ukochaną.

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 9 gru 2012, o 11:42
przez Iron Rose
Wraz z ukochaną szybko zjadła posiłek, po czym wzięła zastawę do kuchni i zmyła naczynia.
- A teraz trzeba się wziąć za gruntowne porządki, kochanie - powiedziała do Pirate biorąc w kopytka miotełkę do kurzy i zaczeła odkurzać w salonie, sprawdzając każdy najdrobniejszy kąt.

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 18 gru 2012, o 20:43
przez Pirate Watch
Wstała od stołu i od razu zabrała się za pracę. Najpierw poleciała do łazienki i wzięła miotłę, łopatkę i zmiotkę. Pozamiatała porządnie piętro a następnie parter, wyniosła dywan z salonu i przewiesiła go przez płot w ogródku. Z łazienki zabrała wiadro z wodą oraz płyn do mycia naczyń, a także płyn do mycia szyb. Podleciała do pierwszego z rzędu okna porządnie je wyczyściła. W taki sam sposób doprowadziła do perfekcji resztę okien w domu.
-A na sam koniec sprzątnę łazienkę i umyję podłogi, kochanie - powiedziała na tyle głośno, by ukochana usłyszała ją z dowolnego punktu w domu, nie przerywając pracy ani na chwilę.

Re: Dom Pirate i Rose

PostNapisane: 18 gru 2012, o 20:49
przez Karczmarz
Wtem drzwiczki od kominka otworzyły się z hukiem i wraz z wielkim obłokiem sadzy z wnęki kominka wypadł najprawdziwszy w świecie jedyny w swoim rodzaju Karczmarz. Przetoczył się przez salon niszcząc wysiłki sprzątających dom klacz, po czym zatrzymał się swoim pulchnym cielskiem na przeciwległej ścianie. Czuł się bardzo dziwnie. Jego głowa emanowała widmem dziwnego bólu... Do karczmarza powoli zaczęła docierać niebezpieczna myśl...
- O cholibka! Zoroz byde trzyźwy! Rotujcie!!! - zaczął wydzierać się na cały głos.