Dom Quiet Word'a

[Butterfly]

~ Od urodzenia...~ rzek?a nieco zdziwiona pytaniem ogiera, lecz ka?dy ma jakie? chwile s?abo?ci. ~ Jak masz na imi??~ zapyta?a. Chcia?a pozna? miano ogiera. Odlecia?a bez s?owa, lecz jej wzrok który pow?drowa? w stron? kucyka mówi? "Przepraszam".
[z/t]

[QuietWord]

-Ehhh, co z nimi wszystkimi jest nie tak?-mrukn?? spogl?daj?c na odlatuj?cego pegaza. Pokr?ci? g?ow? po czym uda? si? w kierunku domu. Potrzebowa? odpocz??. Usiad? na fotelu i zacz?? my?le?.

[QuietWord]

-Whoa! Chyba lekko przysn??em.-Powiedzia? wstaj?c z fotela, nie widz?c ?e na twarzy docisn?? mu si? ?lad kopytka. Przeci?gn?? si? czuj?c ?e ko?czyny mu lekko zdr?twia?y. Poszed? do kuchni, gdzie zacz?? bez uprzedniego przygotowywania zjada? resztki i cokolwiek uzna? za jadalne. Nie by? wybredny.

Dodane po 23 minutach:

Po chwili wyszed? z kuchni, usuwaj?c j?zykiem resztki z pomi?dzy z?bów. Zacz?? si? zastanawia? nad tym co by dzisiaj zrobi?. Troch? zaczyna?o mu doskwiera? to ?e od dawna nie mia? okazji i?? na d?u?szy spacer.

[Autumn Leaf]

Lekko podskuj?c z nogi na nog? z u?miechem na pyszczku szed? sobie Autumn w stron? domku Word'a. B?d? ju? bardzo blisko krzykn?? -
Wy?era pzrysz?a , sorry ?e spó?niona ale starego kumpla spotka?em. Jeste? tam Word? - zapyta? Autumn pzrekrzywiajac g?ow? w ciekaowci czy kto? mu odpowie.

[QuietWord]

Podszed? do drzwi i otworzy? je, z pewnym zdziwieniem patrz?c na Autumn'a. U?miechn?? si? w ko?cu i zaprosi? go poruszaj?c nog? do domu.
-D?ugo ciebie nie widzia?em. Do samego Canterlot po straw? si? uda?e?, czy szuka?e? pegaza by ci za?atwi? jedzenie?

[Autumn Leaf]

Spotka?em SiletGrass'a po drodze - u?miechn?? si? szeroko ogier wchodz?c do ?rodka i szukaj?c wzrokiem jakiego? stolika na którym móg?by po?o?y? torb? i wyj?? straw?. No i wyobra? sobie teraz Silent jest piratem, pije rum i nosi piracki kapelusz. A poro popatrz - zdj?? z szyki swój kowbojski kapelusz i pokaza? Wordowi - Drake mi go naprawi?.
Autumn znowu zacz?? g?aska? i tuli? si? do swojego kapelusza.

[QuietWord]

-Pirat? W g??bi l?du? To... raczej rzadko spotykane.-Powiedzia? patrz?c si? nieco zdziwiony jak Autumn cieszy si? z powodu kapelusza.
-Czyli widz? ?e dzie? raczej mo?na zaliczy? do udanych, co nie?-U?miechn?? si? lekko i wszed? wg??b domu, podszed? do jedynego mebla który móg? pe?ni? funkcj? stolika.

[Autumn Leaf]

No w sumie - odrzek? Autumn k?ad?c torb? na meblu który od dzi? oficjalnie nosi? nazw? stó?. Wyci?gn?? dwie papierowe kwadratowe pude?ka z których rozchodzi? si? aromatyczny zapach
- Na szcz??cie jeszcze ciep?e. A wiesz ta potrawa pochodzi z dalekiego wschodu, ale nie pami?tam jak si? nazywa. Wiem ?e s? tu p?dy bambusa z ry?em i marchewk? doprawiane curry. Dodaj? do tego dwie takie ?mieszne magiczne pa?eczki - wskaza? na pa?eczki. Ale ja tam nie umiem si? nim pos?ugiwa? wi?c przynios?em plastikowe magiczne widelce. Aaaa by?by zapomnia? - rzek Autumn znowu zagl?daj?c do torby - kupi?em jeszcze kawa?ek sernika w SC. To smacznego - zacz?? wszam? posi?ek.

[QuietWord]

-Pa?eczki... Znaj?c ?ycie pewnie bur?uazja jednoro?ców si? tym zajada na tych swoich przyj?ciach.-Mrukn?? chwytaj?c widelec, po czym bez wi?kszych oporów zacz?? je?? to egzotyczne danie.
-Wi?c si? spytam co nowego s?ycha? w tej niby dziurze zwanej Ponyville. Bo mi si? zdaje ?e ostatnio troch? s?ycha?.

[Autumn Leaf]

Jeszcze stoi - za?artowa? Autumn. A wiesz widzia?em ju? rozwieszone plakaty , promuj?ce imprez? na Nighmare Night, która si? odb?dzie za jaki? czas w centrum Ponyville. Ka?dy kucyk ma si? przebra? za jaka? fikcyjna posta?. Doko?czy? swoje danie i si?gn?? po kawa?ek sernika. -

[QuietWord]

-Przebieranie? Heh, widz? ?e nie?le trafi?em... ?e te? nigdy nie lubi?em si? stroi?... Mo?e si? co? wykombinuje.-Powiedzia? spogl?daj?c na opró?niony ju? pojemnik z egzotycznym daniem. Przejecha? j?zykiem po z?bach i zacz?? mimowolnie duma?.

[Autumn Leaf]

- Zapewne nie s?ysza?e? nigdy o Nightmare Night. - odezwa? si? po chwili Autumn - To tak, nie do?? ?e s? przebieranki a na domach wisz? ró?ne straszyd?a duchy i inne paskudztwa, które maj? przestraszy? kucyki, to na sam koniec kucyki zbieraj? si? na placu i opowiadaj? straszne historie, do ko?ca dotrwaj? tylko najodwa?niejsze kuce.

[QuietWord]

-Tylko opowiadaj?? Najstraszniejsze historie si? prze?ywa!-Powiedzia? wyrwany s?owem "opowiadaj?". U?miechn?? si? a w oczach zdawa?o si? dostrzec ?e mu pewnie zdarzy?o si? jak?? prze?y?.
-?azi?o si? m?odzikiem po lasach to wszystko wydawa?o si? strasznym... To by?y czasy.

[Kojira]

W czasie rozmowy, która si? toczy?a mo?na by?o us?ysze? ciche skrobanie dochodz?ce z okolic drzwi. Skrobanie, szuranie i inne podejrzane d?wi?ki. W miar? up?ywu czasu d?wi?ki stawa?y si? coraz cichsze. Po chwili zda?o si? s?ysze? jaki? trzask i drzwi szybkim ruchem otworzy?y si? z tak? si??, ?e niemal nie wypad?y z zawiasów. Gdy kurz zacz?? opada? powoli pojawia? si? zarys postaci. Dosy? nietypowej na pierwszy rzut oka. Posta? szybko rozproszy?a przeszkadzajk?, któr? niew?tpliwie by? dym i inne zabrudzenia powietrza. Rozejrza? si? szybko oczami z pomniejszonymi ?renicami, jakby ze zdenerwowania i w takim samym rytmie zrobi? kilka szybkich kroków wg??b budynku.
- Bb-brrrryyy. m-m-ma-maacie r-r-ry-ry-r-ry?? - Zapyta? pr?dko jakby by? zniecierpliwiony. Ca?y czas stoj?c w miejscu lekko zmienia? pozycj?, przest?puj?c z nogi na nog? i zerkaj?c co chwila na ró?ne miejsca pomieszczenia.

[Autumn Leaf]

-eeeeee ju? nie - powiedzia? Autumn. By? bardzo zdziwiony nag?ym pojawieniem si? kucyka, zw?aszcza jego wej?cie z buta do czyjego? domu, bez pukania - ale mo?esz pocz?stowa? si? sernikiem kimkolwiek jeste?.