Re: Latarnia
Napisane: 11 lut 2012, o 16:38
Z daleka latarnia Coya wygl?da?a, jakby by?a zrobiona ze z?ota. To zabawne z?udzenie optyczne rozbawi?o ogiera. Kiedy podszed? bli?ej okaza?o si?, ?e przyczyn? tego wszystkiego, jest ten drobny fakt, i?... zosta?a ona hojnie obsypana z?otem. Po dotarciu na miejsce pirat przez d?u?szy czas przygl?da? si? wie?y z rozdziawionym pyskiem. Rozgl?da? si? wielokrotnie dooko?a, ale wygl?da?o a to, ?e jest w dobrym miejscu. Faktycznie wszystko si? zgadza?o, ta sama droga, ten sam kamie?, ten sam las... Niepewnie zastuka? do drzwi, po czym przypomnia? sobie, ?e przecie? sam tu mieszka! Ra?nym krokiem wszed? do ?rodka, podziwiaj?c luksusowy wystrój. Lekko onie?mielony swoim w?asnym bogactwem rozgl?da? si? po pomieszczeniach. Z?oto pokrywa?o ?ciany, diamentowe ga?ki. Pr?dko sobie jednak przypomnia?, ?e ju? zbli?a si? osiemnasta. Szybko wskoczy? do ?azienki i umy? twarz w b?yszcz?cej umywalce i przejrza? si? w srebrnym lustrze, po czym zorientowa? si?, ?e wci?? pozostaje w przebraniu tygryska. Szybkim zakl?ciem cofn?? strój i wróci? do normalno?ci. Teraz wygl?da? nienagannie, wobec tego przeczesa? pr?dko grzyw?, a po chwili zastanowienia jeszcze ogon. Wyj?? z szafki flakonik z przyjemnie pachn?c? zawarto?ci? i spryska? si? ni? delikatnie. Wci?? pozostaj?c w lekkim szoku spowodowanym przemian? latarni wymaszerowa? na zewn?trz. Zamkn?? drzwi i niesamowicie poddenerwowany ruszy? w kierunku domu Sal. Po chwili si? zorientowa?, ?e nie ma dla niej ?adnego prezentu. Otworzy? wi?c swój kuferek i zacz?? go przeszukiwa? rozrzucaj?c z?oto dooko?a - To nie, za ma?e, zbyt b?yszcz?ce, za ma?o b?yszcz?ce, zielone jej si? pewnie nie spodoba... Mam! - Krzykn?? unosz?c pi?kny, wielki, b?yszcz?cy szafir - Fantastyczny! Na pewno pokocha go tak jak mnie! - wyra?nie weselszy ruszy? poszed? przed siebie.
[z/t]
[z/t]